Miłość Boga nigdy nie gardzi drugim człowiekiem
-
- Zasłużony komentator
- Posty: 2390
- Rejestracja: 29 sie 2022
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 300 times
- Been thanked: 321 times
Miłość Boga nigdy nie gardzi drugim człowiekiem
Zdaje sobie sprawę, że nawiązuję do rzeczy oczywistych. Ale jako człowiek zdający sobie sprawę o swoich słabościach i aktywny obserwator otoczenia sadzę, że rzeczy oczywiste mogą być trudne do wdrożenia we własnym postępowaniu. Tak często nasze poglądy warunkują nasze zachowanie czy kogoś chcę zrozumieć, pomóc mu czy wręcz przeciwnie, bo mnie obraził, czy zrobił coś nie po mojej myśli.
Myślę, że największą zasługą może być to, że potrafimy zaprzeć się samych siebie. Jeśli ktoś mnie wyzwał, poniżył to ja nie odpłacę tym samym. Jeśli ktoś mnie okradł nie będę mu źle życzył. Jeśli ktoś mnie okłamał to ja nie będę mierzył tym samym.
Z każdym dniem staje się świadomym katolikiem, który zgłębia słowa Chrystusa i zaczynam coraz mocniej rozumieć o co toczy się sprawa.
Widzę też, że my bardzo często nie zdajemy sobie sprawy z powagi każdej chwili naszego życia. Lekko wymawiamy słowa, a raczej potoki słów, które kaleczą, zniekształcają, opluwają. Słowa nie idą w parze z czynami, a gorszym jest jeśli źle słowa zamieniamy w czyny.
Zamysł ośmieszenia, pokazania jak inny człowiek potrafi błądzić, bo my jesteśmy tacy mądrzy. Mamy wiedzę, szkołę, pracę, tytuły, inni nas cenią. Nasuwa się tylko pytanie czy o to chodzi z tą realizacją pomysłów na własne życie.
Ostatnio dość wiele nasłuchałem się jak w różnych środowiskach katolickich, chrześcijańskich jest mowa o tym kto ma rację. Zarzuty jednych w stronę drugich i trzecich i na odwrót. Nie sądziłem do dziś, że rozłam jest tak wielki i to z tendencją pogłębiania się. Ale widocznie tak ma być, aby się oczyściło wszystko co jest chwastem i godzi w prawdę.
Proszę tylko Was o to by było więcej zrozumienia między nami, bo wszyscy jesteśmy inni ale jednym ciałem. Jeśli jeden z członków jest chory to i ciało na tym raci, że nie jest w pełni sprawne.
Nie zapominajmy o ludziach, których mijamy każdego dnia, bo mogą potrzebować naszej pomocy, naszej ręki. Dziś on jutro ja mogę znaleźć się w sytuacji, która może się wydawać beznadziejna. Każdy z nas potrzebuje drugiego człowieka, bo gdyby nie on, to życie traci sens.
Myślę, że największą zasługą może być to, że potrafimy zaprzeć się samych siebie. Jeśli ktoś mnie wyzwał, poniżył to ja nie odpłacę tym samym. Jeśli ktoś mnie okradł nie będę mu źle życzył. Jeśli ktoś mnie okłamał to ja nie będę mierzył tym samym.
Z każdym dniem staje się świadomym katolikiem, który zgłębia słowa Chrystusa i zaczynam coraz mocniej rozumieć o co toczy się sprawa.
Widzę też, że my bardzo często nie zdajemy sobie sprawy z powagi każdej chwili naszego życia. Lekko wymawiamy słowa, a raczej potoki słów, które kaleczą, zniekształcają, opluwają. Słowa nie idą w parze z czynami, a gorszym jest jeśli źle słowa zamieniamy w czyny.
Zamysł ośmieszenia, pokazania jak inny człowiek potrafi błądzić, bo my jesteśmy tacy mądrzy. Mamy wiedzę, szkołę, pracę, tytuły, inni nas cenią. Nasuwa się tylko pytanie czy o to chodzi z tą realizacją pomysłów na własne życie.
Ostatnio dość wiele nasłuchałem się jak w różnych środowiskach katolickich, chrześcijańskich jest mowa o tym kto ma rację. Zarzuty jednych w stronę drugich i trzecich i na odwrót. Nie sądziłem do dziś, że rozłam jest tak wielki i to z tendencją pogłębiania się. Ale widocznie tak ma być, aby się oczyściło wszystko co jest chwastem i godzi w prawdę.
Proszę tylko Was o to by było więcej zrozumienia między nami, bo wszyscy jesteśmy inni ale jednym ciałem. Jeśli jeden z członków jest chory to i ciało na tym raci, że nie jest w pełni sprawne.
Nie zapominajmy o ludziach, których mijamy każdego dnia, bo mogą potrzebować naszej pomocy, naszej ręki. Dziś on jutro ja mogę znaleźć się w sytuacji, która może się wydawać beznadziejna. Każdy z nas potrzebuje drugiego człowieka, bo gdyby nie on, to życie traci sens.
Ostatnio zmieniony 2023-07-28, 18:39 przez Arek, łącznie zmieniany 1 raz.
Jezus Chrystus jest moim Królem.
- abi
- Mistrz komentowania
- Posty: 5516
- Rejestracja: 3 mar 2021
- Has thanked: 875 times
- Been thanked: 1440 times
Re: Miłość Boga nigdy nie gardzi drugim człowiekiem
szkoda ze nie potrafisz jasno napisac o co ci chodzi
ой чи пан, чи пропав, двічі не вмирати
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4221 times
Re: Miłość Boga nigdy nie gardzi drugim człowiekiem
Niestety to Forum też jest pełne aroganckich pouczeń, okazywania wyższości, docinków jak też pogardy, dla tych, którzy inaczej rozumieją czy myślą. Nie wiem, czy ktokolwiek jest wolny od tych wad. Zdarzają się większości. Niektórym rzadko, innym systematycznie.
Ile jest wśród nas osób, które zdają sobie z tego sprawę i starają się w tym walczyć u samych siebie?
Ile jest wśród nas osób, które zdają sobie z tego sprawę i starają się w tym walczyć u samych siebie?
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
-
- Złoty mówca
- Posty: 6112
- Rejestracja: 12 mar 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 466 times
- Been thanked: 930 times
Re: Miłość Boga nigdy nie gardzi drugim człowiekiem
Czy mógłbyś bardziej konkretnie napisać o co ci chodzi? Najlepiej na przykładach.Arek pisze: ↑2023-07-28, 18:02 Zdaje sobie sprawę, że nawiązuję do rzeczy oczywistych. Ale jako człowiek zdający sobie sprawę o swoich słabościach i aktywny obserwator otoczenia sadzę, że rzeczy oczywiste mogą być trudne do wdrożenia we własnym postępowaniu. Tak często nasze poglądy warunkują nasze zachowanie czy kogoś chcę zrozumieć, pomóc mu czy wręcz przeciwnie, bo mnie obraził, czy zrobił coś nie po mojej myśli.
Myślę, że największą zasługą może być to, że potrafimy zaprzeć się samych siebie. Jeśli ktoś mnie wyzwał, poniżył to ja nie odpłacę tym samym. Jeśli ktoś mnie okradł nie będę mu źle życzył. Jeśli ktoś mnie okłamał to ja nie będę mierzył tym samym.
Z każdym dniem staje się świadomym katolikiem, który zgłębia słowa Chrystusa i zaczynam coraz mocniej rozumieć o co toczy się sprawa.
Widzę też, że my bardzo często nie zdajemy sobie sprawy z powagi każdej chwili naszego życia. Lekko wymawiamy słowa, a raczej potoki słów, które kaleczą, zniekształcają, opluwają. Słowa nie idą w parze z czynami, a gorszym jest jeśli źle słowa zamieniamy w czyny.
Zamysł ośmieszenia, pokazania jak inny człowiek potrafi błądzić, bo my jesteśmy tacy mądrzy. Mamy wiedzę, szkołę, pracę, tytuły, inni nas cenią. Nasuwa się tylko pytanie czy o to chodzi z tą realizacją pomysłów na własne życie.
Ostatnio dość wiele nasłuchałem się jak w różnych środowiskach katolickich, chrześcijańskich jest mowa o tym kto ma rację. Zarzuty jednych w stronę drugich i trzecich i na odwrót. Nie sądziłem do dziś, że rozłam jest tak wielki i to z tendencją pogłębiania się. Ale widocznie tak ma być, aby się oczyściło wszystko co jest chwastem i godzi w prawdę.
Proszę tylko Was o to by było więcej zrozumienia między nami, bo wszyscy jesteśmy inni ale jednym ciałem. Jeśli jeden z członków jest chory to i ciało na tym raci, że nie jest w pełni sprawne.
Nie zapominajmy o ludziach, których mijamy każdego dnia, bo mogą potrzebować naszej pomocy, naszej ręki. Dziś on jutro ja mogę znaleźć się w sytuacji, która może się wydawać beznadziejna. Każdy z nas potrzebuje drugiego człowieka, bo gdyby nie on, to życie traci sens.
Czy mógłbyś bardziej konkretnie napisać co w związku z tym powinniśmy robić? Najlepiej ma przykładach.
Bo trochę zbyt ogólnie moim zdaniem.
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 15112
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4251 times
- Been thanked: 2981 times
- Kontakt:
Re: Miłość Boga nigdy nie gardzi drugim człowiekiem
Mamy wszyscy ludzie wspólnego Ojca/Stwórcę utrzymującego w istnieniu wszystkich i wszystko
Jezus umarł za wszystkich i wszystkich grzechy odkupił
Nakaz miłości bliźniego dotyczy wszystkich ludzi
Mając takie ugruntowane podstawy da się nie gardzić drugim człowiekiem w sposób niewymuszony.
A dla mnie osobiście uczucie pogardy chyba zawsze było obce, mnie w dzieciństwie zawsze uczono pomagania słabszym
to co inne zawsze mnie pociągało i ciekawiło
Parę lat temu miałem okazję być na Przystanku Jezus, gdzie nasz rekolekcjonista biskup Ryś tak nauczał
"Jeśli patrząc na Woodstokowiczów widzisz złych, groźnych, grzesznych ludzi, których trzeba osądzić i wytknąć im ich grzeszność - to nie idź jutro na ewangelizacje jeszcze nie jesteś gotów. Jeśli nie kochasz ich jak siostry i barci to zostań pod namiotem!"
Jezus umarł za wszystkich i wszystkich grzechy odkupił
Nakaz miłości bliźniego dotyczy wszystkich ludzi
Mając takie ugruntowane podstawy da się nie gardzić drugim człowiekiem w sposób niewymuszony.
A dla mnie osobiście uczucie pogardy chyba zawsze było obce, mnie w dzieciństwie zawsze uczono pomagania słabszym
to co inne zawsze mnie pociągało i ciekawiło
Parę lat temu miałem okazję być na Przystanku Jezus, gdzie nasz rekolekcjonista biskup Ryś tak nauczał
"Jeśli patrząc na Woodstokowiczów widzisz złych, groźnych, grzesznych ludzi, których trzeba osądzić i wytknąć im ich grzeszność - to nie idź jutro na ewangelizacje jeszcze nie jesteś gotów. Jeśli nie kochasz ich jak siostry i barci to zostań pod namiotem!"
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.
- CiekawaXO
- Złoty mówca
- Posty: 6439
- Rejestracja: 12 mar 2023
- Has thanked: 888 times
- Been thanked: 725 times
- Kontakt:
Re: Miłość Boga nigdy nie gardzi drugim człowiekiem
A to Woodstokowicze tacy źli? Przecież tam jest pokój i dobro. Nie spotkałam się z bójkami nawet, chyba że jak było Prodigy, bo się koksy zjechały.
A dr Mazan z Maksymilianum pisze: gdzie są rodzice Woodstokowiczów???
A póżniej zakłada nauczanie domowe;P
A dr Mazan z Maksymilianum pisze: gdzie są rodzice Woodstokowiczów???
A póżniej zakłada nauczanie domowe;P
- pom
- Aktywny komentator
- Posty: 784
- Rejestracja: 21 mar 2023
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 134 times
- Been thanked: 90 times
Re: Miłość Boga nigdy nie gardzi drugim człowiekiem
Po tym można poznać, czy mamy miłość w sobie jeżeli kochamy wszystkich bez wyjątku, także tych co nam źle życzą, czy także tych co uważają nas za wrogów. Ale mamy też Wolną Wolę i nie musimy przebywać w miejscach, w których jest demoralizacja i kłóci się to z naszym systemem wartości.
1J, 4, 16
Myśmy poznali i uwierzyli miłości, jaką Bóg ma ku nam. Bóg jest miłością: kto trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim.
Myśmy poznali i uwierzyli miłości, jaką Bóg ma ku nam. Bóg jest miłością: kto trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4221 times
Re: Miłość Boga nigdy nie gardzi drugim człowiekiem
Jeśli ich kochasz, to wcale nie musisz być ślepy. Nie musisz udawać, że nie widzisz czynionego przez nich zła. Nieprawdą jest też to, że nie masz podstaw, aby się ich obawiać.
Natomiast imperatyw osądzania innych, jest sprzeczny z moja wiarą. Uważam, że nie należy osądzać ludzi. Uczyni to Bóg. W tym rację przyznaję Rysiowi. Jak też w tym, że imperatyw wytykania innym ich błędów jest grzechem. Bo nie prowadzi to do dobra.
Potrzebna miłość, okazanie jest, aby skutecznie pomóc im samym spostrzec, co w ich czynach jest złem.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- helperman
- Bywalec
- Posty: 179
- Rejestracja: 8 lis 2019
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 19 times
- Been thanked: 50 times
Re: Miłość Boga nigdy nie gardzi drugim człowiekiem
Zgadzam się z tymi celnymi słowami. Kwestia jest też taka że tych miejsc 'bezpiecznych i komfortowych' dla wierzących jednak ubywa. Nie chcę przesadzać ale często jestem świadkiem w różnych miejscach jak ludzie nie są w stanie wypowiedzieć jednego zdania bez przekleństwa. Ostatnio byłem tego świadkiem nawet w kościele (choć trudno w to uwierzyć).
Dobrze że jest to Forum.
Ostatnio zmieniony 2023-07-28, 23:18 przez helperman, łącznie zmieniany 1 raz.
Niech mówią o chwale Królestwa Twego
I niech opiewają potęgę Twoją
(Ps 145, 11)
I niech opiewają potęgę Twoją
(Ps 145, 11)
- CiekawaXO
- Złoty mówca
- Posty: 6439
- Rejestracja: 12 mar 2023
- Has thanked: 888 times
- Been thanked: 725 times
- Kontakt:
Re: Miłość Boga nigdy nie gardzi drugim człowiekiem
Czemu Woodstock waszym zdaniem, nie jest miejscem dla katolika?
Co tam się takiego dzieje?
Osz kurde, mi się zdarza przeklinać. Nie mówię tego z dumą, ale zdarza.
Pewnie bym cię zdemoralizowała @helperman
Co tam się takiego dzieje?
Osz kurde, mi się zdarza przeklinać. Nie mówię tego z dumą, ale zdarza.
Pewnie bym cię zdemoralizowała @helperman
Ostatnio zmieniony 2023-07-28, 23:24 przez CiekawaXO, łącznie zmieniany 1 raz.
- helperman
- Bywalec
- Posty: 179
- Rejestracja: 8 lis 2019
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 19 times
- Been thanked: 50 times
Re: Miłość Boga nigdy nie gardzi drugim człowiekiem
Niekoniecznie @CiekawaXO
Jesteś bardzo pozytywną dziewczyną i wnosisz tu sporo spontaniczności (Inni oczywiście też)
I to jest fajne.
Jeszcze odnośnie tego tematu to jest gradacja. Jak ktoś sporadycznie użyje w uzasadnionym przypadku - da się zrozumieć. Ale nie jako styl.
Pozdrawiam i życzę dobrego snu o wehikule czasu
Niech mówią o chwale Królestwa Twego
I niech opiewają potęgę Twoją
(Ps 145, 11)
I niech opiewają potęgę Twoją
(Ps 145, 11)
- CiekawaXO
- Złoty mówca
- Posty: 6439
- Rejestracja: 12 mar 2023
- Has thanked: 888 times
- Been thanked: 725 times
- Kontakt:
Re: Miłość Boga nigdy nie gardzi drugim człowiekiem
Wzajemnie @helperman
Ale z tą pozytywnością nie przesadzajmy, potrafię być bardzo niepozytywna:) I to bardziej nawet w realu niż na forum, of kors ktoś się musi o to postarać:)
Ale z tą pozytywnością nie przesadzajmy, potrafię być bardzo niepozytywna:) I to bardziej nawet w realu niż na forum, of kors ktoś się musi o to postarać:)
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 15112
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4251 times
- Been thanked: 2981 times
- Kontakt:
Re: Miłość Boga nigdy nie gardzi drugim człowiekiem
Z początku się nie zgadzałeś , by jednak się zgodzićAndej pisze: ↑2023-07-28, 23:08Jeśli ich kochasz, to wcale nie musisz być ślepy. Nie musisz udawać, że nie widzisz czynionego przez nich zła. Nieprawdą jest też to, że nie masz podstaw, aby się ich obawiać.
Natomiast imperatyw osądzania innych, jest sprzeczny z moja wiarą. Uważam, że nie należy osądzać ludzi. Uczyni to Bóg. W tym rację przyznaję Rysiowi. Jak też w tym, że imperatyw wytykania innym ich błędów jest grzechem. Bo nie prowadzi to do dobra.
Potrzebna miłość, okazanie jest, aby skutecznie pomóc im samym spostrzec, co w ich czynach jest złem.
Rysiowi, i ma rację, chodziło o to, że jak czujesz do ludzi lęk i skupiasz się na tym, że są źli i groźni to nie jesteś w stanie skutecznie ewangelizować, bo to można robić tylko z miłością braterską, wówczas ani Krisznita, ani punk, ani wojujący ateiści przebrani za księdza, papieża i siostrę zakonną (w mini) nie stanowią bariery , która utrudnia głoszenie im dobrej nowiny.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.