Pojednanie przez charyzmatyków?

[Dezerter]

Teku, ty jako człowiek ze stolicy i znający ruch charyzmatyczny dużo lepiej niż ja zapewne masz rację
ale czy wyobrażasz sobie, by jakiś papież przed JP II a nawet On na początku swojej kadencji, poprosił o taką modlitwę jak Franciszek i został pozytywnie wysłuchany?!
bo ja znając historię chrześcijaństwa (nieco) nie mogę sobie tego wyobrazić, więc jednak postęp jest widoczny (dla mnie)

[Marek_Piotrowski]

Nie wiem czy to postęp. Po prostu mają poczucie przewagi, modląc się nad papieżem.

[drJanek]

Bardzo ciekawe: zebrało się trochę tłumaczy (jak rozumiem z różnych języków) i przetłumaczyło "modlitwę w językach Copelanda za papieża" (oczywiście tylko te dźwięki, które cokolwiek znaczyły). Bardzo pouczające (film poniżej ustawiony jest na odpowiedni moment, tłumaczenie jest po angielsku, ale można włączyć polską translację, choć po angielsku widać lepiej co plecie):

Z ciekawości próbowałem zweryfikować czy rzeczywiście ktoś to tłumaczył bo niezłe kocopały ale nie znalazłem nic... czyli to tłumaczenie raczej ma znikomą wartość.
Copeland i jego działalność, może budzić raczej niesmak jeżeli chodzi o bezczelne wyłudzanie pieniędzy w imię... no właśnie kogo.

Ciekawe i nieco humorystyczne spojrzenie na to przerażające zjawisko:


Więc raczej mało optymistyczne jest zbliżenie KK z protestantami spod szyldu Copelanda...

[Dezerter]

Janku w tym przypadku całkowicie się z tobą zgodzę

[CiekawaXO]

Nadejszła wiekopomna chwila protestanci modlą się za papieża katolika i ogłaszają koniec protestu a Marek sobie żarty robi
ale coś drgnęło ... Marek tłumaczy języki
A tak na poważnie to kto ze starszych forumowiczów, którzy pamiętają jak było kiedyś, podziela moją diagnozę, że odnowa charyzmatyczna w chrześcijaństwie nas zbliżyła?

Ale nie wszyscy protestanci to podpisali przecież.

[Dezerter]

I co z tego?
A postęp 50% to mało?
Znasz powiedzenie, że wszystkim nie dogodzisz?
nawet Jezus nie potrafił wszystkich zbawić (przynajmniej tak to wygląda jak się patrzy na otaczający świat)

[CiekawaXO]

Nie o to chodzi, tylko stwierdziłam fakt.
Ale czy jesteśmy jednością?
Przecież oni dalej nie są katolikami, a JEzusowi nie chodzi o to, żeby wrócili?
A co z dogmatem nieomylności papieża?
Przyjęli?
Co z Matką Boża jako Pośredniczką?

[Marek_Piotrowski]

Jeżeli celem ekumenizmu, według Soboru, jest, aby "wszyscy chrześcijanie skupili się w jednym sprawowaniu Eucharystii w jedność jednego i jedynego Kościoła, której Chrystus od początku użyczył swemu Kościołowi" to wynik wydaje mi się, delikatnie mówiąc, żaden. To raczej Kościół zbliża się do - przepraszam, ale w tym temacie trzeba jasno to powiedzieć - heretyków, niż oni do Kościoła.
Mam wrażenie, że kierunek jest dokładnie odwrotny, niż wskazuje Sobór; pojawiają się wręcz głosy, że Kościół jest „niepełny” i musi przyjąć od Braci Odłączonych jakieś środki zbawienia. Cieszymy się, że taki człowiek jak Copeland "modli się nad papieżem" zamiast dawać błądzącym w ciemnościach to, co w Kościele, z Łaski Boga, jest:
"Pełnię bowiem zbawczych środków osiągnąć można jedynie w katolickim Kościele Chrystusowym, który stanowi powszechną pomoc do zbawienia. Wierzymy mianowicie, że jednemu Kolegium apostolskiemu, któremu przewodzi Piotr, powierzył Pan wszystkie dobra Nowego Przymierza celem utworzenia jednego Ciała Chrystusowego na ziemi, z którym powinni zjednoczyć się całkowicie wszyscy, już w jakiś sposób przynależący do Ludu Bożego”

A Sobór ostrzega "„Nic nie jest tak obce ekumenizmowi jak fałszywy irenizm , który przynosi szkodę czystości nauki katolickiej i przyciemnia jej właściwy i pewny sens”.

W tym, co się dzieje, postrzegam co prawda już nawet nie irenistyczną "wymianę", lecz jednostronne przyjmowanie treści od Braci Odłączonych.

To droga całkowicie odwrotna do tej, którą wyznaczył św. Jan Paweł II w encyklice Ut unum sint:
"Jedność, jakiej pragnie Bóg, może się urzeczywistnić tylko dzięki powszechnej wierności wobec całej treści wiary objawionej.
Kompromis w sprawach wiary sprzeciwia się Bogu, który jest Prawdą. W Ciele Chrystusa, który jest drogą, prawdą i życiem (por. J 14,6), któż mógłby uważać, że dopuszczalne jest pojednanie osiągnięte kosztem prawdy?
(...) »bycie razem«, które zdradzałoby prawdę, byłoby sprzeczne z naturą Boga, który obdarza swoją komunią oraz z potrzebą prawdy, zakorzenioną w głębi każdego ludzkiego serca. (...)
Umiłowanie prawdy jest najgłębszym wymiarem autentycznego dążenia do pełnej komunii między chrześcijanami. (...)
Oczywiście, pełna komunia będzie musiała opierać się na przyjęciu całej prawdy, w którą Duch Święty wprowadza uczniów Chrystusa. Należy zatem absolutnie unikać wszelkich form redukcjonizmu albo łatwych »uzgodnień«. "

Oczywiście, nie wszystko do razu, ale inaczej bym patrzał na te działania, gdybym widział jakikolwiek ruch w wyznaczonym przez Sobór i świętego papieża kierunku. Widzę jednak co najmniej brak postępów, a nawet ruch w przeciwną stronę.

[Paweł]

Oczywiście, nie wszystko do razu, ale inaczej bym patrzał na te działania, gdybym widział jakikolwiek ruch w wyznaczonym przez Sobór i świętego papieża kierunku. Widzę jednak co najmniej brak postępów, a nawet ruch w przeciwną stronę.

Widzisz Chrystusa dźwigającego Krzyż i zmierzającego na Golgotę. Uczniowie również byli tym zszokowani, bo liczyli na tryumf, a tu taka klapa, wszystko się sypie.
Z uczniów tylko umiłowany Jan pozostał do samego końca, który był zarazem początkiem...

[Marek_Piotrowski]

Nie widzę analogii.

[Paweł]

KKK 675

[Marek_Piotrowski]

675 Przed przyjściem Chrystusa Kościół ma przejść przez końcową próbę, która zachwieje wiarą wielu wierzących 569 . Prześladowanie, które towarzyszy jego pielgrzymce przez ziemię 570 , odsłoni "tajemnicę bezbożności" pod postacią oszukańczej religii, dającej ludziom pozorne rozwiązanie ich problemów za cenę odstępstwa od prawdy. Największym oszustwem religijnym jest oszustwo Antychrysta, czyli oszustwo pseudomesjanizmu, w którym człowiek uwielbia samego siebie zamiast Boga i Jego Mesjasza, który przyszedł w ciele 571 .

Łączysz to z ruchem charyzmatycznym?

[Paweł]

Z pewnością nie jako z całością, bo np. działalność ks. Chmielewskiego bardzo sobie cenię, ale jakieś tzw. ewangelie sukcesu itp. "potęgi podświadomości" już można pod to podpiąć.

[Marek_Piotrowski]

Problem jest, ale czy to jest to ostateczne zwiedzenie?
Nie wiem.
A z ks. Chmielewskim też są problemy.

[Arek]

I co z tego?
A postęp 50% to mało?
Znasz powiedzenie, że wszystkim nie dogodzisz?
nawet Jezus nie potrafił wszystkich zbawić (przynajmniej tak to wygląda jak się patrzy na otaczający świat)

Dlaczego Chrystus nie potrafi wszystkich zbawić? Dlatego, że nie wszyscy będą zbawieni? Chrystus chce, by wszyscy byli zbawieni, ale nie wszyscy chcą być zbawieni.