Mój mąż nie wierzy w Maryje

[aniakowalczy]

Witam przychodzę z pewnym zapytaniem. Otóż mój mąż jest protestantem, dosyć trudno było mi to przyjąć ale szanuje moją religie. Problem pojawia się w momencie rozmowy o Matce Maryji. Uważa On że nie jest ona osobą świętą. Bardzo mnie to rani ponieważ uważam że Maryja jest moją Matka, Matką Kościoła i wszystkich ludzi na świecie. Swoje argumenty potwierdza tym iż w Biblii nie ma mowy o byciu świętymi przez ludzi. Jak przekonać go do swojej racji i pokazać mu że Maryja również go kocham i jest jego Matką. Pozdrawiam serdecznie

[sądzony]

Jak przekonać go do swojej racji i pokazać mu że Maryja również go kocham i jest jego Matką.

Może problem w tym, że przedstawiasz mu to jako "swoją rację", a nie prawdę wiary.

[aniakowalczy]

Problem w tym że on uznaje że to co on mówi jest prawdą wiary. Jak udowodnić mu że prawdą wiary jest istotność Maryji

[recki]

Witam przychodzę z pewnym zapytaniem. Otóż mój mąż jest protestantem, dosyć trudno było mi to przyjąć ale szanuje moją religie. Problem pojawia się w momencie rozmowy o Matce Maryji. Uważa On że nie jest ona osobą świętą. Bardzo mnie to rani ponieważ uważam że Maryja jest moją Matka, Matką Kościoła i wszystkich ludzi na świecie. Swoje argumenty potwierdza tym iż w Biblii nie ma mowy o byciu świętymi przez ludzi. Jak przekonać go do swojej racji i pokazać mu że Maryja również go kocham i jest jego Matką. Pozdrawiam serdecznie

Nie musisz go od razu przekonywać do swojej racji Ale możecie dyskutować, jak rozumiecie słowa Pisma. Np. w Ewangelii u Mateusza, rozdz. 17, jest takie wydarzenie, kiedy Jezus udaje się na górę i przemienia się wobec uczniów. Mateusz pisze tak (Mt 17,1):

Po sześciu dniach Jezus wziął z sobą Piotra, Jakuba i brata jego Jana i zaprowadził ich na górę wysoką, osobno. Tam przemienił się wobec nich: twarz Jego zajaśniała jak słońce, odzienie zaś stało się białe jak światło. A oto im się ukazali Mojżesz i Eliasz, którzy rozmawiali z Nim. Wtedy Piotr rzekł do Jezusa: «Panie, dobrze, że tu jesteśmy; jeśli chcesz, postawię tu trzy namioty: jeden dla Ciebie, jeden dla Mojżesza i jeden dla Eliasza». Gdy on jeszcze mówił, oto obłok świetlany osłonił ich, a z obłoku odezwał się głos: «To jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie, Jego słuchajcie!»

Ten fragment jest przesłanką i na obcowanie świętych i na samą świętość (przebywanie z Bogiem).

Z kolei w księdze kapłańskiej Bóg zwraca się do całego Izraela mówiąc: (Kpł 19,2)

Mów do całej społeczności Izraelitów i powiedz im: Bądźcie świętymi, bo Ja jestem święty, Pan, Bóg wasz!

Czyli pragnieniem Boga jest to aby ludzi byli święci - Bóg sam ich do świętości zachęca, a wręcz świętość nakazuje. Kiedy więc człowiek może być święty, jeśli nie w niebie, przebywając z Bogiem? Wobec obecności Boga nie może być żadnego zła, grzechu, braku miłości - jeśli więc człowiek przebywa z Bogiem w niebie, jest święty.

W swoim liście św Piotr mówi już nawet, że jakieś uczestnictwo w tej świętości mamy tu na ziemi (1P 2,9):

Wy zaś jesteście wybranym plemieniem, królewskim kapłaństwem, narodem świętym, ludem [Bogu] na własność przeznaczonym

A więc nie tylko o ludziach zmarłych, ale nawet tych którzy należą do Boga, Piotr pisze że są świętym narodem.

Temat jest szeroki, a to tylko kilka cytatów.

Możesz też zapytać się męża, czy wolno jemu prosić Ciebie o modlitwę za niego - czy możesz pomodlić się za niego jakąś modlitwą, a na pewno tak, modlicie się za siebie nawzajem. Więc jeśli nawet tu na ziemi, kiedy jesteście (jesteśmy) grzesznikami możemy modlić się za siebie, to dlaczego nie moglibyśmy prosić o taką modlitwę osób które zmarły a które były nam bliskie (np. tych którzy byli bardzo blisko Pana Boga na ziemi i pokazywały to swoim życiem). To byłoby nielogiczne, żebyśmy mogąc to robić na ziemi, nie mogli tego robić, widząc już Pana Boga twarzą w twarz, kiedy już nie możemy być inni, jak tylko święci przebywając z Bogiem. To ma znaczenie i dla świętości i dla obcowania świętych.

[Arek]

Witam przychodzę z pewnym zapytaniem. Otóż mój mąż jest protestantem, dosyć trudno było mi to przyjąć ale szanuje moją religie. Problem pojawia się w momencie rozmowy o Matce Maryji. Uważa On że nie jest ona osobą świętą. Bardzo mnie to rani ponieważ uważam że Maryja jest moją Matka, Matką Kościoła i wszystkich ludzi na świecie. Swoje argumenty potwierdza tym iż w Biblii nie ma mowy o byciu świętymi przez ludzi. Jak przekonać go do swojej racji i pokazać mu że Maryja również go kocham i jest jego Matką. Pozdrawiam serdecznie

Proponuję, abyś postarała się naśladować Matkę Bożą w taki sposób, aby dzięki Tobie mąż zaczął Ją czcić. Nic na siłę, praca nad samym sobą jest cięższa niż może się nam wydawać. Trzeba być cierpliwym w trwaniu i konsekwentnym w zmianie samej/samego siebie. Po wielu zmaganiach w małżeństwie stwierdziłem, że to Bóg nawraca człowieka, a my jesteśmy tylko marnym narzędziem. Ale głowa do góry jeśli Bóg jest z nami, którz przeciwko nam. Trzeba robić swoje

[Marek_Piotrowski]

Pytanie, jakie znaczenie nadajecie oboje przymiotnikowi święty.

[CiekawaXO]

Nie sądzę aby Maryja chciała,abyście się o nią kłócili.