Nagłe wątpliwości przed ślubem

[CiekawaXO]

@sądzony ale adwokaci powołują biegłych którzy oceniają.
I na tej podstawie budują linię obrony albo oskarżenia.
Przeciez PAni Arletta sama nie może decydować co jest osobowością zależną, ale musi wiedzieć co to jest.
Ale sąd orzeka na podstawie faktów, a nie co się wydaje adwokatce.

[sądzony]

@sądzony ale adwokaci powołują biegłych którzy oceniają.
I na tej podstawie budują linię obrony albo oskarżenia.
Przeciez PAni Arletta sama nie może decydować co jest osobowością zależną, ale musi wiedzieć co to jest.
Ale sąd orzeka na podstawie faktów, a nie co się wydaje adwokatce.

Ja wypowiadam się jako laik interesujący się nieco psychologią.
Jeżeli chodzi o prawo to znam jedynie budowlane i wiem czym ono jest, a czym być powinno.
Wiem również jak można zostać biegłym sądowym w zakresie psychologii.
Nie wydaje mi się, by proces stwierdzenia nieważności zawarcia małżeństwa był diagnozą wsteczną, ale nie wiem bo nigdy mnie to nie interesowało.

Wiązanie jednak potocznego "nieodcięcia pępowiny" z zaburzeniem osobowości jakim jest osobowość zależna jest dla mnie jeszcze bardziej niedorzeczne niż osoby melancholijnej z depresją endogenną.

Oczywiście może czegoś nie rozumiem. Może ktoś potrafi to wyjaśnić. Mogę być w błędzi.

[Andej]

@sądzony ale adwokaci powołują biegłych którzy oceniają.

Na podstawie tej wypowiedzi można mniemać, iż jesteś przekonana, że dobrze znasz procedury obowiązujące w Sądach Metropolitarnych.

Dodano po 5 minutach 8 sekundach:

Wiązanie jednak potocznego "nieodcięcia pępowiny" z zaburzeniem osobowości jakim jest osobowość zależna jest dla mnie jeszcze bardziej niedorzeczne niż osoby melancholijnej z depresją endogenną.

Co prawda, to prawda. Nie da się ukryć.

Jednak mamy podstawy do uznawania, że Arletta (dlaczego Pani, czy jest kimś na tyle lepszym od wszystkich forumowiczów?) ma wiedzą z zakresu KPM i to praktyczną. Czy jednak jest biegłym psychologiem, tego nie wiemy.

Dodam jeszcze, że nieodcięcie pępowiny, w szczególnie skrajnym przypadku może być uznane za osobowość zależną. Jednak podany przykład, na pewno tym nie jest.

[CiekawaXO]

No jestem przekonana, bo nie może adwokat wchodzić w rolę psychologa.
Ale w sumie w Kościele wszystko jest możliwe, nie takie ceregiele.

[Andej]

Ale w sumie w Kościele wszystko jest możliwe, nie takie ceregiele.

Kolejne wkurzające stwierdzenie. Akurat procedura w SM jest bardzo konkretna i sztywna.
Wiem, że są adwokaci nieuczciwi (sądzę, że stanowią margines - osobiście się nie zetknąłem, ale słyszałem o takich przypadkach od uczestników procesów), którzy za kasę podpowiadają stronom, co należy zeznawać. Ale zeznania są zakończone przysięgą na Boga (przed złożeniem zeznań są o tym informowani). Nie wyobrażam sobie, aby osoba prawdziwie wierząca zdobyła się na krzywoprzysięstwo.
W przypadku, który znam najlepiej strony nie korzystały z adwokatów. Dlatego, aby przed oficjalnymi zeznaniami, nikt im niczego nie zasugerował. Może to przesada i dmuchanie na zimne. Ale uważam to za uczciwą postawę. I właściwą.
Co nie znaczy, że korzystanie z pomocy uczciwych adwokatów jest niewłaściwe. Wierzę, że Arletta należy do tych najuczciwszych. Jestem też przekonany, że adwokat na podstawie rozmowy szybciej dokona analizy i wskaże co może być potraktowane jako argument, a co takim nie jest.

[sądzony]

Dodam jeszcze, że nieodcięcie pępowiny, w szczególnie skrajnym przypadku może być uznane za osobowość zależną. Jednak podany przykład, na pewno tym nie jest.

Nieuniezależnienie się od matki, nadmierne przywiązanie do matki, brak separacji, patologiczne relacje z matką, wiązanie dziecka przez matkę na płaszczyźnie emocjonalnej - wszystko to zamknąć można w pojęciu "niewystarczająco dobrej matki" Donald Winnicott'a lub po prostu "patologicznej miłości". To z kolei może być przyczyną wszelkich zaburzeń. Osobowość zależna nie jest tu niczym szczególnym, a co za tym idzie pod "nieodciętą pępowinę" lub "nigdy nie istniejącą pępowinę" tudzież "pępowinę niewystarczającą" można "wpakować" każde zaburzenie, a nawet niektóre choroby.

[CiekawaXO]

@Andej ja nie rozumiem o czym ty piszesz, bo ja o czymś innym, a ty o czymś innym.
Niech tak zostanie.

[sądzony]

Mam takie pytanie. Rozumiem, że o rozwodzie decydują sędziowie. Kto osobowo decyduje, stwierdza nieważność małżeństwa?

[lambda]

Mam takie pytanie. Rozumiem, że o rozwodzie decydują sędziowie. Kto osobowo decyduje, stwierdza nieważność małżeństwa?

Sad biskupi

https://www.adwokatkoscielny.pl/jak-fun ... -koscielny

[sądzony]

Mam takie pytanie. Rozumiem, że o rozwodzie decydują sędziowie. Kto osobowo decyduje, stwierdza nieważność małżeństwa?

Sad biskupi
https://www.adwokatkoscielny.pl/jak-fun ... -koscielny

No ale personalnie kto? Biskup? Kapituła 3 biskupów?

"W ten sposób powstawały trybunały kościelne, na których czele stał zawsze biskup."

Czyli biskup jest "sędzią"

[Andej]

@Andej ja nie rozumiem o czym ty piszesz, bo ja o czymś innym, a ty o czymś innym.
Niech tak zostanie.

A ja o tym samym. Ale to jest jak oglądanie jakiegoś budynku z zewnątrz i z wewnątrz. Ty patrzysz na Kościół z zewnątrz, a ja od wewnątrz. Dlatego te same sprawy widzimy inaczej.
Drugą różnica jest to, że Ty wiesz z pewnością, a ja wciąż mam wątpliwości.

Dodano po 4 minutach 43 sekundach:

"W ten sposób powstawały trybunały kościelne, na których czele stał zawsze biskup."

Zwykle tylko tytularnie. Najczęściej deleguje kogoś do uprawiania tej działki.
Należy też wziąć pod uwagę trójpoziomowy system sądów.

Sadzę też, że większość osób jest przekonane, że sądy kościelne działają podobnie jak jest to pokazywane przez Annę Marię Wesołowską. Tymczasem zarówno funkcjonowanie, jak też sam przebieg sprawy jest diametralnie inny. Niewiele jest podobieństw.

[lambda]

Mam takie pytanie. Rozumiem, że o rozwodzie decydują sędziowie. Kto osobowo decyduje, stwierdza nieważność małżeństwa?

Sad biskupi
https://www.adwokatkoscielny.pl/jak-fun ... -koscielny

No ale personalnie kto? Biskup? Kapituła 3 biskupów?

"W ten sposób powstawały trybunały kościelne, na których czele stał zawsze biskup."

Czyli biskup jest "sędzią"

Jest w linku opisane

Dodano po 50 sekundach:

Sadzę też, że większość osób jest przekonane, że sądy kościelne działają podobnie jak jest to pokazywane przez Annę Marię Wesołowską. Tymczasem zarówno funkcjonowanie, jak też sam przebieg sprawy jest diametralnie inny. Niewiele jest podobieństw.

Czyli czym to się różni?

[sądzony]

Jest w linku opisane

"Pierwszym sędzią w diecezji (przewodniczącym sądu) jest zawsze biskup diecezjalny. Może on wykonywać swoją władzę osobiście, choć prawo obliguje go do wyznaczenia swojego przedstawiciela – wikariusza sądowego (oficjała)."

[Arletta Bolesta]

Zwykle 3 Sędziów wydaje wyrok
dr Arletta Bolesta
adwokat kościelny

[CiekawaXO]

Jestem w tym kościele jak i ty Andej, więc patrzę z wewnątrz.