Dzień dobry

[Maja]

Witajcie. Jestem nowa na forum liczę na miłe przywitanie

[helperman]

Witajcie. Jestem nowa na forum liczę na miłe przywitanie

Witaj Maja
Miło Cię tu widzieć

[Dezerter]

Witajcie. Jestem nowa na forum liczę na miłe przywitanie

Maja mi się dobrze kojarzy z dobranocką z dawnych czasów
Przedstaw się droga Maju kim jesteś, co lubisz i co cię do nas sprowadza
a poza tym to rozgość się i czuj jak wśród braci i sióstr w Chrystusie

[kacperek29]

Witaj. Rozgość się

[Anna Anna]

Dzień Dobry siostry i bracia w Chrystusie. Pozdrawiam wszystkich serdecznie.

[helperman]

Dzień Dobry siostry i bracia w Chrystusie. Pozdrawiam wszystkich serdecznie.

Cześć Anno. Witaj i również Cię pozdrawiamy

[Anna Anna]

Jestem mamą , żoną i umiłowaną córką Pana Boga. Bo jak inaczej nazwać sytuacje, których ja na schodach w kinie nawracam Pana z problemami alkoholowymi do Jezusa Chrystusa, pocieszam słowem Bożym na ulicy daleką kuzynkę, nawracam księdza w konfesjonale. Ludzie proszą mnie o słowo a ja nawet nie wiem czy powinnam. Ale ufam , że te słowa nie są moje. Pozdrawiam

[helperman]

Anno, pozwól że zapytam - od dawna jesteś w drodze wiary?

[Anna Anna]

Od 10lat i nie stety (co bardzo ubolewam) do wiary zaprowadził mnie ,, krzyż,, tz. cierpienie. Ale teraz jestem na takim etapie wiary, że dziękuje za to cierpienie. Doświadczyłam tyle cudów, poznałam żywego Jezusa Chrystusa.

[helperman]

Od 10lat i nie stety (co bardzo ubolewam) do wiary zaprowadził mnie ,, krzyż,, tz. cierpienie. Ale teraz jestem na takim etapie wiary, że dziękuje za to cierpienie. Doświadczyłam tyle cudów, poznałam żywego Jezusa Chrystusa.

Dzięki za odpowiedź. Może zechciałabyś opowiedzieć o którymś z tych cudów? W paru słowach i dla naszego zbudowania...

[Anna Anna]

Ku pokrzepieniu serc,, Wczesną wiosną tego roku mój syn miał tylko że badania wyszły dobrze.bardzo ważne badanie. Byłam załamana, zrozpaczona ale zawsze pełna nadziei, że Bóg moich modlitw wysłucha. Starałam się codziennie chodzić na poranną msze i tego dnia też poszłam. Całą msze płakałam, prosiłam Pana Boga by mi pomógł bo już nie daje rady. I WYSŁUCHAŁ.. Ok godziny 12 poszłam do szkoły po syna. Na korytarzu było tyle ludzi ,że nie dało się spokojnie przejść ( jak teraz o tym myślę nigdy później nie widziałam na tym korytarzu tyle uczni i nauczycieli na raz). Przed wyjściem poszłam z synem do łazienki i przeciskając się przez tłum poszliśmy do szafki po kurtkę. I nie wiem jak to się stało ale nikogo nie było na korytarzu, a dzwonka też nie słyszałam. Stał tylko nasz ksiądz katecheta. Podszedł do nas i widząc moje zapłakane oczy pytał co u nas słychać. Oczywiście w skrócie powiedziałam, że mamy ważne badanie itp. On nic nie mówił, może i lepiej ,że nie pocieszał bo bym na pewno się rozpłakała. Ale czułam jego ogromne wsparcie i wstawiennictwo modlitewne. Jak wyszłam ze szkoły to poczułam taki spokój i obecność ,,Żywego Pana Boga,, a na koniec dodam że Badania wyszły dobrze.

[Arek]

Tak trzymać. Ufać, trwać, a wszystko będzie dobrze.