Jak ratować brata? jak postąpić?
- CiekawaXO
- Złoty mówca
- Posty: 6289
- Rejestracja: 12 mar 2023
- Has thanked: 877 times
- Been thanked: 712 times
Re: Jak ratować brata? jak postąpić?
Ale nie ma co tracić nadziei na nawrócenie. Jak będziesz towarzyszył, mogą paść z ich strony ciekawe pytania, mogą być różne ciekawe rozmowy, możecie super film obejrzeć z tematem religijnym nie wprost. Ale to wszystko będziesz miał szansę zrobić, jak będziesz im towarzyszył w ich drodze.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4218 times
Re: Jak ratować brata? jak postąpić?
I słusznie. Bo nie pozna na tyle. Ani na randkach, ani wspólnie mieszkając. Dopóki nie zapadnie klamka, nie pozna. Dopóki nie przyjdzie trudny czas, nie pozna. Nie pozna dopóki nie będzie ostatecznego postanowienia bycia razem do końca życia. W zdrowiu i chorobie. W szczęściu i nieszczęściu.
Mając świadomość, że w każdej chwili można powiedzieć adieau, zupełnie inaczej się człowieka stara. Zupełnie inaczej traktuje zobowiązania. Z jednej strony ma świadomość, że każdej chwili, niemal bez konsekwencji może trzasnąć drzwiami. Z drugiej bardziej się spina, żeby ta druga osoba nie trzasnęła drzwiami.
To miraż, złudzenie, że pozna. Jak długo będzie poznawać? Rok, dwa lata? 10, 20? I po iluś latach się pobiorą, po to, aby wkrótce się pogryźć. Bo coś się zmieniło. Bo nagle jest inaczej. Bo nie ma już fascynacji pozwalającej na przezwyciężenie trudności. A ta fascynacja jest bardzo ważnym czynnikiem. Zwłaszcza w młodości.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- CiekawaXO
- Złoty mówca
- Posty: 6289
- Rejestracja: 12 mar 2023
- Has thanked: 877 times
- Been thanked: 712 times
Re: Jak ratować brata? jak postąpić?
Na randkach to się już w ogóle nie pozna bo to jest nawijanie makaronu na uszy.
Dodano po 43 sekundach:
Ośmielam się napisać że nawet chłop na randkach nie wie jak narzeczona wygląda bez makijażu:D
Dodano po 43 sekundach:
Ośmielam się napisać że nawet chłop na randkach nie wie jak narzeczona wygląda bez makijażu:D
-
- Początkujący
- Posty: 66
- Rejestracja: 25 sie 2023
- Lokalizacja: Polska
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 4 times
- Been thanked: 11 times
-
- Początkujący
- Posty: 66
- Rejestracja: 25 sie 2023
- Lokalizacja: Polska
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 4 times
- Been thanked: 11 times
Re: Jak ratować brata? jak postąpić?
Zgadzam się z @Andejem drugiego człowieka nie poznaje się wtedy,kiedy jest pięknie i kiedy są pierwsze fascynacje.
I wspólne zamieszkanie nie daje gwarancji poznania drugiego człowieka .Gdyby tak było nie byloby tyle rozwodów,bo przecież ludzie się tak dobrze poznali.Nie byłoby np.sytuacji,że ludzie mieszkają ze sobą kilkanaście lat przed ślubem i albo nie dochodzi do ślubu,bo każdy idzie w swoją stronę.l ma w plecy zmarnowane najlepsze lata życia.Albo się rozwodzą zaraz po ślubie.
Dodano po 6 minutach 37 sekundach:
Twarz jest po prostu kochana,szczera,prawdomówna i najpiękniejsza dla mnie.
I wspólne zamieszkanie nie daje gwarancji poznania drugiego człowieka .Gdyby tak było nie byloby tyle rozwodów,bo przecież ludzie się tak dobrze poznali.Nie byłoby np.sytuacji,że ludzie mieszkają ze sobą kilkanaście lat przed ślubem i albo nie dochodzi do ślubu,bo każdy idzie w swoją stronę.l ma w plecy zmarnowane najlepsze lata życia.Albo się rozwodzą zaraz po ślubie.
Dodano po 6 minutach 37 sekundach:
Nie jest potrzebny makijaż na twarz osoby,którą kocham.CiekawaXO pisze: ↑ Dobra była ta twoja narzeczona River, że się nawet nie zorientowałeś:D
Twarz jest po prostu kochana,szczera,prawdomówna i najpiękniejsza dla mnie.
Ostatnio zmieniony 2023-08-30, 08:38 przez miłośniczka Faustyny, łącznie zmieniany 1 raz.
- CiekawaXO
- Złoty mówca
- Posty: 6289
- Rejestracja: 12 mar 2023
- Has thanked: 877 times
- Been thanked: 712 times
Re: Jak ratować brata? jak postąpić?
No ale ja się też zgadzam z Andejem, że człowieka się wtedy nie poznaje.
Przecież o tym właśnie piszę.
A randkowanie to niekończące się wyreżyserowane piękne chwile które mają podtrzymać fascynacje. To teatr, nic więcej.
Więc jak chcesz poznać drugą połówkę w jej naturalnym srodowisku, jeśli przychodzi do ciebie do domu a ty sprzątasz szykujesz się, perfuma na mieszkanie i ciało, i dalej teatr trwa?
Moim zdaniem naturalnym środowiskiem jest tylko dom, gdzie czuje się swobodnie.
Ale możesz mi podać przykłady jak inaczej poznać się przed ślubem, lepiej, niż na randkach. Jak konkretnie?
Jestem otwarta na te propozycje, problem w tym, że żadne nigdy nie padły.
Randki złe, mieszkanie złe, to jak pytam i liczę na konkret.
Dodano po 2 minutach 13 sekundach:
Co do makijażu nie pytałam czy makijaż jest potrzebny twojej drugiej połówce:P Coś żle zrozumiałeś.
Przecież o tym właśnie piszę.
A randkowanie to niekończące się wyreżyserowane piękne chwile które mają podtrzymać fascynacje. To teatr, nic więcej.
Więc jak chcesz poznać drugą połówkę w jej naturalnym srodowisku, jeśli przychodzi do ciebie do domu a ty sprzątasz szykujesz się, perfuma na mieszkanie i ciało, i dalej teatr trwa?
Moim zdaniem naturalnym środowiskiem jest tylko dom, gdzie czuje się swobodnie.
Ale możesz mi podać przykłady jak inaczej poznać się przed ślubem, lepiej, niż na randkach. Jak konkretnie?
Jestem otwarta na te propozycje, problem w tym, że żadne nigdy nie padły.
Randki złe, mieszkanie złe, to jak pytam i liczę na konkret.
Dodano po 2 minutach 13 sekundach:
Co do makijażu nie pytałam czy makijaż jest potrzebny twojej drugiej połówce:P Coś żle zrozumiałeś.
Ostatnio zmieniony 2023-08-30, 08:30 przez CiekawaXO, łącznie zmieniany 1 raz.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4218 times
Re: Jak ratować brata? jak postąpić?
Niestety, mieszkanie ze sobą bez ślubu, to też teatr. Ino reżyseria znacznie trudniejsza, jako i cała gra. Dopóki na zapadnie sakramentalne TAK, dopóty jest to gra pozorów. A gdy już padnie, zaczyna się gra o wszystko. Gra na serio. Z prawdziwymi przegranymi, bo w przypadku rozstanie nie ma wygranych. Obie strony sa przegrana. A czasem i trzecia, jeśli już się pojawi.
Dlatego cały potencjał lepiej jest zachować do czasu pobrania się.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- CiekawaXO
- Złoty mówca
- Posty: 6289
- Rejestracja: 12 mar 2023
- Has thanked: 877 times
- Been thanked: 712 times
Re: Jak ratować brata? jak postąpić?
No własnie nie do końca się zgadzam że teatr, bo jak sam zauwazyleś: reżyseria znacznie trudniejsza.
Nie da się udawać cały czas. Tak potrafią tylko osoby socjopatyczne, a ich nie jest aż tak dużo.
Dodano po 1 minucie 4 sekundach:
Może mieszkanie razem to tylko grzech zgorszenia, i nie ma co dopisywać zbędnej ideologii, że tam się nie da poznać albo że to w czymś przeszkadza?
Nie da się udawać cały czas. Tak potrafią tylko osoby socjopatyczne, a ich nie jest aż tak dużo.
Dodano po 1 minucie 4 sekundach:
Może mieszkanie razem to tylko grzech zgorszenia, i nie ma co dopisywać zbędnej ideologii, że tam się nie da poznać albo że to w czymś przeszkadza?
-
- Początkujący
- Posty: 66
- Rejestracja: 25 sie 2023
- Lokalizacja: Polska
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 4 times
- Been thanked: 11 times
Re: Jak ratować brata? jak postąpić?
CiekawaXO pisze: ↑2023-08-30, 08:32
A randkowanie to niekończące się wyreżyserowane piękne chwile które mają podtrzymać fascynacje. To teatr, nic więcej.
Jeżeli ludzie od początku nie są ze sobą szczerzy i prawdziwi.Tylko są odgrywają rolę aktorów to ich wspólne życie to będzie marny spektakl a dosadniej mówiąc dramat,tragedia albo tragikomedia
-
- Początkujący
- Posty: 66
- Rejestracja: 25 sie 2023
- Lokalizacja: Polska
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 4 times
- Been thanked: 11 times
Re: Jak ratować brata? jak postąpić?
Tek de Cart pisze: ↑2023-08-25, 12:23Może tak im wygodnie,bo mie ma żadnych zobowiązań wobec drugiej osoby.l to,że tak naprawdę nie chcą być ze sobą na dobre i złe.l żyć ze sobą wspólnie aż do śmierci?Może żyjąc bez ślubu zostawiają sobie furtkę,by jak będzie źle albo pójdzie coś nie tak zwiać?Albo zamienić partnera/partnerkę na nowszy model?
Dodano po 3 minutach 9 sekundach:
CiekawaXD zapewniam Cię,że da się.I,że randki to nie teatr.l wyreżyserowana gra.
- Tek de Cart
- Biegły forumowicz
- Posty: 1601
- Rejestracja: 4 wrz 2017
- Lokalizacja: szczęśliwy mąż i ojciec, Warszawa
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 202 times
- Been thanked: 638 times
- Kontakt:
Re: Jak ratować brata? jak postąpić?
a propo poznawania się - dobre miejsca/okoliczności to:
a) basen - to a propo makijażu
b) wspólne działanie - np. można razem pojechać na jakieś charytatywne sadzenie lasu czy inną opiekę w hospicjum - żeby zobaczyć jak druga strona reaguje na pracę, na innych, na chorych itd
c) piesza / rowerowa wycieczka długodystansowa - żeby zobaczyć drugiego człowieka spoconego, zmęczonego, niewyspanego
d) opieka nad dziećmi znajomych / rodziny - żeby zobaczyć reakcje na dzieci
oczywiście to nie daje gwarancji, ale myślę że nie za wiele par sprawdza takie rzeczy, a warto
a) basen - to a propo makijażu
b) wspólne działanie - np. można razem pojechać na jakieś charytatywne sadzenie lasu czy inną opiekę w hospicjum - żeby zobaczyć jak druga strona reaguje na pracę, na innych, na chorych itd
c) piesza / rowerowa wycieczka długodystansowa - żeby zobaczyć drugiego człowieka spoconego, zmęczonego, niewyspanego
d) opieka nad dziećmi znajomych / rodziny - żeby zobaczyć reakcje na dzieci
oczywiście to nie daje gwarancji, ale myślę że nie za wiele par sprawdza takie rzeczy, a warto
Nie sprzedawaj duszy diabłu, Bóg da Ci za nią więcej!
-
- Bywalec
- Posty: 195
- Rejestracja: 11 kwie 2023
- Lokalizacja: Wrocław
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 16 times
- Been thanked: 124 times
Re: Jak ratować brata? jak postąpić?
Brakuje tutaj kilku kluczowych informacji. Po pierwsze, skąd wiesz czy oni zamierzają współżyć ze sobą, zadeklarowali to już na wstępie? Po drugie, w jakim Ty i oni są wieku? Po trzecie, czy oni są już narzeczonymi i szykują się do małżeństwa, czy znają się dwa tygodnie? Można próbować wpływać na czyjeś decyzje jak jest jeszcze "dzieciakiem" i ma 18 lat, ale jak ma 25 czy więcej i sam ogarnia swoje życie, to takie umoralnianie na siłę niewiele zmieni.posz65 pisze: ↑2023-08-20, 21:03 brat od roku ma dziewczynę i mają już nagrane mieszkanie więc kwestia dni jak zamieszkają razem i niestety będą żyli w konkubinacie o czym wiemy że jest grzechem, rodzice ze swej strony są krytyczni i tego nie kryją a brat raczej słuchać nie chce argumentów gdyż nie widzi w tym nic złego itp Co panowie robić aby go od tego szaleństwa odciągnąć? Myślałem nad zrobieniem jakiejś ulotki gdzie pokrótce przedstawi sie argumenty +krótka pogadanka poprzedzona przygotowaniem merytorycznym aby zwiększyć szanse przekonania ich do normalnego przeżywania narzeczeństwa i czystości do slubu? A może już nic nie mówić tylko sie modlić, zamówić jakąś msze św? Co robić jak zaproszą mnie na przysłowiową herbatę do siebie na mieszkanie? Powiedzieć wtedy kulturalnie i taktownie że nie powinni tak żyć? Bowiem tylko bratu tak mówiłem do tej pory ale nigdy dziewczynie i bratu?
Samo mieszkanie ze sobą nie jest grzechem - grzechem jest (1) współżycie poza małżeństwem niezależnie od statusu mieszkaniowego, (2) ewentualny aspekt zgorszenia innych (jeśli w ogóle taki zachodzi, może nie zachodzić) oraz (3) ewentualne niepotrzebne narażanie się na grzech (jeśli ktoś chciałby np. unikać współżycia mieszkając razem, ale przez wybrane okoliczności życia ze sobą, by do niego dochodziło - to narażanie się nie jest całkiem zerojedynkowe, ale ogólnie istnieje jakiś wymiar braku rozwagi, który nie powinien występować, zależnie od okoliczności).
Jeśli rodzice już wyrazili swoje zdanie na ten temat i jeśli Ty też powiedziałeś bratu, co cię w tym zamieszkaniu niepokoi, powiedziałeś dlaczego uważasz że niewłaściwie postępuje, to nie trzeba specjalnie organizować rozmowy z obojgiem i kolportować ulotek - takie pogadanki i próba narzucenia swojego zdania drugiej osobie niczego nie zmienią. Pewnie że możesz zapytać brata jak rozumie i jak zapatruje się na te sprawy w kontekście wiary, jak to wygląda dla jego sumienia, żeby go zrozumieć dlaczego postępuje tak lub inaczej, czy powiedzieć jak Ty to rozumiesz, co to oznacza dla Ciebie - jeśli będziecie mieli jakąś niewymuszoną okazję do porozmawiania raz na jakiś czas w neutralnej sytuacji. Ale jeśli pójdziesz do nich na herbatę z zamiarem, że powiesz od progu że nie podoba ci się ich wspólne zamieszkanie, to tylko sobie zepsujesz relację z obojgiem - oni Cię zapraszają z gościnności, a Ty im pójdziesz wykładać zasady moralne - sory, nie na tym polega chrześcijaństwo żeby wytykać innym grzechy na dzień dobry. Jeśli oni są już na drodze narzeczeństwa (nie wiem, ale coś pisałeś o ślubie - już planowanym?) to ta ich sytuacja mieszkania razem także wygląda trochę inaczej, niż zamieszkanie po miesiącu znajomości.
Wiara to przede wszystkim żywa relacja z Panem Jezusem, od tego wypływają potem wszystkie inne ważne rzeczy, jak również określone zasady postępowania - a nie odwrotnie, moralność nie jest głównym celem, ani sprawą od której się zaczyna, tylko konsekwencją tego że ma się żywą relację z Bogiem.
Jeszcze gorsze są proponowane tu wcześniej absurdalne próby szantażu, odcinania się, informowanie że się nie pojawisz w ich domu ze względu na grzech, jakieś nierozsądne tezy o "siedliskach grzechu" - takie działanie tylko wprowadza w rodzinę więcej niezgody. Nikogo się w taki sposób nie zawraca na drogę wiary. Przeciwnie, pójdź do nich, ciesz się obecnością z nimi, zanieś jakiś drobny upominek i zaproś (którymś razem gdy będzie okazja) na mszę, na ciekawe rekolekcje, na spotkania dla par i narzeczonych (o.Szustak takie organizuje - jest pełno tego typu eventów), podeślij czasem ciekawy podkast, opowiedz bratu o interesującej książce o relacjach związkowych którą sam przeczytałeś i uznałeś za wartościową. Nie w sposób nachalny i z intencją którą widać jak na dłoni (żeby myślał tak jak ty), tylko szczerze, gdy widzisz coś wartościowego. Takie przykłady, delikatne zachęty, a przede wszystkim własny przykład przeżywania wiary - jest bardziej pociągający, niż prawienie kazań, jakie to zło druga osoba popełnia i jak ją trzeba koniecznie nawrócić, żeby działała tak jak my chcemy.
Nawrócenie zaczyna się od serca, którego dotyka w odpowiedniej chwili Pan Bóg. Nie znam żadnej osoby, która nawróciłaby się od moralizowania ze strony rodziny - to tylko wzbudza niechęć. Znam za to wiele osób które żyły różnym życiem wcześniej, ale nawróciły się widząc żywą wiarę innych, przemianę jaka następowała np. wśród ich rówieśników. Taką, że osoba która była daleko od Pana Boga, patrząc na wiarę innych też pragnęła mieć tak samo.
- CiekawaXO
- Złoty mówca
- Posty: 6289
- Rejestracja: 12 mar 2023
- Has thanked: 877 times
- Been thanked: 712 times
Re: Jak ratować brata? jak postąpić?
Mieszkanie bez ślubu jest grzechem zgorszenia i grzechem ciężkim. Nawet jak się nie współżyje.
Dodano po 4 minutach 36 sekundach:
I dokładnie jak powiedział mi ksiądz jak mieszkałam z chłopakiem, jak nas nie znają gdzieś, i się nie obnosimy z tym że razem mieszkamy, wśród obcych, to nie jest to wielki problem przy zachowaniu czystości przedmałżeńskiej, i jeśli rodzina na przykład wie, że się nie współżyje.
Ale to zgorszenie zawsze zajdzie, bo na przykłąd nie będziemy się kuzynowi tłumaczyć, dalekiemu, że nie współżyjemy, a on może taki wysnuć wniosek.
Więc ksieża właśnie z tego powodu na to nie zezwalają. I rozgrzeszenia nie dają.
Ja dostałam raz, u młodego księdza.
U innych-nie.
Co do reszty postu się bardzo zgadzam.
Dodano po 4 minutach 36 sekundach:
I dokładnie jak powiedział mi ksiądz jak mieszkałam z chłopakiem, jak nas nie znają gdzieś, i się nie obnosimy z tym że razem mieszkamy, wśród obcych, to nie jest to wielki problem przy zachowaniu czystości przedmałżeńskiej, i jeśli rodzina na przykład wie, że się nie współżyje.
Ale to zgorszenie zawsze zajdzie, bo na przykłąd nie będziemy się kuzynowi tłumaczyć, dalekiemu, że nie współżyjemy, a on może taki wysnuć wniosek.
Więc ksieża właśnie z tego powodu na to nie zezwalają. I rozgrzeszenia nie dają.
Ja dostałam raz, u młodego księdza.
U innych-nie.
Co do reszty postu się bardzo zgadzam.
Ostatnio zmieniony 2023-08-30, 19:45 przez CiekawaXO, łącznie zmieniany 1 raz.