Bycie singlem.

Czyli rozmowy na temat planowania rodziny, czystości w małżeństwie, ile powinniśmy mieć dzieci, czy powinniśmy je karać.
Martynna
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 211
Rejestracja: 6 lip 2022
Has thanked: 4 times
Been thanked: 10 times

Re: Bycie singlem.

Post autor: Martynna » 2023-09-02, 13:28

Albertus pisze: 2023-09-02, 13:01 Co innego bycie samotnym związane z jakąś sytuacją życiową które wejście w związek utrudnia albo uniemożliwia lub wyborem aby nie wiązać się z nikim a co innego zjawisko "singielstwa" gdy ludzie nie wchodzą w związki małżeńskie i nie mają dzieci po to aby maksymalnie "korzystać z życia" i romansować i uprawiać seks z różnymi osobami bez zobowiązań i bez ograniczeń.

To drugie zjawisko wydaje mi się że ostatnio narasta.

Choć przyczyny tego mogą być też prawne i instytucjonalne jak to już podawałem na przykładzie Hiszpanii.
Nie pisałam tego, bo sama jestem dziewczyną i trochę nie wypada, ale mam sporo koleżanek, tych nie chodzących do kościoła także, które są singielkami i owszem wejdą w związek ale z programista. Rozszczeniowosc i parcie kobiet na hajs jest niewyobrażalniex oczywiście na hajs za darmo od faceta za bycie z nim (ogólnie to się nazywa prostytucja) te wolne czekają aż zamożny facet zostawi swoją aktualną parterke czy żonę i chcą wskoczyć na ich miejsce. Potem taki facet zastępuje kolejna i kolejna, a dziewczyna ma przez pewien czas partnera sponsora, a potem rozstaniu - bycia porzucona szuka kolejnego i znów jakaś krótka relacja i poszukiwania kolejnego po zamozni bawią sie nimi i po pewnym czasie nudzą i tak ruja jak towar a dziewczyny same robią się towarem na sprzedaż. Nawet specjalnie wygląd faceta nie jest ważny tylko aby dobrze zarabiał. Te chodzące do kościoła podobnie szukają zamożnego i czekają czekają i wchodzą w staropanienstwo (singielstwo). 70 % społeczeństwa zarabia do 4 tysięcy złotych więc tych dobrze zarabiających jest do 30 % z 1 /3 społeczeństwa. I wlqsniebpodbniebjesr w USA gdzie już pisałam że 2/3 chłopaków w ogóle nie uprawia seksu bo kobiety zainteresowane są tymi 30 % zamoznych a 70 % biedniejsze części społeczeństwa jest zepchniete na margines. A te 30 % zmieniają sobie dziewczyny wiele razy a one czekają do nich w kolejce. Podobnie jest w Polsce czy innych rozwiniętych krajach. Zrobiła si ę patologia społeczna. Niestety to nie wina chłopaków że nie mogę znaleźć dziewczyny, to nie wina że zarobki są jakie są i większość ma mniejsze niż większez to wina materializmu kobiet.
Ja rozumiem, że każda by chciała mieć dobrze zarabiającego partnera, ale jak nie uda się poznać, to niech wejdą w relacje z biedniejszy, a one nie. Czekają aż zamożny rzuci obecną aby wskoczyć na jej miejsce xd chora sytuacja ogólnie.
Ogólnie wiem, że źle się to skończy, frustracja społeczeństwa demografia, to się po prostu posypie i to wina egoizmu kobiet a także Rozszczeniowosci.
Mam takze koleżanki z bogatych rodzin i one również chcą być singielka (czasem numerek bez zobowiązań z poznanym kolesiem) bo chłopaki ich nie podniecają. I tak oto zamożnego dziewczynę chcą być wolne bo po co im chłopak i tak je nie podnieca i wola si ę masturbowac, a biedne szukają bogatego. Szanse na relacje ma tylko zamożny chłopak czyli z 30 % 1 na 3 jak w USA.

Awatar użytkownika
miłośniczka Faustyny
Mistrz komentowania
Mistrz komentowania
Posty: 4454
Rejestracja: 26 sie 2018
Lokalizacja: Ulica Sezamkowa
Has thanked: 1081 times
Been thanked: 1150 times

Re: Bycie singlem.

Post autor: miłośniczka Faustyny » 2023-09-02, 14:13

Albertus pisze: 2023-09-02, 13:01 Co innego bycie samotnym związane z jakąś sytuacją życiową które wejście w związek utrudnia albo uniemożliwia lub wyborem aby nie wiązać się z nikim a co innego zjawisko "singielstwa" gdy ludzie nie wchodzą w związki małżeńskie i nie mają dzieci po to aby maksymalnie "korzystać z życia" i romansować i uprawiać seks z różnymi osobami bez zobowiązań i bez ograniczeń.

To drugie zjawisko wydaje mi się że ostatnio narasta.
Z tym zgoda, że to zupełnie co innego. Ale dlaczego słowo "singielstwo" wiążesz z takim znaczeniem romansowania? Wydaje mi się, że ono oznacza właśnie brak tego typu relacji (ale pewności nie mam i w ogóle nie podoba mi się to słowo, bezsensowne zapożyczenie i przeinaczenie, brzmi bardzo nienaturalnie, bo po prostu nie pasuje do naszego języka ojczystego. Jak użyjemy słowa "singiel" to brzmi to jeszcze jako tako, ale nazwanie zjawiska słowem "singielstwo" jest trochę irytujące i automatycznie kojarzy mi się negatywnie. Trzeba się zdecydować: albo zapożyczamy słowo z języka obcego i go nie modyfikujemy nadmiernie albo nie zapożyczamy. Po co zapożyczać i spolszczać, dorabiając tak dziwne końcówki. Może się mylę, ale nie podoba mi się taki wytwór).
Martynna pisze: 2023-09-02, 12:52 Ostatnio czytałam że w USA 66 % mężczyzn od roku w ogóle nie współzylo (pewnie chodziło o młodych dorosłych) i nie dlatego, że nie chcą tylko nie mają z kim.
A to świadczy o dużym procencie singielstwo kobiet z wyboru. I do czego to doprowadzi? Według mnie do katastrofy demograficzne i ogólnie społecznej.
Ale wiesz, różne są powołania. Nie wejdę w związek tylko dlatego, żeby poprawić statystyki i wpłynąć na procenty, jeśli wiem, że nie będzie to dobre ani dla mnie, ani dla mojego potencjalnego małżonka. Uważam, że w moim wypadku Bóg nawet by nie chciał, abym przyjęła ten sakrament i tworzyła na siłę relację, do której nie jestem powołana (byłoby to destrukcyjne, zwłaszcza dla tego mojego hipotetycznego, nieistniejącego męża, jak tylko sobie to wyobrażam to mu współczuję :-q. To znaczy mnie mu współczuję, a nie tylko tego, że nie istnieje). Wolę być sama. Myślę, że to jest obojętne moralnie.
Odkąd umiłowałam Boga całą istotą swoją, całą mocą swego serca, od tej chwili ustąpiła bojaźń, i chociażby mi nie wiem już jak mówiono o Jego sprawiedliwości, to nie lękam się Go wcale, bo poznałam Go dobrze: Bóg jest Miłość a Duch Jego- jest spokój"

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Bycie singlem.

Post autor: Andej » 2023-09-02, 14:18

Odważne, uczciwe, aczkolwiek nie wiem, czy nieco nie przesadzone. I tyle w tym goryczy.

Zastanawiam się, czy zaraz nie nastąpi atak feministek. Bo idealizują własną płeć.

Wydaje mi się, że przyczyna tkwi nie tylko w materializmie, ale też w komunikacji. Kasa jest widoczna na pierwszy rzut oka. I rzeczywiście działa jak magnes. Ale i uroda tak działa. Liczy się zaradność, rozrywkowość. A wyższe wartości są skrywane. Maskowane. Wydaje mi się, że obie płcie ukrywają swoją samotność. Udają, że jest wspaniale, że maja partnerów, partnerki. Aby zaimponować, aby nie okazać się nieudacznikiem. I w ten sposób zniechęcają tych, którzy szukają skromności, uczciwości, wiary. Po prostu ukrywają te najważniejsze swoje zalety.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Albertus
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 6014
Rejestracja: 12 mar 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 455 times
Been thanked: 919 times

Re: Bycie singlem.

Post autor: Albertus » 2023-09-02, 14:19

miłośniczka Faustyny pisze: 2023-09-02, 14:13
Albertus pisze: 2023-09-02, 13:01 Co innego bycie samotnym związane z jakąś sytuacją życiową które wejście w związek utrudnia albo uniemożliwia lub wyborem aby nie wiązać się z nikim a co innego zjawisko "singielstwa" gdy ludzie nie wchodzą w związki małżeńskie i nie mają dzieci po to aby maksymalnie "korzystać z życia" i romansować i uprawiać seks z różnymi osobami bez zobowiązań i bez ograniczeń.

To drugie zjawisko wydaje mi się że ostatnio narasta.
Z tym zgoda, że to zupełnie co innego. Ale dlaczego słowo "singielstwo" wiążesz z takim znaczeniem romansowania? Wydaje mi się, że ono oznacza właśnie brak tego typu relacji (ale pewności nie mam i w ogóle nie podoba mi się to słowo, bezsensowne zapożyczenie i przeinaczenie, brzmi bardzo nienaturalnie, bo po prostu nie pasuje do naszego języka ojczystego. Jak użyjemy słowa "singiel" to brzmi to jeszcze jako tako, ale nazwanie zjawiska słowem "singielstwo" jest trochę irytujące i automatycznie kojarzy mi się negatywnie. Trzeba się zdecydować: albo zapożyczamy słowo z języka obcego i go nie modyfikujemy nadmiernie albo nie zapożyczamy. Po co zapożyczać i spolszczać, dorabiając tak dziwne końcówki. Może się mylę, ale nie podoba mi się taki wytwór).
To jakie słowo proponujesz?
Nie wejdę w związek tylko dlatego, żeby poprawić statystyki i wpłynąć na procenty, jeśli wiem, że nie będzie to dobre ani dla mnie, ani dla mojego potencjalnego małżonka. Uważam, że w moim wypadku Bóg nawet by nie chciał, abym przyjęła ten sakrament i tworzyła na siłę relację, do której nie jestem powołana (byłoby to destrukcyjne, zwłaszcza dla tego mojego hipotetycznego, nieistniejącego męża, jak tylko sobie to wyobrażam to mu współczuję :-q. To znaczy mnie mu współczuję, a nie tylko tego, że nie istnieje).
Czy nie jesteś nazbyt samokrytyczna?

A może ten hipotetyczny mąż by sobie jednak jakoś z tobą poradził?Może komuś jednak dasz szansę ? :D
Ostatnio zmieniony 2023-09-02, 14:19 przez Albertus, łącznie zmieniany 1 raz.

konserwa
Elitarny komentator
Elitarny komentator
Posty: 3086
Rejestracja: 16 sty 2022
Has thanked: 323 times
Been thanked: 473 times

Re: Bycie singlem.

Post autor: konserwa » 2023-09-02, 14:40

Fajnie byc singlem.

River Poison
Początkujący
Początkujący
Posty: 66
Rejestracja: 25 sie 2023
Lokalizacja: Polska
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 4 times
Been thanked: 11 times

Re: Bycie singlem.

Post autor: River Poison » 2023-09-02, 20:01

konserwa pisze: 2023-09-02, 14:40 Fajnie byc singlem.
Do czasu fajnie jest być singlem🤪
Kiedyś przyjdzie taki czas,że zaczniesz widzieć minusy bycia samotną osobą.Zobaczysz.Oby nie było to zbyt bolesne dla Ciebie.

Dodano po 31 minutach 23 sekundach:
miłośniczka Faustyny pisze: 2023-09-02, 14:13
Albertus pisze: 2023-09-02, 13:01 Co innego bycie samotnym związane z jakąś sytuacją życiową które wejście w związek utrudnia albo uniemożliwia lub wyborem aby nie wiązać się z nikim a co innego zjawisko "singielstwa" gdy ludzie nie wchodzą w związki małżeńskie i nie mają dzieci po to aby maksymalnie "korzystać z życia" i romansować i uprawiać seks z różnymi osobami bez zobowiązań i bez ograniczeń.

To drugie zjawisko wydaje mi się że ostatnio narasta.
Z tym zgoda, że to zupełnie co innego. Ale dlaczego słowo "singielstwo" wiążesz z takim znaczeniem romansowania? Wydaje mi się, że ono oznacza właśnie brak tego typu relacji (ale pewności nie mam i w ogóle nie podoba mi się to słowo, bezsensowne zapożyczenie i przeinaczenie, brzmi bardzo nienaturalnie, bo po prostu nie pasuje do naszego języka ojczystego. Jak użyjemy słowa "singiel" to brzmi to jeszcze jako tako, ale nazwanie zjawiska słowem "singielstwo" jest trochę irytujące i automatycznie kojarzy mi się negatywnie. Trzeba się zdecydować: albo zapożyczamy słowo z języka obcego i go nie modyfikujemy nadmiernie albo nie zapożyczamy. Po co zapożyczać i spolszczać, dorabiając tak dziwne końcówki. Może się mylę, ale nie podoba mi się taki wytwór).
Martynna pisze: 2023-09-02, 12:52 Ostatnio czytałam że w USA 66 % mężczyzn od roku w ogóle nie współzylo (pewnie chodziło o młodych dorosłych) i nie dlatego, że nie chcą tylko nie mają z kim.
A to świadczy o dużym procencie singielstwo kobiet z wyboru. I do czego to doprowadzi? Według mnie do katastrofy demograficzne i ogólnie społecznej.
Ale wiesz, różne są powołania. Nie wejdę w związek tylko dlatego, żeby poprawić statystyki i wpłynąć na procenty, jeśli wiem, że nie będzie to dobre ani dla mnie, ani dla mojego potencjalnego małżonka. Uważam, że w moim wypadku Bóg nawet by nie chciał, abym przyjęła ten sakrament i tworzyła na siłę relację, do której nie jestem powołana (byłoby to destrukcyjne, zwłaszcza dla tego mojego hipotetycznego, nieistniejącego męża, jak tylko sobie to wyobrażam to mu współczuję :-q. To znaczy mnie mu współczuję, a nie tylko tego, że nie istnieje). Wolę być sama. Myślę, że to jest obojętne moralnie.
Czy to co piszesz dotyczy Ciebie?Jeżeli tak jest .Dlaczego tak o sobie myślisz?
Dlaczego nie chcesz dać sobie szansy kochać i bycia kochaną?Dlaczego nie chcesz być szczęśliwa z mężczyzną?
Czyżbyś nie wierzyła w to,że Tobie może przytrafić się naprawdę kochający Cię mężczyzna?Może to nie fair-play pytać Cię czyżbyś została skrzywdzona przez jakiegoś pana?

konserwa
Elitarny komentator
Elitarny komentator
Posty: 3086
Rejestracja: 16 sty 2022
Has thanked: 323 times
Been thanked: 473 times

Re: Bycie singlem.

Post autor: konserwa » 2023-09-02, 20:37

Nie jest bolesne. Bolesne jest dla mnie niebycie singlem.

River Poison
Początkujący
Początkujący
Posty: 66
Rejestracja: 25 sie 2023
Lokalizacja: Polska
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 4 times
Been thanked: 11 times

Re: Bycie singlem.

Post autor: River Poison » 2023-09-02, 20:51

konserwa pisze: 2023-09-02, 20:37 Nie jest bolesne. Bolesne jest dla mnie niebycie singlem.
Konserwa trafiasz,że się tak wyrażę na trefne" egzemplarze"?Nie tylko Ty tak masz,bardzo dużo ludzi tak ma.
Porażki i cierpienia też są wpisane w życie człowieka.l nie powinny człowieka dołować,ale mobilizować do dalszego działania,by w końcu osiągnąć sukces.Takiego podejścia nauczył mnie mój optymistyczny charakter i osobowość.A także życie i spotkani ludzie.

konserwa
Elitarny komentator
Elitarny komentator
Posty: 3086
Rejestracja: 16 sty 2022
Has thanked: 323 times
Been thanked: 473 times

Re: Bycie singlem.

Post autor: konserwa » 2023-09-02, 21:01

Ja nie szukalem nigdy egzemplarzy. Po prostu preferuje samotnictwo, ale zycie nie zezwala mi obecnie na to.

Awatar użytkownika
miłośniczka Faustyny
Mistrz komentowania
Mistrz komentowania
Posty: 4454
Rejestracja: 26 sie 2018
Lokalizacja: Ulica Sezamkowa
Has thanked: 1081 times
Been thanked: 1150 times

Re: Bycie singlem.

Post autor: miłośniczka Faustyny » 2023-09-02, 21:45

Albertus pisze: 2023-09-02, 14:19 To jakie słowo proponujesz?
Niezłą mi dałeś zagwozdkę, bardzo dobrze, bo krytykuję słowo, a nie wymyśliłam zamiennika. Nie wiem jeszcze.
River Poison pisze: 2023-09-02, 20:32 Czy to co piszesz dotyczy Ciebie?
Tak i dlatego napisałam w pierwszej osobie liczby pojedynczej.
River Poison pisze: 2023-09-02, 20:32 Jeżeli tak jest .Dlaczego tak o sobie myślisz?
Ja nie miałam zamiaru się użalać ani przesadnie siebie krytykować. Całkowicie spokojnie stwierdziłam fakt.
River Poison pisze: 2023-09-02, 20:32 Dlaczego nie chcesz być szczęśliwa z mężczyzną?
Rzecz w tym, że nie byłabym szczęśliwa z mężczyzną. Nie chcę więc być z nim nieszczęśliwa, a tym bardziej nie chciałabym, aby on był nieszczęśliwy ze mną. Sama będę o wiele bardziej szczęśliwa.
Nie każdy musi żyć w ten sam sposób, zwyczajnie nie jest to moje powołanie. Poza tym możliwe, że nie jestem psychicznie zdolna do małżeństwa (z różnych powodów), pewnie i tak byłoby wtedy zawarte nieważnie.
To jest w moim przypadku dobra, przemyślana i rozeznana z Bogiem decyzja, która nie wzbudza we mnie szczególnych emocji, mam wewnętrzne przekonanie, że ten wybór jest właściwy. Nawet mi ulżyło, gdy sobie uświadomiłam, że mogę być sama.
River Poison pisze: 2023-09-02, 20:32 Czyżbyś nie wierzyła w to,że Tobie może przytrafić się naprawdę kochający Cię mężczyzna?Może to nie fair-play pytać Cię czyżbyś została skrzywdzona przez jakiegoś pana?
Nie, nie zostałam skrzywdzona. Bez obaw, wyluzujcie, nie ma powodu do jakiegoś współczucia mi, tym bardziej, że nie jest mi smutno.
Odkąd umiłowałam Boga całą istotą swoją, całą mocą swego serca, od tej chwili ustąpiła bojaźń, i chociażby mi nie wiem już jak mówiono o Jego sprawiedliwości, to nie lękam się Go wcale, bo poznałam Go dobrze: Bóg jest Miłość a Duch Jego- jest spokój"

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Bycie singlem.

Post autor: Andej » 2023-09-02, 21:53

River Poison pisze: 2023-09-02, 20:32 Kiedyś przyjdzie taki czas,że zaczniesz widzieć minusy bycia samotną osobą.
Wydaje mi się, że na pewnym etapie życia człowiek pragnie samotności. Bo w samotności łatwiej odnajduje Boga. Bo czy człowiek mający relację z Bogiem może być samotny? Nie, wie, że On jest. Jest blisko. I właśnie samotność, czasem samotność wśród ludzi, daje tę szansę, aby Go lepiej usłyszeć.
Na pewno w młodości jest inaczej. Ale z wiekiem zmysły inaczej się ukierunkowują. Nie na zaspokojenie, ale na uspokojenie. Świadomość, że Bóg jest tym, który nigdy nie zawiedzie. Także w największym Bólu. Bo to On jest ucieczką. On jest metą. A z wiekiem coraz wyraźniej widzi się tę metę.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Arek
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2390
Rejestracja: 29 sie 2022
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 300 times
Been thanked: 321 times

Re: Bycie singlem.

Post autor: Arek » 2023-09-03, 08:25

miłośniczka Faustyny pisze: 2023-09-02, 14:13
Albertus pisze: 2023-09-02, 13:01 Co innego bycie samotnym związane z jakąś sytuacją życiową które wejście w związek utrudnia albo uniemożliwia lub wyborem aby nie wiązać się z nikim a co innego zjawisko "singielstwa" gdy ludzie nie wchodzą w związki małżeńskie i nie mają dzieci po to aby maksymalnie "korzystać z życia" i romansować i uprawiać seks z różnymi osobami bez zobowiązań i bez ograniczeń.

To drugie zjawisko wydaje mi się że ostatnio narasta.
Z tym zgoda, że to zupełnie co innego. Ale dlaczego słowo "singielstwo" wiążesz z takim znaczeniem romansowania? Wydaje mi się, że ono oznacza właśnie brak tego typu relacji (ale pewności nie mam i w ogóle nie podoba mi się to słowo, bezsensowne zapożyczenie i przeinaczenie, brzmi bardzo nienaturalnie, bo po prostu nie pasuje do naszego języka ojczystego. Jak użyjemy słowa "singiel" to brzmi to jeszcze jako tako, ale nazwanie zjawiska słowem "singielstwo" jest trochę irytujące i automatycznie kojarzy mi się negatywnie. Trzeba się zdecydować: albo zapożyczamy słowo z języka obcego i go nie modyfikujemy nadmiernie albo nie zapożyczamy. Po co zapożyczać i spolszczać, dorabiając tak dziwne końcówki. Może się mylę, ale nie podoba mi się taki wytwór).
Martynna pisze: 2023-09-02, 12:52 Ostatnio czytałam że w USA 66 % mężczyzn od roku w ogóle nie współzylo (pewnie chodziło o młodych dorosłych) i nie dlatego, że nie chcą tylko nie mają z kim.
A to świadczy o dużym procencie singielstwo kobiet z wyboru. I do czego to doprowadzi? Według mnie do katastrofy demograficzne i ogólnie społecznej.
Ale wiesz, różne są powołania. Nie wejdę w związek tylko dlatego, żeby poprawić statystyki i wpłynąć na procenty, jeśli wiem, że nie będzie to dobre ani dla mnie, ani dla mojego potencjalnego małżonka. Uważam, że w moim wypadku Bóg nawet by nie chciał, abym przyjęła ten sakrament i tworzyła na siłę relację, do której nie jestem powołana (byłoby to destrukcyjne, zwłaszcza dla tego mojego hipotetycznego, nieistniejącego męża, jak tylko sobie to wyobrażam to mu współczuję :-q. To znaczy mnie mu współczuję, a nie tylko tego, że nie istnieje). Wolę być sama. Myślę, że to jest obojętne moralnie.
Wolisz być sama - egoistyczne. A może dzięki Tobie jakiś facet na tej planecie mógłby zostać przez Ciebie nawrócony, na przykład.
Jezus Chrystus jest moim Królem.

Awatar użytkownika
Abstract
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2544
Rejestracja: 27 cze 2021
Has thanked: 154 times
Been thanked: 412 times

Re: Bycie singlem.

Post autor: Abstract » 2023-09-03, 11:51

Obecnie słowo singiel jest często kojarzone z kimś wyzwolonym, ukierunkowany na swoją autonomię. Single ciągle spotykają się razem, wyjeżdżają razem na wycieczki, wczasy, chodzą razem do kina, na imprezy, itp itd. Odnośnie kontaktów seksualnym bywają relacje "Friends with benefits"
Odsuwają w czasie założenie rodziny albo eliminują ze swoich planów taką drogę.

Odnośnie samotności której niby poszukujemy na starość. Człowiek jest stworzeniem stadnym, gdyby tak nie było moglibyśmy działać całkowicie inaczej. Owe dzieło Boga wyglądałoby całkiem inaczej.

Teraz trzeba byłoby się zastanowić czym jest samotność. My aby opisywać siebie, poznawać siebie potrzebuje konfrontacji z drugą osobą. Zasłyszane gdzieś co utrwaliło mi się w pamięci - "Jeden człowiek nie jest jeszcze osobą". Potrzebujemy innych aby określać nas samych, postrzeganie świata, weryfikować i modyfikować swoje doświadczenia i spostrzeżenia w konfrontacji z innymi. Od dziecka gromadzimy wiedzę i doświadczenie innych, poglądy na świat, skutki emocji, chwile cierpienia i szczęścia.
Wracając do starości. Często starość wiąże się z brakiem elastyczności w relacjach z drugim człowiekiem. Wolimy je utrzymywać na własnych zasadach, skłonność do kompromisu jest już niższa. Stąd wybieramy niby samotność, która tak do końca samotnością nie jest. Każda książka, film, wiersz, audiobook, audycja radiowa to ciągła pośrednia relacja z drugim człowiekiem, z jego wyobraźnią, poglądami. To forum również jest taką a nie inną formą kontaktu z drugim człowiekiem i tym co go reprezentuje. Jest bardzo wygodna, wybieramy obszary selektywnie. Ta pośrednia forma ma wiele plusów co do braku elastyczności, towarzysza który przebywa z nami w realu musimy akceptować z całym inwentarzem poglądów, zachowań, stosunku do nas. Niektóre formy pośrednie NAS NIE OCENIAJĄ, książka czy film wobec nas zachowuje bierność oceny, nie ma interakcji, jest jednokierunkowość, zaglądamy komuś w głowę bez informacji zwrotnej. Dla młodych ludzi takie coś jest psychologiczną pułapką.

@miłośniczka Faustyny nasze ciągle dążenie do wyjaśnień przyczynowo-skutkowych niejako wymusza na nas określenie naszej pozycji i stosunku do świata. Same role społeczne generują szereg pytań z otoczenia pt: dlaczego jesteś sama, kiedy znajdziesz męża itp.
Ty tak na prawdę nie wiesz czy życie z kimś czy w samotności jest dla ciebie dobre, ponieważ opierasz się na wyobrażeniu i umiejscowieniu siebie w tym wyobrażeniu. A określenie swojego stosunku do danej sytuacji daje nam poczucie kontroli. Znam tak zadeklarowane osoby które nie są obecnie same, co nie znaczy że ten stan możesz nie utrzymać. Ważne aby zachować otwarty umysł i nie księgować się do żadnej z grup.
Życie może zrobić ci psikusa i poznasz równie zadeklarowanego faceta jak ty i to was może finalnie połączyć.
Ostatnio zmieniony 2023-09-03, 12:08 przez Abstract, łącznie zmieniany 5 razy.
Bóg nie adoptował nas po innym bogu.

Martynna
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 211
Rejestracja: 6 lip 2022
Has thanked: 4 times
Been thanked: 10 times

Re: Bycie singlem.

Post autor: Martynna » 2023-09-03, 12:32

miłośniczka Faustyny pisze: 2023-09-02, 21:45
Albertus pisze: 2023-09-02, 14:19 To jakie słowo proponujesz?
Niezłą mi dałeś zagwozdkę, bardzo dobrze, bo krytykuję słowo, a nie wymyśliłam zamiennika. Nie wiem jeszcze.
River Poison pisze: 2023-09-02, 20:32 Czy to co piszesz dotyczy Ciebie?
Tak i dlatego napisałam w pierwszej osobie liczby pojedynczej.
River Poison pisze: 2023-09-02, 20:32 Jeżeli tak jest .Dlaczego tak o sobie myślisz?
Ja nie miałam zamiaru się użalać ani przesadnie siebie krytykować. Całkowicie spokojnie stwierdziłam fakt.
River Poison pisze: 2023-09-02, 20:32 Dlaczego nie chcesz być szczęśliwa z mężczyzną?
Rzecz w tym, że nie byłabym szczęśliwa z mężczyzną. Nie chcę więc być z nim nieszczęśliwa, a tym bardziej nie chciałabym, aby on był nieszczęśliwy ze mną. Sama będę o wiele bardziej szczęśliwa.
Nie każdy musi żyć w ten sam sposób, zwyczajnie nie jest to moje powołanie. Poza tym możliwe, że nie jestem psychicznie zdolna do małżeństwa (z różnych powodów), pewnie i tak byłoby wtedy zawarte nieważnie.
To jest w moim przypadku dobra, przemyślana i rozeznana z Bogiem decyzja, która nie wzbudza we mnie szczególnych emocji, mam wewnętrzne przekonanie, że ten wybór jest właściwy. Nawet mi ulżyło, gdy sobie uświadomiłam, że mogę być sama.
River Poison pisze: 2023-09-02, 20:32 Czyżbyś nie wierzyła w to,że Tobie może przytrafić się naprawdę kochający Cię mężczyzna?Może to nie fair-play pytać Cię czyżbyś została skrzywdzona przez jakiegoś pana?
Nie, nie zostałam skrzywdzona. Bez obaw, wyluzujcie, nie ma powodu do jakiegoś współczucia mi, tym bardziej, że nie jest mi smutno.
Rozumiem, że małżeństwo to bardzo poważna decyzja i nie każdy chce brać ślub.
Ale mam pytanie tak z ciekawości, nie musisz odpowiadać xd nie chcesz mieć nigdy albo przez najbliższe lata nawet chłopaka?
Troche mnie to dziwi, nie twoja postawa tylko tak ogólnie nawet koleżanek i zaraz napiszę dlaczego. Ogólnie dziewczyny mają potrzeby seksualne i masturbują się w większości, to zastanawia mnie nie lepiej '' bawić się w towarzystwie ''? Pomijając już kwestie religii, grzechu, ale ta ogólnie. Wydawało mi się, że seksualnościa jest jak np piciem alkoholem, że lepiej wypuść drinka z kimś w towarzystwie niż samem, podobnie lepiej mieć kogoś do towarzystwa podczas czynności seksualnych niż samemu, ot tak wynika chyba nawet z kultury.
Ja rozumiem, że osobom wierzącym to grzech i może to powstrzymywać, ale większość osób które znam nie chodzą do kościoła i też wola się masturbowac niż robić to z chłopakiem i zastanawia mnie z czego to wynika, dlczasgo osoba nie wierząca którą nie ogranicza grzech nie udzielają się towarzysko pod względem seksualnym a wybierają samotnie zaspokoić się.
Pisząc oosby nie wierzące miałam na myśli koleżanki, nie Ciebie xd

River Poison
Początkujący
Początkujący
Posty: 66
Rejestracja: 25 sie 2023
Lokalizacja: Polska
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 4 times
Been thanked: 11 times

Re: Bycie singlem.

Post autor: River Poison » 2023-09-03, 12:38

Andej pisze: 2023-09-02, 21:53
River Poison pisze: 2023-09-02, 20:32 Kiedyś przyjdzie taki czas,że zaczniesz widzieć minusy bycia samotną osobą.
Wydaje mi się, że na pewnym etapie życia człowiek pragnie samotności. Bo w samotności łatwiej odnajduje Boga. Bo czy człowiek mający relację z Bogiem może być samotny? Nie, wie, że On jest. Jest blisko. I właśnie samotność, czasem samotność wśród ludzi, daje tę szansę, aby Go lepiej usłyszeć.
Na pewno w młodości jest inaczej. Ale z wiekiem zmysły inaczej się ukierunkowują. Nie na zaspokojenie, ale na uspokojenie. Świadomość, że Bóg jest tym, który nigdy nie zawiedzie. Także w największym Bólu. Bo to On jest ucieczką. On jest metą. A z wiekiem coraz wyraźniej widzi się tę metę.
Andej CZŁOWIEK WIERZĄCY NIGDY NIE BĘDZIE SAMOTNY BĘDZIE ZAWSZE PRZY NIM BÓG.
I oczywiście,że człowiek na pewnych etapach życia potrzebuje samotności.Na etapie młodości zbyt długie przebywanie w samotności raczej nie jest dobre dla młodego człowieka.Jednakże czasami w dotarciu do Boga i w nawróceniu człowieka pomocni okazują się inni ludzie.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Rodzina, małżeństwo, narzeczeni”