Abstract pisze: ↑2024-02-03, 13:55
@Marek_Piotrowski Pisałem że misje mają jak najbardziej sens. Dają wiedzę o Bogu i możliwość uwierzenia w Boga.
Już to przerabialiśmy, ale się mignąłeś: po co wiedza i możliwość uwierzenia, skoro to nic nie zmienia?
Abstract pisze:To znaczy można próbować wbić czymkolwiek: tak samo można próbować dojść do zbawienia bez Ewangelii. Obie rzeczy się czasem udają, ale w znacznie mniejszym procencie, niż przy użyciu Ewangelii i młotka.
A ta wiedza skąd pochodzi? Z resztą już Andej pytał.
Z Ewangelii. Nie znasz wersetów mówiących np. o chrzcie i jego związkowi ze zbawieniem? Albo o wyznaniu wiary? Albo o spożywaniu Ciała i Krwi?
Myślę Marku że dasz radę bez analogii.
A czemu? Jak inaczej nie wchodzi, to bardzo dobra technika. Spróbuj raczej zrozumieć, co nam mówią te analogie, zamiast je odrzucać. Rozumiem, że jeśli chcesz za wszelką cenę zachować swoje zdanie, to są niewygodne...
Przede wszystkim co z ludźmi którzy nie zawinili w tym że nie poznali Ewangelii?
Też już przerabialiśmy. Nic się nikomu z nas nie należy - także im.
Kręcimy się w kółko w tej rozmowie.
Jeśli Bóg to uwzględni to po co ta argumentacja?
Co rozumiesz przez "uwzględni"? To znaczy co zrobi?
Abstract pisze: ↑2024-02-03, 14:02
Potrzeba uzasadnienia płynie z naturalnego prawa moralnego.
Potrzeba uzasadniania z prawa moralnego? Pierwsze słyszę by prawo moralne (a tym bardziej naturalne) miało taki cel.