Jak określić grzechy?

Awatar użytkownika
CiekawaXO
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 6329
Rejestracja: 12 mar 2023
Has thanked: 882 times
Been thanked: 716 times

Re: Jak określić grzechy?

Post autor: CiekawaXO » 2023-09-06, 14:51

To zapisuj 😎 i będziesz wiedzieć ile.

Martynna
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 211
Rejestracja: 6 lip 2022
Has thanked: 4 times
Been thanked: 10 times

Re: Jak określić grzechy?

Post autor: Martynna » 2023-09-06, 16:25

CiekawaXO pisze: 2023-09-06, 14:51 To zapisuj 😎 i będziesz wiedzieć ile.
Po co zapisywać, pamiętam xd wystarczy pomnożyć ilość z tygodnia i tygodnie od ostatniej spowiedzi xd tylko po wiedzą taka wiedza spowiednikowi ile kto grzeszy zwłaszcza intymnie. xd Pewnie potem statystyki przekazują dalej (sprzedają) kościół lubi na wszystkim zarabiać xd

Dodano po 2 minutach 14 sekundach:
CiekawaXO pisze: 2023-09-06, 14:51 To zapisuj 😎 i będziesz wiedzieć ile.
Mam co Ciebie pytanie. Rozważasz w ogóle stosowanie npr w potencjalnym małżeństwie?

Awatar użytkownika
CiekawaXO
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 6329
Rejestracja: 12 mar 2023
Has thanked: 882 times
Been thanked: 716 times

Re: Jak określić grzechy?

Post autor: CiekawaXO » 2023-09-06, 16:41

Mnie to już nie dotyczy 😁

Dodano po 3 minutach 23 sekundach:
Ale wiadomym jest ze jak nie chcesz mieć już dzieci z jakiś powodów, to musisz to stosować. Jaki masz wybór? I pisałam ci milion razy, że ja nie rozumiem zakazu antykoncepcji.

Martynna
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 211
Rejestracja: 6 lip 2022
Has thanked: 4 times
Been thanked: 10 times

Re: Jak określić grzechy?

Post autor: Martynna » 2023-09-06, 17:23

CiekawaXO pisze: 2023-09-06, 16:44 Mnie to już nie dotyczy 😁

Dodano po 3 minutach 23 sekundach:
Ale wiadomym jest ze jak nie chcesz mieć już dzieci z jakiś powodów, to musisz to stosować. Jaki masz wybór? I pisałam ci milion razy, że ja nie rozumiem zakazu antykoncepcji.
Ja rozumiem wszytko doskonale. To wszystko jest bardzo proste i nawet z sensem jeśli chodzi o sprawy okołoseksualne.
Masturbacja - grzech ciężki, bo każdy ma szukać relacji z drugą osobą. Małżeństwo-aby z rodzone dzieci miały rodziców. Antykoncepcja-grzech ciężki, bo masz używać npr. Npr ograniczone tylko do płodności bezwzględnej jest nie do zaakceptowania dla większości, bo zwłaszcza mężczyźni potrzebują częściej zbliżeń i nie wytrzymają dłuższych okresów 2 czy 3 tygodni bez współżycia. Ponownie masturbacja małżeńska czy w pojedynkę - grzech ciężki. To wszystko doprowadzi większość par do współżycia w okresie płodności względnej. A płodność względna do ciąż i to zapewne kilku. Oto cała tajemnica.
Płodność, dzieci, demografia.
Nawet od księdza słyszałam, że z masturbacji się spowiada prawie każdy chłopak i większość dziewczyn-robią to regularnie. I jak potem z takim popedem w małżeństwie te pary wytrzymają do możliwości współżycia tylko do okresu bezwzględnego? Właśnie nie wytrzymają. I aby nie grzeszyć '' zboczona forma czynów seksualnych '' będą zmuszeni współżyc w okresie płodności względnej. Nauka kk dobrze o tym wie. A z tego będą dzieci. Czy chcesz czy nie.
Brawo dla tych katolików którzy potrafią zachować czystość, ale takich jest garstka. Albo np żona potrafi a mąż nie. To wszystko prowadzi do dzieci.
Według mnie, to każdy indywidualnie powinien podejmować decyzje czy chce i ile chce mieć dzieci. A w nauce kościoła nie ma na to miejsca. Tylko kochaj się w dni wzglednej płodności i czekaj co los przyniesie. (ile dzieci na przestrzeni lat)

Awatar użytkownika
CiekawaXO
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 6329
Rejestracja: 12 mar 2023
Has thanked: 882 times
Been thanked: 716 times

Re: Jak określić grzechy?

Post autor: CiekawaXO » 2023-09-06, 17:55

Co do liczby dzieci masz rację : masz rodzic ile natura da. Czasami masz luksus i możesz studiować stosując NPR, albo skończyć po 40tsce i się wtedy realizować na przykład,wg.niektorych gorliwych katolików. Chyba że jest inaczej i źle to interpretujemy. Ale jedno dziecko? Przecież to egozim 👀(niby).

Martynna
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 211
Rejestracja: 6 lip 2022
Has thanked: 4 times
Been thanked: 10 times

Re: Jak określić grzechy?

Post autor: Martynna » 2023-09-06, 18:26

CiekawaXO pisze: 2023-09-06, 17:55 Co do liczby dzieci masz rację : masz rodzic ile natura da. Czasami masz luksus i możesz studiować stosując NPR, albo skończyć po 40tsce i się wtedy realizować na przykład,wg.niektorych gorliwych katolików. Chyba że jest inaczej i źle to interpretujemy. Ale jedno dziecko? Przecież to egozim 👀(niby).
Nawet stosowanie npr nie jest dla każdego, bo większość i tak nie będzie się umiała powstrzymać tylko do okresu bezwzgednej płodności i pozostanie życie z grzeszna antykoncepcja lub inną formą nieczystości.

recki
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 201
Rejestracja: 11 kwie 2023
Lokalizacja: Wrocław
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 17 times
Been thanked: 129 times

Re: Jak określić grzechy?

Post autor: recki » 2023-09-06, 18:29

Martynna pisze: 2023-09-06, 17:23 Ja rozumiem wszytko doskonale. To wszystko jest bardzo proste i nawet z sensem jeśli chodzi o sprawy okołoseksualne.
Masturbacja - grzech ciężki, bo każdy ma szukać relacji z drugą osobą. Małżeństwo-aby z rodzone dzieci miały rodziców. Antykoncepcja-grzech ciężki, bo masz używać npr.
Antykoncepcja jest grzechem nie dlatego że masz używać NPR, tylko dlatego że takie antykoncepcyjne działanie występuje wprost przeciwko płodności swojej lub drugiej osoby - jeśli kocham drugą osobę, to kocham ją z jej płodnością, całą, a nie z wyciętą płodnością - w tym "sprzeciwie" wobec płodności jest grzech, ale może nie rozwijajmy tego wątku tutaj. Przypuszczam że na tym forum jest już kilkadziesiąt takich tematów.
Npr ograniczone tylko do płodności bezwzględnej jest nie do zaakceptowania dla większości, bo zwłaszcza mężczyźni potrzebują częściej zbliżeń i nie wytrzymają dłuższych okresów 2 czy 3 tygodni bez współżycia.
To trzeba zapytać, czy ten chłopak jest osobą wolną, panującą nad sobą, jeśli "nie może wytrzymać" bez współżycia. Panowie mają zaprojektowany przez naturę mechanizm który pozbywa się sam nadmiaru nasienia, więc spokojnie - nawet bez masturbacji krzywda się nie dzieje, jeśli chłopak poczeka ten tydzień czasu, co? ;) Natura zadziała w odpowiednim momencie sama.
To wszystko doprowadzi większość par do współżycia w okresie płodności względnej. A płodność względna do ciąż i to zapewne kilku. Oto cała tajemnica.
Nie jest to prawdą - współżycie w okresie względnej niepłodności nie skutkuje od razu nieplanowaną ciążą. Współżycie bez znajomości lub bez stosowania reguł metod naturalnych może tak się skończyć.
Nawet od księdza słyszałam, że z masturbacji się spowiada prawie każdy chłopak i większość dziewczyn-robią to regularnie. I jak potem z takim popędem w małżeństwie te pary wytrzymają do możliwości współżycia tylko do okresu bezwzględnego? Właśnie nie wytrzymają.
To że problem masturbacji jest rzeczą powszechną, nie oznacza od razu, że każdy musi tak robić minimum raz na tydzień, albo częściej - naprawdę nie musi. Tego wymaga dojrzałość człowieka, aby umieć panować nad sobą. Tego się uczysz zanim wchodzisz w małżeństwo, przez jakieś 10-15 lat wcześniej. Fakt, że każdemu może się to zdarzyć czy zdarza co jakiś czas, lub że nawet w małżeństwie nie jest łatwo, jest że tak powiem normalną częścią życia, bo oczywiste jest że nie wszyscy spełniają od razu wszystkie normy moralne w doskonały sposób, lecz nie jest normalne robienie z masturbacji zamiennika na brak seksu gdy trzeba poczekać.
I aby nie grzeszyć '' zboczona forma czynów seksualnych '' będą zmuszeni współżyć w okresie płodności względnej. Nauka kk dobrze o tym wie. A z tego będą dzieci. Czy chcesz czy nie.
Nie - jeśli nie chcesz mieć dzieci (teraz) to masz rozum po to aby sprawdzić czy możesz współżyć (teraz) czy nie i rozumowo podejmujesz to współżycie lub nie. Nie ma biologicznego przymusu współżycia. Okres niepłodności względnej może być płodny, ale nie musi - po to uczysz się jak rozpoznawać płodność, żeby to wiedzieć.
Brawo dla tych katolików którzy potrafią zachować czystość, ale takich jest garstka. Albo np żona potrafi a mąż nie. To wszystko prowadzi do dzieci.
Jak wyżej - to że ktoś stara się zachowywać czystość, próbuje, ale mu nie wychodzi, czasem upadnie - nie jest żadnym problemem. Masz orientację na czystość, korzystasz z sakramentów - jest OK, przechodzisz swoją drogę, starasz się coraz bardziej kochać, rozwijasz się w tym, to jest w porządku. Problemem jest jeśli ktoś systemowo wprowadza odgórnie, z założeniem na początku, że żadna "czystość" go nie interesuje i będzie używać gumek i masturbacji kiedy mu się będzie chciało i podobało, a żona (albo mąż), ma być na żądanie "bo ja chcę teraz" - to jest problem.
Według mnie, to każdy indywidualnie powinien podejmować decyzje czy chce i ile chce mieć dzieci. A w nauce kościoła nie ma na to miejsca.
Nauka kościoła dokładnie to mówi, że każdy ma podejmować decyzje rozumnie, odpowiedzialnie i z wielkodusznością - ile dzieci ma mieć i kiedy.
Tylko kochaj się w dni względnej płodności i czekaj co los przyniesie. (ile dzieci na przestrzeni lat)
Tak nie mówi - czekanie co los przyniesie to zahaczanie się o fideizm i zrzeczenie się odpowiedzialności za swoje czyny, kościół nie popiera takiej postawy.

Dodano po 5 minutach 52 sekundach:
CiekawaXO pisze: 2023-09-06, 17:55 Co do liczby dzieci masz rację : masz rodzic ile natura da.
Czy Ty się nie naczytałaś jakichś patologicznych wersji katolicyzmu na stronach o wątpliwym statusie co do jedności z kościołem? :D Naprawdę, tak nikt w nauczaniu kościoła nie mówi, że trzeba rodzić ile się da - to już chyba można podciągnąć pod psychiczną przemoc. Tak mówią osoby, które utknęły w wizji małżeństwa z przed 150 lat, obecne nauczanie kościoła tak nie mówi.

Martynna
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 211
Rejestracja: 6 lip 2022
Has thanked: 4 times
Been thanked: 10 times

Re: Jak określić grzechy?

Post autor: Martynna » 2023-09-06, 19:05

recki pisze: 2023-09-06, 18:35
Martynna pisze: 2023-09-06, 17:23 Ja rozumiem wszytko doskonale. To wszystko jest bardzo proste i nawet z sensem jeśli chodzi o sprawy okołoseksualne.
Masturbacja - grzech ciężki, bo każdy ma szukać relacji z drugą osobą. Małżeństwo-aby z rodzone dzieci miały rodziców. Antykoncepcja-grzech ciężki, bo masz używać npr.
Antykoncepcja jest grzechem nie dlatego że masz używać NPR, tylko dlatego że takie antykoncepcyjne działanie występuje wprost przeciwko płodności swojej lub drugiej osoby - jeśli kocham drugą osobę, to kocham ją z jej płodnością, całą, a nie z wyciętą płodnością - w tym "sprzeciwie" wobec płodności jest grzech, ale może nie rozwijajmy tego wątku tutaj. Przypuszczam że na tym forum jest już kilkadziesiąt takich tematów.
Npr ograniczone tylko do płodności bezwzględnej jest nie do zaakceptowania dla większości, bo zwłaszcza mężczyźni potrzebują częściej zbliżeń i nie wytrzymają dłuższych okresów 2 czy 3 tygodni bez współżycia.
To trzeba zapytać, czy ten chłopak jest osobą wolną, panującą nad sobą, jeśli "nie może wytrzymać" bez współżycia. Panowie mają zaprojektowany przez naturę mechanizm który pozbywa się sam nadmiaru nasienia, więc spokojnie - nawet bez masturbacji krzywda się nie dzieje, jeśli chłopak poczeka ten tydzień czasu, co? ;) Natura zadziała w odpowiednim momencie sama.
To wszystko doprowadzi większość par do współżycia w okresie płodności względnej. A płodność względna do ciąż i to zapewne kilku. Oto cała tajemnica.
Nie jest to prawdą - współżycie w okresie względnej niepłodności nie skutkuje od razu nieplanowaną ciążą. Współżycie bez znajomości lub bez stosowania reguł metod naturalnych może tak się skończyć.
Nawet od księdza słyszałam, że z masturbacji się spowiada prawie każdy chłopak i większość dziewczyn-robią to regularnie. I jak potem z takim popędem w małżeństwie te pary wytrzymają do możliwości współżycia tylko do okresu bezwzględnego? Właśnie nie wytrzymają.
To że problem masturbacji jest rzeczą powszechną, nie oznacza od razu, że każdy musi tak robić minimum raz na tydzień, albo częściej - naprawdę nie musi. Tego wymaga dojrzałość człowieka, aby umieć panować nad sobą. Tego się uczysz zanim wchodzisz w małżeństwo, przez jakieś 10-15 lat wcześniej. Fakt, że każdemu może się to zdarzyć czy zdarza co jakiś czas, lub że nawet w małżeństwie nie jest łatwo, jest że tak powiem normalną częścią życia, bo oczywiste jest że nie wszyscy spełniają od razu wszystkie normy moralne w doskonały sposób, lecz nie jest normalne robienie z masturbacji zamiennika na brak seksu gdy trzeba poczekać.
I aby nie grzeszyć '' zboczona forma czynów seksualnych '' będą zmuszeni współżyć w okresie płodności względnej. Nauka kk dobrze o tym wie. A z tego będą dzieci. Czy chcesz czy nie.
Nie - jeśli nie chcesz mieć dzieci (teraz) to masz rozum po to aby sprawdzić czy możesz współżyć (teraz) czy nie i rozumowo podejmujesz to współżycie lub nie. Nie ma biologicznego przymusu współżycia. Okres niepłodności względnej może być płodny, ale nie musi - po to uczysz się jak rozpoznawać płodność, żeby to wiedzieć.
Brawo dla tych katolików którzy potrafią zachować czystość, ale takich jest garstka. Albo np żona potrafi a mąż nie. To wszystko prowadzi do dzieci.
Jak wyżej - to że ktoś stara się zachowywać czystość, próbuje, ale mu nie wychodzi, czasem upadnie - nie jest żadnym problemem. Masz orientację na czystość, korzystasz z sakramentów - jest OK, przechodzisz swoją drogę, starasz się coraz bardziej kochać, rozwijasz się w tym, to jest w porządku. Problemem jest jeśli ktoś systemowo wprowadza odgórnie, z założeniem na początku, że żadna "czystość" go nie interesuje i będzie używać gumek i masturbacji kiedy mu się będzie chciało i podobało, a żona (albo mąż), ma być na żądanie "bo ja chcę teraz" - to jest problem.
Według mnie, to każdy indywidualnie powinien podejmować decyzje czy chce i ile chce mieć dzieci. A w nauce kościoła nie ma na to miejsca.
Nauka kościoła dokładnie to mówi, że każdy ma podejmować decyzje rozumnie, odpowiedzialnie i z wielkodusznością - ile dzieci ma mieć i kiedy.
Tylko kochaj się w dni względnej płodności i czekaj co los przyniesie. (ile dzieci na przestrzeni lat)
Tak nie mówi - czekanie co los przyniesie to zahaczanie się o fideizm i zrzeczenie się odpowiedzialności za swoje czyny, kościół nie popiera takiej postawy.

Dodano po 5 minutach 52 sekundach:
CiekawaXO pisze: 2023-09-06, 17:55 Co do liczby dzieci masz rację : masz rodzic ile natura da.
Czy Ty się nie naczytałaś jakichś patologicznych wersji katolicyzmu na stronach o wątpliwym statusie co do jedności z kościołem? :D Naprawdę, tak nikt w nauczaniu kościoła nie mówi, że trzeba rodzić ile się da - to już chyba można podciągnąć pod psychiczną przemoc. Tak mówią osoby, które utknęły w wizji małżeństwa z przed 150 lat, obecne nauczanie kościoła tak nie mówi.
Rozumiem, ale nie przemawia jakoś to do mnie w 100%. Nadal uważam, że to całe kombinowanie w czasach kiedy można sięgnąć po gumkę jest trochę bez sensu.
W najlepszym przypadku to tylko utrudnianie sobie życia te całe npr - nauka, sprawdzanie, pilnowanie się, mierzenie temperatury, badanie wydzielina etc, a w najgorszym, jeśli ktoś tego się po prostu nie nauczy, będzie za trudne, pomyli się, będzie skutkowało ciąża za ciąża. Jak kiedy antykoncepcji nie było, to wtedy miało to sens, bo innego wyjścia nie było, a teraz mnie osobiście to tak jakby palic świeczkę zamiast włączyć prąd xd nie widzę sensu w tym. Naturę poprawiam w różnych aspektach. Nie pierzemy w rzece, mamy elektryczność zamiast korzystać tylko ze Słońca, leczymy zeby, wstawiamy nowe, używamy bielizny zamiast naturalnego owłosienia (przynajmniej w przypadku dziewczyn xd) więc nie widzę sensu, że gumka to grzech przeciw płodności, a dlaczego nie elektryczność przeciw słońcu?
Ja domyślam się, że antykoncepcja jest za dobra, a przy npr duża osób wpada. Wszystko pięknie wygląda statystycznie, ale jaka ja znam rodzinę katolicka taka na 100% to rodzina wielodzietna.

Awatar użytkownika
CiekawaXO
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 6329
Rejestracja: 12 mar 2023
Has thanked: 882 times
Been thanked: 716 times

Re: Jak określić grzechy?

Post autor: CiekawaXO » 2023-09-06, 19:11

@recki niestety ale to sprawdziłam. NPR to nie metoda antykoncepcji a regulacji poczęć. W Kościele nie ma czegoś takiego jak antykoncepcja nawet jeśli to NPR. Nie możesz zamykać się na życie,, bez słusznego powodu,,. Jutro dam Ci wszystko poparte Nauczaniem i się można temu przyjrzeć. Bo dzisiaj za gorąco 🌅🌄🌞🌞🌞🌞🌞

recki
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 201
Rejestracja: 11 kwie 2023
Lokalizacja: Wrocław
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 17 times
Been thanked: 129 times

Re: Jak określić grzechy?

Post autor: recki » 2023-09-06, 20:41

Martynna pisze: 2023-09-06, 19:05 Rozumiem, ale nie przemawia jakoś to do mnie w 100%. Nadal uważam, że to całe kombinowanie w czasach kiedy można sięgnąć po gumkę jest trochę bez sensu.
To zależy od stopnia rozumienia wiary, etapu rozwoju religijnego, duchowego - poczytaj poważne opracowania, dlaczego kościół się sprzeciwia antykoncepcji, z czego to wynika, jakie są argumenty, dlaczego NPR jest OK, a gumki nie są OK. Na pewnym etapie można nie czuć tej różnicy, ale jak poczytasz jakieś sensowne artykuły czy książki w tym temacie, to może zmienisz zdanie.

Tak, gumka jest łatwiejsza od całego NPR, uczenia się, zapisywania obserwacji itd, ale nie wychodź z założenia że NPR wymyślono żeby komuś utrudnić życie - ono nie jest "przeciwko" człowiekowi, to jest metoda która bardzo współgra z odkrywaniem wspaniałości swojej natury. Trzeba czasem odłożyć na bok takie wstępne uprzedzenie, że NPR jest "religijno-kościołkowe" (tak w ogóle to nie jest, powstało w ogóle bez związku z kościołem) i dlatego niestrawne, a spojrzeć na to jak na narzędzie które daje Ci wiedzę o twoim organizmie.

A tak poza tym, jeśli już wspominasz o gumkach - mężczyźni którzy używali gumek powiedzą Ci, że współżycie bez gumki jest przyjemniejsze niż z gumką, a w końcu chcemy żeby ta druga osoba miała jak najfajniej z nami, co nie ? ;) Więc czemu miałabyś w małżeństwie skazywać męża na to żeby miał tylko gorzej? ;)
W najlepszym przypadku to tylko utrudnianie sobie życia te całe npr - nauka, sprawdzanie, pilnowanie się, mierzenie temperatury, badanie wydzielina etc, a w najgorszym, jeśli ktoś tego się po prostu nie nauczy, będzie za trudne, pomyli się, będzie skutkowało ciąża za ciąża.
Nie będę Cię koniecznie przekonywać w tym miejscu. Popatrz sobie co piszą osoby które stosują NPR - czy to jest dobre dla ich małżeństw czy nie, jak to przeżywają, co z tego mają, poczytaj o faktach medycznych, nie o tym co powiedziała Zośka kuzynce Kaśce. To że NPR skutkuje ciążą za ciążą, nie jest prawdą, to jest często powtarzany mit. Mam wśród swoich najbliższych znajomych większość takich którzy korzystają z NPR - i jakoś nie mają przedszkola w domu, a gdyby NPR było tak nieskuteczne to co najmniej każdy miałby po 7 dzieci ;) Poza tym, to się po prostu potwierdza z faktami - wskaźnik Pearla dla metod naturalnych jest w okolicach około 0,5, prezerwatywy aż 2-7, antykoncepcja hormonalna 0,2. Metoda naturalna - poprawnie stosowana - jest niemal tak samo skuteczna jak AH ("ryzyko" wpadki to 1 ciąża na 200 współżyjących par w ciągu normalnego współżycia przez rok), przy tym nie ma żadnych skutków zdrowotnych dla kobiety, a jest jeszcze pewniejsza od prezerwatyw. Więc dlaczego nie korzystać z czegoś co jest i zdrowe i skuteczne (nawet przyjmując tylko takie kryterium).
Jak kiedy antykoncepcji nie było, to wtedy miało to sens, bo innego wyjścia nie było, a teraz mnie osobiście to tak jakby palic świeczkę zamiast włączyć prąd xd nie widzę sensu w tym. Naturę poprawiam w różnych aspektach. Nie pierzemy w rzece, mamy elektryczność zamiast korzystać tylko ze Słońca, leczymy zeby, wstawiamy nowe, używamy bielizny zamiast naturalnego owłosienia (przynajmniej w przypadku dziewczyn xd) więc nie widzę sensu, że gumka to grzech przeciw płodności, a dlaczego nie elektryczność przeciw słońcu?
Tutaj nie chodzi w ogóle o sztuczność antykoncepcji ani o wynalazek. Sprzeciw wobec antykoncepcji jest w tym, jak antropologicznie postrzega się osobę ludzką jako całość - nie oddziela się człowieka od jego płodności (jest sobie człowiek i jest taki dodatek obok, jak płodność - no tak nie jest), tylko uznaje się prawdę, że osoba ludzka jako całość jest stworzona razem z płodnością, która ma swój cel w spotkaniu z drugą osobą bardzo głęboko poprzez swoją seksualność - i kościół mówi że nie może usunąć płodności z człowieka, bo wtedy zafałszuje prawdę o tym człowieku. Przez analogię, w stosowaniu antykoncepcji kościół widzi takie działanie, jakby komuś kto dobrze widzi trzeba było podać środek na spowodowanie ślepoty, żeby nic nie widział - przecież takie działanie byłoby nienormalne. Płodność kobiety czy mężczyzny jest wyrazem ich zdrowia - zdrowe osobniki są płodne, a płodność nie jest chorobą żeby należało ją eliminować, tymczasem antykoncepcja jest wprost stworzona w tym celu: usuwać płodność, czyli usuwać coś co jest zdrowe i normalne. Natomiast zepsute zęby nie są dobre - są chore i trzeba je leczyć, albo trzeba wstawić endoprotezę jeśli komuś się rozsypie staw biodrowy. Tutaj nie ma naprawdę żadnej rzekomej sprzeczności z negowaniem rozwoju nauki i postępu.
Ja domyślam się, że antykoncepcja jest za dobra, a przy npr duża osób wpada. Wszystko pięknie wygląda statystycznie, ale jaka ja znam rodzinę katolicka taka na 100% to rodzina wielodzietna.
Przykład anegdotyczny nie jest dowodem na nieskuteczność NPR. Podkreślam jeszcze raz: metodę należy stosować poprawnie, a nie trochę tak, a trochę tak jak czuję - pójdź na porządny kurs Roetzera, poczytaj fachową literaturę, spotkaj się z doświadczonym instruktorem w poradni (są darmowe poradnie przy parafiach), to poznasz wszystkie szczegóły tej rzekomo nieogarniętej tajemnej wiedzy, żebyś wiedziała z czym to się je, bo teraz masz tylko swoje wyobrażenie na ten temat ;)

Dodano po 8 minutach 33 sekundach:
CiekawaXO pisze: 2023-09-06, 19:11 @recki niestety ale to sprawdziłam. NPR to nie metoda antykoncepcji a regulacji poczęć. W Kościele nie ma czegoś takiego jak antykoncepcja nawet jeśli to NPR.
Oczywiście, ale nie rozumiem co to ma do tematu decydowania o ilości dzieci.
Nie możesz zamykać się na życie,, bez słusznego powodu,,. Jutro dam Ci wszystko poparte Nauczaniem i się można temu przyjrzeć. Bo dzisiaj za gorąco 🌅🌄🌞🌞🌞🌞🌞
Nie musisz podawać - wystarczy przeczytać katechizm, mamy tam jasno określone za papieskimi encyklikami, że małżonkowie mają prawo decydować o liczbie dzieci, kierując się wielkodusznością i jednocześnie rozważając słuszne powody w swoim sumieniu. Tutaj absolutnie nikt Ci nie może narzucić ile masz dzieci mieć, kiedy masz je mieć ani nikt z zewnątrz nie będzie Ci robił kazań czy masz powody wystarczająco czy nie wystarczająco słuszne. Ty masz to rozważać, biorąc pod uwagę wszelakie argumenty, a twoje sumienie ma być tak ukształtowane, żeby umieć z miłością i wielkodusznością to rozpoznać, czy powołać na świat kolejne dziecko czy nie.

Awatar użytkownika
CiekawaXO
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 6329
Rejestracja: 12 mar 2023
Has thanked: 882 times
Been thanked: 716 times

Re: Jak określić grzechy?

Post autor: CiekawaXO » 2023-09-06, 20:57

Też tak kiedyś myślałam, ale jest jakieś jedno zdanie z jakiejś encykliki, które jest dość radykalne. Muszę sama zajrzeć.

Dodano po 1 minucie 20 sekundach:
I jeśli ci się wydaje że katolicy uważają jak ty, że sami decydują i basta, to ci jutro pokażę, jak uważają katolicy:P

Martynna
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 211
Rejestracja: 6 lip 2022
Has thanked: 4 times
Been thanked: 10 times

Re: Jak określić grzechy?

Post autor: Martynna » 2023-09-06, 21:48

recki pisze: 2023-09-06, 20:49
Martynna pisze: 2023-09-06, 19:05 Rozumiem, ale nie przemawia jakoś to do mnie w 100%. Nadal uważam, że to całe kombinowanie w czasach kiedy można sięgnąć po gumkę jest trochę bez sensu.
To zależy od stopnia rozumienia wiary, etapu rozwoju religijnego, duchowego - poczytaj poważne opracowania, dlaczego kościół się sprzeciwia antykoncepcji, z czego to wynika, jakie są argumenty, dlaczego NPR jest OK, a gumki nie są OK. Na pewnym etapie można nie czuć tej różnicy, ale jak poczytasz jakieś sensowne artykuły czy książki w tym temacie, to może zmienisz zdanie.

Tak, gumka jest łatwiejsza od całego NPR, uczenia się, zapisywania obserwacji itd, ale nie wychodź z założenia że NPR wymyślono żeby komuś utrudnić życie - ono nie jest "przeciwko" człowiekowi, to jest metoda która bardzo współgra z odkrywaniem wspaniałości swojej natury. Trzeba czasem odłożyć na bok takie wstępne uprzedzenie, że NPR jest "religijno-kościołkowe" (tak w ogóle to nie jest, powstało w ogóle bez związku z kościołem) i dlatego niestrawne, a spojrzeć na to jak na narzędzie które daje Ci wiedzę o twoim organizmie.

A tak poza tym, jeśli już wspominasz o gumkach - mężczyźni którzy używali gumek powiedzą Ci, że współżycie bez gumki jest przyjemniejsze niż z gumką, a w końcu chcemy żeby ta druga osoba miała jak najfajniej z nami, co nie ? ;) Więc czemu miałabyś w małżeństwie skazywać męża na to żeby miał tylko gorzej? ;)
W najlepszym przypadku to tylko utrudnianie sobie życia te całe npr - nauka, sprawdzanie, pilnowanie się, mierzenie temperatury, badanie wydzielina etc, a w najgorszym, jeśli ktoś tego się po prostu nie nauczy, będzie za trudne, pomyli się, będzie skutkowało ciąża za ciąża.
Nie będę Cię koniecznie przekonywać w tym miejscu. Popatrz sobie co piszą osoby które stosują NPR - czy to jest dobre dla ich małżeństw czy nie, jak to przeżywają, co z tego mają, poczytaj o faktach medycznych, nie o tym co powiedziała Zośka kuzynce Kaśce. To że NPR skutkuje ciążą za ciążą, nie jest prawdą, to jest często powtarzany mit. Mam wśród swoich najbliższych znajomych większość takich którzy korzystają z NPR - i jakoś nie mają przedszkola w domu, a gdyby NPR było tak nieskuteczne to co najmniej każdy miałby po 7 dzieci ;) Poza tym, to się po prostu potwierdza z faktami - wskaźnik Pearla dla metod naturalnych jest w okolicach około 0,5, prezerwatywy aż 2-7, antykoncepcja hormonalna 0,2. Metoda naturalna - poprawnie stosowana - jest niemal tak samo skuteczna jak AH ("ryzyko" wpadki to 1 ciąża na 200 współżyjących par w ciągu normalnego współżycia przez rok), przy tym nie ma żadnych skutków zdrowotnych dla kobiety, a jest jeszcze pewniejsza od prezerwatyw. Więc dlaczego nie korzystać z czegoś co jest i zdrowe i skuteczne (nawet przyjmując tylko takie kryterium).
Jak kiedy antykoncepcji nie było, to wtedy miało to sens, bo innego wyjścia nie było, a teraz mnie osobiście to tak jakby palic świeczkę zamiast włączyć prąd xd nie widzę sensu w tym. Naturę poprawiam w różnych aspektach. Nie pierzemy w rzece, mamy elektryczność zamiast korzystać tylko ze Słońca, leczymy zeby, wstawiamy nowe, używamy bielizny zamiast naturalnego owłosienia (przynajmniej w przypadku dziewczyn xd) więc nie widzę sensu, że gumka to grzech przeciw płodności, a dlaczego nie elektryczność przeciw słońcu?
Tutaj nie chodzi w ogóle o sztuczność antykoncepcji ani o wynalazek. Sprzeciw wobec antykoncepcji jest w tym, jak antropologicznie postrzega się osobę ludzką jako całość - nie oddziela się człowieka od jego płodności (jest sobie człowiek i jest taki dodatek obok, jak płodność - no tak nie jest), tylko uznaje się prawdę, że osoba ludzka jako całość jest stworzona razem z płodnością, która ma swój cel w spotkaniu z drugą osobą bardzo głęboko poprzez swoją seksualność - i kościół mówi że nie może usunąć płodności z człowieka, bo wtedy zafałszuje prawdę o tym człowieku. Przez analogię, w stosowaniu antykoncepcji kościół widzi takie działanie, jakby komuś kto dobrze widzi trzeba było podać środek na spowodowanie ślepoty, żeby nic nie widział - przecież takie działanie byłoby nienormalne. Płodność kobiety czy mężczyzny jest wyrazem ich zdrowia - zdrowe osobniki są płodne, a płodność nie jest chorobą żeby należało ją eliminować, tymczasem antykoncepcja jest wprost stworzona w tym celu: usuwać płodność, czyli usuwać coś co jest zdrowe i normalne. Natomiast zepsute zęby nie są dobre - są chore i trzeba je leczyć, albo trzeba wstawić endoprotezę jeśli komuś się rozsypie staw biodrowy. Tutaj nie ma naprawdę żadnej rzekomej sprzeczności z negowaniem rozwoju nauki i postępu.
Ja domyślam się, że antykoncepcja jest za dobra, a przy npr duża osób wpada. Wszystko pięknie wygląda statystycznie, ale jaka ja znam rodzinę katolicka taka na 100% to rodzina wielodzietna.
Przykład anegdotyczny nie jest dowodem na nieskuteczność NPR. Podkreślam jeszcze raz: metodę należy stosować poprawnie, a nie trochę tak, a trochę tak jak czuję - pójdź na porządny kurs Roetzera, poczytaj fachową literaturę, spotkaj się z doświadczonym instruktorem w poradni (są darmowe poradnie przy parafiach), to poznasz wszystkie szczegóły tej rzekomo nieogarniętej tajemnej wiedzy, żebyś wiedziała z czym to się je, bo teraz masz tylko swoje wyobrażenie na ten temat ;)

Dodano po 8 minutach 33 sekundach:
CiekawaXO pisze: 2023-09-06, 19:11 @recki niestety ale to sprawdziłam. NPR to nie metoda antykoncepcji a regulacji poczęć. W Kościele nie ma czegoś takiego jak antykoncepcja nawet jeśli to NPR.
Oczywiście, ale nie rozumiem co to ma do tematu decydowania o ilości dzieci.
Nie możesz zamykać się na życie,, bez słusznego powodu,,. Jutro dam Ci wszystko poparte Nauczaniem i się można temu przyjrzeć. Bo dzisiaj za gorąco 🌅🌄🌞🌞🌞🌞🌞
Nie musisz podawać - wystarczy przeczytać katechizm, mamy tam jasno określone za papieskimi encyklikami, że małżonkowie mają prawo decydować o liczbie dzieci, kierując się wielkodusznością i jednocześnie rozważając słuszne powody w swoim sumieniu. Tutaj absolutnie nikt Ci nie może narzucić ile masz dzieci mieć, kiedy masz je mieć ani nikt z zewnątrz nie będzie Ci robił kazań czy masz powody wystarczająco czy nie wystarczająco słuszne. Ty masz to rozważać, biorąc pod uwagę wszelakie argumenty, a twoje sumienie ma być tak ukształtowane, żeby umieć z miłością i wielkodusznością to rozpoznać, czy powołać na świat kolejne dziecko czy nie.
Znasz oosby które stosują npr i nie mają kilkoro dzieci, bo.
A) współżyją tylko w okresie bezwzględnym i przy okazji są sfrustrowani, ale już do tego nikt się nie przyzna, że za mało zbliżeń.
B) stosują jakieś pieszczoty poza okresem bezwzględnym (małżeńskie) wzajemne. Też pewnie nikt się nie przyzna.
C) na boku któraś ze stron lub obie potajemnie się masturbują i się nie przyznają osobom trzecim.
D) Współżyją w okresie względnym i npr świetnie działa i każdy dobrze się nauczył.

W opcje D najmniej wierzę. xd aczkolwiek mogę się mylić. I tak uważam, że Kościół uważa antykoncepcje za grzech, aby para wpadała podczas współżycia w okresie względnego i jest to celowe-moim zdaniem.

Płodność jest naturalna i może i piękna i wszystko co zgodne z naturą jest piękne.
Ale zgodnie z naturą, to większość społeczeństwa powinna żyć na wsi w domach z kilkoma pokojami lub nawet piętrem (może być drewniany) mających pole i trzode i mogacy wyżywić cała rodzinę.
Dziś to trochę inaczej wygląda dla części społeczeństwa.
Dziś mieszkania to sypialnia i pokój dzienny, pensja i wszystko jest ograniczone pod względem materialnym, mieszkaniowym i czasowym no kobieta pracująca która musi zarobić hajs na życie a nie być kura domowa, bo kto utrzyma? Mąż nie ma pola i kur i świń xd tylko pensje. (zazwyczaj niska)
Owszem natura przewidziała takie '' skrajne '' sytuację które dziś dotyczą większości i pozwoliła mieć pewność braku ciąży i współżyc w okresie bezwzględnym i przez większość czasu poscic. Ale nowe czasy wymyśliły antykoncepcje i nie trzeba już pościc. xd

Dodano po 2 minutach 22 sekundach:
CiekawaXO pisze: 2023-09-06, 20:59 Też tak kiedyś myślałam, ale jest jakieś jedno zdanie z jakiejś encykliki, które jest dość radykalne. Muszę sama zajrzeć.

Dodano po 1 minucie 20 sekundach:
I jeśli ci się wydaje że katolicy uważają jak ty, że sami decydują i basta, to ci jutro pokażę, jak uważają katolicy:P
W katechizmie kiedyś wyczytałam i chyba nic się nie zmieniło jeszcze, że npr jest moralne pomiędzy urodzeniami. Więc też tak rozumiem, że Kościół nie decyduje kiedy te dzieci i ile, ale raczej nie jedno skoro pomiędzy ciążami. xd

Awatar użytkownika
CiekawaXO
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 6329
Rejestracja: 12 mar 2023
Has thanked: 882 times
Been thanked: 716 times

Re: Jak określić grzechy?

Post autor: CiekawaXO » 2023-09-06, 22:29

No i bingo @Martynna.
Jutro też powklejam fragmenty bo recki chyba za bardzo optymistyczny co do nauki Kościoła w tej sprawie.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4220 times

Re: Jak określić grzechy?

Post autor: Andej » 2023-09-07, 08:58

Jestem zdegustowany, tym obsesyjnym nastawieniami się na permanentny seks. I wbrew tytułowemu pytaniu, nie chodzi o to, jak się dobrze wyspowiadać, tylko jak przytłumić wyrzutu sumienie. Ta dyskusja jest próba owijania w bawełnę. Oswajania grzechu. Przytłumiania sumienia. Szukaniem argumentów za tym, aby odrzucić Naukę Kościoła. Bo chuć tak wielka, że nie można poświęcić jakiegoś czasu, w którym tę energię związaną z pożądaniem seksualnym wykorzystać w jakimś dobrym celu.
Gdyby była to rozmowa kotek marcowych, to bym rozumiał. Ale przecież mamy swoje systemy wartości, mamy wiarę.
Z tej dyskusji wyłania się obraz taki, że zaspokojenie seksualne jest naczelną wartością. A Bóg, jest gdzieś tam. Na dalszym planie. Gdy już nastąpi błogostan po seksie, to można o nim wspomnieć. Albo w trakcie stosunku płciowego wykrzykiwać Jego Imię. Wydaje mi się, że to jakaś religia, w której bogiem jest Fallus.

A z innej beczki. Jak to jest, że w trakcie miesiączki da się powstrzymać. Ale już w żadnym innym okresie nie?

Permanentna ruja?
Dla osób, które czują się obrażone słowem ruja wyjaśniam za PWN, że ruja to «okres wzmożonego popędu płciowego u samic niektórych ssaków». A ludzie są ssakami.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
CiekawaXO
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 6329
Rejestracja: 12 mar 2023
Has thanked: 882 times
Been thanked: 716 times

Re: Jak określić grzechy?

Post autor: CiekawaXO » 2023-09-07, 09:04

Dziwne ze wspominasz tylko o samicach... Jakby ta,, ruja,, nie dotyczyła samców. I tak, człowiek ma permamemtny popęd, a nie jak u zwierząt, okresowy. Pretensje miej do Stworzyciela.
Ale też uważam że seks powinien być ograniczany przez samego człowieka, aby się nie uzależnić i mogły mieć miejsce inne rozrywki pary.
Gorzej jak się ma naprawdę atrakcyjnego fizycznie i intelektualnie partnera - wtedy to nie jest proste.
Ostatnio zmieniony 2023-09-07, 09:07 przez CiekawaXO, łącznie zmieniany 1 raz.

ODPOWIEDZ