Jeśli nie zostaniemy świętymi, czy to oznacza że będziemy potępionymi?

[Arek]

Czy jest to prawdą? Jeśli ktoś nie ma ochoty zostać świętym lub mówi, że to jego nie dotyczy czy to oznacza, że sam siebie skazuje na piekło? Oczywiście nie chodzi o to, że tak mówimy, choć to też samo przez się dużo znaczy ale przede wszystkim tym, że nie chcemy robić wysiłku, by stawać się świętymi. Zainspirowała mnie pewna wypowiedź osoby, która jest dla mnie autorytetem.

[Tek de Cart]

ostatecznie jest albo niebo albo piekło, czyli tylko święci są w niebie, a wszyscy 'nie-święci' są w piekle
nie da się być 'neutralnym'... tak jak nie ma neutralnych aniołów - są tylko aniołowie którzy służą Bogu - i upadli aniołowie (szatani) którzy Mu się przeciwstawiają

natomiast 'póki życia, póty nadziei' czyli nawet jeśli dziś ktoś twierdzi że nie ma ochoty zostać świętym - to może się mu jeszcze zmieni
no i jeszcze pytanie czy dobrze rozumie pojęcia i ostateczne konsekwencje...
bo równie dobrze może ktoś myśleć że 'świętym' to można zostać tylko przez męczeństwo za wiarę - a jemu do męczeństwa się nie spieszy...

[Andej]

A jaka jest trzecia droga? Z tego, o czym Jezus nauczał wiemy, że jest piekło i niebo. Nie wspominał o żadnym inny trwałym stanie. O anihilacji też nie nauczał (bo anihilacja duszy niemożliwą jest).

[CiekawaXO]

A jak definiujesz Świętego @Arek ?

[Arek]

Święty to osoba, która jednoczy się w Chrystusie. Upadł, ale wstał i wytrwale i konsekwentnie walczy ze swoimi słabościami do końca swoich ziemskich dni. Cnoty są w jego życiu siłą pochodzącą od samego Boga. Nawet utrata własnego życia w obronie wiary w Chrystusa nie jest bulem, ale słodkim zjednoczeniem z Krzyżem Chrystusa. Każdy może to osiągnąć jeśli tylko tego zechce. To jest bardzo trudne dla osoby oddalonej od Boga ale nietrudne dla tego kto nieustannie jest połączony w prawdziwej relacji z Bogiem.

Dodano po 1 minucie 37 sekundach:
Trudne do zrozumienia i osiągnięcia gdy człowiek nie żyje duchem, a ciałem.

[CiekawaXO]

No to ja jestem bardzo oddalona od Boga, bo nie oddam życia za wiarę. Może jakbym była sama, bez rodziny, to ewentualnie można by się zastanowić.
No cóż, to już Bóg zdecyduje czy mnie za tą postawę przyjmie czy potępi.

[Arek]

A może odrobina woli i odrobina wysiłku, aby jednak Bóg był na pierwszym miejscu w Twoim życiu?
Myślę, że warto. Ale masz wybór.
Zdaje sobie sprawę, że na pierwszy rzut oka to coś niewyobrażalnie wielkiego, ale tak nie jest. Parę lat temu też mnie to mało obchodziło, byłem zniewolony i wszystko było mi jedno, może nie do końca bo żyję. Ale doświadczam czegoś czego kiedyś nie rozumiałem, bałem się tego ale w sercu bardzo chciałem spotkać Chrystusa. Byłem martwym człowiekiem u którego tylko było jeszcze tętno i resztki bicia serca - to przenośnia mojego życia duchowego. Dziś jestem nowym człowiekiem nie oznacza to, że idealnym, ale pełnym życia i motywacji do dobrego. I nie oddam tak łatwo skóry złemu choć się męczy i stara, by odciągnąć mnie od Boga. Zrozumiałem, że Bóg mi wybaczył każde moje zło i czułem jak się raduje, gdy do Niego przychodzę. Spróbowałem dwóch stron życia starego Arka i nowego Arka i za żadne skarby nie oddam złemu nowego Arka. Taką jest moja wola dziś jutra nie znam. Ale staram się kochać Boga całym sercem, bo jestem z Nim wolny i szczęśliwy. Dostałem to zupełnie za darmo, zupełnie bezinteresownie. A ten świat nie jest bezinteresowny. Ale dziękuję, że jestem tu gdzie jestem i mogę dać coś z siebie.

[CiekawaXO]

Nie no, jak ja mam umierać za wiarę, to wolę nie wierzyć. Ja się na to nie pisałam, przykro mi bardzo.
I nie uważam że trzeba ginąć za wiarę. Więc dziękuję za życzenia, że powinnam umrzeć za dobre imię JEzusa w razie wu.
Nie mogę do tego dążyć, bo uważam to za głupie.

[Arek]

Nie no, jak ja mam umierać za wiarę, to wolę nie wierzyć. Ja się na to nie pisałam, przykro mi bardzo.
I nie uważam że trzeba ginąć za wiarę. Więc dziękuję za życzenia, że powinnam umrzeć za dobre imię JEzusa w razie wu.
Nie mogę do tego dążyć, bo uważam to za głupie.

A jeśli mogę zapytać czy jesteś jakiegoś wyznania?

[CiekawaXO]

Katolickiego.
Taaak wieeem, będę potępiona. Już mi mówili, nie powtarzaj się:)
Na szczęście mój ksiądz mnie pogonił z takim gadaniem i kazał się głupotami nie zajmować.

[Arek]

Katolickiego.
Taaak wieeem, będę potępiona. Już mi mówili, nie powtarzaj się:)
Na szczęście mój ksiądz mnie pogonił z takim gadaniem i kazał się głupotami nie zajmować.

Dziś miałem przyjemność wysłuchać na YouTube filmiku. Jakże od trafny do tych naszych wywodów. Jak chcesz mogę podesłać link. Warto wysłuchać. Jeśli tylko chcesz?
Ja Ciebie nie potępiam i nie osądzam tylko z Tobą rozmawiam. Nie jestem lepszy od nikogo.

[Tek de Cart]

sama takie głupie gadanie uprawiasz... oczywiste jest że na 'ochotnika' ginąć za wiarę to ledwie promil wierzących by się zdecydował
natomiast ważne jest aby utrwalać w sobie postawę "Niech się dzieje wola Nieba, z nią się zawsze zgadzać trzeba"
można się modlić aby Bóg odsunął 'ten kielich' męki od nas, sam Jezus tak się modlił przecież! I jak widać ze statystyk - większość wierzących nie zostaje męczennikami za wiarę (więc i my mamy taką szansę).

[CiekawaXO]

Jak głupie gadanie, to po co do mnie piszesz? Nie czytaj i tyle.
Rozmawiam sobie spokojnie z Arkiem, to po co mnie przylazłeś obrażać?

@Arek jeśli chcesz mnie przekonywać, że powinnam zginąć za wiarę, to nie chcę.
Nie zginę i koniec.

[Arek]

Chyba za daleko poleciałem i raczej odwróciłem siostrę od wiary. Muszę przystopować i być bardziej czujny co piszę bo różni reprezentują różne poziomy. Chciałem odpowiedzieć szczerze jak ja to widzę, więc jeśli ktoś pyta to staram się odpowiedzieć jak to widzę jeśli widzę. Pozdrawiam wszystkich Katolików i oczywiście niekatolików. Radujmy się w Panu.

Dodano po 1 minucie 15 sekundach:

Jak głupie gadanie, to po co do mnie piszesz? Nie czytaj i tyle.
Rozmawiam sobie spokojnie z Arkiem, to po co mnie przylazłeś obrażać?

@Arek jeśli chcesz mnie przekonywać, że powinnam zginąć za wiarę, to nie chcę.
Nie zginę i koniec.

Chętnie poznałbym Twoje imię.

Dodano po 1 minucie 15 sekundach:
Proponuję nie zginąć za wiarę, a żyć w wierze

[CiekawaXO]

Też chętnie bym wyjawiła ale mój stalker by się bardzo ucieszył. A po co ci one?


@Arek spokojnie, daj ten filmik, luknę co mi masz do przekazania.
A rozmowa o ginięciu za wiarę już tu była i była burzliwa, stad wiem że jak mam postawę że nie zginę, to będę potępiona-wg niektórych osób, i przeanalizowałam trochę nauczania, i w sumie to się nie pomylili.
No cóż, może i tak być.
Tylko mówię, po rozmowie z księdzem normalnie dostałam rozgrzeszenie po takim gadaniu, więc musicie mnie znosić jako katoliczkę:P
Choć niektórzy by już chcieli abym sobie dała spokój:P