Dla samotnych osób które nie mają bliskiej osoby (partnera/nerki)
- CiekawaXO
- Złoty mówca
- Posty: 6445
- Rejestracja: 12 mar 2023
- Has thanked: 889 times
- Been thanked: 725 times
- Kontakt:
Re: Dla samotnych osób które nie mają bliskiej osoby (partnera/nerki)
Mija dlatego, że tak naprawdę nie jest miłością, a preludium do miłości. Później zaczyna się miłość, czyli wzrastanie w tym czym miłość jest naprawdę : wierność, przyjaźń, intymność, Dawanie, uczenie się kochać siebie gdy jest źle i już się nie ma tak silnych uczuć do tej osoby. Ale to źle jak się ich nie ma, i jak nie zastępują ich inne uczucia.
To oznacza że coś poszło nie tak po drodze. Więc zakochanie to tylko takie drzwi przez które trzeba przejść, nic trwałego, i wiecznie trwać nie może.
Jak człowiek zda sobie z tego sprawę, i jak przeczeka zakochanie, i dalej będzie chciał być z tą osobą, to to jest to.
To oznacza że coś poszło nie tak po drodze. Więc zakochanie to tylko takie drzwi przez które trzeba przejść, nic trwałego, i wiecznie trwać nie może.
Jak człowiek zda sobie z tego sprawę, i jak przeczeka zakochanie, i dalej będzie chciał być z tą osobą, to to jest to.
Ostatnio zmieniony 2023-09-13, 10:14 przez CiekawaXO, łącznie zmieniany 4 razy.
- Abstract
- Zasłużony komentator
- Posty: 2572
- Rejestracja: 27 cze 2021
- Has thanked: 160 times
- Been thanked: 414 times
Re: Dla samotnych osób które nie mają bliskiej osoby (partnera/nerki)
Viridiana kwestia co rozumiesz przez miłość. Ponieważ miłość chrześcijańska jak wspomniałem wcześniej jest - dążeniem do dobra, nie może zawężać się do małżeństwa, do jednej osoby, lecz każdego brata i siostry.Viridiana pisze: ↑2023-09-13, 08:11 Ciekawe jest pytanie, które zadałeś na początku akapitu i myślę, że warto je rozważyć.
Dlaczego mija, skoro scala? Sądzę, że jego przeminięcie jest wielu osobom potrzebne. Łatwo jest kochać, gdy w związku jest łatwo, ale jeżeli zależy nam na tym, by cały czas było łatwo, możemy nie dowiedzieć się, czym jest miłość.
Założenie że miłość pokaże oblicze w trudnym związku jest odważne. Trudne związki się często rozpadają albo generują "toksyny psychiczne" na ogól relacji w rodzinie.
Można byłoby również wnioskować z takiego założenia, że tam gdzie w związku jest łatwo, tam tkwi niewiedza czym jest owa miłość.
Łatwość nie jest niczym złym, my ciągle dążymy do łatwości, łatwość relacji, oczyszczanie atmosfery szczerością, brak niedomówień, to wszystko ułatwia komunikację, ubogaca relacje. Sama miłość jest prosta, ogólnie dostępna, nie wymaga trudu. Łatwość kojarzy się z niebem, a więc brak zła i cierpienia.
Jeśli chciałabyś osiągnąć maksymalne spełnienie w doświadczeniu miłości szukałabyś kogoś kto najmniej ci odpowiada, a przecież wiemy że nikt tak nie robi.
Tutaj rodzi się kwestia, dlaczego kierujemy się zakochaniem skoro zazwyczaj mija, a rozstajemy się przed ślubem z braku zakochania, jeśli taka sytuacja ma miejsce. Dopiero w dojrzalszym wieku gdy dobierają się pary sugerowanie się zakochaniem może ulegać zmniejszaniu znaczenia. Ale ogólnie nasza biologia, wiek w którym dokonujemy wyborów nadaje dużą wagę temu uczuciu.
@CiekawaXO Wspominałem już o tym kiedyś (dokument TV, nie pamiętam niestety tytułu). Przy badaniu reakcji mózgu różnych par, mały odsetek owych szczęśliwych par po nawet 30-40 latach razem miało reakcje zbliżoną do reakcji świeżo zakochanych. Wygląda na to że to nie zawsze mija, pomimo świadomości wad i całego pakietu kompromisów które pojawiły się przez lata związku.
Ostatnio zmieniony 2023-09-13, 10:48 przez Abstract, łącznie zmieniany 1 raz.
Bóg nie adoptował nas po innym bogu.
- CiekawaXO
- Złoty mówca
- Posty: 6445
- Rejestracja: 12 mar 2023
- Has thanked: 889 times
- Been thanked: 725 times
- Kontakt:
Re: Dla samotnych osób które nie mają bliskiej osoby (partnera/nerki)
Tak, to nie mija zawsze. Nie będę się z tym kłócić. Ale jako że to mały odsetek... Licz się ze u ciebie minie. Jasne że z zakochaniem permamentnym jesteśmy skorzy do większego dobra, ale jednocześnie mniej świadomie podejmujemy decyzję względem tej osoby.
I to zakochanie nie musi być praktyczne :czasami trzeba odejść od agresora i pijaka. Zakochanie to uniemożliwia.
I to zakochanie nie musi być praktyczne :czasami trzeba odejść od agresora i pijaka. Zakochanie to uniemożliwia.
-
- Początkujący
- Posty: 66
- Rejestracja: 25 sie 2023
- Lokalizacja: Polska
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 4 times
- Been thanked: 11 times
Re: Dla samotnych osób które nie mają bliskiej osoby (partnera/nerki)
Abstract czy zakochanie to miłość?Abstract pisze: ↑2023-09-12, 22:33Nie wiem co rozumiesz przez mądre zakochanie. Nie zakochujemy się kierując się mądrością czy też głupotą, zakochujemy się po prostu.River Poison pisze: ↑2023-09-12, 22:19 Abstract można się mądrze zakochać w drugiej osobie.l mimo zakochania mieć jakiś obiektywny obraz drugiej osoby.
Ile życie byłoby prostsze i zredukowalibyśmy ilość rozwodów i patologicznych małżeństw gdybyśmy mądrością sterowali zakochanie.
Za zakochaniem może nie iść, lub pójść, ale ja nie widzę tu pola do "mądrego zakochania".
Tutaj jest małe co nie co w dyskusji z viridianą, niestety bez kontynuacji.
viewtopic.php?t=14763&start=30#p343098
Dodano po 2 minutach 55 sekundach:
@Andej dodam tylko od siebie że pewna dawka emocji jest wskazana przy podejmowaniu decyzji. Ludzie z uszkodzony ośrodkiem w mózgu odpowiadającym za emocje podejmują irracjonalne decyzje.
Re: Dla samotnych osób które nie mają bliskiej osoby (partnera/nerki)
Kiedyś jeden z uczestników Rolnik szuka żony powiedział do kobiety która chciała być w związku że prawdziwa miłość to jest czy była tylko na Tytanicu. Czyli tylko prawdziwe uczucie było między Leonardo di Caprio i Kate Winslet.
Co do związku to ja szukam takiej która jest oddana wierna prawdomówna otwarta można na niej polegać. Tak bo ktoś powie że jestem bezrobotny albo nie mam stałej pracy i nie zarabiam na utrzymanie ale chyba każdy człowiek chce mieć kogoś i być kochanym?
W klanie taki serial obyczajowy z tvp1 była postać Maćka Lubicza chłopca który był z zespołem Downa i też on chciał kochać drugą osobę swoją koleżankę z klasy Martynke i z nią być. Też mimo choroby jaką mieli chłopak chciał kogoś kochać stworzyć związek. No i byli razem bo polecieli do Kanady gdzie osoby z zespołem Downa mogą brać ślub.
Co dalej to jak jestem teraz bezrobotny to nie mam prawa myśleć o tym żeby z kimś być i mieć kogoś bo nie zarabiam na swoje utrzymanie? Chyba jestem tak samo jak wy człowiekiem to co mam sobie lalke gumową kupić z nią się przytulać obejmować sypiać jak dziecko małe z pluszowym misiem? To takie złe że też chce mieć do kogo się przytulić kogo objąć? Ja bym dbał o swoją żonę jakbym miał na pewno bym nie zdradzał jej z innymi. Jak mam mieć partnerkę to taką z którą się dogadujemy także w sprawach łóżkowych nie że potem jest nieporozumienia bo jedno drugiego nie zaspokaja nie czuje się spełnione nie daje radości ze zbliżenia nie jest tak jak się oczekiwało. Jak miłość to już powinno być na poważnie a nie bo nie pasuje po kilku latach. Jak mam mieć żonę to mam ją kochać nawet po 40 latach małżeństwa że nadal mnie kusi podnieca chce z nią być a nie lece za młodą koleżanką z pracy co ma 20 parę lat. Tak że jak mam być z kimś to z taką co przysięgę małżeńską traktuje poważnie a nie że idzie z innym do łóżka. A też z taką która jest przy kimś zawsze bo trzeba się wspierać pomagać sobie. Nie że jak ktoś ma problem to związek co ma się rozpaść i zostawiać kogoś samego? Aa agresja w związku to też bym nie popierał żeby znęcać się nad kobietą. Ciekawa X0 ale jak żyć z takim co bije żonę urządza awantury co lata z nożami i podbija kobiecie oczy nawala po twarzy? Co robi w nocy awantury że trzeba zamykać się w drugim pokoju i co przebaczyć mu bo się zmieni albo obiecuje poprawę lub przeprosi i da kwiatka na zgodę? No ja bym nie był z takim jakbym był kobietą rzecz jasna bije to trzeba odejść jak podnosi ręke lata i robi awantury używa alkoholu i pijany nie jest sobą. Tak samo z seksem jak mam iść do łóżka to z jedną a nie że inna mnie zauroczy i z nią pójdę to po co przyżekać wierność uczciwość małżeńską dla żartu klepać formułę bo ksiądz tak kazał? Jak mam być z kimś to z kobietą która dla mnie jest wszystkim i chce być z nią do końca życia. Tylko jak taką uroczą kobiete spotkać co jak mówi że kocha to jest szczera i nie udaje? Ja chce tak żeby nie było że mówi co innego robi co innego.
Co do związku to ja szukam takiej która jest oddana wierna prawdomówna otwarta można na niej polegać. Tak bo ktoś powie że jestem bezrobotny albo nie mam stałej pracy i nie zarabiam na utrzymanie ale chyba każdy człowiek chce mieć kogoś i być kochanym?
W klanie taki serial obyczajowy z tvp1 była postać Maćka Lubicza chłopca który był z zespołem Downa i też on chciał kochać drugą osobę swoją koleżankę z klasy Martynke i z nią być. Też mimo choroby jaką mieli chłopak chciał kogoś kochać stworzyć związek. No i byli razem bo polecieli do Kanady gdzie osoby z zespołem Downa mogą brać ślub.
Co dalej to jak jestem teraz bezrobotny to nie mam prawa myśleć o tym żeby z kimś być i mieć kogoś bo nie zarabiam na swoje utrzymanie? Chyba jestem tak samo jak wy człowiekiem to co mam sobie lalke gumową kupić z nią się przytulać obejmować sypiać jak dziecko małe z pluszowym misiem? To takie złe że też chce mieć do kogo się przytulić kogo objąć? Ja bym dbał o swoją żonę jakbym miał na pewno bym nie zdradzał jej z innymi. Jak mam mieć partnerkę to taką z którą się dogadujemy także w sprawach łóżkowych nie że potem jest nieporozumienia bo jedno drugiego nie zaspokaja nie czuje się spełnione nie daje radości ze zbliżenia nie jest tak jak się oczekiwało. Jak miłość to już powinno być na poważnie a nie bo nie pasuje po kilku latach. Jak mam mieć żonę to mam ją kochać nawet po 40 latach małżeństwa że nadal mnie kusi podnieca chce z nią być a nie lece za młodą koleżanką z pracy co ma 20 parę lat. Tak że jak mam być z kimś to z taką co przysięgę małżeńską traktuje poważnie a nie że idzie z innym do łóżka. A też z taką która jest przy kimś zawsze bo trzeba się wspierać pomagać sobie. Nie że jak ktoś ma problem to związek co ma się rozpaść i zostawiać kogoś samego? Aa agresja w związku to też bym nie popierał żeby znęcać się nad kobietą. Ciekawa X0 ale jak żyć z takim co bije żonę urządza awantury co lata z nożami i podbija kobiecie oczy nawala po twarzy? Co robi w nocy awantury że trzeba zamykać się w drugim pokoju i co przebaczyć mu bo się zmieni albo obiecuje poprawę lub przeprosi i da kwiatka na zgodę? No ja bym nie był z takim jakbym był kobietą rzecz jasna bije to trzeba odejść jak podnosi ręke lata i robi awantury używa alkoholu i pijany nie jest sobą. Tak samo z seksem jak mam iść do łóżka to z jedną a nie że inna mnie zauroczy i z nią pójdę to po co przyżekać wierność uczciwość małżeńską dla żartu klepać formułę bo ksiądz tak kazał? Jak mam być z kimś to z kobietą która dla mnie jest wszystkim i chce być z nią do końca życia. Tylko jak taką uroczą kobiete spotkać co jak mówi że kocha to jest szczera i nie udaje? Ja chce tak żeby nie było że mówi co innego robi co innego.
-
- Zasłużony komentator
- Posty: 2548
- Rejestracja: 30 maja 2021
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 1068 times
- Been thanked: 947 times
Re: Dla samotnych osób które nie mają bliskiej osoby (partnera/nerki)
Nie trzeba szukać w filmach prawdziwej miłości
Od razu pomyślałam o błogosławionej rodzinie Ulmów czy rodziny Quattrocchich, którzy wychowali czworo swoich dzieci na kapłanów i osoby konsekrowane.
Sporo takich małżeństw było i jest, którzy są ze sobą w zdrowiu i chorobie. Mimo wszystko razem.
Od razu pomyślałam o błogosławionej rodzinie Ulmów czy rodziny Quattrocchich, którzy wychowali czworo swoich dzieci na kapłanów i osoby konsekrowane.
Sporo takich małżeństw było i jest, którzy są ze sobą w zdrowiu i chorobie. Mimo wszystko razem.
Ostatnio zmieniony 2023-09-13, 11:37 przez Susanna, łącznie zmieniany 1 raz.
“Nie zna smaku prawdziwego życia, kto przez tunel samotności się nie przeczołgał.”
Edward Stachura
Edward Stachura
- helperman
- Bywalec
- Posty: 179
- Rejestracja: 8 lis 2019
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 19 times
- Been thanked: 50 times
Re: Dla samotnych osób które nie mają bliskiej osoby (partnera/nerki)
@Marcin89 Spotkanie takiej oddanej, szczerej, prawdomównej Bożej osoby do małżeństwa na dobre i na złe nie jest takie proste. Sam wiesz. Ale oczywiście tego Ci życzymy
Niech mówią o chwale Królestwa Twego
I niech opiewają potęgę Twoją
(Ps 145, 11)
I niech opiewają potęgę Twoją
(Ps 145, 11)
- Abstract
- Zasłużony komentator
- Posty: 2572
- Rejestracja: 27 cze 2021
- Has thanked: 160 times
- Been thanked: 414 times
Re: Dla samotnych osób które nie mają bliskiej osoby (partnera/nerki)
Oczywiście że nie, czytałeś mój wpis wyżej?
Przyjęliśmy na potrzeby dyskusji że poprzez miłość rozumiemy tu miłość chrześcijańską (forum katolickie), taką przysięgamy.
Miłość chrześcijańska nie ma ograniczenia do danej płci, wieku, stanu, postawy wobec innych, nie ma żadnego ograniczenia, adresatem jej jest każdy człowiek. Komu ją przysięgamy już ograniczenie ma. W sferze niewyjaśnionej pozostanie - dlaczego ją przysięgamy, skoro nie musimy przysięgać jej wobec bliźniego. Jeśli stopniujemy miłość wobec ludzi to również źle rzutuje na samą miłość. Milości się nie stopniuje. Nie wszystko zostało nam wyjaśnione i nie wszystko zostanie.
Ostatnio zmieniony 2023-09-13, 12:02 przez Abstract, łącznie zmieniany 1 raz.
Bóg nie adoptował nas po innym bogu.
- Viridiana
- Biegły forumowicz
- Posty: 1707
- Rejestracja: 6 sie 2018
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 554 times
- Been thanked: 419 times
Re: Dla samotnych osób które nie mają bliskiej osoby (partnera/nerki)
Cóż, o tym, czym jest miłość, można mówić długo, szczególnie, że myślę, że przez całe życie to odkrywamy.Abstract pisze: ↑2023-09-13, 10:46Viridiana kwestia co rozumiesz przez miłość. Ponieważ miłość chrześcijańska jak wspomniałem wcześniej jest - dążeniem do dobra, nie może zawężać się do małżeństwa, do jednej osoby, lecz każdego brata i siostry.Viridiana pisze: ↑2023-09-13, 08:11 Ciekawe jest pytanie, które zadałeś na początku akapitu i myślę, że warto je rozważyć.
Dlaczego mija, skoro scala? Sądzę, że jego przeminięcie jest wielu osobom potrzebne. Łatwo jest kochać, gdy w związku jest łatwo, ale jeżeli zależy nam na tym, by cały czas było łatwo, możemy nie dowiedzieć się, czym jest miłość.
Polecam w tej kwestii książkę "O sztuce miłości" Ericha Fromma, myślę, że każdy powinien ją przeczytać. Szkoda, że nie mam jej pod ręką, wypożyczałam ją z biblioteki, a pewnie w trakcie tej dyskusji mogłaby mi się przydać.
Oczywiście, miłość małżeńska nie jest jedynym rodzajem miłości, w tym się z Tobą zgadzam.
To, co widzę w miłości małżeńskiej, to radykalizm - obiecuję komuś ofiarowywanie siebie aż do śmierci. Trzeba widzieć wiele dobra w drugiej osobie, aby świadomie jej to obiecać.
Trzeba chyba rozjaśnić kwestię tego, co miałam na myśli, gdy poruszyłam kwestię łatwego bądź trudnego związku. Gdy mówię o trudności, to nie chodzi mi o to, że Twój związek ma być okropny i wysysać z Ciebie siły życiowe (jak to się dzisiaj mówi, jest relacją toksyczną), bo w dowiadywaniu się, czym jest miłość, ważne jest też doświadczanie jej od drugiej osoby. Myśląc o trudnościach w związku myślę bardziej o tym, że chyba nie da się przeżyć kilkudziesięciu lat razem bez zobaczenia wad drugiej osoby czy doznania jakichś kryzysów rodzinnych. Wtedy stoisz przed wyborem - możesz uciec i stwierdzić, że nie chcesz, aby to, co trudne, Cię dotyczyło, albo zostać i starać się dostrzegać dobro w drugim człowieku pomimo jego niedoskonałości (co nie oznacza, że ten człowiek ma prawo do krzywdzenia Cię).Abstract pisze: ↑2023-09-13, 10:46 Założenie że miłość pokaże oblicze w trudnym związku jest odważne. Trudne związki się często rozpadają albo generują "toksyny psychiczne" na ogól relacji w rodzinie.
Można byłoby również wnioskować z takiego założenia, że tam gdzie w związku jest łatwo, tam tkwi niewiedza czym jest owa miłość.
Nie mówię, że jest zła, ale na tym świecie chyba nie da się jej ciągle doznawać. Żyjemy w końcu w świecie po grzechu pierworodnym. Dlatego zdziwiłeś mnie tezą, że miłość nie wymaga trudu - myślę, że nieraz jednak wymaga.Abstract pisze: ↑2023-09-13, 10:46 Łatwość nie jest niczym złym, my ciągle dążymy do łatwości, łatwość relacji, oczyszczanie atmosfery szczerością, brak niedomówień, to wszystko ułatwia komunikację, ubogaca relacje. Sama miłość jest prosta, ogólnie dostępna, nie wymaga trudu. Łatwość kojarzy się z niebem, a więc brak zła i cierpienia.
To nie byłoby sensowne. W końcu moje oczekiwania wobec potencjalnego męża nie biorą się znikąd - jeżeli na przykład oczekuję, że będzie człowiekiem odpowiedzialnym, to nie dlatego, że mam taką fanaberię, ale na przykład dlatego, że przecież planuję założenie rodziny, a nieodpowiedzialna osoba mogłaby nie być dobrym rodzicem.
Ja spore znaczenie w tej kwestii przypisuję kulturze - wiele osób po prostu nie odróżnia zakochania od miłości i myślę, że ma to związek właśnie z kulturą.Abstract pisze: ↑2023-09-13, 10:46 Tutaj rodzi się kwestia, dlaczego kierujemy się zakochaniem skoro zazwyczaj mija, a rozstajemy się przed ślubem z braku zakochania, jeśli taka sytuacja ma miejsce. Dopiero w dojrzalszym wieku gdy dobierają się pary sugerowanie się zakochaniem może ulegać zmniejszaniu znaczenia. Ale ogólnie nasza biologia, wiek w którym dokonujemy wyborów nadaje dużą wagę temu uczuciu.
Miłość nie wyrządza zła drugiemu człowiekowi. Miłość więc jest wypełnieniem Prawa (Rz 13, 10)
- Abstract
- Zasłużony komentator
- Posty: 2572
- Rejestracja: 27 cze 2021
- Has thanked: 160 times
- Been thanked: 414 times
Re: Dla samotnych osób które nie mają bliskiej osoby (partnera/nerki)
I tylko ta obietnica wiąże owe ofiarowanie, "aż do śmierci". Ponieważ przed ślubem będąc w związku z kimś innym możesz od niego odejść darząc go nadal miłością chrześcijańską.
Po drugie nie mamy wyjścia jak nie przysięgać jeśli chcemy być z drugą osobą, ponieważ bez przysięgi jest to grzechem. A więc jeśli na danym etapie życia chcesz być z drugą osobą w intymnych relacjach, otworzyć siebie przed kimś, dzielić się tym co kryje się w sobie jesteś zobligowany/a przysięgnąć to na całe życie.
Tylko wtedy gdy warunkujemy miłość, ale czy powinniśmy?
Myślę że powinniśmy obdarzać miłością nie ze względu na coś. Ponieważ tak podchodząc, możemy doprowadzić do rozwodu.
Również możesz źle oszacować próg tej dobroci, obecnej lub potencjalnej.
to doświadczanie to bardzo ważna kwestia. Wysłuchałem wiele kazań na ślubach, zawsze jest mowa o pracy dwojga. Problem w tym, że zdarza się że tej miłości nie doświadczamy. Wówczas czujemy się w pułapce.Viridiana pisze: ↑2023-09-13, 12:30 bo w dowiadywaniu się, czym jest miłość, ważne jest też doświadczanie jej od drugiej osoby. Myśląc o trudnościach w związku myślę bardziej o tym, że chyba nie da się przeżyć kilkudziesięciu lat razem bez zobaczenia wad drugiej osoby czy doznania jakichś kryzysów rodzinnych. Wtedy stoisz przed wyborem - możesz uciec i stwierdzić, że nie chcesz, aby to, co trudne, Cię dotyczyło, albo zostać i starać się dostrzegać dobro w drugim człowieku pomimo jego niedoskonałości (co nie oznacza, że ten człowiek ma prawo do krzywdzenia Cię).
Dalej to utrzymuję, ponieważ nie kochamy za coś. Kochamy człowieka a nie jego uczynki. A więc nie warunkujemy uczynkami.
Ponieważ zakochanie pochodzi od Boga, ale nie wiemy dlaczego u większości mija. A jak pisałem wcześniej: możesz odejść od swojego chłopaka obdarzając go miłością, opuszczając go ze względu na odejście zakochania. A więc motorem do odejścia jest to co u większości mija później, ale mimo to że tu minęło, szukamy tego gdzie indziej wierząc że będzie inaczej. Na całe życie.
Jakiekolwiek warunkowanie miłości odciąga od jej sensu. Miłość nie szuka swego.
Ostatnio zmieniony 2023-09-13, 13:30 przez Abstract, łącznie zmieniany 3 razy.
Bóg nie adoptował nas po innym bogu.
-
- Początkujący
- Posty: 66
- Rejestracja: 25 sie 2023
- Lokalizacja: Polska
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 4 times
- Been thanked: 11 times
Re: Dla samotnych osób które nie mają bliskiej osoby (partnera/nerki)
@Abstract zakochanie to jest wstęp do miłości.Zakochanie może prysnąć jak bańka mydlana.
Owszem łatwe jest zauroczenie i zakochanie w drugiej osobie.Kiedy to wszystko na pozór jest ładne i piękne.Ale stworzenie prawdziwej relacji z drugą osobą i wytrwanie w miłości na dobre i złe wymaga od człowieka sporego trudu.
Miłość jest jak kwiat,jeżeli nie dbasz o niego,nie pielęgnujesz go on usycha.l jeżeli nie dbasz o miłość ona umiera.
Owszem łatwe jest zauroczenie i zakochanie w drugiej osobie.Kiedy to wszystko na pozór jest ładne i piękne.Ale stworzenie prawdziwej relacji z drugą osobą i wytrwanie w miłości na dobre i złe wymaga od człowieka sporego trudu.
Miłość jest jak kwiat,jeżeli nie dbasz o niego,nie pielęgnujesz go on usycha.l jeżeli nie dbasz o miłość ona umiera.
- Abstract
- Zasłużony komentator
- Posty: 2572
- Rejestracja: 27 cze 2021
- Has thanked: 160 times
- Been thanked: 414 times
Re: Dla samotnych osób które nie mają bliskiej osoby (partnera/nerki)
Co rozumiesz pod słowem miłość ?River Poison pisze: ↑2023-09-13, 15:00 @Abstract zakochanie to jest wstęp do miłości.Zakochanie może prysnąć jak bańka mydlana.
Owszem łatwe jest zauroczenie i zakochanie w drugiej osobie.Kiedy to wszystko na pozór jest ładne i piękne.Ale stworzenie prawdziwej relacji z drugą osobą i wytrwanie w miłości na dobre i złe wymaga od człowieka sporego trudu.
Miłość jest jak kwiat,jeżeli nie dbasz o niego,nie pielęgnujesz go on usycha.l jeżeli nie dbasz o miłość ona umiera.
Bóg nie adoptował nas po innym bogu.
Re: Dla samotnych osób które nie mają bliskiej osoby (partnera/nerki)
1.silne uczucie do drugiej osoby, wywołujące chęć stałego przebywania z nią i uszczęśliwiania jej, przejawiające się troską i czułością, połączone zwykle z przywiązaniem i szacunkiem.
Definicja miłości coś takiego.
Dziękuję za ciekawe wpisy w moim powyższym temacie każdemu kto tutaj zajrzał udzielił się i pozostawił jakiś ślad po sobie.
Dodano po 6 minutach 12 sekundach:
Abstract, Helperman, Viridiana , Ciekawa X0, River Poison, Dayy dziękuję za wpisy.
Dodano po 1 minucie 39 sekundach:
Aaa i Andej też dziękuję bo był na 1 stronie
Definicja miłości coś takiego.
Dziękuję za ciekawe wpisy w moim powyższym temacie każdemu kto tutaj zajrzał udzielił się i pozostawił jakiś ślad po sobie.
Dodano po 6 minutach 12 sekundach:
Abstract, Helperman, Viridiana , Ciekawa X0, River Poison, Dayy dziękuję za wpisy.
Dodano po 1 minucie 39 sekundach:
Aaa i Andej też dziękuję bo był na 1 stronie
- Viridiana
- Biegły forumowicz
- Posty: 1707
- Rejestracja: 6 sie 2018
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 554 times
- Been thanked: 419 times
Re: Dla samotnych osób które nie mają bliskiej osoby (partnera/nerki)
Kwestia warunków w miłości to kolejne ciekawe zagadnienie. Trochę mi się skojarzyło z tym filmikiem, choć przypuszczam, że nie rozwikła on wszystkich problemów i nie usatysfakcjonuje Cię w pełni, więc postaram się teraz i później dopowiedzieć pewne rzeczy:
Myślę, że są różne rodzaje warunków. Warunek w stylu "wyjdę za ciebie pod warunkiem, że będziesz dużo zarabiał" nie ma nic wspólnego z miłością, osoba stawiająca swojego partnera przed taką sytuacją interesuje się sobą, a nie nim. Czym innym jest warunek "wyjdę za ciebie, jeśli pójdziesz na odwyk". Myślę, że ten drugi warunek nie jest obdarzaniem miłości ze względu na coś, jest raczej czymś, co właśnie z miłości wynika.
Trochę mi nie gra to zdanie. Ciężko tu coś szacować, bo nie mamy termometru do ludzkich uczuć. Kiedy mówię o widzeniu dobra w drugiej osobie, nie myślę o kalkulowaniu (choć można sobie zrobić eksperyment myślowy i wypisać na kartce, co dobrego w kimś widzę albo dlaczego z kimś chcę być, może to pomóc w zobiektywizowaniu sobie tej kwestii).
Dobro jest czymś autotelicznym, czyli czymś, co samo z siebie ma wartość, a to szacowanie brzmi trochę tak, jakbym chciała oceniać czyjeś dobro ze względu na siebie.
Nie wiem, czy klarownie to napisałam, wiem, o co mi chodzi, ale gubię się w słowach.
Tylko czy właśnie kochanie samego człowieka zamiast kochania za uczynki nie jest trudniejsze?
Myślę, że nie każdy warunek jest szukaniem swego.
Uczucie to zakochanie, a nie miłość.
Miłość nie wyrządza zła drugiemu człowiekowi. Miłość więc jest wypełnieniem Prawa (Rz 13, 10)
- Abstract
- Zasłużony komentator
- Posty: 2572
- Rejestracja: 27 cze 2021
- Has thanked: 160 times
- Been thanked: 414 times
Re: Dla samotnych osób które nie mają bliskiej osoby (partnera/nerki)
@Viridiana ok czyli "wiele dobra" jest jakąś metaforą.
Warunkowanie decyzji o małżeństwie, a warunkowanie miłości to dwie różne sprawy.
Kluczowe jest dla mnie to, że miłość chrześcijańska ma znacznie mniejszy wpływ na decyzję o małżeństwie niż zakochanie.
Stąd ciągle dostrzegam tu zgrzyt.
Ponieważ możemy odejść od bliźniego (chłopaka, dziewczyny) zakańczając związek obdarzając go nadal miłością chrześcijańską. Ale bardzo rzadko odchodzimy od kogoś w kim jesteśmy zakochani.
Warunkowanie decyzji o małżeństwie, a warunkowanie miłości to dwie różne sprawy.
Kluczowe jest dla mnie to, że miłość chrześcijańska ma znacznie mniejszy wpływ na decyzję o małżeństwie niż zakochanie.
Stąd ciągle dostrzegam tu zgrzyt.
Ponieważ możemy odejść od bliźniego (chłopaka, dziewczyny) zakańczając związek obdarzając go nadal miłością chrześcijańską. Ale bardzo rzadko odchodzimy od kogoś w kim jesteśmy zakochani.
Bóg nie adoptował nas po innym bogu.