Beatyfikacja rodziny Ulmów

[Gzresznik Upadający]

Gość jak chce przybyć to przybywa za wuedza i zgoda gospodarza..Przez drzwi , pukajac anie wywazajac okien..

To tyle jeśli chodzi o gościnność.Dobrze o tym pamiętać.

[CiekawaXO]

Tak, dokładnie. Tylko co jak gość nie może dojść do drzwi?
Bo go po tamtej stronie wypychają na naszą i nie dadzą nawet dojść do granicy?
"Jaką masz radę?

Dodano po 32 minutach 41 sekundach:
Za wiedzą i zgodą gospodarza powiadasz... Czy będąc w Unii nie zdeklarowalismy się aby wypełniać jej prawa i przyjmować jakiś procent uchodźców?
Nie?
Aha.

[Marek_Piotrowski]

Bez przesady. Szturm na granicę trwa ponad 2 lata. Ci, co dziś są na granicy, doskonale wiedzieli, w co się pchają - wbrew pozorom, w Afryce i na Sri Lance też jest Internet.
A duża ich część siedziała już kilka lat w Rosji.

Dodano po 46 sekundach:

Za wiedzą i zgodą gospodarza powiadasz... Czy będąc w Unii nie zdeklarowalismy się aby wypełniać jej prawa i przyjmować jakiś procent uchodźców?
Nie?

Nie. Nie ma takiego obowiązku traktatowego i do niczego podobnego Polska się nie zobowiązywała. Skąd ten pomysł?
Za to zadeklarowaliśmy się bronić i chronić - zgodnie z prawem Unii - jej granic. To, co robimy na naszej granicy jest ściśle wypełnieniem zobowiązań traktatowych (w przeciwieństwie do przyjmowania uchodźców).
I - last but not least - tak naprawdę właśnie głównie bronimy innych krajów Unii (głównie... Niemiec). Zresztą w naszym częściowo interesie - formalnie za każdego imigranta który przeszedł przez białoruską granicę i zwiał do Niemiec powinniśmy płacić Niemcom karę.

[Albertus]

Czy będąc w Unii nie zdeklarowalismy się aby wypełniać jej prawa i przyjmować jakiś procent uchodźców?
Nie?

No nie. Polska broni granic zewnętrznych Unii zgodnie z prawem i zasadami Unii.

Jeśli Unia( to znaczy inne państwa do Unii należące) chciałaby tych ludzi przyjąć to cóż stoi na przeszkodzie aby wsiedli w samoloty albo statki i po prostu sobie do Unii przypłynęli?

Po co mieliby wędrować przez Białoruś?

[CiekawaXO]

Widzę każdy się rozpływa nad gościnnością Ulmów, ochy i achy, ale jak kogoś interesuje los ludzi ma granicy, to nagle od gościnności i w ogóle ludzkiego zachowania, jest milion wyjątków. A nawet dwa.
Na dodatek, w moim poście nie chodziło o wpuszczanie tych ludzi na dziko,a o współczucie.
Ale widać nawet to się tym ludziom nie należy.Koniec mojego OT.

[Ojciec.Pablito]

Właściwie to jaki problem jest tych ludzi przyjąć, wylegitymować, wysłuchać? Jeśli należy im się azyl to przyjąć. Jeśli nie to odesłać.
To nie są jakieś olbrzymie ilości ludzi.

[Marek_Piotrowski]

Nie są, bo ich nie przyjmujemy. To jedyny powód.
Widziałeś zdjęcia z Lampedusy? Czytałeś ile dziennie tam przybywa?

A z "wylegitymowaniem" to chyba żartujesz. Nie ma niemal żadnej możliwości weryfikacji, a nawet jak jest - niewiele daje.
Nożownik, który w bazylice Notre Dame w Nicei podciął gardło kobiecie i śmiertelnie zranił kościelnego oraz inną kobietę, 21-Tunezyjczyk, został "sprawdzony" właśnie na Lampedusie.

I wreszcie - czemu mamy realizować scenariusz naszych wrogów w wojnie hybrydowej?

Dodano po 2 minutach 16 sekundach:

Widzę każdy się rozpływa nad gościnnością Ulmów, ochy i achy, ale jak kogoś interesuje los ludzi ma granicy, to nagle od gościnności i w ogóle ludzkiego zachowania, jest milion wyjątków. A nawet dwa.

Widzę, że demagogia porównań sięga Mount Everestu.

Na dodatek, w moim poście nie chodziło o wpuszczanie tych ludzi na dziko,a o współczucie.

No tak, mocno współczuj, to na pewno im ulży... Nie ma jak pogadać - i ma się bezpieczeństwo, i czuje przyjemną wyższość moralną, bez żadnych wysiłków ku jednemu i drugiemu... To współczucie wpływa raczej na Twój dobrostan, nie ich.

[CiekawaXO]

No, a Polacy emihrujac to nie zabijają wcale nikogo tylko grzecznie siedzą i pracują

Dodano po 27 sekundach:
Emigrując *

[Repart]

Z udzielaniem azylu emigrantom jest trochę podobnie jak z przygotowaniem dodatkowego miejsca przy stole wigilijnym - niby każdy jest przygotowany, ale gdy nieoczekiwanie przyjdzie gość, wymyśla się różne sposoby by go nie wpuścić do swojego domu. Szczególnie gdy jest to ktoś, kogo niekoniecznie chcielibyśmy gościć przy naszym stole. Tyle tylko, że te przygotowane wolne miejsce jest również dla takich niechcianych i trzeba się z tym liczyć, że oni też mogą przyjść.

[Marek_Piotrowski]

No cóż, ciekaw jestem co byś mówił, gdyby przyszło 400 gości na wieczerzę...
Porównanie od czapy, bo to jest zwykły atak hybrydowy, świadomie przeprowadzony, a ci ludzie nie są tymi, co to u siebie w domu umierali z głodu.

Ale wiesz co?
SPRAWDZAM
Nie jakaś teoria, nie nieosiągalni imigranci. Jak jesteś taki mocny, to zacznij od tych co są w Twoim zasięgu. Idź na dworzec i zaproś 2-3 bezdomnych do mieszkania w Twoim domu.

[CiekawaXO]

No właśnie :może masz niemile uczucie że ja potrafię współczuć, a ty już nie, bo jesteś już tak cyniczny, więc musisz deprecjonować i ośmieszać tych, którzy jeszcze mają te cechę? Umniejszać w oczach innych?
Przecież każdy już cie zna i te twoje cyniczne zagrywki.
Dyskutować z tobą już nie zamierzam bo to jest jak gadka z Przeemkiem o ewolucji.
Nie wie, ale peple.

[Marek_Piotrowski]

No właśnie :może masz niemile uczucie że ja potrafię współczuć, a ty już nie, bo jesteś już tak cyniczny, więc musisz deprecjonować i ośmieszać tych, którzy jeszcze mają te cechę? Umniejszać w oczach innych?

Nie. Po prostu flaki mi się wywracają, jak się (bezpiecznie, bez wysiłku, kosztów i konsekwencji) prezentuje "współczucie" jednocześnie mając świadomość, że Słuzby Graniczne nadal będą bronić bezpieczeństwa. Czyli pusty gest, ale za to jakie daje wspaniałe uczucie wobec "cynicznych" którzy się taką hipokryzją brzydzą...
Podejmiesz się wyzwania, jakie rzuciłem @Repartowi?

[CiekawaXO]

Ale ono jest, czy ci się to podoba, czy nie. Tobie to się flaki zawsze wywracają jak mówimy o uczuciach wyższych : po prostu nie umiesz o nich rozmawiać. Pewnie z domu to wyniosłeś, bo tak zwykle jest, więc rozumiem.
Współczucie nie jestem gestem - jest emocją, nie masz wpływu czy się pojawia czy nie, i nie możesz tym sterować. Eot bo naprawdę peplesz.

[Arek]

Chyba niepotrzebne wywody. Moi rodzice mieszkają przy granicy z Białorusią. Może postawmy się w takiej sytuacji.

[Marek_Piotrowski]

Ale ono jest, czy ci się to podoba, czy nie. Tobie to się flaki zawsze wywracają jak mówimy o uczuciach wyższych

Nie. Wywracają mi się, gdy mówicie o uczuciach pustych.
I wydaje się wam, że "odczuwanie" jest jakąś zaletą czy wytłumaczeniem. Tymczasem po prostu chcecie poczuć się dobrze: i mieć ciastko (bezpieczeństwo) i zjeść ciastko (poczucie, jacy to jesteście moralni).
Tymczasem uczucia (zwłaszcza obłudne) to żadna zasługa. Gdy do niczego nie prowadzą, są tylko marnym alibi dla myślenia o sobie dobrze.