Tradycyjny pochówek ciała czy kremacja?

[Arek]

Kościół przyzwala na kremację. Pojawiają się też na cmentarzach miejsca złożenia prochów zmarłych. Trend jak widać jest rosnący. Osobiście tylko raz byłem na pogrzebie, gdzie ciało zmarłego zostało skremowane.
Czułem się dziwnie nie widząc trumny, nie wiedziałem, że ciało zostało skremowane.
Co Wy o tym sądzicie? Czy wszystko z tym jest w porządku? Ja raczej byłem oswojony z tradycyjną formą pogrzebu, gdzie fizycznie jest ciało zmarłego.
Słyszałem, że w innych religiach to porządek dzienny.
Może coś jest na ten temat w Piśmie Świętym lub Tradycji Kościoła Katolickiego.

[Albertus]

Mam trochę mieszane uczucia.

Z jednej strony to Kościół na to pozwala a poza tym nie mam żadnej wątpliwości że jeśli ktoś spali czyjeś ciało to nie stanowi to dla Boga żadnego problemu a są sytuacje gdy przewiezienie ciała na przykład w rodzinne strony jest bardzo trudne bez kremacji i absolutnie nic nie zarzucam ludziom którzy to robią, a z drugiej to jednak tradycja biblijna przekazuje nam ogromny szacunek dla ciała zmarłego. Nie bez powodu Żydzi zabrali z Egiptu kości Józefa i przez czterdzieści lat nieśli je po pustyni aby je pochować w Ziemi Obiecanej, potem Bóg uczynił cud wskrzeszenia zmarłego którego dotknęły kości Elizeusza, potem mamy biblijny sposób w jaki traktowano ciało zmarłego w czasach Jezusa na Jego przykładzie, a potem cała tradycja Kościoła pierwszych wieków i świadectwa z jaką pieczołowitością zbierano szczątki zabitych męczenników.

Jeśli już to po kremacji tradycyjny pochówek a nie jakieś rozsypywanie nad oceanem itp jak to się staje modne w innych krajach

[abi]

ja powiedziałam mężowi że chcę być skremowana i pochowana z córką

[Susanna]

Mój ś.p tata został skremowany bo tak sobie życzył żeby być pochowanym z moją młodszą małą siostrzyczką.

Dobrze że Kościoł przyzwala na kremację

[Arek]

Zaskakuje mnie jeszcze jedno. Akurat pogrzeb na którym byłem to był pogrzeb mamy mojej koleżanki z pracy. Jakiś czas później zapytałem ją dlaczego kremacja. Unikała tematu mówiąc, że mama sobie tego życzyła. Zastanawiające dla mnie jest to, że za życia planujemy jak ma wyglądać nasz pochówek. Myślałem o tym kilka razy w życiu ale stwierdziłem bezsens takiego myślenia. Raczej skupiam się co by tu jeszcze dobrego w życiu zrobić.
A jak pada pytanie czy boisz się śmierci zdecydowana większość odpowiada tak, a nawet bardzo. Im do niej bliżej tym mocniej się jej boimy. Paradoks.

[abi]

nie, to nie jest bezsens @Arek że chcę by ewentualny odwiedzający miał jeden grób do odwiedzenia, by była jedną opłata, jeden koszt pomnika

[Arek]

nie, to nie jest bezsens @Arek że chcę by ewentualny odwiedzający miał jeden grób do odwiedzenia, by była jedną opłata, jeden koszt pomnika

I myślisz, że to jest dość ważna kwestia

[Susanna]

Modlę się o dobrą śmierć. Nie boję się tego co już bedzie Po śmierci


Ufam że odpokutuje w czyśćcu swoje grzechy i będę mogła pójść do Nieba..spojrzeć na Jezusa którego twarz oglądam tu na ziemi np.podczas koronki spoglądając na obraz Jezu ufam Tobie.

[abi]

nie, to nie jest bezsens @Arek że chcę by ewentualny odwiedzający miał jeden grób do odwiedzenia, by była jedną opłata, jeden koszt pomnika

I myślisz, że to jest dość ważna kwestia

tak, ich spokój jest dla mnie ważny.ich wydatki też

[Susanna]

Jeśli zmarły życzył sobie kremacji to może lepiej mu tego nie odmawiać

[Arek]

Wydaje mi, że ważne jest to by zmarłego godnie pochować. A potem modlić się za Jego duszę.

[Susanna]

Tak.
Modlitwa jest bardzo ważna.

[Viridiana]

Ja chyba nie mam jasno określonych preferencji, jeśli chodzi o moją własną śmierć, no ale (miejmy nadzieję) mam jeszcze dużo czasu na zastanowienie się nad tym.
Na pewno wiem, że chciałabym, aby po śmierci moje organy zostały oddane do transplantacji. Nie wiem, czy to ma znaczenie dla decyzji o tym, w jaki sposób powinno się być pochowanym.

[Andej]

Uważam, że ważniejsza jest jakość życia, niż jego długość.
Ja mam nadzieję na dobrą śmierć. Obojętne czy za kwadrans, czy za ćwierćwiecze. (Choć, podobno, kto pierwszy, ten lepszy.)
Kremacja czy skrzynka - bez różnicy. Istotne to, aby nie było przebudzenia, gdyby letarg został zakwalifikowany jako śmierć. Dlatego uważam, że równie dobra kremacja, jak sekcji czy pobranie części zamiennych. Z tym, że to ostatnie najbardziej pożyteczne i szlachetne.

[AdamS.]

Podobnie jak Wy, nie czyniłbym wielkiej różnicy między rodzajem pochówku, choć przyznam, że bliższa mi jest forma tradycyjna, bo przy trumnie bardziej odczuwalna jest obecność zmarłego i chyba łatwiej się z nim pożegnać. Sam pozostawiam decyzję mojej rodzinie, bo nie chcę w tym zakresie nikogo wiązać moją wolą. Najważniejsza jest pełna ufność do naszego Pana.