1. Tak. Choć ja tego nie wiem. Tak po prostu intuicyjnie to wyczuwam. Jednakże rozmawiamy już poprzez "skażony" umysł, a zatem już to co piszę obarczone jest błędem. Tak uważam.faraon pisze: ↑2023-09-21, 22:42 1. Dokladnie i o to mi chodzilo, bo nasze wyobrazenia Milosci sa po prostu wzgledne i uzaleznione od naszego postrzegania swiata, ktore jest uwiklane wlasnie w grzech pierworodny.
2. Nie ma zadnej roznicy miedzy Miloscia malzonkow , a Miloscia do dziecka. To jest dokladnie taka sama Milosc, bo Milosc nie ma nic wspolnego z seksem.
3. Seks, a doklaniej wspolzycie malzenskie, jest jedynie efktem Milosci, a nie jej inicjatorem, za ktory wiekszosc ludzi uznaje seks.
4. Seks w kontekscie wspolzycia malzenskiego, poprzez grzech pierworodny, stal sie podstawa milosci, co jest totalnym zaprzeczeniem samej Milosci.
5. A dopiero przeciwstawienie grzechu pierworodnego Niepokalanemu poczeciu, stanowi wyjasnie czym tak naprawde jest seks w kontekscie Milosci.
2. W samej istocie nie ma różnicy. Jednakże zauważ, że istotą miłości jest zjednoczenie. Przed grzechem pierworodnym, zakładam, że byliśmy w stanie jedności z Bogiem. Obecnie dzieje się to poprzez Eucharystię - spożywanie Ciała Chrystusowego, które trawi nas od wewnątrz przekształcając w Ciało Kościoła stanowiące oblubienicę Chrystusa. O tym samym piszą mistycy - o "miłosnym zjednoczeniu".
Dziecko jest z naszej krwi, a zatem miłość do niego zawsze będzie szczególna, bo jest naszym przedłużeniem.
3. Seks w małżeństwie, moim zdaniem, jest próbą cielesnego zjednoczenia, której fizycznym efektem jest potomstwo, duchowym natomiast, nie sam orgazm, a coś więcej - doświadczenie mistyczne. Choć sam nie mam problemów ze sferą seksualną, a odkąd jestem "praktykującym" katolikiem, choć mam 44 lata, ta sfera wręcz się rozwija, nie uważam, że to najistotniejsza płaszczyzna związku dwojga ludzi.
Seks to coś co dojrzewa w człowieku. Nie chciałbyś wiedzieć jakie podejście do niego miałem przez większość swego życia. Wszystko jest wynikiem dojrzałości cielesnej, psychicznej i duchowej.
4. Trudno mi powiedzieć. Bardzo podoba mi się zapis KKK na temat grzechu pierworodnego "KKK 400 (...) zostało zerwane panowanie duchowych władz duszy nad ciałem;" - życie i człowiek zmieniło/zmienił swój charakter/wymiar z duchowego na cielesny/zmysłowy. Seks w przemożnej części utracił swą duchowość na rzecz cielesności i zmysłowości. Dotyczy to jednak każdej płaszczyzny życia ludzkiego.
5. Tego chyba nie rozumiem.