Niechęć do określonych osób
Niechęć do określonych osób
Witajcie, co zrobić jeśli czuję niechęć do pewnej grupy osób? Nie bede już mówić jakie to osoby, bo to niepoprawne politycznie;). W każdym razie jeśli tylko jestem w ich towarzystwie np. w komunikacji miejskiej, sklepie to od razu budzi się we mnie niechęć wręcz nienawiść, często też narzekam na nich do moich bliskich.
Wiem że tej niechęci się nie pozbędę, ale co zrobić aby przez to nie grzeszyć? Czy wystarczy samo moje powstrzymywanie się od komentarzy?
Z góry dziękuję
Wiem że tej niechęci się nie pozbędę, ale co zrobić aby przez to nie grzeszyć? Czy wystarczy samo moje powstrzymywanie się od komentarzy?
Z góry dziękuję
- Viridiana
- Biegły forumowicz
- Posty: 1707
- Rejestracja: 6 sie 2018
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 554 times
- Been thanked: 419 times
Re: Niechęć do określonych osób
Co takiego jest w tej niechęci, że uważasz, że nigdy się jej nie pozbędziesz?
Miłość nie wyrządza zła drugiemu człowiekowi. Miłość więc jest wypełnieniem Prawa (Rz 13, 10)
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4218 times
Re: Niechęć do określonych osób
Nienawiść jest grzechem śmiertelnym. Nienawiść do ludzi. Natomiast nienawiść do zła jest czymś właściwym.
Uważam, ze konieczne jest odróżnienie stosunku do człowieka od stosunku do tego kim jest, jakim jest i tego co głosi. Mi bardzo pomogło takie spojrzenie. Drażnią mnie i oburzają czyjeś słowa, czyny, postawy albo zachowanie. Ale nie przeszkadza mi to w miłości do nich.
Czym innym jest niechęć. Choć też należy rozdzielić niechęć do człowieka od niechęci do czynów.
Zrozumiałym jest unikanie osób, które powodują takie odczucia. I nie ma niczego złego w piętnowaniu złego zachowania. Ważne, aby krytykować zło, a nie samego człowieka.
Nie da się. Kierowanie się niechęcią do człowieka zawsze jest i będzie grzechem. Koniecznie trzeba się wyrzec niechęci do człowieka. Umieć oddzielić stosunek do człowieka, od stosunku do jego zachowania.
Komentarza, to skutek, a nie przyczyna. Trzeba usunąć przyczynę, tj. niechęć do tych ludzi. Natomiast w krytycznym podejściu do oceny zachowania nie ma niczego złego.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- AdamS.
- Super gaduła
- Posty: 1422
- Rejestracja: 4 lis 2021
- Lokalizacja: Bieszczady
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 549 times
- Been thanked: 787 times
Re: Niechęć do określonych osób
Doskonale Cię rozumiem, bo i ja często czuje niechęć do utrzymywania z takimi ludźmi relacji, jeśli nie szanują tego, co mi jest bliskie - gdy np. szkalują Polskę, ciesząc się z donosów na nasze Państwo lub z zewnętrznych ataków pod jego adresem, albo gdy plują na Kościół. Oczywiście staram się oddzielać ocenę zła od żywej osoby, ale nie zawsze to jest takie łatwe, jak to przedstawił Andej.Meduza pisze: ↑2023-09-25, 13:06 Witajcie, co zrobić jeśli czuję niechęć do pewnej grupy osób? Nie bede już mówić jakie to osoby, bo to niepoprawne politycznie;). W każdym razie jeśli tylko jestem w ich towarzystwie np. w komunikacji miejskiej, sklepie to od razu budzi się we mnie niechęć wręcz nienawiść, często też narzekam na nich do moich bliskich.
Pomocna w takim oddzielaniu zła od człowieka jest medytacja nad działaniem szatana. Wtedy zaczynam postrzegać te osoby nie jako "wcielone zło", lecz jako ofiary złego ducha. Podobnie jak nie przypisujemy złej intencji choremu psychicznie, który zaczyna niszczyć wyposażenie szpitala. Oni też często nie wiedzą co czynią. Spróbuj się czasem za takiego człowieka po cichu pomodlić - i obserwuj. Czy się zmieni na lepsze? A może zintensyfikuje się w nim to zło (wtedy to już będzie czytelny dowód na wzmożony atak złego ducha). Ale Ty pozostaniesz od niego wolny.
-
- Elitarny komentator
- Posty: 3471
- Rejestracja: 21 cze 2021
- Has thanked: 159 times
- Been thanked: 361 times
Re: Niechęć do określonych osób
Bardzo często powodem takiej niechęci jest jakas sprawa posrednio związana z przeszłości.
Np ktoś przypomina kogoś kto kiedyś skrzywdził. Albo słuchali sie głupot na temat grupy... Taka projekcja....
Np ktoś przypomina kogoś kto kiedyś skrzywdził. Albo słuchali sie głupot na temat grupy... Taka projekcja....
-
- Złoty mówca
- Posty: 6020
- Rejestracja: 12 mar 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 456 times
- Been thanked: 919 times
Re: Niechęć do określonych osób
Powtórzę to co ci już pisano - trzeba wewnętrznie odróżnić człowieka od zła i grzechu.Meduza pisze: ↑2023-09-25, 13:06 Witajcie, co zrobić jeśli czuję niechęć do pewnej grupy osób? Nie bede już mówić jakie to osoby, bo to niepoprawne politycznie;). W każdym razie jeśli tylko jestem w ich towarzystwie np. w komunikacji miejskiej, sklepie to od razu budzi się we mnie niechęć wręcz nienawiść, często też narzekam na nich do moich bliskich.
Wiem że tej niechęci się nie pozbędę, ale co zrobić aby przez to nie grzeszyć? Czy wystarczy samo moje powstrzymywanie się od komentarzy?
Z góry dziękuję
A nienawiść do grzechu i zła nie jest niczym złym.
Ap2:2 Znam twoje czyny: trud i twoją wytrwałość,
i to że złych nie możesz znieść,
i że próbie poddałeś tych, którzy zwą samych siebie apostołami, a nimi nie są,
i żeś ich znalazł kłamcami.
3 Ty masz wytrwałość:
i zniosłeś cierpienie dla imienia mego -
niezmordowany.
4 Ale mam przeciw tobie to, że odstąpiłeś od twej pierwotnej miłości.
5 Pamiętaj więc, skąd spadłeś,
i nawróć się,
i pierwsze czyny podejmij!
Jeśli zaś nie - przyjdę do ciebie
i ruszę świecznik twój z jego miejsca,
jeśli się nie nawrócisz.
6 Ale masz tę [zaletę], że nienawidzisz czynów nikolaitów2,
których to czynów i Ja nienawidzę.
7 Kto ma uszy, niechaj posłyszy, co mówi Duch3 do Kościołów.
Zwycięzcy dam spożyć owoc z drzewa życia4, które jest w raju Boga.
Ostatnio zmieniony 2023-09-25, 16:18 przez Morkej, łącznie zmieniany 1 raz.
- Viridiana
- Biegły forumowicz
- Posty: 1707
- Rejestracja: 6 sie 2018
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 554 times
- Been thanked: 419 times
Re: Niechęć do określonych osób
No tak, tylko póki co nie mamy nawet poszlak, by stwierdzić, że nielubiana przez Autorkę grupę czyni jakieś zło. Przecież jeśli chodzi np. o ludzi o konkretnej narodowości, to nie możemy mówić o jakimś grzechu, bo bycie osobą niepochodzącą z Polski nie jest niczym złym.
Miłość nie wyrządza zła drugiemu człowiekowi. Miłość więc jest wypełnieniem Prawa (Rz 13, 10)
- Ojciec.Pablito
- Zasłużony komentator
- Posty: 2106
- Rejestracja: 22 lis 2022
- Lokalizacja: Pomieszczenia dla Osób Zatrzymanych
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 741 times
- Been thanked: 271 times
Re: Niechęć do określonych osób
Niektórym (nie chcę mówić, że wszystkim - mówię tylko o sobie), np. mi, pomogła emigracja. Nie poza granice Polski ale do innej - silnej etnicznie części Polski.Meduza pisze: ↑2023-09-25, 13:06 Witajcie, co zrobić jeśli czuję niechęć do pewnej grupy osób? Nie bede już mówić jakie to osoby, bo to niepoprawne politycznie;). W każdym razie jeśli tylko jestem w ich towarzystwie np. w komunikacji miejskiej, sklepie to od razu budzi się we mnie niechęć wręcz nienawiść, często też narzekam na nich do moich bliskich.
Wiem że tej niechęci się nie pozbędę, ale co zrobić aby przez to nie grzeszyć? Czy wystarczy samo moje powstrzymywanie się od komentarzy?
Z góry dziękuję
Czasami czuję sie tutaj jak imigrant, obcy, ten gorszy. Szczególnie gdy rozmawiam z jakimiś lokalnymi radykałami.
Biblia mówi:
- "Jeżeli w waszym kraju osiedli się przybysz, nie będziecie go uciskać. Przybysza, który się osiedlił wśród was, będziecie uważać za obywatela. Będziesz go miłował jak siebie samego, bo i wy byliście przybyszami w ziemi egipskiej. Ja jestem Pan, Bóg wasz!"
- "Nie będziesz wykonywał żadnej pracy ani ty, ani twój syn, ani twoja córka, ani twój sługa, ani twoja służąca, ani twój wół, ani twój osioł, ani żadne twoje zwierzę, ani obcy, który przebywa w twoich bramach; aby wypoczął twój niewolnik i twoja niewolnica, jak i ty. Pamiętaj, że byłeś niewolnikiem w ziemi egipskiej i wyprowadził cię stamtąd Pan, Bóg twój, ręką mocną i wyciągniętym ramieniem: przeto ci nakazał Pan, Bóg twój, strzec dnia szabatu."
- "A więc nie jesteście już obcymi i przychodniami, ale jesteście współobywatelami świętych i domownikami Boga - zbudowani na fundamencie apostołów i proroków, gdzie kamieniem węgielnym jest sam Chrystus Jezus. W Nim zespalana cała budowla rośnie na świętą w Panu świątynię, w Nim i wy także wznosicie się we wspólnym budowaniu, by stanowić mieszkanie Boga przez Ducha."
Nie będę jednak ukrywał, że cały czas mam problem z Romami/Cyganami.
Intelektualnie rozumiem, że są oni mniejszością i że nawet z racji swojego wyglądu i języka mają trudniej, ale obrazy z dzieciństwa gdy zamykało sie bramy i chowało kury do kurnika gdy cyganie przejeżdżali przez wioske pozostały.
Kiedyś poznałem osobiście jednego Roma - Świadka Jehowy. Byłem u niego w domu kiedyś. ŚJ była tez jego matka. A ojciec był katolikiem. Bardzo surowe i obce przeciętnym Polakom zwyczaje.
Inny Rom ŚJ, którego poznałem też był nietypowy, bo był zatrudniony przy oczyszczaniu miasta.
Więc są różni ludzie, nawet w ramach takiej jednej wydawałoby się, że jednolitej grupy etnicznej.
Ostatnio zmieniony 2023-09-26, 09:33 przez Ojciec.Pablito, łącznie zmieniany 1 raz.
po prostu chłopak ze wsi
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22636
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4218 times
Re: Niechęć do określonych osób
Czy obawę przed kimś można utożsamiać z niechęcią?
Uważam, że nie. Zdaję sobie sprawę, że obawa może pojawiać się z powodu stereotypów jak tez doświadczenia. Ta pierwsza nie zawsze racjonalna. Ale nie można powiedzieć, że zawsze irracjonalna.
Cyganie, podobnie jak żydzi czy muzułmanie mają swój etos. I dzielą ludzi (chrześcijanom też się to przytrafiło na wiele lat, choć w nieco innym wymiarze) swoich i gandzich, gojów, giaurów. Etyka, moralność i lojalność są zarezerwowane tylko dla swoich. Pozostali są do skubania, oszukiwania, okradania itd. Na pewno niektóre środowiska, zarówno cygańskie, jak też żydowskie i muzułmańskie odrzucają taki sposób widzenia świata. Ale czy stanowią oni większość?
Uważam, że nie. Zdaję sobie sprawę, że obawa może pojawiać się z powodu stereotypów jak tez doświadczenia. Ta pierwsza nie zawsze racjonalna. Ale nie można powiedzieć, że zawsze irracjonalna.
Cyganie, podobnie jak żydzi czy muzułmanie mają swój etos. I dzielą ludzi (chrześcijanom też się to przytrafiło na wiele lat, choć w nieco innym wymiarze) swoich i gandzich, gojów, giaurów. Etyka, moralność i lojalność są zarezerwowane tylko dla swoich. Pozostali są do skubania, oszukiwania, okradania itd. Na pewno niektóre środowiska, zarówno cygańskie, jak też żydowskie i muzułmańskie odrzucają taki sposób widzenia świata. Ale czy stanowią oni większość?
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
-
- Złoty mówca
- Posty: 6020
- Rejestracja: 12 mar 2016
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 456 times
- Been thanked: 919 times
Re: Niechęć do określonych osób
Masz rację. Napisała niekonkretnie ale ja też napisałem ogólnie. Jeśli ci ludzie o których pisze nie czynią żadnego zła to moja wypowiedź się do nich nie odnosi.Viridiana pisze: ↑2023-09-26, 07:30No tak, tylko póki co nie mamy nawet poszlak, by stwierdzić, że nielubiana przez Autorkę grupę czyni jakieś zło. Przecież jeśli chodzi np. o ludzi o konkretnej narodowości, to nie możemy mówić o jakimś grzechu, bo bycie osobą niepochodzącą z Polski nie jest niczym złym.