Pytania abi do Pablito

[Gzresznik Upadający]

co było powodem tej decyzji?

Bałem się tego pytania
Ale najogólniej rzecz biorąc, nie umiałem pogodzić mojego zrozumienia Biblii z moim zrozumieniem nauczania Kościoła. Wybrałem Biblię.
A konkretnie poszło o doktryny Maryjne.

Pamiętasz jak je wtedy rozumiałeś?

[Ojciec.Pablito]

Dodam jeszcze, że ta wiara w bezpieczeństwo wierzących współgra z piramidą potrzeb Masłowa. Który potrzebę bezpieczeństwa umieścił jako fundament, zaraz po potrzebach fizjologicznych.

Jeśli się nad tym zastanowić, to jest to bardzo logiczne, że Jezus dla swoich uczniów pozostawił nauczanie, które daje im fundamentalne poczucie bezpieczeństwa.

[konserwa]

"Ewangeliczni" - obojetne - katolicy, prawoslawni, protestanci, charyzmatycy, antytrynitarze - jest to po prostu sciema, ktora ma usprawiedliwiac samowole wiary - wybieram sobie np. z Biblii to co mi wygodne, a nie to co po Bozemu.

[Andy72]

Dodam jeszcze, że ta wiara w bezpieczeństwo wierzących współgra z piramidą potrzeb Masłowa. Który potrzebę bezpieczeństwa umieścił jako fundament, zaraz po potrzebach fizjologicznych.

tzw. .piramida Maslowa już dawno została skrytykowana przez nowoczesną, tą rozsądną, psychologię

[Ojciec.Pablito]

Dodam jeszcze, że ta wiara w bezpieczeństwo wierzących współgra z piramidą potrzeb Masłowa. Który potrzebę bezpieczeństwa umieścił jako fundament, zaraz po potrzebach fizjologicznych.

tzw. .piramida Maslowa już dawno została skrytykowana przez nowoczesną, tą rozsądną, psychologię

O! Ciekawe. Czy coś z potrzebą poczucia bezpieczeństwa się zmieniło w hierarchii potrzeb?

[CiekawaXO]

Tez słyszałam że tam się pozmieniało.

[Andej]

Czy coś z potrzebą poczucia bezpieczeństwa się zmieniło w hierarchii potrzeb?

Aby podjąć się określenia zmian, trzeba najpierw zdefiniować podstawę. Np. idealny stan wyjściowy. I nie znajduję takiego. Dla mnie maślana piramidka nie jest niewzruszona opoką, ale koncepcja konkretnego człowieka. Nie znajduję w niej instynktu samozachowawczego oraz instynktu przetrwania gatunku. Natomiast obserwując obecny świat, jak też przeszły, obserwuję, że jest wiele potrzeb silniejszych od bezpieczeństwa. Ale raczej nie od fizjologii. Albowiem zwykle uwalnianie się od tego ostatniego ma zawsze identyczny finał. Zresztą, od bezpieczeństwa niejednokrotnie też. Spełnianie potrzeb honoru, udowadnianie czegoś, czy potrzeba wejście w posiadanie czegoś ewidentnie zaprzecza wadze bezpieczeństwa.

[krz30]

Dodam jeszcze, że ta wiara w bezpieczeństwo wierzących współgra z piramidą potrzeb Masłowa. Który potrzebę bezpieczeństwa umieścił jako fundament, zaraz po potrzebach fizjologicznych.

tzw. .piramida Maslowa już dawno została skrytykowana przez nowoczesną, tą rozsądną, psychologię

O! Ciekawe. Czy coś z potrzebą poczucia bezpieczeństwa się zmieniło w hierarchii potrzeb?

Nie tyle sie pozmieniało w hierarchii, ile cała koncepcja hierarchii nie sprostała weryfikacji empirycznej. Źródeł nie podam w tym momencie, ale coś tam jeszcze ze studiów pamietam

[Ojciec.Pablito]

Czy coś z potrzebą poczucia bezpieczeństwa się zmieniło w hierarchii potrzeb?

Aby podjąć się określenia zmian, trzeba najpierw zdefiniować podstawę. Np. idealny stan wyjściowy. I nie znajduję takiego. Dla mnie maślana piramidka nie jest niewzruszona opoką, ale koncepcja konkretnego człowieka. Nie znajduję w niej instynktu samozachowawczego oraz instynktu przetrwania gatunku. Natomiast obserwując obecny świat, jak też przeszły, obserwuję, że jest wiele potrzeb silniejszych od bezpieczeństwa. Ale raczej nie od fizjologii. Albowiem zwykle uwalnianie się od tego ostatniego ma zawsze identyczny finał. Zresztą, od bezpieczeństwa niejednokrotnie też. Spełnianie potrzeb honoru, udowadnianie czegoś, czy potrzeba wejście w posiadanie czegoś ewidentnie zaprzecza wadze bezpieczeństwa.

Oczywiście jest to uproszczenie.
W uproszczeniach zawsze będą przypadki, które nie będą się mieścić w jakimś uproszczeniu.
Akurat z moim postrzeganiem rzeczywistości to mniej więcej się zgadza.
I też nie chcę być jakimś zaciekłym obrońcą tej koncepcji.

W jej przytoczeniu bardziej chodziło mi o to, że moja wiara daje mi poczucie bezpieczeństwa.
Wobec trudów życia czuję się bezpieczny.
Wobec zmagania się z własnym grzechem czuję się bezpieczny.
Walcząc z grzechem nie stoję na krawędzi przepaści piekła, bojąc się czy aby nie spadnę w dół i nie zginę.

Zmagając się ze swoimi słabościami czuję się bardziej jak ktoś, kto jest na siłowni i ćwiczy.
Bardziej patrzę na to, jak na nieustanny rozwój. Teologia protestancka nazywa to "uświęceniem". Jest to proces trwający po nawróceniu całe życie.
Mam na zdalnym połączeniu Trenera Personalnego jakim jest Jezus.
Mam z nim ciągły kontakt. Każdego dnia. Każdej chwili gdy mam potrzebę.
Mam najlepszą dietę, jaką daje mi Duch Święty.
I ćwiczę.
Jest pot zmęczenia, są łzy "już nie wytrzymam", jest ból upadku i kontuzji, leczenie ran.
Ale jestem w bezpiecznym miejscu.
I wiem, że to miejsce nie jest niczym zagrożone.
I wiem, że gdy skończy się trening to z moim Trenerem Personalnym - osobiscie. Spotkamy się razem z innymi ćwiczącymi z całego świata, ze wszystkich czasów.
I będziemy razem żyć z naszym wspólnym Ojcem w Nowej Ziemi i Nowym Niebie.


Przytoczę te słowa Katechizmu jeszcze raz:

Pytanie 1: W czym znajdujesz jedyną pociechę w życiu i wobec śmierci?

W tym, że ciałem i duszą należę - zarówno teraz, gdy żyję, jak i wtedy, gdy umrę - nie do siebie, ale do Jezusa Chrystusa, mego wiernego Zbawiciela. To On swą drogą krwią dał całkowite zadośćuczynienie za moje grzechy, wyzwolił mnie z mocy diabła, to On strzeże mnie tak dobrze, że nawet włos z głowy mi nie spadnie bez woli Ojca niebiańskiego, co więcej - wszystko musi służyć mojemu dobru. Dlatego - przez Ducha Świętego - daje mi On pewność życia wiecznego i pozwala, abym od tej chwili z całego serca pragnął żyć dla Niego.

Pytanie 2: Z czego powinieneś zdawać sobie sprawę, aby żyć i umierać w taki sposób pocieszony?

Z trzech prawd: po pierwsze - z ogromu własnego grzechu i niedoli; po drugie - ze sposobu, w jaki zostałem z nich wyzwolony; i po trzecie - z wdzięczności, jaką winien jestem Bogu za to wyzwolenie.

https://www.cprf.co.uk/languages/heidelberg_polish.htm

Być może Wasze odczucia dotyczące Waszej wiary są analogicznego do moich.
Ciekawy jestem czy odnajdujecie się w tym obrazie?

[Andy72]

Bez sensu jest ustawianie "potrzeb" według hierarchii. I to że potrzeby niższe są ważniejsze niż wyższe.

[Andej]

Walcząc z grzechem nie stoję na krawędzi przepaści piekła, bojąc się czy aby nie spadnę w dół i nie zginę.

No to ja mam gorzej, co nie znaczy, że nie lepiej.
Nie mam niestety możliwości wywarcia presji na Boga, ani wymuszenia na Nim mojego zbawienia. Dlatego stojąc na krawędzi przepaści wolę ostrożnie od niej odejść. Nie ryzykować, że postawię nieuważny krok i spadnę. Bo nie wiem, jaka jest decyzja Boga wobec mnie. Wierzę, że mnie przyjmie. Ale to wiara. Nie jestem w stanie wymusić tego na nim. Nie jestem w stanie uczynić nic, co By go do tego przymusiło.

[Gzresznik Upadający]

Jezus trener personalny.Jak to ma działać?

[Ojciec.Pablito]

Jezus trener personalny.Jak to ma działać?

A czy Ty potrzebujesz rozwoju w swoim życiu chrześcijanskim?

Chrystus jest tym, Który jest naszym Nauczycielem czyli Trenerem Personalnym.

[Gzresznik Upadający]

Jezus trener personalny.Jak to ma działać?

A czy Ty potrzebujesz rozwoju w swoim życiu chrześcijanskim?

Pytam o praktykę...

[Ojciec.Pablito]

Jezus trener personalny.Jak to ma działać?

A czy Ty potrzebujesz rozwoju w swoim życiu chrześcijanskim?

Pytam o praktykę...

Czytanie Biblii - zapoznanie z ideą treningu Trenera
Praktyka życia - realizacja poleceń Trenera
Naśladowanie Trenera
Modlitwa - rozmowa i spędzanie czasu z Trenerem
Spotykanie się z innymi trenującymi z Trenerem
Zachęcanie innych do Treningu
Itd