Wybory dla katolika

[Albertus]

Ale ja nie jestem za aborcją. Choć sama pewne przypadki bym przemyślała, np. Jeśli ktoś ma się urodzić bez mózgu i skóry, i cierpieć z bólu, to jest to niepojęte aby mu nie ulżyć. Jak mogłabym żyć i nosić pod sercem dziecko, gdzie wiedziałabym, że ból jest niewyobrażalny? I sobie spokojnie pić herbatkę, wysypiać się i przyjmować witaminki? No tragedia.Chora sytuacja.

Natomiast nie lubię być niewolnikiem. I PiS nie będzie mnie prowadził na smyczy obietnicami. Wprowadził zakaz aborcji?

Czyli, jak rozumiem, dostrzegasz że dziecko pod sercem matki może odczuwać cierpienie?

Skoro tak to chyba też przyznasz że jak się takie dziecko abortuje to ono też może odczuwać niewyobrażalny ból?

W takim razie jak oceniasz pomysły aby w głosowaniu sejmowym albo w referendum rozstrzygać to by pozbawiać prawa do ochrony życia wcale nie chore i cierpiące dzieci ale również i zdrowe i niecierpiące - całą mniejszościową grupę ludzi i pozwalać ludziom zadawać im niewyobrażalny ból i śmierć?
Bo rodzice mają ich zdaniem za dużo dzieci albo za małe mieszkanie albo że chcą mieć syna a nie córkę albo dlatego że matce może wzrok się popsuć o kilka dioptrii albo że ma depresję albo że kariera zawodowa jest zagrożona itp.?

[faraon]

Przeslanie o niestosowaniu aborcji ma dotrzec do swiadomosci ludzi, a nie jakiejs partii.
ciekawe czy jakas partia ma w obietnicach zabronic ludziom grzeszyc?
No, chyba ze kazdego wykastruja.

[CiekawaXO]

Ale nigdy nie usunęłabym dziecka w takiej sytuacji, gdy ma rozwinięty układ nerwowy. To po to chce je chronić od bólu, żeby mu je zadawać aborcją? Weź pomyśl.
I wiem, po prostu wiem, że są sytuacje związane z chorobami i bólem, które przerosną i katolików. Nawet tych tutaj deklarujacych się że :nigdy przenigdy. Oczywiście mówię o skrajnie skrajnych sytuacjach i niewyobrażalnych cierpieniach.
Ale nie dopuszczam rozrywania takiego dziecka w łonie. Tylko jeśli już to wczesny etap.
I zanim zaczniecie tu pisać, że to straszne, zaznaczam, że ja piszę o przypadkach skrajnych, gdzie wiem, że nie mogłabym na takie cierpienie w swoim łonie pozwolić.

Dodano po 2 minutach 54 sekundach:
Referendum nie będzie między :zakaz aborcji, dostępność aborcji. I nie ma tu nowy o zdrowych dzieciach.

Jak mówię:mnie nie będzie PiS prowadził na smyczy i mamił tą aborcją. Są inne sprawy których sumienie mi nie pozwala zaakceptować w tej partii i nie będę na nią głosować i już.

[Arek]

Ale nie dopuszczam rozrywania takiego dziecka w łonie. Tylko jeśli już to wczesny etap.

Panie Jezu zlituj się nad nami grzesznymi

[CiekawaXO]

Ty zrozumiałeś co ja napisałam?

Dodano po 2 minutach 31 sekundach:
Rozumiem że są tu ludzie, którzy wiedząc, że dziecko będzie 24 godziny na dobę płakać z bólu w łonie matki, a po urodzeniu od razu umrze, mogli to donosić razem i nie zwariować?
Gratuluję
Ja bym nie zniosła jednego dnia. Nawet pół. Możecie mnie teraz... Co tam uważacie za słuszne.
Ale nigdy bym nie skróciła takich cierpień w momencie, gdyby dziecko miało już układ nerwowy.

[Arek]

Ty zrozumiałeś co ja napisałam?

Dodano po 2 minutach 31 sekundach:
Rozumiem że są tu ludzie, którzy wiedząc, że dziecko będzie 24 godziny na dobę płakać z bólu w łonie matki, a po urodzeniu od razu umrze, mogli to donosić razem i nie zwariować?
Gratuluję
Ja bym nie zniosła jednego dnia. Nawet pół. Możecie mnie teraz... Co tam uważacie za słuszne.
Ale nigdy bym nie skróciła takich cierpień w momencie, gdyby dziecko miało już układ nerwowy.

A co jeśli ojciec dziecka będzie chciał dziecka pomimo wszystkiego? Ty zdecydujesz w całości czy dasz się przekonać mężczyźnie?

[CiekawaXO]

Tu nie chodzi o wybór i rację, tylko co będzie lepsze dla dziecka w napisanej przeze mnie sytuacji.
Ty byś dał radę i swoje dziecko skazał na takie cierpienie?

[Arek]

Bóg w pełni wie co dla nas jest dobre. My mamy ograniczoną możliwość poznania, by wiedzieć co dla kogo jest dobre. Tym bardziej dla nienarodzonego dziecka, które podejrzewam, że może mieć ogromną ochotę żyć. No ale ktoś może nie dać mu szansy na życie, bo wie lepiej.
Ja sam z siebie nie dałbym rady nawet jutro wstać z łóżka, ale z Bogiem to pewnie góry mogę przenosić.
Obyś nigdy nie miała takiego dylematu dla dobra Twojego, Twojego męża i Waszych dzieci
Ja ze swojej strony życzę samego dobra.

[CiekawaXO]

Mi nie chodzi o ogólne podejście o którym ty teraz piszesz. Okrągłe słówka, życzenia miłości, i temu podobne...
Ale rozumiem ucieczkę od pytania.
Jako kobieta, mogę mieć taki dylemat, i ty też możesz, jako mężczyzna.

[faraon]

Jednak nauka nie ma mozliwosci stwierdzic ze 100% pewnoscia ze to co pokazuja jakies wyniki badan jest faktem rzeczywistym, czy jedynie przypuszczeniem ze dziecko bedzie cierpiec lub juz cierpi.

[CiekawaXO]

To też prawda. Ale takie dylematy jednak są.

[Arek]

Przecież odpowiedziałem. A nawet słowo stało się ciałem. Blisko 14 lat temu lekarz powiedział nam, że nasze dziecko może mieć zespół Downa. Było duże prawdopodobieństwo. Okazało się, że nasza córka jest zdrowa gdy się urodziła. Nawet nie przyszło mi czy żonie na myśl, aby zrobić jakieś głupstwo. W momencie ciąży żony syn miał białaczkę. Ona biegała do nas z obiadami do szpitala z brzuchem kilka pięter starego szpitala. Pełna determinacji i woli walki o życie pierwszego dziecka i drugiego choć nie pozwalano jej nas odwiedzać. Życzę Tobie bycia właśnie taką żona i matką, która kocha pomimo wszystko. I przyjmuje wszystko co dostaje od Boga. Nawet nie marzyłem o takiej żonie, bo na Nią nie zasłużyłem. Ale razem przejdziemy każdą burzę, bo wiemy czym jest życie o które niektórzy walczą z całych sił, a niektórzy lekko rzucają słowa i co gorsza niszczą je, bo łatwizna i wygodnictwo jest dziś na sztandarach.
Napisałem to nie po to, by siebie pokazać w dobrym świetle, a Ciebie skrytykować. Ale po to, żebyś w pełni zaufała Bogu, nie sobie. Nie troszcz się zbytnio o jutro, bo dziś jeszcze trwa. Ja nie jestem lepszy od Ciebie czy od kogokolwiek, a nawet czuję się większym grzesznikiem. Ale jest faktem, że Bóg doświadcza ludzi dla ich dobra. I jestem w pełni przekonany, że to jaki jestem dziś i to co przeszedłem było mi potrzebne, by zbliżyć się do Boga. Czy cofnął bym czas? Absolutnie nie. Dlaczego? Bo dziś rozumiem swój błąd i to jak obrażałem Boga.

[Ojciec.Pablito]

W mojej najbliższej rodzinie też doświadczyłem bólu. Pęcherz popromienny po radioterapii. Niewyobrażalny ból. Dopiero Poradnia Leczenia Bólu potrafiła dać w miarę solidne uśmierzenie.
Tyle tylko, że wyobrazmy sobie dziecko, które doświadcza bólu od najmłodszych lat, od urodzenia. I jedyne co możesz zrobić to ogłupic jego system nerwowy bardzo silnymi lekami. Takimi po których jest jak zombie..Ledwo kontaktuje.
I dać takiemu dziecku kilka lat maksymalnie.
Po to by zaspokoić poglądy religijne rodziców i to aby mieli czyste sumienie.

Napisałes wcześniej o za małym mieszkaniu czy karierze. Nie ma słów w słowniku ludzi kulturalnych jakim mógłbym wyrazić moje emocje gdy to przeczytałem.

[CiekawaXO]

Ja nie piszę o zespole Downa, tylko o skrajnej wymyślonej sytuacji. Ale fakt faktem nie ma 100 pewności diagnozy. To są trudne pytania, a nie łatwe pytania.

[Arek]

Masz prawo używać słów jakich chcesz i w stosunku do kogo chcesz. Przecież jesteś wolnym człowiekiem.

Dodano po 34 sekundach:
To do Ojca.