Wiara i religia

[Arek]

No tak, ale obowiązki rodzice względem dzieci mają także w przekazywaniu wiary katolickiej.

Wg Ciebie zło nie ma sensu, a jednak dzieje się.

Nie miało, by sensu gdybyśmy byli bezgrzeszni. Wszystko co się dzieje zaczynając od pierwszych Rodziców Adama i Ewy to konsekwencje złych wyborów.
Myślisz, że Raj nie mógłby być wiecznym stanem zamysłu Bożego i tego, że wszyscy bez wyjątku wtedy mogli być zbawieni?
My wszyscy jesteśmy jednym ciałem w Chrystusie. Jeśli jeden organ nie domaga, czyż nie cierpi całe ciało?
Ja widzę w tych wszystkich okropnościach o których piszesz jednak sens, który jest ofiarą poniesioną za każdy nasz grzech. Jaki masz pomysł na przywrócenie nas do stanu życia w czystości? Cześć z nas żyje jakby Boga nie było.
Myślisz, że Bóg nie ma pieczy nad wszystkim i tym samym nad złem, które pochodzi od szatana? Gdyby tak było już dawno byśmy się unicestwili. Bóg jest życiem, a szatan jest śmiercią. Wszystko czego zły dotknie ulega destrukcji czyli jest zaprzeczeniem życia.
Problemem człowieka jest to, że nieprawidłowo postrzega wolność skupiając się na tym co cielesne, a odrzuca co duchowe.
My działamy wbrew Woli Bożej i dlatego dzieje się to co dzieje. Działamy na podobnych zasadach co szatan, ale nim nie jesteśmy, dlatego możemy się jeszcze od niego odwrócić. Mamy możliwość zbawienia, bo działa na nas Duch Boży, który może przynieść ratunek w naszym ziemskim życiu. Gdy przekroczymy bramę ziemskiego życia będzie jasnym, która ze stron była nam bliższa w naszej wolności. szatan już wybrał i robi wszystko, by pociągnąć ze sobą jak najwięcej i jak najszybciej.
Nie ma w tym logiki, by działać przez pryzmat chciwości, gdyż ona nie zaspokaja, a jest iluzją, gdy się do niej dąży. Gdy już osiągniesz stan posiadania uczucie nasycenia jest chwilowe, a w człowieku jest nadal pustka i rządza czegoś jeszcze i więcej.
Nie jestem dziś sobie w stanie wyobrazić, że Bóg nie jest Wszechogarniający i Wszechmogący dla mnie jest to nie możliwe. Jestem świadomy, że taki stan może mieć miejsce u mnie chwilowo, bo nie wiem czy wystarczy mi siły i konsekwencji w stałym złaczeniu z Bogiem przez Jezusa Chrystusa.

[Abstract]

Myślę że nie zrozumiałeś mojego wpisu. Dodatkowo nigdzie nie zabrałem Bogu jego atrybutów.
Sens to racjonalne i celowe działanie. Nie jestem w stanie nadawać złu celowości i racjonalności.

[faraon]

Sens to racjonalne i celowe działanie. Nie jestem w stanie nadawać złu celowości i racjonalności.

Tu jest najczesciej problem, bo jako sens moze byc cokolwiek co dla kogos wydaje sie racjonanym dzialaniem, jednak racjonalnym dla danej osoby, a niekoniecznie dla kogokolwiek innego. Sens i racjonalnosc to nie jest cos jednoznaczne i wspolne dla wszystkich
, choc wydaje sie ze powinno byc. Sens, czy racjoalnosc dla jednych, moze byc bzdura, czy idiotyzmem dla innych.

[Abstract]

Tu jest najczesciej problem, bo jako sens moze byc cokolwiek co dla kogos wydaje sie racjonanym dzialaniem, jednak racjonalnym dla danej osoby, a niekoniecznie dla kogokolwiek innego. Sens i racjonalnosc to nie jest cos jednoznaczne i wspolne dla wszystkich
, choc wydaje sie ze powinno byc. Sens, czy racjoalnosc dla jednych, moze byc bzdura, czy idiotyzmem dla innych.

Faraon odpowiedzią jest naturalne prawo moralne - jedyny ratunek przed uznaniem relatywizmu moralnego.

[faraon]

Jednak ten relatywizm i tak bedzie wokol.
A poza tym, to co nazywasz naturalnym prawem moralnym kazdy nie tylko moze, ale i rozumie innaczej, wszystko zalezy od waznosci priorytetow w hierarchii danej osoby. Wrecz nawet chwilowe zapotrzebowania, kazdego indywidualnie.
To tak jakby komus glodnemu wmawiac ze najwazniejsze ze ma wode do picia, bo jest niezbedna i uwazanie ze jego w danej chwili wybor odmowy pomocy w budowaniu szalasu, jest nieracjoalna, albo niezgodna z prawem naturalnym.

[Abstract]

@faraon viewtopic.php?p=328514&hilit=#p328509
Bez naturalnego prawa moralnego nie ma Boga, przynajmniej w wydaniu chrześcijańskim.

[faraon]

@faraon viewtopic.php?p=328514&hilit=#p328509
Bez naturalnego prawa moralnego nie ma Boga, przynajmniej w wydaniu chrześcijańskim.

Jednak Chrzescijanstwo nie oznacza zmuszania kogokolwiek do wiary, czy tez przepuszczania wszystkich przez jeden szablon, jak to wielu uwaza.
A co do prawa naturalego, to jak je rozumiesz, czy aby nie poprzez ewolucje i jej prawa?
Wyjasnij mi jak dokladnie rozumiesz to prawo naturale, tak wlasnymi slowami, czym ono jest i do czego sie odnosi?
Czy ateista rozumiejacy je jako prawa ewolucji, postepuje zgodnie z prawem naturalnym, czy tez nie i dlaczego?

[Abstract]

Ateista będzie tłumaczył to empatią i naturalnymi zachowaniami stadnymi.
Naturalne prawo moralne to zdolność na poziomie fundamentalnym rozeznia dobra i zła, uniwesalne zasady jako podwaliny do działania społeczności ludzkich.
Zalążek jakichkolwiek rozważań etycznych, uniwersalnych wartości, fundament budowania systemów prawnych.

Nie ma społeczności która nagradza za zdradę swoich, za mordowanie swoich braci. Nie nagradza się matek które znęcają się nad swymi dziećmi. nie kara się za pracowitość a nagradza za lenistwo itd.

[faraon]

Jednak jak spojzysz dookola te wartosci raczej nie sa uskuteczniane. Najczesciej jest wrecz odwrotnie.
A to prawo naturalne trzeba jednak dokladniej tlumaczyc, bo zwlaszcza w dzisiejszych czasach wrecz wszystko jest na opak rozumiane i wykrecane.

A ateista, czy nawet podajacy sie za wierzacego, bedzie tlumaczyl np. homoseksualizm jako naturalny stan rzeczy i wszelkie z tym powiazane rozumowanie. Pomoc chorym ulatwiac sobie eutanazja itp itd.