Ojciec.Pablito pisze: ↑2023-10-27, 21:13
Pytanie 1:
z niewoli czego,
z jakiej niewoli wyzwolił Cię Chrystus? Na czym polega ta wolność?
Pytanie 2: Czy odpowiedź Twoja będzie różna od odpowiedzi protestanta? Czy taka sama?
Jestem wolny. Nawet bardzo wolny. Wolniejszy niż żółw czy ślimak. Idę powolutku. Ale z każdym krokiem bliżej doi celu. Bliżej do finału. I mam nadzieję, że coraz bliżej Boga.
Ad. 1a. Z niewoli grzechu. Ale ważniejsze jest to, do jakiej wolności wyzwolił. Do miłości. Miłość jest jak zielone światło na sygnalizatorze. Pokazuje wolną drogę. Wolna i bezpieczną. Czyli drogę zapewniającą bezpieczną drogę do celu.
Ale czy wyzwolił mnie z grzechu? Mnie, niestety nie. Bo wciąż się w nim taplam. Dał mi koło ratunkowe w postaci sakramentu pojednania. I Eucharystią, abym mógł zaczerpnąć powietrza. Zatem, jest to raczej wolność wyboru.
Przyznaję, że nie potrafię jednoznacznie odpowiedzieć. Ani nawet pomyśleć. Bo raczej Jezus mnie wciąż wyzwala. A ja bardzo opornie się temu poddaję.
Ad. 1b. Wolność polega na wyborze. Na wyborze tego, co jest finalnym dobrem. Ale dla każdego, co innego może być tym dobrem. Zarówno dobrem doraźnym jak też ostatecznym.
Jednak, bardziej właściwym byłoby powiedzenie, że Jezus ograniczył mój wybór. Ograniczył do tego, co najlepsze. Wybierając Jezusa wybieram ukierunkowanie. Działa jak magnes. Wspomaga mnie.
Wolność w Chrystusie jest wolnością ukierunkowaną na niebo. Ale jest to mój świadomy wybór. A zatem realizacja mojej wolności.
Ad. 2. Chciałbym, aby były to odpowiedzi takie same. Nie katolika i protestanta, ale każdego człowieka. Każdego niezależnie od wiary, religii, przekonań itd. Odpowiedź powinna być taka sama. Bo wierzymy, że zbawienie jest najwyższym dobrem, jakie możemy osiągnąć.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.