Powołanie w ramach zokonu świeckiego?

[artkoll]

Witam serdecznie na forum. Jestem młodą osobą przed 30rż i zastanawiam się obecnie bardzo nad swoim miejscem w Kościele. Kilka słów o swoich pragnieniach i motywacjach. Chciałbym najprawdopodobniej żyć w celibacie ale po to by owocniej przeżywać relację z Bogiem ale i też po to by zaangażować się w jakieś dobre dzieła, generalnie motywacja o której pisze apostoł w 1 kor 7. Pracę w świecie zarobkową traktować jako środek do utrzymania i zapewnienia podstawowych potrzeb a nie jako cel, skupianie się na karierze przez duże K i tym podobne. Jednocześnie wydaje mi się że chciałbym życ wg rad ewangelicznych ale bez konieczności wstępowania do klasztoru i bycia zakonnikiem w klasztorze. Chociaż czasami mam też myśli o życiu zakonnym. Generalnie szukam swojego powołania..Może też odbyć jakieś dni skupienia w zakonie? Sam już nie wiem...trochę się czuje jakbym miał niemały mętlik.Czy ktoś zna jakiegoś tercjarza? Jak to wygląda w praktyce? Normalnie się żyje w świecie w ramach czystości, ubóstwa i posłuszeństwa? Co to znaczy zyć wg tych 3 punktów w świecie? Coś ktoś siedzi w temacie? Pzdr

[AdamS.]

Generalnie szukam swojego powołania..Może też odbyć jakieś dni skupienia w zakonie? Sam już nie wiem...trochę się czuje jakbym miał niemały mętlik.Czy ktoś zna jakiegoś tercjarza? Jak to wygląda w praktyce? Normalnie się żyje w świecie w ramach czystości, ubóstwa i posłuszeństwa? Co to znaczy zyć wg tych 3 punktów w świecie? Coś ktoś siedzi w temacie? Pzdr

Moja Mama jest tercjarką franciszkańską od wielu już lat. Żyje ściśle wytyczonym rytmem pomiędzy modlitwami a obowiązkami, których się podejmuje mimo wielu chorób i 85 lat życia. Trzeci zakon niewątpliwie wiąże się z narzuceniem na siebie pewnego rytu duchowego, ale być może Tobie pisane jest coś jeszcze innego. Skoro wspominasz o mętliku, to znak, że prawdziwe powołanie jeszcze jest u Ciebie na etapie przedzierania się i kształtowania - warto więc nieco poczekać z decyzjami, a tymczasem może się wybrać na jakieś rekolekcje w intencji rozeznania drogi? Albo też cierpliwie czekać , trwając w modlitwie i codziennych obowiązkach. Warto też rozważyć, w czym byś się najlepiej sprawdzał, bo bezżenne powołanie może być natury świeckiej - prowadząc np. jakąś grupę przy kościele lub angażując się w wolontariat. Ufam, że Pan nasz wskaże Ci drogę - pomodlę się o to, Bracie.

[Andej]

Generalnie szukam swojego powołania..Może też odbyć jakieś dni skupienia w zakonie?

Słusznie kombinujesz. Bardzo ważne jest dobre rozpoznanie powołania. Jeśli źle rozpoznasz, to całe życie będziesz się miotać. Wydaje mi się, że najlepiej jest rozpocząć od modlitwy i stałego spowiednika. Przewodnik duchowy powinien pokierować. Ale samo rozpoznanie jest wyłącznie w Twojej gestii.

[artkoll]

Narazie na spokojnie się zastanowiłem i wyszło mi że raczej chce celibat,brak rodziny aby móc zająć się innym dobrym dziełem,praca zarobkowa aby zapewnić podstawowe potrzeby życiowe. Myślałem trochę też o dniach skupienia w zakonie ale taka myśl pojawia się przeważnie na chwilę.Generalnie chyba coś między życiem w świecie a zakonem chociaż to życie w świecie na inny sposób z pewnością.. Jakoś jak się głębiej sobie przyjrze to nie kręci mnie taki styl życia typu więcej zarabiaj,kup furę i mieszkanie i fajna kobietę itp interesuje mnie bardziej proste życie oparte o modlitwę i być może jakiś wolontariat albo coś???

[Ojciec.Pablito]

Jakoś jak się głębiej sobie przyjrze to nie kręci mnie taki styl życia typu więcej zarabiaj,kup furę i mieszkanie i fajna kobietę itp

Myślę, że żaden z chrześcijan żyjący w małżeństwie raczej tak nie mysli.
Nie ma co deprecjonować jednego "powołania" kosztem innego - jednego stylu życia dla Boga kosztem innego.

[artkoll]

Wg mnie sprawa z rozeznaniem łatwa nie jest, z jednej strony kontynuacja życia w celibacie i czystości jako kawaler nie sprawia mi problemu i też mam w tym jakieś upodobanie.. czasem myśl o rodzinie również jest ale to powołanie uzależnione jest od tego czy się znajdzie kobietę co też łatwe nie jest i obawiam się że tak całe życie będę się miotał lub przez te lata kiedy jeszcze teoretycznie mogę coś zmienić bo jak wspominałem jestem przed 30tką...z drugiej aby myśleć o rodzinie i kobiecie to też wypada zapewnić bezpieczeństwo ekonomiczne, ja raczej jestem na takim poziomie że w pojedynkę jakoś wyżyję bo na rodzinę nie wiem czy by starczyło a też staram się podchodzić odpowiedzialnie a nie że jakoś to będzie...cóż powiem tyle ze rozeznać próbuje ale najczęściej tak to wygląda że mam 3 skrajne opcje które co jakiś czas się pojawiają a kolejność jest taka 1) życie w świecie jako kawaler i próba wykorzystania tego czasu i energii na jakieś dobre dzieło 2) zakon 3)rodzina i małżeństwo pkt 1 ostatnio jakoś najbardziej rozważam 2pkt obecnie tylko w jakimś stopniu 3pkt raczej nie bo aby go podjąć trzeba mieć z kim stworzyć związek więc też nie da rady na tej zasadzie że wstanę teraz i powiem realizuje pkt 3

[Jane]

@artkoll
Zajrzyj tu: http://zawierzanki.pl/
Siostry prowadzą rekolekcje ignacjańskie przez cały rok, można tam spokojnie przyjrzeć się swojemu życiu. Nie rozeznasz powołania na forum.

[Andy72]

To są rekolekcje np. dla mężczyzn
Właśnie chętnie bym w takich uczestniczył
czy są to rekolekcje powołaniowe dla kobiet?

[Jane]

To są rekolekcje np. dla mężczyzn
Właśnie chętnie bym w takich uczestniczył
czy są to rekolekcje powołaniowe dla kobiet?

Rekolekcje ignacjańskie, czyli w milczeniu. Dla wszystkich. Więcej informacji tu: http://zawierzanki.pl/rekolekcje.html
http://zawierzanki.pl/informacje.html