Dezerter pisze: ↑2023-12-29, 17:08
Przemek nie będę dyskutował z kims, kto udowadnia w elaboratach, że białe jest czarne
Cytowanie poszczególnych praktyk nie jest konieczne, przecież od razu mogłeś wskazać do "słynnej" propagandy, którą wasi apologeci od dawna stosują, że protestanci mają 40 000 denominacji, więc sam ten fakt "świadczy" o ciągłej zmienności?
Tylko czy to rzeczywiście jest ciągle zmieniającą się doktryną protestancką? Skoro w samo sedno doktryny protestanckiej jest wpisana zasada indywidualnej interpretacji Pisma Świętego i wolności sumienia każdego wierzącego. Stąd naturalnie wynikają różnice zdań i powstawanie nowych denominacji. Ale to nie jest tożsame z porzucaniem fundamentalnych zasad wiary lub ciągłą zmianą całej doktryny........
Dezerter pisze: ↑2023-12-29, 17:08
więc ograniczę sie do podania FAKTÓW!
możesz oczywiście je odrzucić
Nie odrzucam tych faktów i wcześniej też ich nie odrzucałem. Jednak w ich świetle nie dostrzegasz istotnych kwestii:
- Protestanckie 5 Sola (tylko Pismo, tylko wiara, tylko łaska itd.) nie uległo zmianie od czasu Reformacji. Stanowi ono fundament wiary.
- Ordynacja kobiet to pewna interpretacja Biblii, która zmienia dotychczasową praktykę niektórych Kościołów, ale nie ich doktrynę.
- Ordynacja kobiet nie jest dogmatem narzuconym wszystkim wiernym. Każdy kto się z nią nie zgadza, może jej nie uznawać w swoim Kościele.
- Nieuznawanie ordynacji kobiet przez daną wspólnotę czy pastora, nie pociąga za sobą wykluczenia czy ekskomuniki. Nikt nie musi pod presją zmieniać swoich przekonań.
- Nikt nie musi się czuć odrzucony z Kościoła lub "gryść się we własnym sumieniu", że żyje na marginesie ze swoim zrozumieniem, kiedy będzie inaczej interpretował takie kwestie.
Takie praktyki i różnice w interpretacji nie podważają istoty i trwałości wspólnych, fundamentalnych zasad wiary protestanckiej.
Dezerter pisze: ↑2023-12-29, 17:08
No bardzo biblijni są protestanci i niezmienni od 500 lat
dla mnie EOT
No właśnie Biblijni..... a wiesz co to znaczy?
Sam nie dostrzegasz jak mocno jest nawet w twoich linkach przestrzegana i niezmienna doktryna protestancka..... To właśnie biblijność i poszanowanie sumienia każdego wierzącego stoi u podstaw protestantyzmu - ordynacja kobiet jest tego idelanym wyrazem.......
Bo bycie biblijnym w rozumieniu protestanckim oznacza, że każdy sam czyta Pismo Święte i stara się żyć zgodnie z tym, jak je rozumie. Stąd mogą wynikać pewne różnice,
ale "jakoś" nigdy nie wystąpiły w dawno ustalonych fundamentalnych sprawach zbawienia.
To właśnie w tej "biblijności" ujawnia się istota ewangelicznej wolności sumienia. Widzimy to na przykładzie tak prostym, jak podejście do zakrywania głów przez kobiety podczas nabożeństw, w niektórych wspólnotach jest to praktykowane, w innych nie - Nie ma tu miejsca na osądzanie ani "ekskomunikowanie", ponieważ każda z tych praktyk jest wynikiem indywidualnej interpretacji Pisma Świętego i osobistego przekonania. Podobną sytuację obserwujemy w kontekście ordynacji kobiet, w moim Kościele domowym zdarza się, że siostra w Chrystusie przygotowuje materiał do nauczania, a potem razem rozważamy Słowo. Czasami to one również rozdają i dzielą z nami chleb i wino podczas Wieczerzy Pańskiej. Te działania nie są formalną "ordynacją" w tradycyjnym sensie, ale mają w sobie pewne wspólne cechy z takimi ustaleniami, a mimo to nie są one uważane za coś niezgodnego czy dziwnego w kontekście naszej wiary.
Ale ważne jest przypomnieć w tym kontekście, że w czasach reformacji luteranizm powstał w opozycji do katolicyzmu, ale jednocześnie zachował wiele elementów katolickiej tradycji. W tym przypadku, brak ordynacji kobiet był jednym z takich elementów. Zamiast budować wszystko od nowa, na podstawie samej Biblii, czasami adaptowały katolickie tradycje. Ta adaptacja nie oznacza bezpośredniej kontynuacji tych samych zasad i praktyk, ale często te "pozostałości" katolickie zostają przetworzone i dostosowane do nowego kontekstu, co czasem sprawia, że zasady te wydają się mniej jednoznaczne. Może w końcu Kościoły Lueterańskei "dojrzały" do pewnych interpretacji, a postanowiły wyjśc z poza ram przerobionych tradycji swoich korzeni z których wyrosły....
To wszystko składa się na obraz protestantyzmu jako tradycji głęboko zakorzenionej w Biblii, ale jednocześnie otwartej na różnorodność interpretacji i praktyk, co jest odzwierciedleniem jego ewangelicznej wolności sumienia. Nie ma tu narzucania dogmatów ani uniformizacji metodami administracyjnymi, ale poszanowanie indywidualnego podejścia do wiary. Dlatego zasada wolności sumienia i osobistej odpowiedzialności wierzącego przed Bogiem stanowi sedno protestantyzmu i jego biblijnego charakteru.