NIe pogodzenie się z przeszłością

Porozmawiajmy przy filiżance kawy. Luźne rozmowy, plotki i ploteczki. Dział przeznaczony na wszystkie inne tematy dotyczące offtopicu.
ODPOWIEDZ
Andy72
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1964
Rejestracja: 18 kwie 2018
Has thanked: 190 times
Been thanked: 273 times

NIe pogodzenie się z przeszłością

Post autor: Andy72 » 2023-11-18, 13:04

z Facebooka:
Demon objawił się trzem mnichom i powiedział im: " Gdybym dał wam prawo do zmiany czegoś z przeszłości, co byście zmienili?"
Pierwszy z nich, z wielkim zapałem apostolskim odpowiedział:
"Zapobiegłbym, żebyś nie dopadł Adama i Ewy i wpędził ich w grzech, aby ludzkość nie mogła oderwać się od Boga".
Drugi mnich pełen miłosierdzia, powiedział do niego: " Nie pozwoliłbym, abyś sam nie odwrócił się od Boga i potępił siebie na wieki".
Trzeci z nich był najprostszy i zamiast odpowiedzieć kusicielowi, padł na kolana, zrobił znak krzyża i modlił się mówiąc: " Panie, uwolnij mnie od pokuszenia tego, co mogło być, a nie było".
Diabeł krzyczący i drżący z bólu, zniknął. Pozostała dwójka, zaskoczona, powiedziała mu: ,,Bracie, dlaczego tak zareagowaleś?"
Odpowiedział im: " Po pierwsze: NIGDY nie powinniśmy prowadzić dialogu z szatanem. Po drugie: NIKT na świecie nie ma mocy, aby zmienić przeszłość.
Po trzecie: INTERESEM Szatana nie było sprawdzanie naszej cnoty, ale uwięzienie nas w przeszłości, abyśmy zaniedbali teraźniejszość, jedyny czas, w którym Bóg daje nam swoją łaskę i możemy z nią współpracować, aby wypełnić Jego wolę"
Ze wszystkich demonów najbardziej skutecznym jest ten, który łapie ludzi i uniemożliwia im bycie szczęśliwym... ten, co utwierdza ludzi "co mogło by być, a nie było".
Przeszłość pozostawmy Miłosierdziu Bożemu, a przyszłość Jego Opatrzności, żyjmy teraźniejszością, która jest w Bożej miłości. Żyj dziś kochając Boga z całych sił swoim sercem i tych, których dał Ci Bóg!!!
ZAPAMIĘTAJMY TĄ DOBRĄ LEKCJĘ !!!!
„Stół dla mnie zastawiasz, na oczach mych wrogów to czynisz” (Ps 23,5)

Susanna
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2520
Rejestracja: 30 maja 2021
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 1059 times
Been thanked: 944 times

Re: NIe pogodzenie się z przeszłością

Post autor: Susanna » 2023-11-18, 13:17

Też to czytałam na fb:) cenna lekcja.
“Nie zna smaku prawdziwego życia, kto przez tunel samotności się nie przeczołgał.”


Edward Stachura

Awatar użytkownika
AdamS.
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1425
Rejestracja: 4 lis 2021
Lokalizacja: Bieszczady
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 553 times
Been thanked: 791 times

Re: NIe pogodzenie się z przeszłością

Post autor: AdamS. » 2023-11-18, 15:00

Andy72 pisze: 2023-11-18, 13:04 Odpowiedział im: " Po pierwsze: NIGDY nie powinniśmy prowadzić dialogu z szatanem. Po drugie: NIKT na świecie nie ma mocy, aby zmienić przeszłość.
Po trzecie: INTERESEM Szatana nie było sprawdzanie naszej cnoty, ale uwięzienie nas w przeszłości
Andy, dziękuję Ci bardzo za przypomnienie tej niezwykle cennej przypowieści, która doskonale trafia w dzisiejszą sytuację. Bo też mamy pokusy do szukania w przeszłości, co można w niej zmienić. Wynika to z braku akceptacji dzisiejszego świata. Tymczasem każda aktualna sytuacja jest wyzwaniem do stawienia jej czoła. Nie można się obrażać na świat, że nie pasuje do przeszłości. Skoro Bóg dopuszcza do tego, co jest, to znaczy, że mamy w tym odegrać jakąś ważną rolę.

Andy72
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1964
Rejestracja: 18 kwie 2018
Has thanked: 190 times
Been thanked: 273 times

Re: NIe pogodzenie się z przeszłością

Post autor: Andy72 » 2023-11-18, 15:13

A ja wczoraj byłem bardzo sfrustrowany.
Przypomniała mi się historia z pewnego wyjazdu. Otóż jak były tańce, to tańczyłem cały czas z jedną dziewczyną (całkiem zresztą fajną) bardzo energicznie. Potem słyszałem jakieś komentarze typu "udaje że jest zakochany", "nie zajmuj całego parkietu". Było mi wstyd, poszedłem do siebie.
Potem następny dzień i kolejny dzień tę dziewczynę widziałem, jestem a jeszcze bardziej byłem taki, że nie wiedziałem jak do niej zagadać, więc przez cały dzień i następne ją ignorowałem, choć tego nie chciałem. Pewnie jeszcze inni pomyśleli że to ignorowanie po tym tańcu to celowe mszczenie się na losowej, atrakcyjnej dziewczynie za nieudaną historię miłosną, gdy mnie rok wcześniej jakaś nie chciała. To była dla niej taka trauma, że za rok nie przyjechała na wyjazd. A gdybym był inny , to może być z nią nawet chodził.
Więc wczoraj dopadło mnie to myśłenie.
„Stół dla mnie zastawiasz, na oczach mych wrogów to czynisz” (Ps 23,5)

Awatar użytkownika
AdamS.
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1425
Rejestracja: 4 lis 2021
Lokalizacja: Bieszczady
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 553 times
Been thanked: 791 times

Re: NIe pogodzenie się z przeszłością

Post autor: AdamS. » 2023-11-18, 18:47

Andy72 pisze: 2023-11-18, 15:13 Więc wczoraj dopadło mnie to myśłenie.
W czasach młodości często miałem z tym problem. W końcu dotarło do mnie bardzo osobiste przesłanie (słyszane gdzieś na dnie duszy), które musiałem sobie zapisać na kartce: "nigdy nie żałuj tego co było, bo to co było "miało być", a nie "mogło być". Do dziś to pamiętam, bo bardzo mi wtedy te słowa pomogły. Oczywiście chodzi tu o specyficzny rodzaj żalu - niezwiązanego z własną winą, a wynikającego ze zmarnowanych okazji. Podobnych do tej, którą tu opisałeś (choć niekoniecznie związanych z dziewczynami).

Andy72
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1964
Rejestracja: 18 kwie 2018
Has thanked: 190 times
Been thanked: 273 times

Re: NIe pogodzenie się z przeszłością

Post autor: Andy72 » 2023-11-18, 18:50

Owszem, też miewałem uczucie np. z powodu zbyt szybkiego sprzedania Bitocinów, Ale tak miało być, inaczej byłbym zblazowanym bogaczem :ymblushing:
„Stół dla mnie zastawiasz, na oczach mych wrogów to czynisz” (Ps 23,5)

Awatar użytkownika
Abstract
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2563
Rejestracja: 27 cze 2021
Has thanked: 159 times
Been thanked: 413 times

Re: NIe pogodzenie się z przeszłością

Post autor: Abstract » 2023-11-18, 23:00

Ten świat ze względu na skażenie jest jednym wielkim smutnym miejscem z darem lokalnej amnezji która pozwala nam na momenty szczęścia.
Nie akceptuję obecnego porządku świata i myślę że tak pozostanie do końca moich dni. Próby wyjaśnień i obracanie kota ogonem nie daje nic na dłuższą metę. Tylko momenty odcięcia się od cierpienia naszego i innych dają chwile wytchnienia i przynoszą nadzieje, później znowu upadamy i tak w koło.

Np. Wychodzisz z porodówki co dopiero zobaczywszy swojego nowo narodzonego syna pełny szczęścia w sercu mijając kogoś kto wyszedł od onkologa z terminowym wyrokiem śmierci dla swojego syna.

Tak wygląda ta nasza ziemska sinusoida. Dla jednych przychylna dla innych już mniej, na co nakładamy niezliczone teorie, temu Bóg błogosławił a tego doświadczał, tak naprawdę nie mamy pojęcia dlaczego tak jest, przede wszystkim że jest tak niesprawiedliwie. Ale czujemy się lepiej stwarzając pozory wiedzy o przyczynie danego stanu rzeczy. Wiemy że świat został skażony, natomiast dystrybucja owoców skażenia jest kompletnie niezrozumiała.

Taka gra w kości naszym losem. Wypadkowa prowadzenia ściegu naszej nici życia na gigantycznej tkaninie możliwości. Łut szczęścia.

Ten, kto kocha swoje życie, traci je, a kto nienawidzi swego życia na tym świecie, zachowa je na życie wieczne.
Bóg nie adoptował nas po innym bogu.

ODPOWIEDZ