Dodano po 1 minucie 38 sekundach:
No to jazda bez trzymanki, gratuluję ostatniego wyboru.
No to jazda bez trzymanki, gratuluję ostatniego wyboru.
Teraźniejszy, bo liczy się teraz
@Sjuzi, a na to skrupulanctwo to można tak nagle "zachorować"?Susanna pisze: ↑2023-11-25, 05:45 Od zawsze miałam takie podejscie do wiary jak dziś. Chodziłyśmy z siostrą co niedzielę na Mszę św.,Roraty.. Potem jako nastolatka chodziłam na różne Nabożenstwa np. Do Matki Bożej Nieuatającej Pomocy itp.
Tylko że od kilku lat jestem skrupulantką i to bardzo mi szkodzi. Do tego różne natretne myśli na tle religijnym. Np. Dziennie modle sie na różańcu bo jak sie nie pomodle to czuję że cos jest nie tak...Długo by opowiadać.
Ale ogólnie rzecz biorąc ciesze się że zawsze rodzice posyłali mnie na Mszę św.
Uwierz skrupulanctwo to MĘCZARNIA! ŻADEN ZDROWY OBJAW. .wszystko wydaje ci się grzechem, każda nie zdrowa myśl.pom pisze: ↑2023-11-25, 11:22 Mi się wydaje, że skrupulanctwo jest szczeblem rozwoju duchowego. Im bardziej się człowiek rozwija tym bardziej dokuczają mu grzechy, na które wcześniej nie zwracał uwagi. Ogólnie uważam to za bardzo zdrowy objaw. Jeszcze nie jestem skrupulantem aczkolwiek dostrzegam, u siebie pierwsze przebłyski.
Z czasem się to pojawiało. Nie wiem jakieś 3 lata temu.CiekawaXO pisze: ↑2023-11-25, 09:46@Sjuzi, a na to skrupulanctwo to można tak nagle "zachorować"?Susanna pisze: ↑2023-11-25, 05:45 Od zawsze miałam takie podejscie do wiary jak dziś. Chodziłyśmy z siostrą co niedzielę na Mszę św.,Roraty.. Potem jako nastolatka chodziłam na różne Nabożenstwa np. Do Matki Bożej Nieuatającej Pomocy itp.
Tylko że od kilku lat jestem skrupulantką i to bardzo mi szkodzi. Do tego różne natretne myśli na tle religijnym. Np. Dziennie modle sie na różańcu bo jak sie nie pomodle to czuję że cos jest nie tak...Długo by opowiadać.
Ale ogólnie rzecz biorąc ciesze się że zawsze rodzice posyłali mnie na Mszę św.
Czy to się jakoś objawiało wcześniej?
Obyś za pół roku nie pisał tu drogi kolego jak ci źle z tym skrupulanctwem
Przecież na początku Mszy Świętej i tuż przed Komunią Świętą jest wybaczenie grzechów powszednich. A podczas Spowiedzi mówsz że "więcej grzechów nie pamiętam, za te i za inne serdecznie żałuję"Susanna pisze:Uwierz skrupulanctwo to MĘCZARNIA! ŻADEN ZDROWY OBJAW. .wszystko wydaje ci się grzechem, każda nie zdrowa myśl.
Przykładowo wychodzisz ze spowiedzi i pół godz pózniej już masz myśli którym towarzyszy lęk że na spowiedzi mogłeś się lepiej postarać. Że pewnie jeszcze jakiś grzech nie został wyznany. I przez to nie jesteś w stanie pójść do Komunii św bo przecież gdzieś tam jeszcze wierci ci dziurę ten być może nie wyznany grzech. A nawet jak pójdziesz do Komunii to potem męczą cię znów wyrzuty sumienia że na pewno była to Komunia św., przyjęta świętokradczo i pojawiają się myśli że teraz to już czeka cię tylko piekło. Nawet mam obraz w głowie że po śmierci ide do piekła. To jest okropne. Czlowiek siada i placze. Bo wstydzi sie isc ponownie do spowiedzi. Oddałabym wszystko by miec normalne sumienie a nie skrupulanckie gdzie czasami i siadam i płaczę.
Dziś mialam pojsc do spowiedzi ale zaspalam.
Po to jest życie, by go doświadczać. Np. podróżnicy ciągle coś odkrywają, artyści mają ciekawe życie. A nie takie nudy...AdamS. pisze: ↑2023-11-24, 08:59 Samo podejście do życia jako wyłącznego "smakowania" jego przyjemności jest z gruntu egoistyczne. Takie sybaryckie życie może nas doprowadzić w konsekwencji tylko do wielkiego rozczarowania, bo przecież każda przyjemność i każde życie się kiedyś kończy. Dla chrześcijanina nie jest więc kwestią wyboru, czy nastawi swój kompas na Prawdę i Miłość, czy na przyjemność i ciekawość. To dwa skrajne bieguny.
W skrupulanctwie to nie takie proste jak sie wydaje. Wyrzuty sumenia nie pozwalają.normalnie żyć.pom pisze: ↑2023-11-25, 12:45Przecież na początku Mszy Świętej i tuż przed Komunią Świętą jest wybaczenie grzechów powszednich. A podczas Spowiedzi mówsz że "więcej grzechów nie pamiętam, za te i za inne serdecznie żałuję"Susanna pisze:Uwierz skrupulanctwo to MĘCZARNIA! ŻADEN ZDROWY OBJAW. .wszystko wydaje ci się grzechem, każda nie zdrowa myśl.
Przykładowo wychodzisz ze spowiedzi i pół godz pózniej już masz myśli którym towarzyszy lęk że na spowiedzi mogłeś się lepiej postarać. Że pewnie jeszcze jakiś grzech nie został wyznany. I przez to nie jesteś w stanie pójść do Komunii św bo przecież gdzieś tam jeszcze wierci ci dziurę ten być może nie wyznany grzech. A nawet jak pójdziesz do Komunii to potem męczą cię znów wyrzuty sumienia że na pewno była to Komunia św., przyjęta świętokradczo i pojawiają się myśli że teraz to już czeka cię tylko piekło. Nawet mam obraz w głowie że po śmierci ide do piekła. To jest okropne. Czlowiek siada i placze. Bo wstydzi sie isc ponownie do spowiedzi. Oddałabym wszystko by miec normalne sumienie a nie skrupulanckie gdzie czasami i siadam i płaczę.
Dziś mialam pojsc do spowiedzi ale zaspalam.
Dodano po 4 minutach 8 sekundach:
Ja Spowiadam się z grzechów cieżkich i średnich lub z grzechów z mojej dalszej przeszłości.
Oczywiście wybór należy do Ciebie. Nie ma nic zdrożnego w samej ciekawości świata, jednak gdy przedkłada się ją ponad Dobro i Prawdę, taka ciekawość staje się formą bałwochwalstwa.
Z lekkich też się spowiadam. Także pytam.