Adwent
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22637
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4222 times
Re: Adwent
Piękne wspomnienie z dzieciństwa. Wtedy też czekałem z narastającą niecierpliwością. Ale na coś poplątanego. Bo wszystko zlepiało się w jedną całość. Po dziecinnemu. I Boże Dziecię, i Bóg Jezus, i choinka (wraz z wiszącymi na niej słodyczami), ferie zimowe, prezenty, kazania Jana Twardowskiego, czas z rodzicami i rodzeństwem. Chyba bez szczególnego rozeznawania tego, co jest najważniejsze. Oglądanie, podziwianie szopek. Zwłaszcza u Kapucynów z ruchomymi figurkami. W długaśnej kolejce.
Przypomniałeś mi, dzięki. Wspominając o niecierpliwości. Lata beztroski.
A roraty, przynajmniej u mnie, są dla dzieci. Niewielka garstka, ale wytrwała.
Dodano po 10 minutach 26 sekundach:
A szostakowanie do mnie nie przemówiło. Nie wiem, czy to upór. Upór zły, upór dobry. Doświadczenie. Jeśli dziesięć razy ktoś się odwrócił plecami, to powinniśmy się narzucać raz jedenasty? Czy rezygnacja z narzucania się i trwanie w tym jest złym uporem? Czy samoobroną?
Inaczej z modlitwami. Można nie wierzyć, w ich spełnienie. Ale to wcale nie przeszkadza w ustawicznym modleniu się. Jezus wyraźnie do tego zachęcał. A to, że się nie spełnia to, o co błagamy, nie znaczy, że nic się nie spełnia. Modląc się uparcie zmieniamy się my sami. Z pomocą Bożą. W tym głęboki sens modlitwy. Upartej modlitwy. Modlitwy wbrew nadziei. Jak też modlitwy dziękczynnej. Bo ona uczy dostrzegania dobra.
Przypomniałeś mi, dzięki. Wspominając o niecierpliwości. Lata beztroski.
A roraty, przynajmniej u mnie, są dla dzieci. Niewielka garstka, ale wytrwała.
Dodano po 10 minutach 26 sekundach:
A szostakowanie do mnie nie przemówiło. Nie wiem, czy to upór. Upór zły, upór dobry. Doświadczenie. Jeśli dziesięć razy ktoś się odwrócił plecami, to powinniśmy się narzucać raz jedenasty? Czy rezygnacja z narzucania się i trwanie w tym jest złym uporem? Czy samoobroną?
Inaczej z modlitwami. Można nie wierzyć, w ich spełnienie. Ale to wcale nie przeszkadza w ustawicznym modleniu się. Jezus wyraźnie do tego zachęcał. A to, że się nie spełnia to, o co błagamy, nie znaczy, że nic się nie spełnia. Modląc się uparcie zmieniamy się my sami. Z pomocą Bożą. W tym głęboki sens modlitwy. Upartej modlitwy. Modlitwy wbrew nadziei. Jak też modlitwy dziękczynnej. Bo ona uczy dostrzegania dobra.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
-
- Zasłużony komentator
- Posty: 2553
- Rejestracja: 30 maja 2021
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 1070 times
- Been thanked: 950 times
Re: Adwent
Ja nie wspominam zbyt dobrze świąt z dzieciństwa. Owszem,była choinka, prezenty,były roraty i niedzielne Msze (tego akurat rodzice pilnowali i za to jestem wdzięczna ) ale był też alkohol i kłotnie. Mama zapłakana.
Ciesze sie ze teraz bardziej swiadomie przeżywam swięta Bożego Narodzenia i Wielkanocne. uwielbiam śpiewać kolędy. Czuje Bożą obecność i jestem wdzięczna że Bóg mnie nie skreślił... mam na myśli to że kilka lat temu czytałam w Piśmie św ten fragment
Ks. Mdr 3
"Dzieci nierządu nie osiągną spełnienia,
przepadnie potomstwo poczęte w grzechu.
Choćby nawet długo żyli, za nic będą uważani,
a na starość doczekają się pogardy.
A jeśli umrą za młodu – odejdą bez nadziei,
nie doznają pociechy w dniu sądu."
(Bo moi rodzice nie mieli ślubu) ale na szczescie jeden kapłan wyprowadził mnie z błędu. Powiedział zebym sie nie martwiła bo Jezus oddał za mnie jak i nas wszystkich życie na Krzyżu.
Ciesze sie ze teraz bardziej swiadomie przeżywam swięta Bożego Narodzenia i Wielkanocne. uwielbiam śpiewać kolędy. Czuje Bożą obecność i jestem wdzięczna że Bóg mnie nie skreślił... mam na myśli to że kilka lat temu czytałam w Piśmie św ten fragment
Ks. Mdr 3
"Dzieci nierządu nie osiągną spełnienia,
przepadnie potomstwo poczęte w grzechu.
Choćby nawet długo żyli, za nic będą uważani,
a na starość doczekają się pogardy.
A jeśli umrą za młodu – odejdą bez nadziei,
nie doznają pociechy w dniu sądu."
(Bo moi rodzice nie mieli ślubu) ale na szczescie jeden kapłan wyprowadził mnie z błędu. Powiedział zebym sie nie martwiła bo Jezus oddał za mnie jak i nas wszystkich życie na Krzyżu.
Ostatnio zmieniony 2023-12-11, 18:55 przez Susanna, łącznie zmieniany 1 raz.
“Nie zna smaku prawdziwego życia, kto przez tunel samotności się nie przeczołgał.”
Edward Stachura
Edward Stachura
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 15139
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4268 times
- Been thanked: 2990 times
- Kontakt:
-
- Zasłużony komentator
- Posty: 2553
- Rejestracja: 30 maja 2021
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 1070 times
- Been thanked: 950 times
Re: Adwent
Zdecydowanie!
“Nie zna smaku prawdziwego życia, kto przez tunel samotności się nie przeczołgał.”
Edward Stachura
Edward Stachura
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22637
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4222 times
Re: Adwent
Patrzę na ten obrazek, którym się posługujesz jak wizytówką. I im więcej piszesz o sobie i swoich problemach tym bardziej widzę, jak doskonale jest dobrany. Widzę na nim Twoje obawy, niepewność. A także niesprawiedliwość, które się spodziewasz. Widzę rany, na które nie zasłużyłaś. Obrazem emanuje niewinną miłością. Gotowością do poświecenia. Wpatruje się i układa mi się w nim to, o czym piszesz. Niesamowite piękno duszy. I ciężar, który dźwigasz. Ty z Nim. On z Tobą.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
-
- Zasłużony komentator
- Posty: 2553
- Rejestracja: 30 maja 2021
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 1070 times
- Been thanked: 950 times
Re: Adwent
Dodano po 48 sekundach:
Nic dodać nic ująć. Pięknie napisane, jak zwykle
Ostatnio zmieniony 2023-12-11, 20:42 przez Susanna, łącznie zmieniany 2 razy.
“Nie zna smaku prawdziwego życia, kto przez tunel samotności się nie przeczołgał.”
Edward Stachura
Edward Stachura
- pom
- Aktywny komentator
- Posty: 784
- Rejestracja: 21 mar 2023
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 134 times
- Been thanked: 91 times
Re: Adwent
(Księga Judyty) Jdt, 13 Jak odciąć się od pokusy, która prowadzi do grzechu?
Dodano po 5 minutach 34 sekundach:
@Susanna
A ja widzę w tym obrazku dziecięcą ufność do Boga. Im człowiek więcej zaufa, tym wiecej otrzyma ... .
Dodano po 5 minutach 34 sekundach:
@Susanna
A ja widzę w tym obrazku dziecięcą ufność do Boga. Im człowiek więcej zaufa, tym wiecej otrzyma ... .
1J, 4, 16
Myśmy poznali i uwierzyli miłości, jaką Bóg ma ku nam. Bóg jest miłością: kto trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim.
Myśmy poznali i uwierzyli miłości, jaką Bóg ma ku nam. Bóg jest miłością: kto trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim.
Re: Adwent
Jeśli to nie zbyt osobiste, to co sprawiło że rok temu byłaś jeszcze zaangażowana religijnie, a w tym roku to już jest inna historia?Jane pisze: ↑2023-12-11, 15:21 To może ja się wypowiem, skoro Andej napisał, że temat nie cieszy się zainteresowaniem z powodu braku kontrowersji. Gdy rok temu byłam jeszcze zaangażowana religijnie, Adwent był dla mnie czasem wzmożonej walki duchowej. Wstawanie w ciemnościach grudnia na roraty, powrót z kościoła, gdy robiło się jasno, krótki dzień i wrażenie takiego napięcia, jakiego nie doświadczałam nigdy wcześniej. I bynajmniej nie chodziło o jego siłę. Nie było zbyt uciążliwe, ale było specyficzne. Może właśnie tak miało być? Może Adwent ma być czasem takiego właśnie napięcia? W końcu, im bliżej czegoś ważnego, tym bardziej na to czekamy. W tym roku to już jest inna historia, ale wtedy, wtedy owszem, przeżywałam Adwent. Polecam też poszukać ciekawych pieśni adwentowych i zapoznać się z hymnami brewiarzowymi na ten okres liturgiczny.
- AdamS.
- Super gaduła
- Posty: 1451
- Rejestracja: 4 lis 2021
- Lokalizacja: Bieszczady
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 567 times
- Been thanked: 816 times
Re: Adwent
Powiem szczerze, że dla mnie takie świadectwo ma jeszcze większą moc, bo pokazuje, że nigdy nie jesteśmy zdeterminowani przeszłością. Zastanawiam się czasem nad takimi zapisami w Piśmie i wiem, że to trzeba oddzielać od przesłania zawartego w Nowym Testamencie.Susanna pisze: ↑2023-12-11, 18:54 Ja nie wspominam zbyt dobrze świąt z dzieciństwa. Owszem,była choinka, prezenty,były roraty i niedzielne Msze (tego akurat rodzice pilnowali i za to jestem wdzięczna ) ale był też alkohol i kłotnie. Mama zapłakana.
Ciesze sie ze teraz bardziej swiadomie przeżywam swięta Bożego Narodzenia i Wielkanocne. uwielbiam śpiewać kolędy. Czuje Bożą obecność i jestem wdzięczna że Bóg mnie nie skreślił... mam na myśli to że kilka lat temu czytałam w Piśmie św ten fragment
Ks. Mdr 3
"Dzieci nierządu nie osiągną spełnienia,
przepadnie potomstwo poczęte w grzechu.
Choćby nawet długo żyli, za nic będą uważani,
a na starość doczekają się pogardy.
A jeśli umrą za młodu – odejdą bez nadziei,
nie doznają pociechy w dniu sądu."
(Bo moi rodzice nie mieli ślubu) ale na szczescie jeden kapłan wyprowadził mnie z błędu. Powiedział zebym sie nie martwiła bo Jezus oddał za mnie jak i nas wszystkich życie na Krzyżu.
Dzisiaj powinniśmy te słowa z Księgi Mądrości odczytywać inaczej - nie chodzi tu o dosłowne potomstwo (bo wtedy godzilibyśmy się na bezduszną determinację) - odczytywałbym to raczej w aspekcie jednego życia: jeśli godzę się na grzech, to wydaję w nim "dzieci" duchowe, które przepadną. Innymi słowy wszystko, czego będę wtedy "ojcem" nie ma sensu, bo największe nawet dzieła obumrą i się rozsypią bezowocnie, jeśli są budowane na grzechu.
Odwrotnie jest w przypadku nawrócenia - wtedy nawet dawny upadek może służyć jako ważna cegła w budowli zbawienia, którą wznosi z naszym otwarciem Chrystus. Szaty zostaną jak śnieg wybielone - nie wymienione. Jak mawiali dawniej ludzie - "Tylko Bóg potrafi pisać prostymi literami po krzywych linijkach ludzkich życiorysów".
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22637
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4222 times
Re: Adwent
Adwent trwa. Ale dla mnie wszedł w kolejny etap. Po rekolekcjach, spowiedzi (właściwie okresowej, ale udało się jej termin zgrać z rekolekcjami) i komunii świętej, czas na sprawy bardziej przyziemne. Dziś kurier przywiózł jakieś duperele od Chińczyka. Dla mnie pasek i szybkozłączki elektryczne. Dałem żonie, żeby mi dała to w prezencie. Ale wzięła tylko pasek. Złączek nie chce mi sprezentować. Nie wiem, co zrobić w tej sytuacji? Mam sam sobie je dać? Ładnie zapakować?
Poza tym drugi etap budowy domków z piernika. Budulec wcześniej przygotowałem. Dziś budowa, czyli sklejanie elementów. Na razie kurne chaty, b kominów nie zrobiłem. Pomyślałam, żeby z ptasiego mleczka, ale żona się oburzyła. Będę musiał ze skrawków. Albo kupić Katarzynki i wyciosać. Potem jeszcze dekoracja.
Z prozaicznych spraw jeszcze jakieś potrawy wigilijne. Na 30 osób. Planuję rolowane pierogi ruskie. I misz-masz, czyli groch z kapustą. A może jeszcze roladę grzybowo-kapustną? Chyba, że wpadnie do głowy coś innego. Szybkiego, łatwego i w miarę smacznego. Bo żona też coś będzie gotować. Wprawdzie nie na wynos, ale będzie walka o każdy skrawek stołu, szafki, dostęp do palnika, piekarnika.
A jeszcze stały gwóźdź, czyli makowiec. Na każde święta. Tradycja. Moja.
A w trakcie tego pichcenia okazja do modlitwy. Do myśli o Bogu. Przyjemne z pożytecznym. Szkoda ino, że różańca tak się nie da. Bo albo się go upaprze, albo się będzie mylić. Bo nie da się ułożyć takiego rytmu, aby jedna zdrowaśka odpowiadała wykonanie jakiegoś jednego elementu.
Poza tym drugi etap budowy domków z piernika. Budulec wcześniej przygotowałem. Dziś budowa, czyli sklejanie elementów. Na razie kurne chaty, b kominów nie zrobiłem. Pomyślałam, żeby z ptasiego mleczka, ale żona się oburzyła. Będę musiał ze skrawków. Albo kupić Katarzynki i wyciosać. Potem jeszcze dekoracja.
Z prozaicznych spraw jeszcze jakieś potrawy wigilijne. Na 30 osób. Planuję rolowane pierogi ruskie. I misz-masz, czyli groch z kapustą. A może jeszcze roladę grzybowo-kapustną? Chyba, że wpadnie do głowy coś innego. Szybkiego, łatwego i w miarę smacznego. Bo żona też coś będzie gotować. Wprawdzie nie na wynos, ale będzie walka o każdy skrawek stołu, szafki, dostęp do palnika, piekarnika.
A jeszcze stały gwóźdź, czyli makowiec. Na każde święta. Tradycja. Moja.
A w trakcie tego pichcenia okazja do modlitwy. Do myśli o Bogu. Przyjemne z pożytecznym. Szkoda ino, że różańca tak się nie da. Bo albo się go upaprze, albo się będzie mylić. Bo nie da się ułożyć takiego rytmu, aby jedna zdrowaśka odpowiadała wykonanie jakiegoś jednego elementu.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
-
- Zasłużony komentator
- Posty: 2553
- Rejestracja: 30 maja 2021
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 1070 times
- Been thanked: 950 times
Re: Adwent
Radośnie i wesoło musi u was być super!! U mnie na Wigilii ja i mama tylko. Siostra lubi z narzeczonym spędzić wieczór wigilijny ale w pierwszy dzień swiąt przyjdą na obiad.
Mimo że mamy sporą rodzine bo mama ma 3 siostry i brata a oni mają dzieci, wnuki,prawnuki nawet to jakoś fajnie jest spedzić Wigilię tylko w gronie najblizszych z resztą tak też było zawsze. Rodzice ja i siostra.
Wysyłacie kartki świąteczne pocztą? Ja lubię ten zwyczaj pielęgnować i 7 kartek wysłałam.
Do spowiedzi pójdę jeszcze jednak w sobote za tydzień:) . I czekam cierpliwie na przyjście Dzieciątka czyli Boże Narodzenie:)
Mimo że mamy sporą rodzine bo mama ma 3 siostry i brata a oni mają dzieci, wnuki,prawnuki nawet to jakoś fajnie jest spedzić Wigilię tylko w gronie najblizszych z resztą tak też było zawsze. Rodzice ja i siostra.
Wysyłacie kartki świąteczne pocztą? Ja lubię ten zwyczaj pielęgnować i 7 kartek wysłałam.
Do spowiedzi pójdę jeszcze jednak w sobote za tydzień:) . I czekam cierpliwie na przyjście Dzieciątka czyli Boże Narodzenie:)
Ostatnio zmieniony 2023-12-14, 23:22 przez Susanna, łącznie zmieniany 1 raz.
“Nie zna smaku prawdziwego życia, kto przez tunel samotności się nie przeczołgał.”
Edward Stachura
Edward Stachura
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22637
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4222 times
Re: Adwent
Dopiero teraz wysłuchałem 8 odcinka Szostaka. Na szczęście są króciutkie. Da się strzymać. Oczywiście włączam na 30 sekundę, aby ominąć to, co tak denerwuje. I wyłączam natychmiast, gdy skończy mówić na temat.
Odcinanie głów. W sumie się zgadzam. Choć nawiązanie do Judyty wydaje mi się niesmaczne. Pomyślałem sobie o zapałkach w ręku dziecka. Nie, wcale nie namawiam do obcinania rączek dzieciom. Ale do naszej skłonności do ryzyka. Do specyficznego zaspokajania ciekawości. Wiemy, że coś jest złe. I to zło korci. Bo to, że ktoś mówi, że złe, to wcale nie znaczy, że ma rację. Mam dwóch synów, którzy kiedyś byli małymi chłopcami (trudno uwierzyć patrząc na nich dzisiaj). Obydwaj, w swoim czasie, byli ostrzegani przed żelazkiem, czajnikiem na gazie. Oczywiście, dotknięcia nie dało się uniknąć. Bo trzeba sprawdzić. Starszy raz sprawdził i się dowiedział. Młodszy raz sprawdził. Potem drugi. Trzeci. No bo skąd miał wiedzieć, że jak na gazie to musi parzyć. Pokusa wabi do weryfikowania. Do sprawdzania granic. Do tego, ile możemy. Tak jak alkoholik, który próbuje raz kolejny, bo jest przekonany, że zawsze można odstawić i zrezygnować z picia.
Mechaniczne ucinanie głów, czyli stawianie ogrodzeń przed kuchenką, zniszczenie całego alkoholu, rzeczywiście ułatwia obronę przed uleganiem pokusom. Ale czy rzeczywiście? Czy uniemożliwienie ulegnięcia jest zasługą? To zależy od barier. Czy sami jest stawiamy, czy ktoś je buduje dla nas. Uważam, że należy budować bariery psychiczne, a nie fizyczne. Stawiać sobie samemu granice, limity. Zakazy i nakazy. Wewnętrzne. Bo wszystkim pokusom łbów nie odetniemy. Tym bardziej, że one, jak hydrze odrastają. A często nawet tak, że w miejsce jednaj odciętej odrastają dwie nowe.
Mt 12.43-45 Gdy duch nieczysty opuści człowieka, błąka się po miejscach bezwodnych, szukając spoczynku, ale nie znajduje. Wtedy mówi: "Wrócę do swego domu, skąd wyszedłem"; a przyszedłszy zastaje go niezajętym, wymiecionym i przyozdobionym. Wtedy idzie i bierze z sobą siedmiu innych duchów złośliwszych niż on sam; wchodzą i mieszkają tam. I staje się późniejszy stan owego człowieka gorszy, niż był poprzedni. Tak będzie i z tym przewrotnym plemieniem». Gdy człowiek się myje naczynie, a którym pojawiła się pleśń. Jeśli nie usunie do końca jej śladów, nie wyparzy, nie wypali absolutnie wszystkich fragmentów pleśni, to znów pojawi się ona błyskawicznie. Tak też trzeba z pokusami.
Ale mam świadomość, że da się to opisać, a z realizacją znacznie trudniej.
Odcinanie głów. W sumie się zgadzam. Choć nawiązanie do Judyty wydaje mi się niesmaczne. Pomyślałem sobie o zapałkach w ręku dziecka. Nie, wcale nie namawiam do obcinania rączek dzieciom. Ale do naszej skłonności do ryzyka. Do specyficznego zaspokajania ciekawości. Wiemy, że coś jest złe. I to zło korci. Bo to, że ktoś mówi, że złe, to wcale nie znaczy, że ma rację. Mam dwóch synów, którzy kiedyś byli małymi chłopcami (trudno uwierzyć patrząc na nich dzisiaj). Obydwaj, w swoim czasie, byli ostrzegani przed żelazkiem, czajnikiem na gazie. Oczywiście, dotknięcia nie dało się uniknąć. Bo trzeba sprawdzić. Starszy raz sprawdził i się dowiedział. Młodszy raz sprawdził. Potem drugi. Trzeci. No bo skąd miał wiedzieć, że jak na gazie to musi parzyć. Pokusa wabi do weryfikowania. Do sprawdzania granic. Do tego, ile możemy. Tak jak alkoholik, który próbuje raz kolejny, bo jest przekonany, że zawsze można odstawić i zrezygnować z picia.
Mechaniczne ucinanie głów, czyli stawianie ogrodzeń przed kuchenką, zniszczenie całego alkoholu, rzeczywiście ułatwia obronę przed uleganiem pokusom. Ale czy rzeczywiście? Czy uniemożliwienie ulegnięcia jest zasługą? To zależy od barier. Czy sami jest stawiamy, czy ktoś je buduje dla nas. Uważam, że należy budować bariery psychiczne, a nie fizyczne. Stawiać sobie samemu granice, limity. Zakazy i nakazy. Wewnętrzne. Bo wszystkim pokusom łbów nie odetniemy. Tym bardziej, że one, jak hydrze odrastają. A często nawet tak, że w miejsce jednaj odciętej odrastają dwie nowe.
Mt 12.43-45 Gdy duch nieczysty opuści człowieka, błąka się po miejscach bezwodnych, szukając spoczynku, ale nie znajduje. Wtedy mówi: "Wrócę do swego domu, skąd wyszedłem"; a przyszedłszy zastaje go niezajętym, wymiecionym i przyozdobionym. Wtedy idzie i bierze z sobą siedmiu innych duchów złośliwszych niż on sam; wchodzą i mieszkają tam. I staje się późniejszy stan owego człowieka gorszy, niż był poprzedni. Tak będzie i z tym przewrotnym plemieniem». Gdy człowiek się myje naczynie, a którym pojawiła się pleśń. Jeśli nie usunie do końca jej śladów, nie wyparzy, nie wypali absolutnie wszystkich fragmentów pleśni, to znów pojawi się ona błyskawicznie. Tak też trzeba z pokusami.
Ale mam świadomość, że da się to opisać, a z realizacją znacznie trudniej.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- pom
- Aktywny komentator
- Posty: 784
- Rejestracja: 21 mar 2023
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 134 times
- Been thanked: 91 times
Re: Adwent
Rt, 1 - Miłość, przywiązanie, wytrwałość, wierność
Dn, 13, 1-64 - weryfikacja własnego postępomania
Łk, 1, 5-25 - pomyśl zanim coś zrobisz
Dn, 13, 1-64 - weryfikacja własnego postępomania
Łk, 1, 5-25 - pomyśl zanim coś zrobisz
Ostatnio zmieniony 2023-12-15, 11:57 przez pom, łącznie zmieniany 2 razy.
1J, 4, 16
Myśmy poznali i uwierzyli miłości, jaką Bóg ma ku nam. Bóg jest miłością: kto trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim.
Myśmy poznali i uwierzyli miłości, jaką Bóg ma ku nam. Bóg jest miłością: kto trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22637
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4222 times
Re: Adwent
Osądy Szostaka w części 10. Pozwolę sobie nie zgodzić się z nim. Albowiem uważam, że nie tyle należy wracać do osadów, po przeciwnie, nie należy osądzać nikogo. Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni. Oceniajcie tylko czyny. Nigdy ludzi. Oceniajcie sprawiedliwie. Nie na p[odstawia oskarżeń, pomówień. A w szczególności nie przyłączajcie się do nagonek. Także tych, w których wydaje się, że nie ma żadnych wątpliwości co do winy.
Teraz trwa nagonka na Brauna. Internauci surowo go potępiają. A żaden z nich nie porozmawiał z nim. Tylko na podstawie doniesień medialnych wydany wyrok. Zupełnie tak, jak z tą biblijną Zuzanną. Wszyscy w rękach kamienie. Gotowi walić, rzucać, bo winna. Bo starzec powiedział starcowi. A drugi starzec dwóm babom,. Potem baba babie. Sąsiad sąsiadce. Sąsiadka sąsiadowi. Zebrał się tłumek. Już nikt nie dociekał winy, tylko szukano kamieni.
Kobieta powie, że ją szef molestował w windzie. Od razu go wywalają. I jeszcze kara sądowna. A potem nagle wychlapuje się, że jest nagrania z gabinetu, bo policja podejrzewała go o przekręty. A tam, że sekretarka narzucała się, niemal przymuszała do seksu. A oskarżenie było spowodowane chęcią zemsty. To samo z gwałtami. Słowo przeciw słowu. Ale słowo oskarżyciela jest brane pod uwagę, A słowo oskarżonego lekceważone.
Zatem apeluję, nie wracajcie do sądów czy osądów, jak kazał Szostak. Nie oceniajcie. Nigdy nikogo nie potępiajcie. I zawsze wysłuchujcie drugiej strony. Kierujcie się miłością i miłosierdziem, a nie chęcią zemsty.
-----------
Jeśli ktoś ma kontakt z Szostakiem, to nie mam nic przecie temu, aby podesłać mu link do niniejszego postu.
Teraz trwa nagonka na Brauna. Internauci surowo go potępiają. A żaden z nich nie porozmawiał z nim. Tylko na podstawie doniesień medialnych wydany wyrok. Zupełnie tak, jak z tą biblijną Zuzanną. Wszyscy w rękach kamienie. Gotowi walić, rzucać, bo winna. Bo starzec powiedział starcowi. A drugi starzec dwóm babom,. Potem baba babie. Sąsiad sąsiadce. Sąsiadka sąsiadowi. Zebrał się tłumek. Już nikt nie dociekał winy, tylko szukano kamieni.
Kobieta powie, że ją szef molestował w windzie. Od razu go wywalają. I jeszcze kara sądowna. A potem nagle wychlapuje się, że jest nagrania z gabinetu, bo policja podejrzewała go o przekręty. A tam, że sekretarka narzucała się, niemal przymuszała do seksu. A oskarżenie było spowodowane chęcią zemsty. To samo z gwałtami. Słowo przeciw słowu. Ale słowo oskarżyciela jest brane pod uwagę, A słowo oskarżonego lekceważone.
Zatem apeluję, nie wracajcie do sądów czy osądów, jak kazał Szostak. Nie oceniajcie. Nigdy nikogo nie potępiajcie. I zawsze wysłuchujcie drugiej strony. Kierujcie się miłością i miłosierdziem, a nie chęcią zemsty.
-----------
Jeśli ktoś ma kontakt z Szostakiem, to nie mam nic przecie temu, aby podesłać mu link do niniejszego postu.
Ostatnio zmieniony 2023-12-15, 16:44 przez Andej, łącznie zmieniany 1 raz.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
-
- Zasłużony komentator
- Posty: 2390
- Rejestracja: 29 sie 2022
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 300 times
- Been thanked: 321 times
Re: Adwent
Prawda, prawda, prawda. Tak trzymać @AndejAndej pisze: ↑2023-12-15, 16:42 Osądy Szostaka w części 10. Pozwolę sobie nie zgodzić się z nim. Albowiem uważam, że nie tyle należy wracać do osadów, po przeciwnie, nie należy osądzać nikogo. Nie sądźcie, a nie będziecie sądzeni. Oceniajcie tylko czyny. Nigdy ludzi. Oceniajcie sprawiedliwie. Nie na p[odstawia oskarżeń, pomówień. A w szczególności nie przyłączajcie się do nagonek. Także tych, w których wydaje się, że nie ma żadnych wątpliwości co do winy.
Teraz trwa nagonka na Brauna. Internauci surowo go potępiają. A żaden z nich nie porozmawiał z nim. Tylko na podstawie doniesień medialnych wydany wyrok. Zupełnie tak, jak z tą biblijną Zuzanną. Wszyscy w rękach kamienie. Gotowi walić, rzucać, bo winna. Bo starzec powiedział starcowi. A drugi starzec dwóm babom,. Potem baba babie. Sąsiad sąsiadce. Sąsiadka sąsiadowi. Zebrał się tłumek. Już nikt nie dociekał winy, tylko szukano kamieni.
Kobieta powie, że ją szef molestował w windzie. Od razu go wywalają. I jeszcze kara sądowna. A potem nagle wychlapuje się, że jest nagrania z gabinetu, bo policja podejrzewała go o przekręty. A tam, że sekretarka narzucała się, niemal przymuszała do seksu. A oskarżenie było spowodowane chęcią zemsty. To samo z gwałtami. Słowo przeciw słowu. Ale słowo oskarżyciela jest brane pod uwagę, A słowo oskarżonego lekceważone.
Zatem apeluję, nie wracajcie do sądów czy osądów, jak kazał Szostak. Nie oceniajcie. Nigdy nikogo nie potępiajcie. I zawsze wysłuchujcie drugiej strony. Kierujcie się miłością i miłosierdziem, a nie chęcią zemsty.
-----------
Jeśli ktoś ma kontakt z Szostakiem, to nie mam nic przecie temu, aby podesłać mu link do niniejszego postu.
Jezus Chrystus jest moim Królem.