Jak rozumieć kulturę?

Porozmawiajmy przy filiżance kawy. Luźne rozmowy, plotki i ploteczki. Dział przeznaczony na wszystkie inne tematy dotyczące offtopicu.
Jane

Jak rozumieć kulturę?

Post autor: Jane » 2023-12-15, 18:41

Nie wiedziałam, w jakim dziale umieścić ten temat, bo będzie trochę o literaturze, trochę o filmie.

Jak to robicie, że rozumiecie kulturę? Że potraficie rozmawiać o książkach i filmach, wiedząc, o czym mówicie?

Ja nie rozumiem i nie umiem o tym rozmawiać. Mogę stwierdzić, czy książka mi się podobała, czy nie, tak samo jeżeli chodzi o filmy. Ale nie napisałabym recenzji. Co więcej, często dopiero recenzje i opinie przeczytane w internecie dają mi lepsze zrozumienie tego, o czym opowiada dany utwór. Często miewam problemy ze zrozumieniem niuansów fabularnych, zwłaszcza kontekstu historycznego, ciągów przyczynowo-skutkowych i psychologii postaci. Coś tam dostrzegam, ale bardzo ogólnie.

Zazdroszczę ludziom potrafiącym zobaczyć różne szczegóły, umiejącym czytać między wierszami i wydobyć z utworów to, czego nie widać na pierwszy rzut oka. Zazdroszczę tym, którzy potrafią przebrnąć przez dłużyzny w książkach i je docenić, zazdroszczę tym, dla których piękny język literacki ze zdaniami wielokrotnie złożonymi nie stanowi poważnej przeszkody. Zazdroszczę tym, którzy rozumieją ambitną sztukę.

Kiedyś rozumiałam trochę lepiej. Umiałam czytać dłuższe teksty. Ale to dlatego, że w szkole byli nauczyciele, którzy uczyli interpretować (albo może podawali gotową interpretację). Teoretycznie człowiek powinien na pewnym etapie opanować tę umiejętność. A ja...

Czuję się głupsza. Nie głupia, bo jednak płytkie treści zazwyczaj mnie nie przekonują. Czuję, że się w nich nie odnajduję. Ale też nie odnajduję się w tym, co ambitne. Nie dlatego, że to mnie nie interesuje. Przeciwnie, interesuje mnie bardzo. Tylko umysł za tym nie nadąża i się gubi. Czuję się więc głupsza od tych, którzy rozumieją. Nie należę ani do tej grupy, której wystarczają płycizny, ani do tej, która potrafi sięgnąć głębiej. Jestem gdzieś pośrodku. Bo coś ciągnie mnie dalej i zarazem coś mnie trzyma, by do tego „dalej” nie sięgnąć.

Nie jestem ofiarą kultury obrazkowej. Memy nigdy mnie nie interesowały. Lubię oglądać ładne zdjęcia, ale tylko wtedy, gdy pobudzają moją wyobraźnię. Jednak muszę przyznać, że czytam często same nagłówki albo przemykam wzrokiem po tekście, bo przecież gdzieś indziej, na innej stronie internetowej, czeka mnie ciekawszy artykuł. Ciekawszy, czyli bardziej emocjonujący, niekoniecznie wnoszący cokolwiek do mojego życia. Bo dzisiaj potrzeba emocji. Kolejnej dawki dopaminy. Częstych dawek dopaminy. A długie teksty i filmy wymagające skupienia nie mogą jej tak łatwo dać. Oglądam trzy razy w tygodniu prosty i banalny serial. Widzę absurdy. Ale jest dużo akcji, a więc dopaminy.

Źle mi się pisze. Zapominam słów. Nie płyną tak lekko, choć raz bywa lepiej, raz gorzej. Gorzej niż kiedyś, gdy więcej czytałam. Ale nie umiem już czytać. Czytam, owszem, i zatrzymuję się co chwilę, zgubiona w gąszczu słów. Nieważne, czy tekst, czy audio.

Boję się, że to tendencja nieodwracalna. Że nie da się nauczyć krytycznego czytania, oglądania, słuchania. Ze zrozumieniem. Z umiejętnością docenienia tego, co dobre. Ze zdolnością do zachwycenia się czymś więcej niż tylko prostą fabułą marnej jakości serialu.

Nie chcę tak. Ale nie wiem, czy jeszcze umiem inaczej. I boję się, że pisząc ten tekst, wydam się żałosna.
Ostatnio zmieniony 2023-12-15, 18:44 przez Jane, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22637
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4222 times

Re: Jak rozumieć kulturę?

Post autor: Andej » 2023-12-15, 19:23

Jane pisze: 2023-12-15, 18:41 Ja nie rozumiem i nie umiem o tym rozmawiać. Mogę stwierdzić, czy książka mi się podobała, czy nie, tak samo jeżeli chodzi o filmy.
I to jest najuczciwsze podejście. Bez sadzenia się, udawania konesera.
Nie każdy powinien pisać recenzje. Tak, jak nie każdy powinien operować chorych i nie każdy powinien siadać za sterami samolotu. Każdy ma jakiś talent. Albo zdobytą wiedzę. I powinien robić to, co robi dobrze. A jeszcze lepiej, gdy lubi to robić.
W czasie pracy zawodowej miałem bardzo dużo do czynienia z architektami. Wykłócałem się o szczegóły projektów, a przy okazji rozmawialiśmy na różne tematy. I zawsze im podkreślałem, że nie mam pojęcia o sztuce, a z architektury słyszałem tylko o złotym podziale. Ale mam jakieś odczucia. Wiem, czy mi się coś podoba, czy nie. Nie ważne, czy ładne. Ważne, czy się podoba. Gdy jestem w galerii obrazów, to są sale, które przechodzę bez zatrzymania. Dopiero, gdy jakieś dzieło zwróci moją uwagę, to staję. I patrzę. Jak ciele w malowane wrota. Nie musze rozumieć. Nie muszę znać przesłania, historii, alegorii, symboliki. Ktoś powie, że to ułomny odbiór. A mi wystarczy. Podoba się, albo nie. to podstawowe kryterium. I uczciwe kryterium.

A książka, czy film. Tu się dziwie. Bo zwykle ma jakąś fabułę. Która interesuje lub nie. Jeśli żaden poruszony problem nie zainteresował, to szkoda rozmawiać. I szkoda było oglądać. A jeśli coś zaintrygowało, to na pewno da się rozmawiać.
Jane pisze: 2023-12-15, 18:41 Co więcej, często dopiero recenzje i opinie przeczytane w internecie dają mi lepsze zrozumienie tego, o czym opowiada dany utwór. Często miewam problemy ze zrozumieniem niuansów fabularnych, zwłaszcza kontekstu historycznego, ciągów przyczynowo-skutkowych i psychologii postaci. Coś tam dostrzegam, ale bardzo ogólnie.
A jak jesz obiad lub ciastko, to nie doskwiera Ci, że nie znasz technologii przyrządzania, nie wyczuwasz wszystkich przypraw? Albo nie wiesz, dlaczego kucharz zdecydował się na takie, a nie inne zestawienie? Mnie interesuje to, czy mi smakuje i czy nie jest niezdrowe. Natomiast zupełnie nie interesuje mnie, czy mięso było pieczone w temperaturze 160 stopni, czy 200. Ani przez jaki czas. Nie interesuje mnie, czy było i w jakich warunkach marynowane. Jeśli smakuje, to ok. Nie czuję pisania recenzji. Wystarczy, że ocenie: Smakowało, albo, że takie sobie.

Kultura, sztuka nie są tworzone dla koneserów, ani krytyków. Tylko dla ludzi. Zwykłych szarych ludzi.
Zawsze w szkole śmieszyło mnie i drażniło, gdy nauczycielka mówiła, co poeta miał na myśli. Ona zawsze wiedziała lepiej. Kiedyś zdarzyło się, że twórca pojawił się osobiście. Ktoś go spytał właśnie o to. Okazało się, że nie miało to nic wspólnego z tym, jak polonistka przeanalizowała. Dla autora to była gra słów, zachowanie rytmu. Beż żadnego wyższego przekazu. Nie ma sensu doszukiwanie się ukrytych znaczeń, jeśli się nie interesuje daną tematyką. Jeśli nie wie się, do czego zmierza twórca. Zbyt łatwo można wpaść w maliny. A krytycy, też często nie wiedzą, tylko fantazjują. A potem jeden drugiego naśladuje.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Adam01
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 364
Rejestracja: 13 gru 2023
Has thanked: 6 times
Been thanked: 14 times

Re: Jak rozumieć kulturę?

Post autor: Adam01 » 2023-12-15, 19:30

Jane pisze: 2023-12-15, 18:41 Nie wiedziałam, w jakim dziale umieścić ten temat, bo będzie trochę o literaturze, trochę o filmie. (...)
Gładki język i swobodę wypowiedzi daje przede wszystkim oczytanie. Po którejś dziesiątej czy setnej książce przed oczami płyną już nie tylko słowa, ale cale strony, wypowiedzi, przeżycia i odczucia. Sporo słów i wypowiedzi zostaje w pamięci na długo. Rozwija się też inteligencja emocjonalna. Weźmy np. takiego Hołownię. W jego wyszczekaniu są setki książek.
Z czasem człowiek staje się coraz bardziej wymagającym czytelnikiem, ale i tak jest jeszcze mnóstwo fajnych książek przed nim.
Dlatego jeśli chcesz wzbogacić swoją retorykę to oczytanie będzie tu chyba jedyną droga.
Aczkolwiek w Twoim poście raczej żadnych specjalnych braków w tej materii nie widzę :-P

Awatar użytkownika
AdamS.
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1450
Rejestracja: 4 lis 2021
Lokalizacja: Bieszczady
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 567 times
Been thanked: 814 times

Re: Jak rozumieć kulturę?

Post autor: AdamS. » 2023-12-15, 20:08

Jane pisze: 2023-12-15, 18:41 Jednak muszę przyznać, że czytam często same nagłówki albo przemykam wzrokiem po tekście, bo przecież gdzieś indziej, na innej stronie internetowej, czeka mnie ciekawszy artykuł. Ciekawszy, czyli bardziej emocjonujący, niekoniecznie wnoszący cokolwiek do mojego życia. Bo dzisiaj potrzeba emocji. Kolejnej dawki dopaminy. Częstych dawek dopaminy. A długie teksty i filmy wymagające skupienia nie mogą jej tak łatwo dać. Oglądam trzy razy w tygodniu prosty i banalny serial. Widzę absurdy. Ale jest dużo akcji, a więc dopaminy.

Źle mi się pisze. Zapominam słów. Nie płyną tak lekko, choć raz bywa lepiej, raz gorzej. Gorzej niż kiedyś, gdy więcej czytałam. Ale nie umiem już czytać. Czytam, owszem, i zatrzymuję się co chwilę, zgubiona w gąszczu słów. Nieważne, czy tekst, czy audio.
Dziękuję za szczerość, bo ona pozwala bliżej przyjrzeć się pewnemu problemowi natury ogólnej, który - jak sądzę - dotyka dziś większą część naszego społeczeństwa. Chodzi o uzależnienie od swoistej formy "dopalaczy" jakim są informacje i emocje - a najlepiej jedne z drugimi silnie splecione. Uzależnienie to właśnie takie ma objawy, jak opisałaś - ślizganie się po nagłówkach, przeskakiwanie z artykułu na artykuł - czy też z kanału na kanał (w przypadku TV), albo z portalu na portal. Byle tylko podnieść sobie dawkę dopaminy. Doskonale to wykorzystują spece od mediów, budując ostry przekaz już na samym poziomie nagłówków. A jaki jest tego efekt?...

No właśnie - jeden z efektów sama doskonale tu przeanalizowałaś: trudności z koncentracją i samodzielnym myśleniem, coraz niższa samoocena, a przy tym rosnące zapotrzebowanie na emocje. Warto wiedzieć, że w dzisiejszym świecie nie brakuje sił, którym na takiej sytuacji zależy. Takim społeczeństwem łatwo się zarządza poprzez media. Przez powtarzany przekaz manipulacji odcina się te osoby od podstawowych wartości, takich jak wiara, nadzieja i miłość - oferując w zamian ideę, optymizm i przyjemność. To czyni z człowieka podatnego na sterowanie konsumenta i wyborcę, bo idee można zmieniać (w zależności od potrzeby eksponując równość, wolność i co tam jeszcze - oczywiście w oderwaniu od jakichkolwiek trwałych fundamentów). Optymizm pozwala zachować złudzenia. A przyjemność? No, marchewka na kiju staje się najlepszym motywem do sterowania zautomatyzowanym społeczeństwem.

Przyznam, że sam się kiedyś łapałem na początkach podobnego uzależnienia od infoholizmu. Musiałem nawet pokasować w swoim pasku wszystkie portale informacyjne (ustawiłem sobie wtedy stronę startową na Gościa Niedzielnego). Żyjemy w dobie nieustannego bombardowania newsami (które coraz częściej przybierają formę fake newsów) - i emocjami (w postaci obrazów, portali społecznościowych, czy politycznych kontrowersji). Czy nie idziemy za tym wszystkim jak na pasku? (albo już łańcuchu?) - tracąc wolną wolę? Tracąc kupę czasu? Tracąc żywe relacje z ludźmi? Wreszcie tracąc relację z Bogiem?... Bóg jednak na każdą okazję daje nam siły i tchnienie, by przeciwstawić się złu. Pierwszym do tego krokiem jest świadomość. Drugim - wysiłek woli, czasem wbrew własnym przyzwyczajeniom. Ale warto! Bo już po pierwszym dniu walki odkrywa się przed człowiekiem zupełnie inny świat!

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13922
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2039 times
Been thanked: 2226 times

Re: Jak rozumieć kulturę?

Post autor: sądzony » 2023-12-15, 20:12

Jane pisze: 2023-12-15, 18:41 Jak to robicie, że rozumiecie kulturę? Że potraficie rozmawiać o książkach i filmach, wiedząc, o czym mówicie?
Rzadko rozmawiam o filmach. Uważam, że obecnie robi się głównie śmieciowe filmy, a ja sam nie silę się tak jak kiedyś na poszukiwanie kina ambitnego. Dziś film czy serial traktuję bardziej jako rozrywkę. W ogóle nie oczekuję już dobrych filmów. Jeżeli rozmawiam o filmach to raczej o starszych.
Co do książek to rzadko spotykam kogoś kto czytuje te same co ja, a zatem trudno o rozmowę.
Co do muzyki czasem trafi się coś, moim zdaniem dobrego wtedy dzielę się z bliskimi i czasem rozmawiamy. Choć dziś "muzyki" też jest pod korek.

Coraz mniej interesuje mnie kultura w ogóle. Poniekąd świadomie z niej rezygnuje podobnie jak z zainteresowania polityką. Nie pamiętam kiedy ostatnio czytałem powieść, jakiś wiersz lub słuchałem muzyki klasycznej. Z 2 lata temu byłem w teatrze, a jakieś 1,5 roku temu na koncercie. I wcale mnie to nie martwi. Mam pracę, rodzinę, duchowość, czas dla siebie. Nie można mieć wszystkiego.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Awatar użytkownika
helperman
Bywalec
Bywalec
Posty: 180
Rejestracja: 8 lis 2019
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 19 times
Been thanked: 50 times

Re: Jak rozumieć kulturę?

Post autor: helperman » 2023-12-15, 21:35

Jane pisze: 2023-12-15, 18:41
Zazdroszczę ludziom potrafiącym zobaczyć różne szczegóły, umiejącym czytać między wierszami i wydobyć z utworów to, czego nie widać na pierwszy rzut oka.
@Jane nie musisz nikomu zazdrościć bo i sama masz wiele umiejętności i talentów które inni też chcieliby mieć. Jestem tego pewien :)
Przykładowo jesteś szczera i skromna. To już bardzo dużo, na pewno dla Boga i Jego ludzi. Nawet jak czegoś nie rozumiesz, nie przejmuj się. Jest wiele książek polecanych przez krytyków, a często ich treść jest tak pogmatwana lub zwichrowana że lepiej je omijać.

Pamiętam jak kiedyś w bibliotece patrzę na półkę a tam książka profesora Leszka Kołakowskiego pt:
"Rozmowy z diabłem".
Niby człowiek uważany za mędrca, wykładowca i uczony. A mimo to, patrząc prosto - w tytule książki przyznawał się że zamiast rozmów z dobrym Panem Bogiem wolał rozmawiać z przeciwnikiem dusz. I przykładów tego typu pozornie wybitnych książek można trochę podać.
Także nie przejmuj się :)
Niech mówią o chwale Królestwa Twego
I niech opiewają potęgę Twoją
(Ps 145, 11)

Jane

Re: Jak rozumieć kulturę?

Post autor: Jane » 2023-12-15, 21:43

Andej pisze: 2023-12-15, 19:23 Nie każdy powinien pisać recenzje. Tak, jak nie każdy powinien operować chorych i nie każdy powinien siadać za sterami samolotu. Każdy ma jakiś talent. Albo zdobytą wiedzę. I powinien robić to, co robi dobrze. A jeszcze lepiej, gdy lubi to robić.
Nie aspiruję do bycia recenzentką, ale chciałabym dostrzegać więcej w literaturze i filmie. Jest we mnie taka tęsknota do głębszego rozumienia czegoś, a jednak wyczuwam tu swoją ułomność i bezradność.
Andej pisze: 2023-12-15, 19:23 A książka, czy film. Tu się dziwie. Bo zwykle ma jakąś fabułę. Która interesuje lub nie. Jeśli żaden poruszony problem nie zainteresował, to szkoda rozmawiać. I szkoda było oglądać. A jeśli coś zaintrygowało, to na pewno da się rozmawiać.
Da się, tylko jak? Trzeba znać kontekst i umieć czytać między wierszami, zwłaszcza mam na myśli kontekst kulturowy czy historyczny, bo bez tego wielu zagadnień poruszanych w dziele się nie zrozumie. A czytanie między wierszami zachowań bohaterów wymaga pewnego stopnia inteligencji emocjonalnej.
Andej pisze: 2023-12-15, 19:23 A jak jesz obiad lub ciastko, to nie doskwiera Ci, że nie znasz technologii przyrządzania, nie wyczuwasz wszystkich przypraw?
Nie, ale gdy patrzę na zapierającą dech w piersiach jutrzenkę, to chciałabym mieć tyle słów, ile znają pisarze, by umieć mój zachwyt wyrazić choćby w myślach. Możesz tego nie rozumieć, ale bardzo mi ten brak w takich chwilach doskwiera. Choć czytanie powieści trochę poprawia tę umiejętność.
Adam01 pisze: 2023-12-15, 19:30 Gładki język i swobodę wypowiedzi daje przede wszystkim oczytanie. Po którejś dziesiątej czy setnej książce przed oczami płyną już nie tylko słowa, ale cale strony, wypowiedzi, przeżycia i odczucia. Sporo słów i wypowiedzi zostaje w pamięci na długo. Rozwija się też inteligencja emocjonalna. Weźmy np. takiego Hołownię. W jego wyszczekaniu są setki książek.
Zdaję sobie z tego sprawę. Kiedy kilka lat temu czytałam powieści, swobodniej tworzyłam różne konstrukcje zdaniowe. Jednak teraz nie potrafię się skupić. Jak wolno czytam, zdałam sobie sprawę, gdy zaczęłam czytać audiobook i okazało się, że przesłuchanie dziesięciominutowego fragmentu zajmuje mi co najmniej pół godziny, a po wszystkim jestem zmęczona, bo to był wielki wysiłek psychiczny albo intelektualny (a może jedno i drugie). Przeraża mnie ten stan rzeczy. Byłam molem książkowym, a teraz czuję, że się kurczę. I nie jest mi z tym faktem dobrze.
AdamS. pisze: 2023-12-15, 20:08 No właśnie - jeden z efektów sama doskonale tu przeanalizowałaś: trudności z koncentracją i samodzielnym myśleniem, coraz niższa samoocena, a przy tym rosnące zapotrzebowanie na emocje.
Jeśli chodzi o mnie, samodzielnie myślenie nigdy nie było moją mocną stroną. Potrzebowałam nauczycieli, którzy wskażą mi, w jakim kierunku mogłyby podążyć moje myśli. Ale uważam, że obecny stan rzeczy może tego nie ułatwiać. Sama widzę w otoczeniu, jak bezkrytycznie ludzie przyswajają to, co zobaczyli na TikToku czy czymś podobnym, i są to często osoby w średnim wieku (tak, oni też korzystają z TikToka).
AdamS. pisze: 2023-12-15, 20:08 Żyjemy w dobie nieustannego bombardowania newsami (które coraz częściej przybierają formę fake newsów) - i emocjami (w postaci obrazów, portali społecznościowych, czy politycznych kontrowersji). Czy nie idziemy za tym wszystkim jak na pasku?
Od półtora roku nie mam konta na Facebooku, z innych portali społecznościowych nie korzystam (YouTube nie zaliczam do tej kategorii i nie spędzam na nim dużo czasu; a to forum nie jest typowym portalem społecznościowym), polityką się nie interesuję; jedyne, co mnie obchodzi, to kierunek danej partii (światopogląd – nie wiem, jak to inaczej nazwać). Przyznam, że czytam dużo wiadomości ze świata nowych technologii, choć tak naprawdę mało na ten temat wiem, a większość tych informacji nie jest dla mnie istotna.
sądzony pisze: 2023-12-15, 20:12 W ogóle nie oczekuję już dobrych filmów. Jeżeli rozmawiam o filmach to raczej o starszych.
Współczesne filmy, zwłaszcza te amerykańskie, oferują zbyt dużo bodźców na raz. Brak tego spokoju, żeby film sobie płynął.
sądzony pisze: 2023-12-15, 20:12 Nie pamiętam kiedy ostatnio czytałem powieść, jakiś wiersz lub słuchałem muzyki klasycznej. Z 2 lata temu byłem w teatrze, a jakieś 1,5 roku temu na koncercie. I wcale mnie to nie martwi.
Chyba na palcach jednej ręki policzyłabym przeczytane w ciągu ostatnich pięciu lat powieści. Zajmowały mnie książki religijne i literatura faktu. Ale źle na tym wyszłam – zaniechanie czytania powieści stało się u mnie jednym z powodów częściowej utraty umiejętności czytania. Bardzo chciałabym ją odzyskać, ale jest to trudne. Powieści czyta się inaczej, mają więcej słów, oddziałują na wyobraźnię. Widzę, co się ze mną stało, odkąd prawie ich nie czytam. Teraz właśnie czytam jedną, latem też przeczytałam. I jest to odpoczynek dla mojego umysłu od literatury religijnej czy nawet ogólnie od wszystkiego, co powieścią nie jest. A zarazem jest to wysiłek, bo uczę się tego na nowo. Czuję się tak, jakbym przez kilka lat ustawicznie studiowała, aż w końcu mój umysł stał się jałowy. Kontakt z powieściami mnie ubogacał; rezygnując z nich, coś straciłam.
helperman pisze: 2023-12-15, 21:35 Nawet jak czegoś nie rozumiesz, nie przejmuj się. Jest wiele książek polecanych przez krytyków, a często ich treść jest tak pogmatwana lub zwichrowana że lepiej je omijać.
Po pierwsze dziękuję za miłe słowa. Po drugie sądzę, że warto jednak próbować. Chciałabym zabrać się za klasykę światową. Choć czytając Twoją wypowiedź, przypominam sobie Sto lat samotności. Tylu ludzi zachwalało, a ja oddałam do biblioteki niedoczytaną.
Ostatnio zmieniony 2023-12-15, 21:44 przez Jane, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
miłośniczka Faustyny
Mistrz komentowania
Mistrz komentowania
Posty: 4484
Rejestracja: 26 sie 2018
Lokalizacja: Ulica Sezamkowa
Has thanked: 1082 times
Been thanked: 1153 times

Re: Jak rozumieć kulturę?

Post autor: miłośniczka Faustyny » 2023-12-15, 21:52

Jane pisze: 2023-12-15, 18:41 Ja nie rozumiem i nie umiem o tym rozmawiać. Mogę stwierdzić, czy książka mi się podobała, czy nie, tak samo jeżeli chodzi o filmy.
Tylko pytanie co to oznacza "rozumieć". Książka jest dla czytelnika, film dla widza, czyli ogólnie dla odbiorcy. Wiem, że to oczywiste, ale ma znaczenie w tym temacie, bo już samo to, że czytasz lub oglądasz, to realizacja tego, do czego utwory są przeznaczone. Nie narzucaj sobie, że musisz rozumieć i nie porównuj się do innych w tej kwestii. Bo to, co nazywamy "rozumieniem" jest w dużej mierze interpretacją, a więc Twoim indywidualnym odczytaniem, nie zmuszaj się na siłę do jakichś analiz. Oczywiście jeśli chcesz analizować, to śmiało, nie zniechęcam, a jedynie próbuję Ci wytłumaczyć, że nie masz takiego obowiązku i brak takich analiz nie jest niczym gorszym. Szczerze mówiąc, brak "rozumienia" bywa nawet lepszy niż niektóre narzucane interpretacje, które czasem przeradzają się w stereotypy na temat danego utworu. Przykład: miałam taką sytuację, że jakiś wykładowca pyta o zdanie na temat książki, zatem podzieliłam się interpretacją, a informacja zwrotna: " ale badacze twierdzą inaczej...". To po co pytać o moje zdanie, jeśli nie chce się usłyszeć mojego zdania, a zdanie badaczy? Lepiej ich zapytać w takim razie.
A co do recenzji: najlepiej recenzować to, co się nam po prostu podoba, jeśli pokochasz jakiś film lub książkę to możesz napisać to, co myślisz, bo Ty jesteś odbiorcą, utwór jest dla Ciebie. Zatem nie "rozumienie", a "interpretacja" (nie ma jednej zawsze prawidłowej, bo interpretacja jest procesem subiektywnym).
Odkąd umiłowałam Boga całą istotą swoją, całą mocą swego serca, od tej chwili ustąpiła bojaźń, i chociażby mi nie wiem już jak mówiono o Jego sprawiedliwości, to nie lękam się Go wcale, bo poznałam Go dobrze: Bóg jest Miłość a Duch Jego- jest spokój"

Awatar użytkownika
CiekawaXO
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 6513
Rejestracja: 12 mar 2023
Has thanked: 894 times
Been thanked: 732 times
Kontakt:

Re: Jak rozumieć kulturę?

Post autor: CiekawaXO » 2023-12-15, 22:32

Mi w analizie tekstu i wyciąganiu z niego tego, co autor mógł mieć na myśli, nie miał, tylko mógł, była analiza wierszy, gdzie nauczycielka kładła na to nacisk. Jak już wejdzie w krew, to już wszędzie zaczyna się widzieć ukryte przesłania.
Więc to chyba też kwestia praktyki i nawyków a nie tylko czy jakaś książka lub film nas uwiedzie.

Co do życia w kulturze krótkich tekstów, informacji, enigmatycznych, zdawkowych, o których wspominał @AdamS. to polecam dobrą odtrutkę: zacznij czytać długie teksty, na dobrych portalach, długie, naprawdę długie. Wprowadza to równowagę i wychodzisz z wiedzą, a nie hasłem do krzyżówki.
Wprowadza to spokój i nie ma poczucia zmarnowania czasu, bo dobre opracowanie jakiegoś tematu jest satysfakcjonujące dla naszego postrzegania siebie jako osoby która potrafi kopać głębiej chce się rozwijać, a nie tylko szybko konsumować teksty.
Po prostu: praktyka. Może to trywialne, ale właśnie takie postępowanie uczy mózg skupienia przez długi czas i satysfakcji z wiedzy.
Mózg jest narządem jak każdy inny, i jeśli chce się przestać żyć w kulturze obrazkowej, codziennie trenuj choć jeden długi tekst na interesujący cię temat. Z czasem porzuci się zdawkowe artykuły i dopamina ulokuje się gdzie indziej, a bonusem będzie także wiedza.Praktyka czyni mistrza. Problemem nie jest to że czytamy dużo krótkich informacji i później mózg nie wie co z tym zrobić, o wyrzucić, co jest ważne, ale problemem jest brak należytej selekcji, brak treningu skupienia na jednej rzeczy przez powiedzmy 7 minut, więc brak wybierania długich tekstów.
Jak nauczymy się tego, niedługo zaczniemy częściej sięgać po książki.
Podobnie jak z filmami na youtubie: jak widze że ma 10 minut, nawet nie włączam.
Jak można mówić np. o ewolucji 10 minut?
To tez jest ważne: porzucić krótkie formy na rzecz podcastów. Przy pracach domowych da się tego wysłuchać, nie trzeba leżeć 2 godziny na łóżku:P Po jakimś czasie mózg sam odrzuci kulturę obrazkową i shortową.
Ostatnio zmieniony 2023-12-15, 22:37 przez CiekawaXO, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 15139
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4268 times
Been thanked: 2988 times
Kontakt:

Re: Jak rozumieć kulturę?

Post autor: Dezerter » 2023-12-16, 10:14

Humaniści mają łatwiej - wiem coś o tym jako humanista
- pamiętam ze szkoły jak ja w lot łapałem "co poeta miał na myśli " a większość klasy robiła duże oczy - o czym on gada :-\
Więc predyspozycje to jedno, ale oczywiście ci co piszą o oczytaniu też mają rację, niektórzy nazywają, że "są wyrobieni"
generalnie trening czyni mistrza. Ja wyrobiłem się w gadaniu o kulturze chodząc na Koło humanistów w technikum - jedno z najlepszych posunięć w życiu.
A teraz po latach mam podobnie jak Sądzony odpadam powoli od "świata" i coraz głębiej wchodzę w duchowość a tam dzieje się wiele
- uczestniczę w studium Biblijnym, a w nim jest i czytanie i omawianie znaczenia gdzie jest historia, geografia, geologia, psychologia, kulturoznawstwo, etnologia, symbole i wiele więcej. Jest dyskusja, są swoje wypowiedzi co to słowo mówi do mnie, co poruszyło, jak rezonuje we mnie - czyli jest też wejście w głąb siebie.

A wracając do kultury - w necie można znaleźć prawie wszystko i jest dostępne za free - takiego poziomu dostępu do kultury nie było nigdy i nigdzie w dziejach świata.
Ostatnio zmieniony 2023-12-16, 10:16 przez Dezerter, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

INSTI
Bywalec
Bywalec
Posty: 89
Rejestracja: 26 lis 2023
Has thanked: 5 times
Been thanked: 23 times

Re: Jak rozumieć kulturę?

Post autor: INSTI » 2023-12-16, 11:13

Sztuka była sztuką, bo było jej mało i była mniej dostępna. Były dzieła sztuki, które teraz giną pod nawałem "sztuk dzieł". Krytycy nie są już krytykami, bo obcują z tak wieloma "sztukami dzieł", że brakuje im skali do oceny i często dzieło sztuki dostaje podobną ocenę jak kolejna "sztuka dzieła". Twórcy nie są już tymi samymi twórcami z podobnych powodów... - tak można w nieskończoność.

Jest taka "miejska legenda", że w "muzyce użyto już każdej kombinacji nut", podobną legendę można stworzyć odnośnie do poezji, prozy itp. A problem jest taki, że współcześni artyści są ludźmi takimi samymi jak wszyscy inni artyści na przestrzeni tysięcy lat, bo mają podobną wrażliwość, podobne talenty, podobne charaktery, podobne rzeczy chcą wyrażać podobnymi środkami artystycznymi, co czasem prowadzi do tego, że zaczynają tworzyć dzieła podobne, takie które już ktoś kiedyś stworzył. Dodajmy do tego współczesny świat praw autorskich, patentów we wszelkich technologiach (jestem osobą bardziej techniczną) i wyjdzie na to, że każdy się boi, że przypływie weny twórczej będzie wyważał otwarte drzwi, a za tymi drzwiami zostanie oskarżony o kradzież - i zaczyna swoje dzieła zmieniać, spłaszczać, korygować, a w końcu wychodzi płytka "sztuka dzieła", a nie głębokie dzieło sztuki.

Stawianie sobie zarzutów, że się czegoś nie rozumie jest jak wałkowany w innych wątkach skrupulatyzm, ale tym razem nie związany z religią. Człowiek żyje, lata lecą i zachodzą w nim nieuchronnie zmiany, zmienia się gust, zmienia się postrzeganie świata, zmieniają się możliwości intelektualne - i z tym trzeba swoją psychikę jakoś pogodzić. Ale czy z biegiem lat jest gorzej? A kto powiedział, że gorzej, tylko jakiś wewnętrzny głos? Bo jeżeli tak, to trzeba z tym głosem twardo pogadać.

Od jakiegoś czasu zagłębiam się w twórczość różnych artystów muzycznych, takich tworzących od kilku dekad i zdziwiło mnie to, że niektórzy artyści nie znoszą, wręcz nienawidzą swoich dzieł sprzed nastu lat, choć sami je stworzyli, sami je wtedy kochali i były prawdziwymi dziełami sztuki. Mało tego, artyści ci ciągle tworzą dzieła nowe, ale trochę inne niż dzieła stare, to są czasem zupełnie inne dzieła, inne style itp, a jak się temu bliżej przyjrzeć, to zmiana stylu dzieł jest ściśle związana z dorastaniem artysty, tym że lata mu lecą, że otoczenie się zmienia, że artysta jako człowiek się zmienia. Z tego też powodu "starzy" odbiorcy dzieł tego artysty zaczynają mu zarzucać, że tworzy niezrozumiałe dla nich dzieła... Ale czy coś w tym dziwnego? Otóż nie. Wewnętrznej zmianie uległ artysta, a zmiana wewnętrzna odbiorców zapewne też wystąpiła, w konsekwencji ich gusta po prostu się rozminęły. Ale czy w tym jest coś złego? Przecież to tylko naturalna kolej rzeczy.

Zawsze da się znaleźć taką dziedzinę sztuki, która wciąż będzie się podobać, którą będzie się potrafiło interpretować. Jeżeli zmieniasz się wewnętrznie jako odbiorca sztuki, to trzeba rozstrzygnąć, czy walczyć z tą zmianą na siłę, nawet ponad swoje siły, czy może za tymi zmianami podążyć, bo może nie dostrzegało się i wciąż się nie dostrzega na swojej drodze bocznych ścieżek, za którymi kryją się jeszcze wspanialsze rzeczy, niż te które do tej pory zachwycały.
Ostatnio zmieniony 2023-12-16, 11:19 przez INSTI, łącznie zmieniany 2 razy.

Awatar użytkownika
Adam01
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 364
Rejestracja: 13 gru 2023
Has thanked: 6 times
Been thanked: 14 times

Re: Jak rozumieć kulturę?

Post autor: Adam01 » 2023-12-16, 13:07

Jane pisze: 2023-12-15, 21:43 Nie aspiruję do bycia recenzentką, ale chciałabym dostrzegać więcej w literaturze i filmie. Jest we mnie taka tęsknota do głębszego rozumienia czegoś, a jednak wyczuwam tu swoją ułomność i bezradność.
Chyba trochę znam tą tęsknotę, jednak jako jej znawca dowiedziałem się także jakoś, że czasem zrozumienie jest trochę przereklamowane. Bywa czasem, że samo poznawanie jest fajniejsze niż jego krótki i rozczarowujący finał, którym jest zrozumienie. Podobnie jak przebyta droga i jej widoki są czasem fajniejsze niż jej cel.
Masz bardzo ładny awatar. Dowiedziałem się z forum, że sama go zrobiłaś przy wykorzystaniu AI. W pierwszej chwili pomyślałem nawet, czy nie podlizać Ci się tu jakoś dyskretnie, tak żebyś się nie zorientowała i wyciągnąć jakoś informacje, jak szybko dojść do takiej grafiki zaczynając od zera. Niestety przez chroniczny brak czasu pewnie nic by mi z tego nie wyszło.
Ale gdybym był już z taką grafiką w tym miejscu co Ty, to chyba poszedłbym dalej. Może w kierunku Beksińskiego, którego bardzo lubię, albo Salvadora Dali, Horovitza czy Mishy Gordina, który ostatnio ciągle wyskakuje mi w telefonie. Może nie musi to być koniecznie literatura i film. Sam jestem raczej cienki z literatury, poezja dla mnie to czarna magia i często bolała minie od niej głowa, ale jakoś coś mi nie służy to zwykle trzymam się od tego z dala i zawsze było mi z tym dobrze. :-?

Jane

Re: Jak rozumieć kulturę?

Post autor: Jane » 2023-12-16, 15:12

miłośniczka Faustyny pisze: 2023-12-15, 21:52 Tylko pytanie co to oznacza "rozumieć". Książka jest dla czytelnika, film dla widza, czyli ogólnie dla odbiorcy. Wiem, że to oczywiste, ale ma znaczenie w tym temacie, bo już samo to, że czytasz lub oglądasz, to realizacja tego, do czego utwory są przeznaczone. Nie narzucaj sobie, że musisz rozumieć i nie porównuj się do innych w tej kwestii.
Pisząc o rozumieniu, myślę chyba o tym, do czego zdolni są ludzie dyskutujący na temat książek czy filmów niekoniecznie jako recenzenci. Chodzi o umiejętność odczytywania zachowań bohaterów, dostrzegania tego, czego nie widać na pierwszy rzut oka. Zazdroszczę tym, którzy o jakiejś książce piszą, że dużo w niej jest zawarte między wierszami, że aż kipi od emocji, których pozornie nie widać. Rzeczywiście, gdy przeczytam takie opinie, to coś się w głowie rozjaśnia, zaczyna się dostrzegać to samo, pojawia się radość, że widzi się więcej. To, wydaje mi się, ściśle związane jest z inteligencją emocjonalną. Moim najsłabszym punktem, jeśli chodzi o rozumienie treści, jest psychologia postaci i relacje między poszczególnymi bohaterami. W życiu też mam z tym problem. Bardzo chciałabym radzić sobie z tym podczas czytania czy oglądania. Niestety, patrzę bardzo powierzchownie, infantylnie. Niekiedy wydaje mi się, jakbym nie dorastała do utworów, które większość ludzi w moim wieku rozumie, ale gdy próbowałam wrócić do książek dla dzieci, nie czułam ich tak, jak kiedyś.
CiekawaXO pisze: 2023-12-15, 22:32 Co do życia w kulturze krótkich tekstów, informacji, enigmatycznych, zdawkowych, o których wspominał @AdamS. to polecam dobrą odtrutkę: zacznij czytać długie teksty, na dobrych portalach, długie, naprawdę długie. Wprowadza to równowagę i wychodzisz z wiedzą, a nie hasłem do krzyżówki.
Coś w tym jest. Kilka lat temu nie miałam problemu z czytaniem długich tekstów, a teraz skanuję wzrokiem i przechodzę do kolejnego. A gdyby tak zsumować czas poświęcony na czytanie kilku byle jakich artykułów, tyle samo można by go poświęcić na jeden porządny.
CiekawaXO pisze: 2023-12-15, 22:32 Podobnie jak z filmami na youtubie: jak widze że ma 10 minut, nawet nie włączam.
Jak można mówić np. o ewolucji 10 minut?
To jest osobny problem. Darmowa wersja YouTube z przerywającymi filmy reklamami skutecznie zniechęca mnie do oglądania czy słuchania dłuższych filmów, a płatna wersja mi się nie opłaca.
Dezerter pisze: 2023-12-16, 10:14 A wracając do kultury - w necie można znaleźć prawie wszystko i jest dostępne za free - takiego poziomu dostępu do kultury nie było nigdy i nigdzie w dziejach świata.
Też często o tym myślę. Klęska urodzaju. Ale paradoksalnie to człowieka rozleniwia.
INSTI pisze: 2023-12-16, 11:13 Stawianie sobie zarzutów, że się czegoś nie rozumie jest jak wałkowany w innych wątkach skrupulatyzm, ale tym razem nie związany z religią. Człowiek żyje, lata lecą i zachodzą w nim nieuchronnie zmiany, zmienia się gust, zmienia się postrzeganie świata, zmieniają się możliwości intelektualne - i z tym trzeba swoją psychikę jakoś pogodzić. Ale czy z biegiem lat jest gorzej? A kto powiedział, że gorzej, tylko jakiś wewnętrzny głos? Bo jeżeli tak, to trzeba z tym głosem twardo pogadać.
U mnie to jest jednak ten problem, który rozwinął @AdamS. – czyli regres wywołany technologią. Postrzeganie może się zmieniać, ale sytuacja, w której młoda osoba dostrzega spadek funkcji poznawczych jest raczej niepokojąca. Człowiek powinien się rozwijać. Jeden będzie się rozwijać bardziej, drugi mniej, jeden szybciej, drugi wolniej, ale rozwój jest wskazany. To, o czym wspominam, to sytuacja odwrotna.
Adam01 pisze: 2023-12-16, 13:07 Masz bardzo ładny awatar. Dowiedziałem się z forum, że sama go zrobiłaś przy wykorzystaniu AI. W pierwszej chwili pomyślałem nawet, czy nie podlizać Ci się tu jakoś dyskretnie, tak żebyś się nie zorientowała i wyciągnąć jakoś informacje, jak szybko dojść do takiej grafiki zaczynając od zera. Niestety przez chroniczny brak czasu pewnie nic by mi z tego nie wyszło.
Dziękuję, ale to nie osiągnięcie tego, co widzisz, nie wymagało ode mnie wiele czasu. Mam wyobraźnię, a ona wystarcza do tego, by wiedzieć, jakie polecenie wydać generatorowi AI. Potem można testować różne warianty, wprowadzać zmiany, aby podobne sceny wyglądały nieco inaczej. Jednak zachęciłeś mnie, by rozwinąć ten temat w wątku poświęconym twórczości AI i dzielić się niektórymi grafikami. :)
Adam01 pisze: 2023-12-16, 13:07 Ale gdybym był już z taką grafiką w tym miejscu co Ty, to chyba poszedłbym dalej. Może w kierunku Beksińskiego, którego bardzo lubię, albo Salvadora Dali, Horovitza czy Mishy Gordina, który ostatnio ciągle wyskakuje mi w telefonie. Może nie musi to być koniecznie literatura i film. Sam jestem raczej cienki z literatury, poezja dla mnie to czarna magia i często bolała minie od niej głowa, ale jakoś coś mi nie służy to zwykle trzymam się od tego z dala i zawsze było mi z tym dobrze. :-?
Nie znam się na grafice. Nie widzę, jak powinno być poprawnie wykadrowane zdjęcie czy obraz, bo nie mam do tego zdolności, a ponadto organicznie jest to u mnie utrudnione (duże kłopoty ze wzrokiem). Literaturę cenię bardzo. Dlatego boli mnie, że tracę zdolność czytania.

Awatar użytkownika
Adam01
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 364
Rejestracja: 13 gru 2023
Has thanked: 6 times
Been thanked: 14 times

Re: Jak rozumieć kulturę?

Post autor: Adam01 » 2023-12-16, 15:40

Jane pisze: 2023-12-16, 15:12 Dziękuję, ale to nie osiągnięcie tego, co widzisz, nie wymagało ode mnie wiele czasu.
Tego właśnie bałem się najbardziej. Miałem nadzieję, że może jakieś pół godzinki czy ewentualnie godzinkę, ale chyba została mi ona odebrana. :-s
Jane pisze: 2023-12-16, 15:12 Mam wyobraźnię, a ona wystarcza do tego, by wiedzieć, jakie polecenie wydać generatorowi AI. Potem można testować różne warianty, wprowadzać zmiany, aby podobne sceny wyglądały nieco inaczej. Jednak zachęciłeś mnie, by rozwinąć ten temat w wątku poświęconym twórczości AI i dzielić się niektórymi grafikami. :)
Chętnie zobaczę. Może warto przenieść swoje hobby w te rejony?
Jane pisze: 2023-12-16, 15:12 Nie znam się na grafice. Nie widzę, jak powinno być poprawnie wykadrowane zdjęcie czy obraz, bo nie mam do tego zdolności, a ponadto organicznie jest to u mnie utrudnione (duże kłopoty ze wzrokiem). Literaturę cenię bardzo. Dlatego boli mnie, że tracę zdolność czytania.
Ja właśnie pierwsze słyszę, że zdjęcie czy obraz powinny być poprawnie wykadrowane. Zwykle biorę telefon z marszu i cyk.
Kiedyś wieszałem znajomej telewizor na ścianę. Ściana była bardzo krzywa, jak trapez. Najpierw powiesiłem równiutko od podłogi i wyszło fatalnie. Potem równo od sufitu i też było krzywo. Poprosiłem ją wtedy, żeby stanęła na końcu pokoju, ja obracałem telewizorem po ścianie, a ona miała powiedzieć, kiedy będzie na oko w porządku. Wyszło naprawdę równo ;)

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13922
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2039 times
Been thanked: 2226 times

Re: Jak rozumieć kulturę?

Post autor: sądzony » 2023-12-16, 16:14

Jak rozumieć kulturę?
Freud rozumiał ją jako źródło cierpień ;)
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

ODPOWIEDZ