"I zasadnicze pytanie - czy chodzi ci o to że można rzekomo w zgodzie z Biblią i bezgrzesznie uprawiać seks z wieloma partnerami przed ślubem?"
Nie, chodzi mi o to, że można to robić kierując się moralnością i czystością intencji. Przykład niemoralności: chcę spędzić czas z kobietą ale bardziej liczy się dla mnie końcówka tego dnia, czyli podświadomie moim celem jest seks. Natomiast moralne podejście to takie: kładę nacisk na proces spędzania tego czasu z ukochaną a jeżeli w wyniku wspólnego uniesienia wyniknie seks to jest to tylko dodatek efekt uboczny. Spłycając i upraszczając: celem spotkania z ukochaną nie jest seks, świadomie i podświadomie.
"o tyle interesujące, że podajesz multum fragmentów biblijnych, po czym... wysuwasz wniosek zupełnie z nich nie wynikający, kierując się "postępem" itd.
"No właśnie nie, bo minęło 2000 lat i będą pojawiać się inne niezapisane w Biblii rzeczy jak np. sztuczna inteligencja albo czy mogę sklonować człowieka i potem w razie potrzeby go zabić. Na takie rzeczy nie znajdziemy odpowiedzi w Biblii. Słuchając teologów, biblistów dowiedziałem się jak osoba wierząca powinna postępować w takich sytuacjach: "Nakreślona przeze mnie sytuacja, nakreślony przeze mnie przypadek. To przypadek, w którym Pan niczego nie mówi. Dlatego co możemy zrobić? Dlatego za przykładem Pawła jako ludzie w Chrystusie możemy sformułować własne rozstrzygnięcia. Które trzymają się zasady pokoju w tym, pokoju sumienia. I nie zaburzają naszej relacji z nim."
A więc skoro w Biblii jest multum przykładów o niegodziwym, nierządnym, gorszącym, wynaturzonym itp. seksie, a nie ma nic o normalnym stosunku 2 zakochanych, to dlaczego mam mieć to zabronione? Swoją drogą:
PnP 4:5 dla przykładu:
"Dwoje twoich piersi jest jak dwoje sarniąt, bliźniąt gazeli, pasących się między liliami.
Zanim chłód wieczorny zawieje i pierzchną cienie, pójdę na górę mirry i na wzgórze kadzidła.
Cała jesteś piękna, moja przyjaciółko, i żadnej nie ma na tobie skazy."
Ogólnie cała pieśń nad pieśniami to przedweselne podniecanie się jeden drugim.
5:2-5
"Ja spałam, lecz moje serce czuwało. Słuchaj, to mój miły puka: Otwórz mi, moja siostro, moja przyjaciółko, moja gołąbko bez skazy! Gdyż moja głowa pełna jest rosy, moje kędziory pełne wilgoci nocnej.
Zdjęłam już moją suknię, jakże więc mam ją znowu przyoblec? Umyłam moje nogi, jakże więc mam je znowu pobrudzić?
Mój miły wsunął rękę przez otwór, a wtedy zadrżały moje wnętrzności.
Wstałam, aby otworzyć mojemu miłemu, a z moich rąk kapała mirra, z moich palców ciekła mirra na rękojeść zasuwy."
8:1-2
"Obyś mi był bratem, który ssał pierś mojej matki! Gdybym cię wtedy spotkała na dworze, całowałabym cię, a jednak nikt by mną nie gardził.
Powiodłabym cię, wprowadziłabym cię do domu mojej matki, do komory mojej rodzicielki; uraczyłabym cię przyprawionym winem, moszczem z jabłek granatu."
"a za to to powinieneś przeprosić wszystkie dziewice i kobiety"
To niech Mojżesz przeprasza a nie ja. Ja zwyczajnie cytuję wersety z Biblii. Kobiety w Biblii są dobytkiem, są traktowane gorzej od niewolnika - taki jest fakt koniec kropka.
2 Moj 21:2-7
"Jeżeli kupisz niewolnika hebrajskiego, sześć lat służyć ci będzie, a siódmego wyjdzie na wolność bez okupu.
Jeżeli sam przyszedł, odejdzie sam; a jeżeli był żonaty, i żona z nim odejdzie.
Jeżeli jego pan dał mu żonę, a ona urodziła mu synów lub córki, żona i jej dzieci należeć będą do pana, a on odejdzie sam.
Jeżeli niewolnik oświadczy wyraźnie: Miłuję mojego pana, moją żonę i moje dzieci i nie chcę wyjść na wolność,
Wtedy jego pan zaprowadzi go przed Boga, potem postawi go u drzwi albo u odrzwi i przekłuje mu pan jego ucho szydłem, i będzie niewolnikiem jego na zawsze.
Jeżeli zaś ktoś sprzeda swoją córkę jako niewolnicę, to ona nie odejdzie, tak jak odchodzą niewolnicy."
Ale to nie o tym ta dyskusja.
