Nieskończone poszukiwania potwierdzeń

Rozmowa na temat upadłego anioła, czyli szatana, jego cel w świecie, początek jego istnienia, itp.
ODPOWIEDZ
INSTI
Bywalec
Bywalec
Posty: 89
Rejestracja: 26 lis 2023
Has thanked: 5 times
Been thanked: 23 times

Nieskończone poszukiwania potwierdzeń

Post autor: INSTI » 2023-12-18, 20:13

Załóżmy, że coś się komuś podoba, coś stworzone przez tego kogoś albo stworzone przez kogoś innego. Ten ktoś nie poprzestaje na tym, że jemu się to podoba, tylko zaczyna szukać u kogoś innego potwierdzenia, że temu innemu komuś to też się podoba, a gdy znajdzie, to zaczyna czuć satysfakcję, że jego upodobania (bądź poglądy) są jakieś "właściwe, prawidłowe, super, hiper" itp.

Ale satysfakcja z jednego przytakującego nie jest wystarczająca więc zaczyna się szukanie kolejnych "potakujących potwierdzaczy", mało tego, okazuje się, że liczba owych "potakujących potwierdzaczy" nie ma ograniczenia, będą oni wyszukiwani w nieskończoność bo satysfakcja nie jest nigdy wystarczająca, wciąż jest dziwnie wątpliwa, pojawia się dziwny cel, by do własnego zdania lub upodobania przekonać niemal całą ludzkość, a każdy napotkany "sprzeciwiający się" będzie traktowany jak jakiś wróg, któremu należy przedstawić zdanie już znalezionych "potakujących potwierdzaczy", a jak się ten ktoś nie podporządkuje i nie zacznie potakiwać, to zostanie osądzony i skazany, zarzuci mu się ignorancję, zły gust, głupotę i wszystko złe co wpadnie do głowy. Może to spowodować powstanie dodatkowego celu, tzn. usilnego szukania wrogów w celu ich osądzenia, ukarania i zniszczenia, bo ich ukaranie zaczyna dawać dodatkową dziką satysfakcję, a jeżeli się jakiś wróg ukorzy i przytaknie, to trzeba na jego miejsce znaleźć kolejnego, wielu kolejnych...

Mam wrażenie, że większość z nas lub może wszyscy jakoś temu ulegamy. Zmieniło się to nawet w przemysł do zarabiania - ludzie oczekują pozytywnych reakcji więc je dostają, nie dostają żadnych innych niż takie sugerujące potakiwanie, a z racji braku ograniczenia liczby potakiwaczy, szukanie trwa nadal w nieskończoność - teraz wystarczy to sprytnie wykorzystać i powstanie maszynka do przyciągania ludzi, maszynka do życia z tego przyciągania, do zarabiania na tym itp., maszynka oparta na wykorzystywaniu ludzkich słabości. Ale jaką to ma rzeczywistą wartość dla osób poszukujących "przytaknięć"? Owszem, czują się dobrze, bo każdy lubi czuć się docenianym, ale zdarza się, że poszukujący takich przyjemności zamieniają się w poszukiwaczy i tępicieli wrogów... Jaki jest więc bilans wartości tego, czy czyni to więcej dobra, czy więcej zła?

I czy taka ludzka przypadłość to jest egoizm?

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13865
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2032 times
Been thanked: 2216 times

Re: Nieskończone poszukiwania potwierdzeń

Post autor: sądzony » 2023-12-18, 20:48

INSTI pisze: 2023-12-18, 20:13 I czy taka ludzka przypadłość to jest egoizm?
Raczej. Działamy tak zawsze jeżeli utożsamiamy się jedynie z tym czego jesteśmy o sobie świadomi.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

ODPOWIEDZ