Błogosławieństwa - deklaracja doktrynalna „Fiducia supplicans”

[sądzony]

https://www.rp.pl/kosciol/art39802211-p ... samej-plci

jest lekka manipulacja .
Tytuł sugeruje ze papież zrugał krytykantów błogosławienia par " kiedys okreslanych dewiantami " a on skrytykowął tych co odmawiaja błogosławienstwa osobom.
Przynajmniej tak z tekstu wynikałoby.

Mimo wszystko ten człowke ma właczony samokomplikator wypowiedzi.

Dla mnie wszystko jasne, bez manipulacji.

[Marek_Piotrowski]

Niestety, coraz mniej osób obchodzi, kogo zruga papież. I jeszcze bardziej niestety, że często jest to słuszna postawa tych osób...

[CiekawaXO]

Mnie obchodzi kogo,szczególnie jak.ma rację.

[Arek]

Mt 7,13-15

13 Wchodźcie przez ciasną bramę! Bo szeroka jest brama i przestronna ta droga, która prowadzi do zguby, a wielu jest takich, którzy przez nią wchodzą. 14 Jakże ciasna jest brama i wąska droga, która prowadzi do życia, a mało jest takich, którzy ją znajdują!
15 Strzeżcie się fałszywych proroków, którzy przychodzą do was w owczej skórze, a wewnątrz są drapieżnymi wilkami.

[Marek_Piotrowski]

Dla tych, co tu wołali, że przecież to błogosławieństwo dla pojedynczych osób (a ponoć każdy może być błogosławiony) a nie dla związków homo:
W Urugwaju ksiądz pobłogosławił homoseksualną parę. Biskup diecezji Maldonado-Punta del Este-Minas Milton Tróccoli stwierdził, że wszystko odbyło się prawidłowo („Konsultowaliśmy się z Nuncjaturą Apostolską (...), powiedziano nam, że konieczne jest udzielenie błogosławieństwa, gdyż istnieje dokument podpisany przez Papieża i zgodnie z tym należy się zachować”), nawet jeżeli błogosławieństwa udzielono homoseksualistom w dniu zawarcia przez nich związku cywilnego.


Sprawa dotyczy znanej w Urugwaju pary: to dwie znane twarze ze świata rozrywki Urugwaju : Carlos Perciavalle i Jimmy Castilhos. Pierwszy, 82-letni, to aktor, komik i reżyser, jedna z najbardziej znanych twarzy urugwajskiej telewizji; drugi to jego menadżer, komunikator, gospodarz i producent teatralny, młodszy od swego partnera o trzydzieści pięć lat.
Pobłogosławieni homoseksualiści zawarli swój związek właśnie w 2024 roku, bo tak doradziła im znana argentyńska astrolog (nic dziwnego: Perciavalle twierdzi, że ma kontakt z UFO). Ogłosili też, że chcą wynająć surogatkę, która urodzi im dziecko.

za https://lanuovabq.it/it/uruguay-prima-b ... WnJ-B3-yDs

[Albertus]

No niestety ale dzieje się to co było łatwe do przewidzenia - deklaracja jest wykorzystywana do promowania zawiązków homoseksualnych i do dalszej demoralizacji katolików.

[Dezerter]

Franciszek podpisał, Dykasteria napisała ich sumienie to obciąża nie nasze. Obciąża to również pamięć o nich
A czemu ten ksiądz jest "po cywilnemu"?

[konserwa]

Chyba jednak nie masz do konca racji Dezerterze. Jak sw.Piotr zaczal wyczyniac hocki klocki, to pewien inny byly grzesznik niezle go o.......il.
A teraz zamiatamy sprawe pod dywan?

[Miłośćniewyklucza]

Może tobie błogosławieństwo kojarzy się z "teraz to już wolno". I nie wnikaj w rozeznania, to sprawa między księdzem a tymi ludźmi.Tak chciał Bóg, przykro mi Praktyku, że cię rozczarował. Mnie wcale Taki własnie jest "mój" Bóg.

Utarł noska wielu katolikom mundrzacym się o LGBT i lecącym upominać. A tutaj on dał tym ludziom znak, że DALEJ są jego dziećmi i zasługują aż na sakramentalia...

Może i na tym forum będziemy troche bardziej kulturalni?
Może już nie: homosie, alfabetyczna mafia, a brat i siostra NAWET W CHRYSTUSIE?

Nie będziecie, bo zauważyłem, że pogarda do homoseksualisty jest wpisana w przeciętnego katolika, którego spotykam. Podkreślam, których spotykam. Ja. I dlatego tak sądzę.

[konserwa]

A ja jako przecietny katolik ... dlaczego mna pogardzasz? Co Tobie zrobilem?" Milosc nie wyklucza "... ale szybko bezpodstawnie i bezrozumnie oczernia i oskarza.

[Miłośćniewyklucza]

mysle sobie, ze gdy ten dokuemnt papieski mowi o "ojcowskim" podejsciu kosciola do ludzi mowi bardzo trafna rzecz

dopoki nie staniemy sie ojcami, matkami dziecka, ktore jest homoseksualne, to latwo nam krytykowac.

natomiast gdy nasze dziecko, nasze ukochane dziecko, ktore wychowujemy, cieszymy sie jego sukcesami, martwimy jego porazkami
gdy ono mowi nam ze kocha kogos kto jest tej samej plci co ono i chce ze swoim partnerem spedzic reszte zycia
to nie podchodzimy do naszego dziecka jak sedzia, ale jak ojciec i matka
i blogoslawimy je zyczac mu by razem ze swoim/swoja ukochanym/ukochana:

miały pokój, zdrowie, ducha cierpliwości, dialogu i wzajemnej pomocy - ale także Boże światło i siłę, aby móc całkowicie wypełnić Jego wolę.

moja corka ma bliska przyjaciolke, a nawet dwie, zyjace w zwiazkach homoseksualnych
to nie sa jakies wyuzdane osoby
to fajne, grzeczne, skromne i ciche dziewczyny
ktore maja swoich rodzicow, swoje rodziny, swoje marzenia

Trzeba kochać i zaakceptować, że nie wszystko zależy od nas jako od rodzica. I widząc, że nie jest pora na upominanie, bo efekty zerowe, to nie cisnąć w nieskończoność. Bóg też patrzy na nasze grzeszne życia często i czeka, i nie robi często żadnych ruchów, dopóki nie zechcemy, lub nie staniemy nad przepaścią.

Natomiast gdy już człowiek uświadomi sobie, że jednak umrze i że przeżycie życia we względnie miłej atmosferze nie jest koniecznie tym co jest najważniejsze to perspektywa się zmienia. I wtedy jest szansa, na to, że przestawi się w głowie, że wieczność w jedności z Bogiem jest ważniejsza niż przyjemne chwile bez tej jedności.
Wtedy można zyskać siłę do tego, żeby położyć wszystko na szali za tą jedność. Pozwolić Bogu zburzyć wszystko co mamy i zbudować to co on dla nas chce. I wtedy trzeba położyć to co kto ma, czy to finansowe osiągnięcia, czy zamiłowanie do skoków w bok, czy zamiłowanie do ciała tej samej płci. Nic nie wolno wtedy zostawić. Pozwolić odejść wszystkiemu.
Natomiast Bóg może niespodziewanie uświęcić coś z tego o dzisiaj mamy i nie wszystko zaorać. Efekt końcowy może nas bardzo mile zaskoczyć, bo przecież on nas kocha i jest wszechmocny.

Pozwolić się zaorać Bogu jest niesamowicie straszne. Dla homoseksualisty też. Ale i nie homoseksualisty. Bo na wadze są często rzeczy dużo ważniejsze niż sex.

Pan sprowadza homoseksualizm wyłącznie do seksu. To jest absurdalne. Może Pana to zdziwi, ale ja z moim mężem nie uprawiamy seksu cały czas. To jest tylko dodatek. Dodatek do tego, co zwie się miłością. Dodatek do trwania przy sobie, pomagania, pocieszania, po prostu bycia, przytulenia. Ohydne jest to, że katolicy widzą w homoseksualistach jakieś wyuzdane zwierzęta. I wy to nazywacie miłością bliźniego. Ja podziękuję za tę miłość. I homofobię, która aż wylewa się z tego wątku. Jednak przeceniłem jednak to forum, jeśli chodzi o kulturę.

Dodano po 2 minutach 18 sekundach:

A ja jako przecietny katolik ... dlaczego mna pogardzasz? Co Tobie zrobilem?" Milosc nie wyklucza "... ale szybko bezpodstawnie i bezrozumnie oczernia i oskarza.

Bo ty jako przeciętny katolik pogardzasz mną. Ja tylko mówię, z czym się spotykam na co dzień. Jeśli uważasz, że tak nie jest, to twierdzisz, że nie mówię prawdy. A jeśli nie mówię prawdy, to znaczy, że nazywasz mnie kłamcą.

Dodano po 3 minutach 24 sekundach:

A ja jako przecietny katolik ... dlaczego mna pogardzasz? Co Tobie zrobilem?" Milosc nie wyklucza "... ale szybko bezpodstawnie i bezrozumnie oczernia i oskarza.

A poza tym proszę czytać, co napisałem. Tam nie ma słowa o tobie. A o przeciętnym katoliku, którego ja spotykam. Chyba że jesteś agresywny w stosunku do homoseksualisty i mieszkasz na Podkarpaciu, gdzie ja i to ty mnie wyzywasz od: "pedałów i ohydnych zjebów". Jeśli tak, to przepraszam. Może nie powinienem pisać tu, tylko zdobyć twe personalia i ciągać po sądach za znieważanie.

[konserwa]

A kiedy Toba pogardzilem? Ty chyba nie nadazasz sam za soba.
I jestem przecietnym katolikiem - nie mam nawet funkcji etatowego stacza w kosciele podczas Mszy sw.
Przychodze ( albo moge nie przyjsc ) na Msze.

I nie mkowisz prawdy np. o mnie - tworzysz za to swoje fantazje.
Obudz sie czlowieku.

[CiekawaXO]

Może tobie błogosławieństwo kojarzy się z "teraz to już wolno". I nie wnikaj w rozeznania, to sprawa między księdzem a tymi ludźmi.Tak chciał Bóg, przykro mi Praktyku, że cię rozczarował. Mnie wcale Taki własnie jest "mój" Bóg.

Utarł noska wielu katolikom mundrzacym się o LGBT i lecącym upominać. A tutaj on dał tym ludziom znak, że DALEJ są jego dziećmi i zasługują aż na sakramentalia...

Może i na tym forum będziemy troche bardziej kulturalni?
Może już nie: homosie, alfabetyczna mafia, a brat i siostra NAWET W CHRYSTUSIE?

Nie będziecie, bo zauważyłem, że pogarda do homoseksualisty jest wpisana w przeciętnego katolika, którego spotykam. Podkreślam, których spotykam. Ja. I dlatego tak sądzę.

Widzisz pogardę w moich słowach?
Wręcz odwrotnie .
Więc właśnie spotkałeś takiego katolika.
Czkę.

[Miłośćniewyklucza]

Może tobie błogosławieństwo kojarzy się z "teraz to już wolno". I nie wnikaj w rozeznania, to sprawa między księdzem a tymi ludźmi.Tak chciał Bóg, przykro mi Praktyku, że cię rozczarował. Mnie wcale Taki własnie jest "mój" Bóg.

Utarł noska wielu katolikom mundrzacym się o LGBT i lecącym upominać. A tutaj on dał tym ludziom znak, że DALEJ są jego dziećmi i zasługują aż na sakramentalia...

Może i na tym forum będziemy troche bardziej kulturalni?
Może już nie: homosie, alfabetyczna mafia, a brat i siostra NAWET W CHRYSTUSIE?

Nie będziecie, bo zauważyłem, że pogarda do homoseksualisty jest wpisana w przeciętnego katolika, którego spotykam. Podkreślam, których spotykam. Ja. I dlatego tak sądzę.

Widzisz pogardę w moich słowach?
Wręcz odwrotnie .
Więc właśnie spotkałeś takiego katolika.
Czkę.

Proszę przeczytać, co napisałem. I przemyśleć.

Dodano po 2 minutach 6 sekundach:

A kiedy Toba pogardzilem? Ty chyba nie nadazasz sam za soba.
I jestem przecietnym katolikiem - nie mam nawet funkcji etatowego stacza w kosciele podczas Mszy sw.
Przychodze ( albo moge nie przyjsc ) na Msze.

I nie mkowisz prawdy np. o mnie - tworzysz za to swoje fantazje.
Obudz sie czlowieku.

Nie pisałem o tobie. Ile mam ci to razy napisać? Katolicy, których ja spotykam. Mam w swoim otoczeniu. Ty moim otoczeniem nie jesteś. Obudź się człowieku.

[konserwa]

Wiem, ze nie jestem.
Ale jestem zwaklym i przecietnym katolikiem.
A wiec przestan uogolniac i przemysl to, co zamierzasz napisac.
Do tej pory wrzucasz zapiekla, jalowa sieczke - czyli strzelasz, bo strzelasz ... nie wiedzac, gdzie cel.