Błogosławieństwa - deklaracja doktrynalna „Fiducia supplicans”

Czyli rozmowy na temat planowania rodziny, czystości w małżeństwie, ile powinniśmy mieć dzieci, czy powinniśmy je karać.
Miłośćniewyklucza
Początkujący
Początkujący
Posty: 35
Rejestracja: 5 mar 2024
Ostrzeżenia: 2

Re: Błogosławieństwa - deklaracja doktrynalna „Fiducia supplicans”

Post autor: Miłośćniewyklucza » 2024-03-06, 12:36

Albertus pisze: 2024-02-26, 18:06 No niestety ale dzieje się to co było łatwe do przewidzenia - deklaracja jest wykorzystywana do promowania zawiązków homoseksualnych i do dalszej demoralizacji katolików.
W jaki sposób to Cię demoralizuje? Masz nagle zamiar zawrzeć małżeństwo jednopłciowe? Jeśli czyjeś błogosławieństwo jest dla ciebie demoralizacją, to chyba słabo z twoim systemem wartości. Choć muszę przyznać rację, że błogosławieństwa par jednopłciowych to jakiś kosmos. To jakieś pomieszanie pojęć. Ja jako homoseksualista chcę mieć jasno powiedziane: Jesteś obrzydliwy, tak mówi nasz Bóg w Biblii, która jest nadrzędna w naszej wierze i nie ma dla ciebie miejsca w kościele. Bo później są takie kwiatki, że są niby katolicy homoseksualiści. No to jest jakaś aberracja. Jakieś samo upodlenie się. Odbieranie sobie, według mojej opinii, człowieczeństwa i prawa do miłości, które odbiera mi Biblia, pisząc o homoseksualizmie to, co pisze. Takie jest moje subiektywne zdanie. Subiektywne. Czytać ze zrozumieniem. Bo znowu będzie czepianie się. Tak to odbieram, bo mam do tego prawo. Uzasadnione moim zdaniem.

Dodano po 5 minutach 23 sekundach:
konserwa pisze: 2024-03-06, 12:31 Wiem, ze nie jestem.
Ale jestem zwaklym i przecietnym katolikiem.
A wiec przestan uogolniac i przemysl to, co zamierzasz napisac.
Do tej pory wrzucasz zapiekla, jalowa sieczke - czyli strzelasz, bo strzelasz ... nie wiedzac, gdzie cel.
Nie, nie uogólniam. Jakimś dziwnym trafem katolicy w moim otoczeniu traktują mnie jak, przepraszam za wulgaryzm, gówno, tylko dlatego, że jestem homoseksualistą. Ja więc piszę o nie jakimś tam uogólnieniu, tylko o fakcie. Fakcie, który mnie dotyka. Wszyscy katolicy, których spotykam, traktują mnie, jak napisałem wyżej. A ci, którzy tego nie robią, milczą, i tym milczeniem pozwalają na traktowanie mnie jak (tu wulgaryzm z góry). Nie strzelam też do nikogo. Cel mam jeden, pokazanie mojego punktu widzenia. I to robię. Ty próbujesz mi coś wmawiać i nijako negować moje doświadczenie. Fakt, który nie jest uogólnieniem.

konserwa
Elitarny komentator
Elitarny komentator
Posty: 3086
Rejestracja: 16 sty 2022
Has thanked: 323 times
Been thanked: 473 times

Re: Błogosławieństwa - deklaracja doktrynalna „Fiducia supplicans”

Post autor: konserwa » 2024-03-06, 12:41

"Milosc "nie tylko wyklucza - ale nie dopuszcza , aby ktos osmielil sie miec swoje ( odmeinne od "milosci" ) zdanie.
Taka wsza forumowa - za przeproszeniem.

Miłośćniewyklucza
Początkujący
Początkujący
Posty: 35
Rejestracja: 5 mar 2024
Ostrzeżenia: 2

Re: Błogosławieństwa - deklaracja doktrynalna „Fiducia supplicans”

Post autor: Miłośćniewyklucza » 2024-03-06, 14:11

konserwa pisze: 2024-03-06, 12:41 "Milosc "nie tylko wyklucza - ale nie dopuszcza , aby ktos osmielil sie miec swoje ( odmeinne od "milosci" ) zdanie.
Taka wsza forumowa - za przeproszeniem.
A sobie miej, co mnie obchodzi twoje nic niewarte dla mnie zdanie. Resztę przemilczę. Do pewnego poziomu się nie zniżam. Sam się taplaj w swoim chlewie.

Co zaś do twojego nicku. Faktycznie jesteś konserwą. Tak samo hermetyczny jak konserwa.
Ostatnio zmieniony 2024-03-06, 14:12 przez Miłośćniewyklucza, łącznie zmieniany 1 raz.

konserwa
Elitarny komentator
Elitarny komentator
Posty: 3086
Rejestracja: 16 sty 2022
Has thanked: 323 times
Been thanked: 473 times

Re: Błogosławieństwa - deklaracja doktrynalna „Fiducia supplicans”

Post autor: konserwa » 2024-03-06, 14:55

No, no - to jakis postepowy chlew u Ciebie. Bo u mnie to tylko konserwowy.

Awatar użytkownika
CiekawaXO
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 6284
Rejestracja: 12 mar 2023
Has thanked: 877 times
Been thanked: 712 times

Re: Błogosławieństwa - deklaracja doktrynalna „Fiducia supplicans”

Post autor: CiekawaXO » 2024-03-06, 15:04

Co masz na myśli pisząc,,traktują jak gówno,,?
Ostatnio zmieniony 2024-03-06, 15:05 przez CiekawaXO, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13805
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2023 times
Been thanked: 2206 times

Re: Błogosławieństwa - deklaracja doktrynalna „Fiducia supplicans”

Post autor: sądzony » 2024-03-06, 15:11

Miłośćniewyklucza pisze: 2024-03-06, 12:41 Nie, nie uogólniam. Jakimś dziwnym trafem katolicy w moim otoczeniu traktują mnie jak, przepraszam za wulgaryzm, gówno, tylko dlatego, że jestem homoseksualistą. Ja więc piszę o nie jakimś tam uogólnieniu, tylko o fakcie. Fakcie, który mnie dotyka. Wszyscy katolicy, których spotykam, traktują mnie, jak napisałem wyżej. A ci, którzy tego nie robią, milczą, i tym milczeniem pozwalają na traktowanie mnie jak (tu wulgaryzm z góry). Nie strzelam też do nikogo. Cel mam jeden, pokazanie mojego punktu widzenia. I to robię. Ty próbujesz mi coś wmawiać i nijako negować moje doświadczenie. Fakt, który nie jest uogólnieniem.
Skąd wiesz, że są katolikami? Pytasz ich o to?
Czy tylko katolicy tak Cię traktują? A ateiści, prawosławni, protestanci, buddyści, mahometanie, ludzie, których wyznania nie znasz?
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Awatar użytkownika
Praktyk
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1969
Rejestracja: 28 lis 2017
Has thanked: 417 times
Been thanked: 432 times

Re: Błogosławieństwa - deklaracja doktrynalna „Fiducia supplicans”

Post autor: Praktyk » 2024-03-06, 16:11

Miłośćniewyklucza pisze: 2024-03-06, 11:51

Pan sprowadza homoseksualizm wyłącznie do seksu. To jest absurdalne. Może Pana to zdziwi, ale ja z moim mężem nie uprawiamy seksu cały czas. To jest tylko dodatek. Dodatek do tego, co zwie się miłością. Dodatek do trwania przy sobie, pomagania, pocieszania, po prostu bycia, przytulenia. Ohydne jest to, że katolicy widzą w homoseksualistach jakieś wyuzdane zwierzęta. I wy to nazywacie miłością bliźniego. Ja podziękuję za tę miłość. I homofobię, która aż wylewa się z tego wątku. Jednak przeceniłem jednak to forum, jeśli chodzi o kulturę.
Nie widzę Pana jako wyuzdanego zwierzęcia. ( chociaż środowiska LGBT-itd często prezentują taką wersję )
Miłość mężczyzny do mężczyzny w oczach Boga jest jak najbardziej ok, jako miłość braterska, miłość bliźniego. Uwzględnia bycie, pomaganie, pocieszanie, przytulanie w jakimś zakresie pewnie też.
Włączenie w ten obrazek współżycia psuje zgodność z Boską wizją tego co jest dobre i nie dobre.

Ale nie jakoś szczególnie bardziej niż inne grzechy. Też nie rozumiem, dlaczego akurat katolicy rzucają kamieniami w homoseksualistów częściej niż w kłamców, złodziei czy cudzołożników.

Moja teoria jest taka, że jak się kogoś napiętnuje bardziej niż siebie, to mniej widać własne grzechy.

Niesprawiedliwe.
Panie patrz na moje serce razem ze mną, patrz na prawdę o mnie razem ze mną.

Albertus
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 6019
Rejestracja: 12 mar 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 455 times
Been thanked: 919 times

Re: Błogosławieństwa - deklaracja doktrynalna „Fiducia supplicans”

Post autor: Albertus » 2024-03-06, 16:15

Miłośćniewyklucza pisze: 2024-03-06, 12:41
Albertus pisze: 2024-02-26, 18:06 No niestety ale dzieje się to co było łatwe do przewidzenia - deklaracja jest wykorzystywana do promowania zawiązków homoseksualnych i do dalszej demoralizacji katolików.
W jaki sposób to Cię demoralizuje? Masz nagle zamiar zawrzeć małżeństwo jednopłciowe? Jeśli czyjeś błogosławieństwo jest dla ciebie demoralizacją, to chyba słabo z twoim systemem wartości.
Nie wiem czy mnie demoralizuje ale są ludzie z natury rzeczy mało odporni na demoralizację na przykład dzieci i młodzież ale także ci którzy są jeszcze mało utwierdzeni w wierze albo ci którzy są już mocno nasiąknięci demonicznymi ideologiami ale jeszcze się trzymali przy objawionej nam przez Boga Ewangelii.A demoralizuje w taki sposób że sugeruje że zło nie jest złem a grzech grzechem albo przynajmniej sugeruje że ten grzech i to zło jest jakoś usprawiedliwione albo bez większego znaczenia.
Choć muszę przyznać rację, że błogosławieństwa par jednopłciowych to jakiś kosmos. To jakieś pomieszanie pojęć. Ja jako homoseksualista chcę mieć jasno powiedziane: Jesteś obrzydliwy, tak mówi nasz Bóg w Biblii, która jest nadrzędna w naszej wierze i nie ma dla ciebie miejsca w kościele.
Nie jesteś obrzydliwy. Jesteś ukochanym przez Boga grzesznikiem. Kochanym dzieckiem które poszło swoją złą drogą oddalając się dobrowolnie od Ojca który jest jedynym źródłem Życia.Dzieckiem na którego powrót Ojciec będzie czekał z otwartymi ramionami do końca twojego życia.

Natomiast stosunki homoseksualne są oczywiście obrzydliwością i śmiertelnym grzechem. Podobnie jak kłamliwe , demoniczne ideologie które nazywają ciemność światłem i zło dobrem.

Bóg kocha grzesznika ale nienawidzi grzechu. To bardzo ważne i konkretne rozróżnienie.

W Kościele jak najbardziej jest miejsce dla wszystkich którzy pokornie szukają Bożego Miłosierdzia, uznają swój grzech i starają się z nim walczyć.

Tak więc jeśli przyjmiesz taką postawę to jak najbardziej jest i dla ciebie miejsce w Kościele.

Mało tego jest możliwe że zostaniesz świętym i wejdziesz do Królestwa Bożego przede mną i innymi katolikami jeśli się nawrócisz.

Czasami Chrystus wybiera tych którzy go prześladują i sprawia że jaśnieją wielkim światłem.
Bo później są takie kwiatki, że są niby katolicy homoseksualiści. No to jest jakaś aberracja. Jakieś samo upodlenie się. Odbieranie sobie, według mojej opinii, człowieczeństwa i prawa do miłości, które odbiera mi Biblia, pisząc o homoseksualizmie to, co pisze. Takie jest moje subiektywne zdanie. Subiektywne. Czytać ze zrozumieniem. Bo znowu będzie czepianie się. Tak to odbieram, bo mam do tego prawo. Uzasadnione moim zdaniem.
Są oczywiście katolicy homoseksualiści.I nie widzę w tym nic dziwnego.
Samo zboczenie nie jest grzechem tylko zaburzeniem i problemem. Jeśli człowiek się z tym zmaga i odrzuca to jako zło i sprzeczną z naturą skłonność wiodącą do grzechu to nie tylko nie jest to grzechem ale nawet może się dla tego człowieka stać krzyżem, i to krzyżem chwalebnym.

Dodano po 14 minutach 43 sekundach:
Praktyk pisze: 2024-03-06, 16:11 Ale nie jakoś szczególnie bardziej niż inne grzechy. Też nie rozumiem, dlaczego akurat katolicy rzucają kamieniami w homoseksualistów częściej niż w kłamców, złodziei czy cudzołożników.
Oczywiście chodzi o "rzucanie kamieniami w sensie przenośnym"?

Czy możesz podać przykłady? Konkretne.

Bo czasem się może pomylić sprzeciw wobec fałszywej ideologi i wobec propagowania rozwiązłości homoseksualnej z atakowaniem homoseksualistów.

A co do sprzeciwu wobec grzechów homoseksualnych to wynika z tego że raczej nikt nie stara się wmawiać ludziom że kłamstwo, kradzież i cudzołóstwo jest dobre tak jak w przypadku grzechów homoseksualnych. A jeśli usiłuje to z mojej strony również spotka się z oburzeniem.

Poza tym w przypadku stosunków homoseksualnych dochodzi jeszcze to ze jest to sprzeczne z naturą.
Ostatnio zmieniony 2024-03-06, 16:40 przez Albertus, łącznie zmieniany 2 razy.

Miłośćniewyklucza
Początkujący
Początkujący
Posty: 35
Rejestracja: 5 mar 2024
Ostrzeżenia: 2

Re: Błogosławieństwa - deklaracja doktrynalna „Fiducia supplicans”

Post autor: Miłośćniewyklucza » 2024-03-06, 16:32

Praktyk pisze: 2024-03-06, 16:11
Miłośćniewyklucza pisze: 2024-03-06, 11:51

Pan sprowadza homoseksualizm wyłącznie do seksu. To jest absurdalne. Może Pana to zdziwi, ale ja z moim mężem nie uprawiamy seksu cały czas. To jest tylko dodatek. Dodatek do tego, co zwie się miłością. Dodatek do trwania przy sobie, pomagania, pocieszania, po prostu bycia, przytulenia. Ohydne jest to, że katolicy widzą w homoseksualistach jakieś wyuzdane zwierzęta. I wy to nazywacie miłością bliźniego. Ja podziękuję za tę miłość. I homofobię, która aż wylewa się z tego wątku. Jednak przeceniłem jednak to forum, jeśli chodzi o kulturę.
Nie widzę Pana jako wyuzdanego zwierzęcia. ( chociaż środowiska LGBT-itd często prezentują taką wersję )
Miłość mężczyzny do mężczyzny w oczach Boga jest jak najbardziej ok, jako miłość braterska, miłość bliźniego. Uwzględnia bycie, pomaganie, pocieszanie, przytulanie w jakimś zakresie pewnie też.
Włączenie w ten obrazek współżycia psuje zgodność z Boską wizją tego co jest dobre i nie dobre.

Ale nie jakoś szczególnie bardziej niż inne grzechy. Też nie rozumiem, dlaczego akurat katolicy rzucają kamieniami w homoseksualistów częściej niż w kłamców, złodziei czy cudzołożników.

Moja teoria jest taka, że jak się kogoś napiętnuje bardziej niż siebie, to mniej widać własne grzechy.

Niesprawiedliwe.
Nie zgadzam się, bo nie uznaję waszego Boga, ale okej.

Dodano po 11 minutach 1 sekundzie:
Albertus pisze: 2024-03-06, 16:30
Miłośćniewyklucza pisze: 2024-03-06, 12:41
Albertus pisze: 2024-02-26, 18:06 No niestety ale dzieje się to co było łatwe do przewidzenia - deklaracja jest wykorzystywana do promowania zawiązków homoseksualnych i do dalszej demoralizacji katolików.
W jaki sposób to Cię demoralizuje? Masz nagle zamiar zawrzeć małżeństwo jednopłciowe? Jeśli czyjeś błogosławieństwo jest dla ciebie demoralizacją, to chyba słabo z twoim systemem wartości.
Nie wiem czy mnie demoralizuje ale są ludzie z natury rzeczy mało odporni na demoralizację na przykład dzieci i młodzież ale także ci którzy są jeszcze mało utwierdzeni w wierze albo ci którzy są już mocno nasiąknięci demonicznymi ideologiami ale jeszcze się trzymali przy objawionej nam przez Boga Ewangelii.
Choć muszę przyznać rację, że błogosławieństwa par jednopłciowych to jakiś kosmos. To jakieś pomieszanie pojęć. Ja jako homoseksualista chcę mieć jasno powiedziane: Jesteś obrzydliwy, tak mówi nasz Bóg w Biblii, która jest nadrzędna w naszej wierze i nie ma dla ciebie miejsca w kościele.
Nie jesteś obrzydliwy. Jesteś ukochanym przez Boga grzesznikiem. Kochanym dzieckiem które poszło swoją złą drogą oddalając się dobrowolnie od Ojca który jest jedynym źródłem Życia.Dzieckiem na którego powrót Ojciec będzie czekał z otwartymi ramionami do końca twojego życia.

Jestem obrzydliwy, nazwałaś mnie tak poniżej. Bo nie oddzielisz ode mnie stosunku homoseksualnego, który jest naturalną potrzebą dopełniającą miłość.

Natomiast stosunki homoseksualne są oczywiście obrzydliwością i śmiertelnym grzechem. Podobnie jak kłamliwe , demoniczne ideologie które nazywają ciemność światłem i zło dobrem.

I tutaj nazywasz mnie obrzydliwym właśnie. Nie da się z katolikami dyskutować. Wybaczcie więc, albo i nie, mam to w sumie gdzieś, ale muszę zwalczać wrogą mi ideologię, jaką jest dla mnie katolicyzm.

Bóg kocha grzesznika ale nienawidzi grzechu. To bardzo ważne i konkretne rozróżnienie.

W Kościele jak najbardziej jest miejsce dla wszystkich którzy pokornie szukają Bożego Miłosierdzia, uznają swój grzech i starają się z nim walczyć.

Tak więc jeśli przyjmiesz taką postawę to jak najbardziej jest i dla ciebie miejsce w Kościele.

Mało tego jest możliwe że zostaniesz świętym i wejdziesz do Królestwa Bożego przede mną i innymi katolikami jeśli się nawrócisz.

Czasami Chrystus wybiera tych którzy go prześladują i sprawia że jaśnieją wielkim światłem.
Bo później są takie kwiatki, że są niby katolicy homoseksualiści. No to jest jakaś aberracja. Jakieś samo upodlenie się. Odbieranie sobie, według mojej opinii, człowieczeństwa i prawa do miłości, które odbiera mi Biblia, pisząc o homoseksualizmie to, co pisze. Takie jest moje subiektywne zdanie. Subiektywne. Czytać ze zrozumieniem. Bo znowu będzie czepianie się. Tak to odbieram, bo mam do tego prawo. Uzasadnione moim zdaniem.
Są oczywiście katolicy homoseksualiści.I nie widzę w tym nic dziwnego.
Samo zboczenie nie jest grzechem tylko zaburzeniem i problemem. Jeśli człowiek się z tym zmaga i odrzuca to jako zło i sprzeczną z naturą skłonność wiodącą do grzechu to nie tylko nie jest to grzechem ale nawet może się dla tego człowieka stać krzyżem, i to krzyżem chwalebnym.

I teraz nazywasz mnie zboczeńcem. Homoseksualizm nie jest żadnym zboczeniem i nigdy nie był. Pokazują to wszystkie badania i konsensus naukowy. Z faktami raczysz dyskutować. Pewnie teraz padnie argument tej słynnej listy z lat 70. Homoseksualizm został wykreślony, bo nie było żadnych powodów, to jest badań, na podstawie których słusznie wpisano homoseksualizm na listę chorób czy zaburzeń. Dlatego nie ma miejsca w kościele dla homoseksualistów, zdrowych na umyśle, którzy nie dają się zdehumanizować i odebrać praw do miłości. Sam nazywasz mnie obrzydliwym zboczeńcem z zaburzeniem. Więc przepraszam cię bardzo, ale to pokazuje jasno moralność, a raczej jej brak, w twojej religii, którą nasiąknąłeś przez ideologię katolicką. I nie wmawiaj mi tutaj teraz oddzielania człowieka od czynu, bo tego się zrobić nie da.

Dodano po 14 minutach 43 sekundach:
Praktyk pisze: 2024-03-06, 16:11 Ale nie jakoś szczególnie bardziej niż inne grzechy. Też nie rozumiem, dlaczego akurat katolicy rzucają kamieniami w homoseksualistów częściej niż w kłamców, złodziei czy cudzołożników.
Oczywiście chodzi o "rzucanie kamieniami w sensie przenośnym"?

Czy możesz podać przykłady? Konkretne.

Bo czasem się może pomylić sprzeciw wobec fałszywej ideologi i wobec propagowania rozwiązłości homoseksualnej z atakowaniem homoseksualistów.

A co do sprzeciwu wobec grzechów homoseksualnych to wynika z tego że raczej nikt nie stara się wmawiać ludziom że kłamstwo, kradzież i cudzołóstwo jest dobre tak jak w przypadku grzechów homoseksualnych. A jeśli usiłuje to z mojej strony również spotka się z oburzeniem.

Współczuję. Wasz Kościół nie przetrwa, skoro jesteście tak bezczelni, aby nazywać miłość ludzi grzechem.

Poza tym w przypadku stosunków homoseksualnych dochodzi jeszcze to ze jest to sprzeczne z naturą.
Nie jest to sprzeczne z naturą. Ale nie chce mi się kłócić z kłamstwem wbrew nauce. Bo to nie ja wygaduję bzdury.

Awatar użytkownika
Praktyk
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1969
Rejestracja: 28 lis 2017
Has thanked: 417 times
Been thanked: 432 times

Re: Błogosławieństwa - deklaracja doktrynalna „Fiducia supplicans”

Post autor: Praktyk » 2024-03-06, 16:44

@Miłośćniewyklucza a on chce Ciebie do wiecznego szczęścia. I wyznaczył dla ciebie cenę w postaci odrzucenia obcowania z mężczyzną. I wysoka i niska cena za wieczność.
Panie patrz na moje serce razem ze mną, patrz na prawdę o mnie razem ze mną.

Awatar użytkownika
CiekawaXO
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 6284
Rejestracja: 12 mar 2023
Has thanked: 877 times
Been thanked: 712 times

Re: Błogosławieństwa - deklaracja doktrynalna „Fiducia supplicans”

Post autor: CiekawaXO » 2024-03-06, 16:52

Tak wg nauki współżycie dwóch mężczyzn jest okej,wg religii nie. Ale to musi być osoba wierzącą,nawrócona, aby mogła wziąć na siebie taki krzyż.
Ostatnio zmieniony 2024-03-06, 16:52 przez CiekawaXO, łącznie zmieniany 1 raz.

Miłośćniewyklucza
Początkujący
Początkujący
Posty: 35
Rejestracja: 5 mar 2024
Ostrzeżenia: 2

Re: Błogosławieństwa - deklaracja doktrynalna „Fiducia supplicans”

Post autor: Miłośćniewyklucza » 2024-03-06, 16:53

sądzony pisze: 2024-03-06, 15:11
Miłośćniewyklucza pisze: 2024-03-06, 12:41 Nie, nie uogólniam. Jakimś dziwnym trafem katolicy w moim otoczeniu traktują mnie jak, przepraszam za wulgaryzm, gówno, tylko dlatego, że jestem homoseksualistą. Ja więc piszę o nie jakimś tam uogólnieniu, tylko o fakcie. Fakcie, który mnie dotyka. Wszyscy katolicy, których spotykam, traktują mnie, jak napisałem wyżej. A ci, którzy tego nie robią, milczą, i tym milczeniem pozwalają na traktowanie mnie jak (tu wulgaryzm z góry). Nie strzelam też do nikogo. Cel mam jeden, pokazanie mojego punktu widzenia. I to robię. Ty próbujesz mi coś wmawiać i nijako negować moje doświadczenie. Fakt, który nie jest uogólnieniem.
Skąd wiesz, że są katolikami? Pytasz ich o to?
Czy tylko katolicy tak Cię traktują? A ateiści, prawosławni, protestanci, buddyści, mahometanie, ludzie, których wyznania nie znasz?
Tak, pytam ich o to dlaczego są takimi niedorozwiniętymi homofobami. Zawsze, gdy ktoś mnie atakuje za homoseksualizm, się pytam. Aby później wiedzieć, przedstawiciel jakiej ideologii dokonał ataku. I zawsze są to wierni Kościoła katolickiego. Gdybym miał tutaj przytaczać słowa katolików o tym, co Bóg mi (ohydnemu pedałowi) zrobi, to zostałbym chyba zbanowany. Ateista jeszcze nigdy mnie nie zaatakował. Swoją drogą łatwo się da w realu poznać wyznawcą, jakiej ideologii jest atakujący (krucyfiks na szyi, często na wierzchu koszulki, nie krzyż jak u protestanta). Przedstawicieli innych religii jest w PL. mało i raczej nie mam z nimi bezpośredniego kontaktu, w sensie sposobności do rozmowy. Zatem wiem, że przedstawiciel wrogiej mi ideologii - katolicyzmu - jest atakującym. Chyba że mnie okłamuje, deklarując się katolikiem? Ale po co miałby to robić?
Ostatnio zmieniony 2024-03-06, 16:55 przez Miłośćniewyklucza, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
CiekawaXO
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 6284
Rejestracja: 12 mar 2023
Has thanked: 877 times
Been thanked: 712 times

Re: Błogosławieństwa - deklaracja doktrynalna „Fiducia supplicans”

Post autor: CiekawaXO » 2024-03-06, 16:55

Nie wiem po co to robią, ale są i tacy.
No ale rozumiem że są i tacy katolicy,homofobiczni, i takich spotykasz.
Co w związku z tym?
Ostatnio zmieniony 2024-03-06, 16:56 przez CiekawaXO, łącznie zmieniany 1 raz.

Miłośćniewyklucza
Początkujący
Początkujący
Posty: 35
Rejestracja: 5 mar 2024
Ostrzeżenia: 2

Re: Błogosławieństwa - deklaracja doktrynalna „Fiducia supplicans”

Post autor: Miłośćniewyklucza » 2024-03-06, 16:59

@Praktyk Nie, nie skorzystam, bo wiem, że waszego Boga nie ma. To primo. Poza tym nie mam zamiaru zostawiać swojego męża (mamy ślub) dla jakiejś bzdurnej mitologii (takie mam spojrzenie, nie piszę tego, żeby tu kogoś obrazić, piszę, jak widzę waszą religię). Zbyt mocno go kocham.

Dodano po 3 minutach 42 sekundach:
CiekawaXO pisze: 2024-03-06, 16:52 Tak wg nauki współżycie dwóch mężczyzn jest okej,wg religii nie. Ale to musi być osoba wierzącą,nawrócona, aby mogła wziąć na siebie taki krzyż.
W związku z tym wybacz, ale nie wezmę pod uwagę w swoim życiu antynaukowych bredni, gdybym to zrobił, czułbym się jak jakiś płaskoziemca i kreacjonista albo denialista klimatyczny. Poza tym trudno, abym brał pod uwagę zdanie instytucji, z której dokonałem apostazji, a dokonałem jej, bo nie zapisywałem się do niej (zrobili to rodzice tylko dlatego, że "wypadało", całe szczęście coraz mniej "wypada").

Dodano po 2 minutach 21 sekundach:
CiekawaXO pisze: 2024-03-06, 16:55 Nie wiem po co to robią, ale są i tacy.
No ale rozumiem że są i tacy katolicy,homofobiczni, i takich spotykasz.
Co w związku z tym?
W związku z tym, jeśli ktoś mnie atakuje w imię swej, w moich oczach, ideologii, to jestem wobec niej wrogi. W tym wypadku wrogi wobec katolicyzmu. Tak samo jak jestem wrogi islamowi, nawet bardziej niż katolicyzmowi, nieporównywalnie bardziej, którego jak najszybciej trzeba w Europie zakazać, bo będzie masakra/

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13805
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2023 times
Been thanked: 2206 times

Re: Błogosławieństwa - deklaracja doktrynalna „Fiducia supplicans”

Post autor: sądzony » 2024-03-06, 17:05

Miłośćniewyklucza pisze: 2024-03-06, 17:02 W związku z tym wybacz, ale nie wezmę pod uwagę w swoim życiu antynaukowych bredni, gdybym to zrobił, czułbym się jak jakiś płaskoziemca i kreacjonista albo denialista klimatyczny. Poza tym trudno, abym brał pod uwagę zdanie instytucji, z której dokonałem apostazji, a dokonałem jej, bo nie zapisywałem się do niej (zrobili to rodzice tylko dlatego, że "wypadało", całe szczęście coraz mniej "wypada").
Nazywając naszą wiarę bredniami obrażasz lub starasz się nas sprowokować. My tego nie robimy. To dziwne zachowanie.
Co do apostazji to pretensje miej do rodziców.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

ODPOWIEDZ

Wróć do „Rodzina, małżeństwo, narzeczeni”