Hej. Przeżywam teraz chyba jedne z najtrudniejszych sytuacji w życiu, myślę że nie obejdzie się bez jakiegoś wsparcia psychiatry. I już miewałam podobne momenty w życiu, prosiłam Boga o pomoc i za jakiś czas przychodziła zupełna poprawa, było dobrze. Ale teraz proszę już wiele lat o pomoc w danej sprawie i mam wrażenie że nic się nie dzieje. Że akurat w tym jestem zostawiona sama... I naszła mnie myśl - czasem rozmawiam z przyjaciółką która jest niewierząca. Ostatnio miała sytuację która po prostu była kierowana ''z gory'' - idealny czas, coś się wydarzyło "akurat" gdy coś innego miało miejsce. Ale ona tego nie widzi jako działania z góry.
I mysle sobie, że w życiu niewierzących też są takie wielkie załamania, a później nagle im się poprawia itp. Czyli w ich życiu też działa Bóg, albo inaczej - przychodzą czasem teraz myśli czy Bóg w ogóle jest, skoro i w moim życiu i w życiu niewierzących jakoś wszystko idzie do przodu... Nie wiem czy rozumiecie o co chodzi. I tak, wiem że w życiu chodzi o wieczność, my mamy taką perspektywę.
Jak Wy to widzicie?
I jeszcze jedna sprawa - jeśli macie jakieś ciekawe świadectwa z własnego życia, albo po prostu do poczytania, gdzie Bóg zadziałał w naprawdę zagmatwanych, trudnych sytuacjach to będę wdzięczna.
Działanie Boga w życiu niewierzących
- CiekawaXO
- Złoty mówca
- Posty: 6410
- Rejestracja: 12 mar 2023
- Has thanked: 887 times
- Been thanked: 725 times
Re: Działanie Boga w życiu niewierzących
Ja może świadectwa jako takiego nie mam, ale miałam kiedyś dla mnie trudną sytuację.
Chciałam aby Bóg to zrobił tak jak ja chcę, strasznie się miotałam.
Koleżenka z Odnowy pomodliła się, a miała dar proroctwa, i dostała takie słowa do mnie skierowane:
"Zaufaj mi córko z całego serca, bo ja mam o ciebie staranie. Zajmę się wszystkim w swoim czasie"
I tak było, nie po mojemu, ale wyszłam obronną ręką i sądzę, że tak będzie u Ciebie.
Chciałam aby Bóg to zrobił tak jak ja chcę, strasznie się miotałam.
Koleżenka z Odnowy pomodliła się, a miała dar proroctwa, i dostała takie słowa do mnie skierowane:
"Zaufaj mi córko z całego serca, bo ja mam o ciebie staranie. Zajmę się wszystkim w swoim czasie"
I tak było, nie po mojemu, ale wyszłam obronną ręką i sądzę, że tak będzie u Ciebie.
Ostatnio zmieniony 2023-12-20, 09:52 przez CiekawaXO, łącznie zmieniany 1 raz.
- krz30
- Aktywny komentator
- Posty: 654
- Rejestracja: 16 wrz 2021
- Has thanked: 164 times
- Been thanked: 173 times
Re: Działanie Boga w życiu niewierzących
Jest fragment w Piśmie Świętym, który mówi o tym, że Bóg troszczy się o wszystkich, dobrych i złych. Mt 5, 43-48 (nie wkleję bo coś mi nie działa kopiowanie na telefonie).
Tak więc Bóg jest i jest tak kochający, że nawet niewiara nie zatrzymuje Go przed błogosławieniem ludziom.
Tak więc Bóg jest i jest tak kochający, że nawet niewiara nie zatrzymuje Go przed błogosławieniem ludziom.
~Krzysztof
Re: Działanie Boga w życiu niewierzących
To, że ktoś uważa się za niewierzącego nie oznacza, że Boga nie ma Dla Boga nie jest ważne za kogo my się uważamy. Dla Niego liczy się to, co w życiu robimy: dla innych i dla siebie. Poza tym nigdy nie wiesz co życie przyniesie - może okazać się, że będzie taki czas gdy Twoja koleżanka na nowo uwierzy. Zostanie odnaleziona jak ta jedna owca ze 100. Bóg nikogo nie zostawia samego, nawet gdy oddali się od reszty. W właściwie przede wszystkich szuka tych, co się oddalili.Meduza pisze: ↑2023-12-20, 09:47 I mysle sobie, że w życiu niewierzących też są takie wielkie załamania, a później nagle im się poprawia itp. Czyli w ich życiu też działa Bóg, albo inaczej - przychodzą czasem teraz myśli czy Bóg w ogóle jest, skoro i w moim życiu i w życiu niewierzących jakoś wszystko idzie do przodu... Nie wiem czy rozumiecie o co chodzi. I tak, wiem że w życiu chodzi o wieczność, my mamy taką perspektywę.
Jak Wy to widzicie?
Kiedyś byłem chory i myślałem że nie będę mógł mieć dzieci. Moja ukochana również była poważnie chora i ciąża mogła być dla niej bardzo trudna. Miała poważną operację, która na szczęście skończyła się dobrze. W ramach podziękowań Bogu pojechaliśmy do Lichenia na spotkanie modlitewne z o. Bashoborą. Było tam mnóstwo ludzi, sytuacja działa się na zewnątrz, było gorąco, rozstawione mnóstwo ławek, tysiące ludzi uczestniczące w spotkaniu. Podczas jednej z konferencji, zapytałem w duchu Boga, żeby dał mi jakiś znak, czy będę miał kiedyś dzieci czy nie. Wszyscy wtedy klęczeli, miałem twarz opuszczoną w dół, zasłoniętą rękami. Podniosłem na chwilę i pierwszym co zobaczyłem w tym wielkim tłumie, była mała dziewczyna bawiąca się przy rodzicach. Uznałem to, że Bóg dał mi odpowiedź. Będę ojcem Byłem tym tak podekscytowany, że nie mogłem się już potem skupić. I na kolejnej konferencji znowu zapytałem, czy aby na pewno dobrze zrozumiałem ten znak. Ta sama sytuacja: gdy podniosłem wzrok zobaczyłem inną dziewczynkę. Po tym nie miałem już wątpliwości. Cały czas wierzyłem, że tak będzie, bo Bóg mi odpowiedział. Dziś jestem mężem mojej ukochanej, mamy 3 dzieci, wszystkie ciąże przebiegły bez żadnych problemów. Czekamy na 4 dziecko
- AdamS.
- Super gaduła
- Posty: 1430
- Rejestracja: 4 lis 2021
- Lokalizacja: Bieszczady
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 558 times
- Been thanked: 797 times
Re: Działanie Boga w życiu niewierzących
Powiem szczerze, że wolę postawę nieświadomego podążania za Chrystusem u osób, które nie deklarują wiary, niż sytuacje przesadnej deklaratywności wiary w sytuacjach, gdy czyny wskazują na coś zupełnie innego. Nie chcę przez to powiedzieć, że nie ma znaczenia w co ktoś wierzy i czy w ogóle wierzy. Wiara zawsze jest kluczowa - problem jest tylko w tym, że często mylimy ją z wyobrażeniami, zwyczajami lub zewnętrznym poczuciem przynależności. Tymczasem wiara jest ŻYWĄ RELACJĄ - a ta nie zawsze jest od razu identyfikowana. Wierzę, że Pan nasz prowadzi wiele osób, które określają się jako niewierzące - co nie oznacza, że zawsze takimi pozostaną. Czasem trzeba dużo cierpliwości, aby wiara się rozwinęła i mogła zakwitnąć, ale ona jest żywa również wtedy, gdy dopiero kiełkuje i nie widać jej wzrostu nad powierzchnią ziemi.Meduza pisze: ↑2023-12-20, 09:47 I mysle sobie, że w życiu niewierzących też są takie wielkie załamania, a później nagle im się poprawia itp. Czyli w ich życiu też działa Bóg, albo inaczej - przychodzą czasem teraz myśli czy Bóg w ogóle jest, skoro i w moim życiu i w życiu niewierzących jakoś wszystko idzie do przodu... Nie wiem czy rozumiecie o co chodzi.
- Abstract
- Zasłużony komentator
- Posty: 2571
- Rejestracja: 27 cze 2021
- Has thanked: 159 times
- Been thanked: 414 times
Re: Działanie Boga w życiu niewierzących
Jest czasami dokładnie odwrotnie, niewierzący cieszą się umiarkowanie błogim życiem, a wierzący mają rzucane ciągle kłody pod nogi.Meduza pisze: ↑2023-12-20, 09:47 I mysle sobie, że w życiu niewierzących też są takie wielkie załamania, a później nagle im się poprawia itp. Czyli w ich życiu też działa Bóg, albo inaczej - przychodzą czasem teraz myśli czy Bóg w ogóle jest, skoro i w moim życiu i w życiu niewierzących jakoś wszystko idzie do przodu... Nie wiem czy rozumiecie o co chodzi. I tak, wiem że w życiu chodzi o wieczność, my mamy taką perspektywę.
Jak Wy to widzicie?
Wiara nie powoduje zaniku cierpienia, a odpowiada na sens naszej egzystencji.
Wierzący w Boga są przekonani że owe poczucie Bożej opieki które przynosi ulgę i pomaga często trwać w nieuniknionym cierpieniu jest skutkiem wiary.
Niewierzący w Boga są przekonaniu że ta ulga u wierzących jest przyczyną wiary. Stąd wiara nazywana jest przez niektórych "opium dla ludu".
Bóg nie adoptował nas po innym bogu.