Co zrobiliby Polacy w przypadku ataku Rosji?
-
- Zasłużony komentator
- Posty: 2054
- Rejestracja: 18 kwie 2018
- Has thanked: 193 times
- Been thanked: 282 times
Co zrobiliby Polacy w przypadku ataku Rosji?
https://dorzeczy.pl/sondaz/527862/sonda ... rosja.html
W razie wybuchu wojny co trzeci Polak zdecydowałby się na ucieczkę z miejsca zamieszkania. Niemal 16 proc. badanych wstąpiłoby na ochotnika do wojska – wynika z sondażu IBRiS.
Badanie, w którym zapytano respondentów, co zrobiliby w przypadku ataku zbrojnego Rosji na Polskę, przeprowadzono na zlecenie "Rzeczpospolitej".
"29 proc. pytanych deklaruje, że podejmie działania jako wolontariusz np. w szpitalu, 37,4 proc. ewakuuje się – z tym, że 11,9 proc. wyjedzie wraz z rodziną za granicę, a 25,5 proc. – w bezpieczne miejsce w Polsce. Tylko 15,7 proc. badanych zaciągnie się na ochotnika do wojska. Nic nie będzie robiło 22 proc. pytanych, a 11,6 proc. nie wie, jak się wtedy zachowa" – czytamy w gazecie
Wyniki sondażu pokazują, że działania wolontariackie w przypadku wybuchu wojny deklarują osoby, które przeważnie są wyborcami obozu rządzącego (38 proc.), kobiety (32 proc.), osoby po pięćdziesiątce (65 proc.), mieszkańcy średniej wielkości miast (do 250 tys.) – 32 proc. wskazań.
"Wyjazd z kraju za granicę wraz z rodziną zakładają przeważnie osoby niegłosujące (15 proc.), osoby w wieku 30-39 lat (33 proc.), mieszkańcy wsi (18 proc.), legitymujące się średnim (19 proc.) lub wyższym wykształceniem (20 proc.), które w ostatnich wyborach oddały głos na Trzecią Drogę (21 proc.)" – podaje "Rz".
Kto na ochotnika, gdyby Rosja zaatakowała Polskę?
Z badań wynika również, że do wojska na ochotnika zaciągną się przeważnie wyborcy PiS i Konfederacji, czyli obozu socjalno-konserwatywnego (23 proc.), mężczyźni (31 proc.), osoby młode (w wieku 18-29 lat) – 37 proc. deklaracji. Tak mówią głównie mieszkańcy dużych miast (28 proc.), najczęściej osoby z najniższym wykształceniem: podstawowym, gimnazjalnym lub zawodowym.
Jak podkreśla dziennik, Jacek Siewiera, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego, uważa, że wschodnia flanka NATO ma trzyletni horyzont czasowy na przygotowanie się do konfrontacji. O tym, że Moskwa szykuje się do konfliktu z krajami NATO, mówią politycy i analitycy.
Sondaż został przeprowadzony metodą CATI w dniach 15-16 grudnia na 1067 grupie respondentów. Można było wskazać więcej niż jedną odpowiedź.
W razie wybuchu wojny co trzeci Polak zdecydowałby się na ucieczkę z miejsca zamieszkania. Niemal 16 proc. badanych wstąpiłoby na ochotnika do wojska – wynika z sondażu IBRiS.
Badanie, w którym zapytano respondentów, co zrobiliby w przypadku ataku zbrojnego Rosji na Polskę, przeprowadzono na zlecenie "Rzeczpospolitej".
"29 proc. pytanych deklaruje, że podejmie działania jako wolontariusz np. w szpitalu, 37,4 proc. ewakuuje się – z tym, że 11,9 proc. wyjedzie wraz z rodziną za granicę, a 25,5 proc. – w bezpieczne miejsce w Polsce. Tylko 15,7 proc. badanych zaciągnie się na ochotnika do wojska. Nic nie będzie robiło 22 proc. pytanych, a 11,6 proc. nie wie, jak się wtedy zachowa" – czytamy w gazecie
Wyniki sondażu pokazują, że działania wolontariackie w przypadku wybuchu wojny deklarują osoby, które przeważnie są wyborcami obozu rządzącego (38 proc.), kobiety (32 proc.), osoby po pięćdziesiątce (65 proc.), mieszkańcy średniej wielkości miast (do 250 tys.) – 32 proc. wskazań.
"Wyjazd z kraju za granicę wraz z rodziną zakładają przeważnie osoby niegłosujące (15 proc.), osoby w wieku 30-39 lat (33 proc.), mieszkańcy wsi (18 proc.), legitymujące się średnim (19 proc.) lub wyższym wykształceniem (20 proc.), które w ostatnich wyborach oddały głos na Trzecią Drogę (21 proc.)" – podaje "Rz".
Kto na ochotnika, gdyby Rosja zaatakowała Polskę?
Z badań wynika również, że do wojska na ochotnika zaciągną się przeważnie wyborcy PiS i Konfederacji, czyli obozu socjalno-konserwatywnego (23 proc.), mężczyźni (31 proc.), osoby młode (w wieku 18-29 lat) – 37 proc. deklaracji. Tak mówią głównie mieszkańcy dużych miast (28 proc.), najczęściej osoby z najniższym wykształceniem: podstawowym, gimnazjalnym lub zawodowym.
Jak podkreśla dziennik, Jacek Siewiera, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego, uważa, że wschodnia flanka NATO ma trzyletni horyzont czasowy na przygotowanie się do konfrontacji. O tym, że Moskwa szykuje się do konfliktu z krajami NATO, mówią politycy i analitycy.
Sondaż został przeprowadzony metodą CATI w dniach 15-16 grudnia na 1067 grupie respondentów. Można było wskazać więcej niż jedną odpowiedź.
„Stół dla mnie zastawiasz, na oczach mych wrogów to czynisz” (Ps 23,5)
- AdamS.
- Super gaduła
- Posty: 1451
- Rejestracja: 4 lis 2021
- Lokalizacja: Bieszczady
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 567 times
- Been thanked: 816 times
Re: Co zrobiliby Polacy w przypadku ataku Rosji?
Z jednej strony może martwić, że co trzeci Polak opuściłby w potrzebie Ojczyznę. Ale patrząc na konsumpcyjno-egoistyczne społeczeństwa zachodnie (do których niestety dołączyliśmy), to i tak chyba nie jest wynik najgorszy.
Naród liczy dziś w Polsce ok. 38 mln, to znaczy, że - odliczając dzieci i biorąc pod uwagę tylko 30-milionową grupę dorosłych, za broń chwyciłoby 4,8 mln ochotników - co z armią regularną dawałoby wynik 5 mln żołnierzy! A ilu dziś walczy po stronie Ukrainy? Niespełna 250 tys. żołnierzy (tylko ćwierć miliona!) - mimo to widzimy, że opierają się Rosji skutecznie!
Ostatnio zmieniony 2023-12-21, 20:54 przez AdamS., łącznie zmieniany 1 raz.
- sądzony
- Legendarny komentator
- Posty: 13929
- Rejestracja: 20 lut 2020
- Lokalizacja: zachodniopomorskie
- Wyznanie: Chrześcijanin
- Has thanked: 2041 times
- Been thanked: 2228 times
Re: Co zrobiliby Polacy w przypadku ataku Rosji?
Ja uciekam. Nie wiem jeszcze gdzie, ale uciekam.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20
- kazik95
- Biegły forumowicz
- Posty: 1807
- Rejestracja: 20 lis 2023
- Has thanked: 463 times
- Been thanked: 225 times
Re: Co zrobiliby Polacy w przypadku ataku Rosji?
Ja też wyjeżdżam. Zabieram rodzinę i jadę na Zachód. (głosujący, średniej wielkości miasto, wyższe wykształcenie, głosowałem na KO)
Ostatnio zmieniony 2023-12-22, 10:05 przez kazik95, łącznie zmieniany 1 raz.
O, jak dobre życie mam do zaoferowania pod Panowaniem Bożym ludziom, którzy dzisiaj są w kiepskiej kondycji duchowej/psychicznej
[Jezus - Kazanie na Górze]
[Jezus - Kazanie na Górze]
-
- Zasłużony komentator
- Posty: 2054
- Rejestracja: 18 kwie 2018
- Has thanked: 193 times
- Been thanked: 282 times
Re: Co zrobiliby Polacy w przypadku ataku Rosji?
Ciekawa sprawa, że ci, którzy zamierzają uciec, chcą mieć w wyborach taką sama siłę swego głosu jak ci, którzy zamierzają walczyć....
„Stół dla mnie zastawiasz, na oczach mych wrogów to czynisz” (Ps 23,5)
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22637
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4222 times
Re: Co zrobiliby Polacy w przypadku ataku Rosji?
Ja, usiadłbym na sedesie. Bo dostałbym rozwolnienia z nerwów. A jakby mi przeszło, to bym ukląkł. I błagał, aby pierwsza bomba trafiła mnie w łeb. Abym nigdy nie stał na ciałami pomordowanych. Abym nigdy nie stał przed dylematem, strzelać czy pozwolić na zastrzelenie kogoś bliskiego.
Gdy byłem w wieku okołopoborowym nie raz rozmawialiśmy. Oburzałem się na kolegów, którzy mówili, że w przypadku wojny wypatrywać będą pierwszej okazji do poddania się napastnikowi. Kolego mawiał: Wolę być żywym tchórzem, niż martwym bohaterem.
Ja wolę być martwym tchórzem, niż żywym bohaterem.
Ale jestem tchórzem. Nie jestem wojownikiem. Jednak w sytuacji koniecznej, obawiam się, że pomimo wieku i ułomności, wziąłbym czyny udział. Niestety. Wbrew sobie. I z modlitwą, aby obronić nie czyniąc krzywdy. IO ze świadomością, że to niemożliwe.
Gdy byłem w wieku okołopoborowym nie raz rozmawialiśmy. Oburzałem się na kolegów, którzy mówili, że w przypadku wojny wypatrywać będą pierwszej okazji do poddania się napastnikowi. Kolego mawiał: Wolę być żywym tchórzem, niż martwym bohaterem.
Ja wolę być martwym tchórzem, niż żywym bohaterem.
Ale jestem tchórzem. Nie jestem wojownikiem. Jednak w sytuacji koniecznej, obawiam się, że pomimo wieku i ułomności, wziąłbym czyny udział. Niestety. Wbrew sobie. I z modlitwą, aby obronić nie czyniąc krzywdy. IO ze świadomością, że to niemożliwe.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
-
- Zasłużony komentator
- Posty: 2054
- Rejestracja: 18 kwie 2018
- Has thanked: 193 times
- Been thanked: 282 times
Re: Co zrobiliby Polacy w przypadku ataku Rosji?
Ja też mam swój wiek,choć nie taki.
Myślę że skoro biorę psychotropy, a może być podczas działań wojennych i z tym kłopot, nikt nie będzie mi dawał broni do ręki.
Więc pewnie pełnił bym funkcje pomocnicze, przysłowiowe wydawanie granatów z magazynu
Myślę że skoro biorę psychotropy, a może być podczas działań wojennych i z tym kłopot, nikt nie będzie mi dawał broni do ręki.
Więc pewnie pełnił bym funkcje pomocnicze, przysłowiowe wydawanie granatów z magazynu
„Stół dla mnie zastawiasz, na oczach mych wrogów to czynisz” (Ps 23,5)
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22637
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4222 times
Re: Co zrobiliby Polacy w przypadku ataku Rosji?
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- AdamS.
- Super gaduła
- Posty: 1451
- Rejestracja: 4 lis 2021
- Lokalizacja: Bieszczady
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 567 times
- Been thanked: 816 times
Re: Co zrobiliby Polacy w przypadku ataku Rosji?
To też jest ważna funkcja - na wiele sposobów można służyć Ojczyźnie (w postaci sanitariusza, łącznika, tragarza itd). Nie chcę nikogo oceniać, ale kiedyś było nie do pomyślenia, żeby tak jawnie deklarować ucieczkę z Polski w razie zagrożenia napaścią, bo zwyczajnie byłoby WSTYD to mówić. Smutne. W moim wieku nie miałbym już wiele do stracenia, więc z mej strony ofiara nie byłaby wielka. Jednak za karabin na pewno bym chwycił, gdyby było trzeba. Obrona Ojczyzny jest obowiązkiem każdego Polaka - wpojono mi to w moim śląskim domu.
Gdyby mój dom rodzinny napadli zbójcy, to czy uciekałbym pozostawiając rodzinę na pastwę losu? Nie znamy swoich faktycznych reakcji w razie zagrożenia - osoba lękliwa może wtedy wykazać heroizm, a deklarujący odwagę może stchórzyć. Jednak nie wolno nam z góry zakładać opuszczenia w potrzebie tych, którzy staną w obliczu zagrożenia - zwłaszcza gdy łączą nas więzi nakładające moralne zobowiązania. A do takich więzi należy przynależność do narodu.
- Morkej
- Biegły forumowicz
- Posty: 1728
- Rejestracja: 2 wrz 2018
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 65 times
- Been thanked: 355 times
Re: Co zrobiliby Polacy w przypadku ataku Rosji?
Ja chciałbym mieć pewność, w jaki sposób zareaguję, ale takiej pewności nie mam. Mówię sobie teraz, że w jakiś sposób bym się zaangażował, ale jaka rzeczywiście ta reakcja by była w przypadku realnego konfliktu, to oczywiście nie wiem. Myślę, że czynnikiem decydującym byłaby dla mnie świadomość tego, co będzie z moją rodziną, bliskimi. Jeśli miałbym pewność, że będą bezpieczni, że poradzą sobie pomimo mojej nieobecności, to pewnie miałbym mniejsze wahania.
Oczekuj Pana, bądź mężny w działaniu i umacniaj się w sobie; nie trać ufności, nie poddawaj się,
lecz ciałem i duszą walcz o chwałę Bożą. - Tomasz à Kempis
lecz ciałem i duszą walcz o chwałę Bożą. - Tomasz à Kempis
- Dezerter
- Legendarny komentator
- Posty: 15139
- Rejestracja: 24 sie 2015
- Lokalizacja: Inowrocław
- Has thanked: 4268 times
- Been thanked: 2990 times
- Kontakt:
Re: Co zrobiliby Polacy w przypadku ataku Rosji?
Po pierwsze chce uspokoić wszystkich zaniepokojonych tym wątkiem - szansa na wojnę Polsko - Rosyjską jest bardzo mała , więc spokojnie
to tylko rozważania czysto teoretyczne, natury psychologiczno-religijno-jakieśtam
Jesteśmy w NATO i dopóki będziemy mieli dobre stosunki z USA i dobre przywództwo zamierzające bronić kraju, to będziemy mieli najsilniejszą armię na świecie za sobą.
A co ja zrobię?
A co mogę zrobić - Dezertera nie przyjmą
A bardziej poważnie, to sprawa jest skomplikowana, bo nie ma mnie w rejestrze WKU, czy jak to się teraz nazywa bo po zakończeniu służby wojskowej i dosługi za ... zgadnijcie za co ... i to w dość dramatycznych okoliczność, miałem tak dość tego syfu zwanego Ludowym Wojskiem Polskim, że spaliłem uroczyście książeczkę wojskowa i nigdy nie stawiłem się w miejscu zamieszkania do zapisu jako rezerwista. Na szczęście socjalizm szybko się skończył i nie skomplikowało mi to za bardzo życia.
Ale dość kombatanctwa Co dzisiaj?, tak się zastanawiam?
- strzelam bardzo dobrze, sprawność mam wystarczającą, zdrowie dopisuje, więc jak by nie było lepszych młodszych kandydatów i była taka potrzeba, to .... ja już się nażyłem, najlepsze za mną, śmierci się nie boję - tak sobie głośno rozważam - mógłbym się zgłosić na ochotnika,
ale oczywiście pod warunkiem, że:
- żonę bym zdołał przekonać (nie mógłbym odejść w/po kłótni)
- byłaby to rzeczywiście wojna obronna i ja bym ją tak ocenił a nie propaganda rządowa
- domu bym nie opuścił i nigdzie bym nie wyjechał, ale bym namawiał żonę i rodzinę do wyjazdu do rodziny do Anglii
Na szczęście to tylko rozważania czysto teoretyczne i tyle.
to tylko rozważania czysto teoretyczne, natury psychologiczno-religijno-jakieśtam
Jesteśmy w NATO i dopóki będziemy mieli dobre stosunki z USA i dobre przywództwo zamierzające bronić kraju, to będziemy mieli najsilniejszą armię na świecie za sobą.
A co ja zrobię?
A co mogę zrobić - Dezertera nie przyjmą
A bardziej poważnie, to sprawa jest skomplikowana, bo nie ma mnie w rejestrze WKU, czy jak to się teraz nazywa bo po zakończeniu służby wojskowej i dosługi za ... zgadnijcie za co ... i to w dość dramatycznych okoliczność, miałem tak dość tego syfu zwanego Ludowym Wojskiem Polskim, że spaliłem uroczyście książeczkę wojskowa i nigdy nie stawiłem się w miejscu zamieszkania do zapisu jako rezerwista. Na szczęście socjalizm szybko się skończył i nie skomplikowało mi to za bardzo życia.
Ale dość kombatanctwa Co dzisiaj?, tak się zastanawiam?
- strzelam bardzo dobrze, sprawność mam wystarczającą, zdrowie dopisuje, więc jak by nie było lepszych młodszych kandydatów i była taka potrzeba, to .... ja już się nażyłem, najlepsze za mną, śmierci się nie boję - tak sobie głośno rozważam - mógłbym się zgłosić na ochotnika,
ale oczywiście pod warunkiem, że:
- żonę bym zdołał przekonać (nie mógłbym odejść w/po kłótni)
- byłaby to rzeczywiście wojna obronna i ja bym ją tak ocenił a nie propaganda rządowa
- domu bym nie opuścił i nigdzie bym nie wyjechał, ale bym namawiał żonę i rodzinę do wyjazdu do rodziny do Anglii
Na szczęście to tylko rozważania czysto teoretyczne i tyle.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.
- Andej
- Legendarny komentator
- Posty: 22637
- Rejestracja: 20 lis 2016
- Been thanked: 4222 times
Re: Co zrobiliby Polacy w przypadku ataku Rosji?
Dziękuję za słowa optymizmu. Jednak jestem pesymistą. I jako taki widzę inaczej.Dezerter pisze: ↑2023-12-22, 21:09 Po pierwsze chce uspokoić wszystkich zaniepokojonych tym wątkiem - szansa na wojnę Polsko - Rosyjską jest bardzo mała , więc spokojnie
to tylko rozważania czysto teoretyczne, natury psychologiczno-religijno-jakieśtam
Jesteśmy w NATO i dopóki będziemy mieli dobre stosunki z USA i dobre przywództwo zamierzające bronić kraju, to będziemy mieli najsilniejszą armię na świecie za sobą.
Szanse są duże. Choć preludium, jak sądzę, nastąpi w Priblatice. W przypadku, zanim NATO się obudzi, sporo wody upłynie. Z tego co słyszałem, w NATO obowiązuje jednomyślność. Zatem wystarczy, że dwóch natowskich sojuszników Putina się sprzeciwi. I po herbacie.
A z USA będziemy mieć dobre stosunki do czasu, aż się one popsują. Na polecenie Scholza możemy (może nie my, co nasz proniemiecki rząd) wyciąć Stanom szpetny numer. Na razie nie zanosi się na to. Mam dziwne wrażenie, że teraz stajemy się cenniejsi dla Ameryki, gdyż już nie jesteśmy tak pewnym sojusznikiem. Będą o nas dyskretnie zabiegać.
A co do tej najsilniejszej armii, to ona jest skłonna oddać życie za nas, jakiejś piątej czy dziesiątej kolejności.
Jest powiedzonko: Umiesz liczyć? Licz na siebie. Rosja teraz nie może działać na wielu frontach. Dopóki nie musi, to tego nie zrobi. Są nastawieni, aby po kolei łykać kolejne terytoria. Tak jak Adolf pod koniec lat trzydziestych ub. wieku.
Ale sobie i wszystkim życzę, aby Dez miał rację. Aby słowa jego okazały się prorocze.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.
- Tek de Cart
- Biegły forumowicz
- Posty: 1601
- Rejestracja: 4 wrz 2017
- Lokalizacja: szczęśliwy mąż i ojciec, Warszawa
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 204 times
- Been thanked: 638 times
- Kontakt:
Re: Co zrobiliby Polacy w przypadku ataku Rosji?
w NATO obowiązuje wolna wola - tzn. każdy kraj oddzielnie może sobie zdecydować czy pomóc innemu krajowi NATO i jak (np. mogą wysłać 5 tysięcy starych hełmów... )Andej pisze: ↑2023-12-22, 21:28Dziękuję za słowa optymizmu. Jednak jestem pesymistą. I jako taki widzę inaczej.Dezerter pisze: ↑2023-12-22, 21:09 Po pierwsze chce uspokoić wszystkich zaniepokojonych tym wątkiem - szansa na wojnę Polsko - Rosyjską jest bardzo mała , więc spokojnie
to tylko rozważania czysto teoretyczne, natury psychologiczno-religijno-jakieśtam
Jesteśmy w NATO i dopóki będziemy mieli dobre stosunki z USA i dobre przywództwo zamierzające bronić kraju, to będziemy mieli najsilniejszą armię na świecie za sobą.
Szanse są duże. Choć preludium, jak sądzę, nastąpi w Priblatice. W przypadku, zanim NATO się obudzi, sporo wody upłynie. Z tego co słyszałem, w NATO obowiązuje jednomyślność. Zatem wystarczy, że dwóch natowskich sojuszników Putina się sprzeciwi. I po herbacie.
A z USA będziemy mieć dobre stosunki do czasu, aż się one popsują. Na polecenie Scholza możemy (może nie my, co nasz proniemiecki rząd) wyciąć Stanom szpetny numer. Na razie nie zanosi się na to. Mam dziwne wrażenie, że teraz stajemy się cenniejsi dla Ameryki, gdyż już nie jesteśmy tak pewnym sojusznikiem. Będą o nas dyskretnie zabiegać.
oczywiście głupotą jest liczenie na to że taka np. Portugalia czy Hiszpania pomoże nam w walce z Rosją (czy raczej Estonii bo ona jest następna w kolejce po Ukrainie)
mam znajomą która uczy na Wojskowej Akademii - i z jej wypowiedzi widać że zwiększono nabór na kierunki wojskowe ponad 3-krotnie
co prawda spowodowało to spadek poziomu kandydatów - ale chyba i tak lepiej mieć 100 świetnych i 200 dobrych oficerów niż tylko 100 świetnych... sami oficerowie jednak nie wystarczą, do tego trzeba generalnej przebudowy wojska (na co niestety się nie zanosi)
patrząc na potencjały - w zasadzie Polska mógłby być największą armią NATO (po USA), ale czy to się uda? zobaczymy. Niemcy na razie w zasadzie nie mają wojska, chociaż pewnie i tak liczą że Rosja na Polsce się zatrzyma
Nie sprzedawaj duszy diabłu, Bóg da Ci za nią więcej!