Masturbacja - rozważania ogólne, geneza i grzeszność

[krz30]

Heroiczność to jednak w ujęciu katolickim trochę co innego.

https://www.wiernemilosci.pl/heroicznos ... -swietych/

[CiekawaXO]

Może, ale tam jest o Świętych. Ja mówię o zwykłym zjadaczu chleba.

[kazik95]

Myślę że będziemy zgodni co do tego, że nasza wiara i wynikające z niej przekonania moralne muszą być spójne z nami. W takim sensie że musimy w dojrzałym wieku, po przemyśleniach, modlitwie, dłuższym czasie refleksji podjąć decyzję i podejmować ją, potwierdzać ją co jakiś czas po raz kolejny: "czy to jest to, czemu chcę poświęcić czas, energię, życie? Czy to ma sens?"
Gdy byłem młodszy byłem bardziej "radykalny".
W poglądach politycznych, normach społecznych, religijnych itd.

Kiedyś a może również teraz? zadałem sobie pytanie: czy mam spędzać swoje życie na wewnętrznej walce z siłami, które mnie przerastają w imię dobrego samopoczucia kilku starszych panów, którzy z jakiegoś powodu są źli na seksualność?
Czy zamiast czynić dobro wokół, mam skupiać się na nieustającej autoretrospekcji?

Ja staram się myślec samodzielnie i nie lubię płynąć z prądem. I weryfikuje czy prawdą jest uzasadnienie różnych dogmatów, nakazów i zakazów religijnych czy moralnych.

@CiekawaXO napisałaś, że to Bóg zakazał masturbacji.
Gdyby to rzeczywiście Bóg, to trudno by z tym dyskutować.
Niestety, to nie Bóg, którego znam, zakazał masturbacji. Mój Bóg nigdy na ten temat się nie wypowiadał.
Mój Bóg stworzył człowieka i powiedział że jego stworzenie było dobre.
Bóg stworzył seksualność i ta seksualność jest dobra.
Złe jest wykorzystanie seksualności przeciwko drugiemu. By zrobić komuś krzywdę.
Żadna fizjologiczna czynność organizmu ludzkiego nie jest zła.
Również orgazm wynikający z dotykania własnego penisa czy łechtaczki.
Czy też dotykania czyjegoś penisa czy łechtaczki w związku dwojga ludzi, w atmosferze wspólnej zgody.

Teorie o złej cielesności i dobrym duchu są stare jak świat.
Czasami wydaje się że nawet Biblia (albo raczej nasze tłumaczenia tekstu biblijnego) posługuje się podobnym językiem.
Moim zdaniem teksty te trzeba czytać mądrze i wziąć pod uwagę kontekst i większe, nadrzędne idee.

Wierze w Boga. Kocham Boga. Ale dzisiejsze katolickie podejście do seksualności nie jest moje.
Wierze, że Kościół to zweryfikuje i uwspółcześni. Niestety Kościół dowodzony jest przez starszych mężczyzn o ogromnej nieufności wobec ludzkiej seksualności. I dlatego raczej w moim życiu się tego nie doczekam. Trudno.

[Andy72]

Szóste przykazanie... najmniej popularne spośród przykazań

[kazik95]

Szóste przykazanie... najmniej popularne spośród przykazań

Nie mówi o masturbacji a o cudzołostwie.

[Andy72]

Masturbacja to taki "mały seks". Seks z samym sobą.

[CiekawaXO]

Kazik ale to kwestia interpretacji-Ty masz swoje wierzenia i źródła wiedzy o Bogu, ja mam inne.
Więc Twój Bóg tego nie zakazuje, mój tak.
Nie ma co się dziwić więc, że sobie tego zakazujemy, skoro może nas za to spotkać piekło.
My-katolicy. Nie jest jednak jakoś super wyjaśnione, tak aby dotarło z całą pewnością do ludzkiego serca. Jak widac ludzie nie rozumieją. Ja też średnio, aczkolwiek coraz bardziej.
Jak napisał Krzysiek-edukacja w danej sprawie trochę rozjaśnia pewne kwestie.
I jak mówię, mi z pomocą przychodzi też nauka.
No i dla nas nauka o zakazie masturbacji pochodzi od Boga,dlatego ma to poważną rangę.
Nie uważam też, żeby to było tak ważne w małżeńśtwie. Gorzej mają osoby samotne, bo nie dość że nie mają miłości, to nie mają seksu, a nawet orgazmu mięć nie mogą. No na całej linii porażka.

[kazik95]

Masturbacja to taki "mały seks". Seks z samym sobą.

Nie każdy seks jest cudzołostwem.
W cudzołostwie chodzi przecież o coś więcej niż kwestię orgazmu.

Dodano po 1 minucie 10 sekundach:

Kazik ale to kwestia interpretacji-Ty masz swoje wierzenia i źródła wiedzy o Bogu, ja mam inne.
Więc Twój Bóg tego nie zakazuje, mój tak.
Nie ma co się dziwić więc, że sobie tego zakazujemy, skoro może nas za to spotkać piekło.
My-katolicy. Nie jest jednak jakoś super wyjaśnione, tak aby dotarło z całą pewnością do ludzkiego serca. Jak widac ludzie nie rozumieją. Ja też średnio, aczkolwiek coraz bardziej.
Jak napisał Krzysiek-edukacja w danej sprawie trochę rozjaśnia pewne kwestie.
I jak mówię, mi z pomocą przychodzi też nauka.
No i dla nas nauka o zakazie masturbacji pochodzi od Boga,dlatego ma to poważną rangę.
Nie uważam też, żeby to było tak ważne w małżeńśtwie. Gorzej mają osoby samotne, bo nie dość że nie mają miłości, to nie mają seksu, a nawet orgazmu mięć nie mogą. No na całej linii porażka.

Co masz na myśli pisząc o nauce?

[Andy72]

Seks sam ze sobą jest. Co prawda nie można równać z prawdziwym cudzołóstwem, ale i tak jest to użycie seksualności poza małżeństwem.

[kazik95]

Seks sam ze sobą jest. Co prawda nie można równać z prawdziwym cudzołóstwem, ale i tak jest to użycie seksualności poza małżeństwem.

To nadinterpretacja słowa "cudzołostwo" z przykazania.
H5003 - nā'ap̄

[Andy72]

Nie zgadzasz się że "jest to użycie seksualności poza małżeństwem" ?

[kazik95]

Nie zgadzasz się że "jest to użycie seksualności poza małżeństwem" ?

Cudzołóstwo to relacja intymna z czyjąś kobieta/mężczyzną

[Andy72]

A z wolną kobietą to nie? traktujesz cudzołóstwo jako formę kradzieży? kapitalistyczny liberalizm?

[Gzresznik Upadający]

Sw Paweł pisał ze wszyscy nalezymy do Pana.
A małżeństwo to oddanie jednego człowieka w relacje z drugim.w.sposob dozwolony przez Pana.
Wiec nie jest tak ze sięgając po panienkę która formalnie nie jest w małżeństwie nienpopelniasz cudzolostwa.
Tylko On " da ci w zęby" potem jak go wcześniej nie udobruchasz żałując.
Sięgając z lapą ku swojemu przyrodzeniu siegasz z zamiarem wykorzystania swojego ciała ku swemu samozadowoleniu . DLATEGO TAK LUBIE SLOWO.SAMOGWAŁT Zresztą już w tym momencie od poczecia jestes Jego.
Wiec za to " w zęby tez dostaniesz" . Sieradz po Jego własność Czyli po siebie.
MILUJ BIZNIEGO JAKNSIEBIE SAMEGO.
COKOLWIEK UCZYNICIE JEDNEMU Z BRACI MOICH NAJMNIEJSZYCH, MNIE UCZYNICIE.

Lepiej nie jestem.w stanie tego wytłumaczyć . Przepraszam.

[Gzresznik Upadający]

Chyba ze ta piosenką


He he ( demoniczny śmiech)