Masturbacja - rozważania ogólne, geneza i grzeszność

ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4221 times

Re: Masturbacja - rozważania ogólne, geneza i grzeszność

Post autor: Andej » 2024-01-03, 21:41

kazik95 pisze: 2024-01-03, 21:18 Jesteście tacy zimni w głowie i opanowani, że libido nie robi na was żadnego wrażenia?
Robi, robi. I wymaga to dużej siły. Ale też zależy od priorytetów.
Nie wiem, czy każdemu się zdarzało. Mi tak. Do czasu, aż w trakcie spowiedzi wychlapało się, że przystępowałem do komunii świętej. Wcześniej nie miałem świadomości tego, że to grzech ciężki. Zapaliło się wielkie czerwone światło STOP. Albo onanizm, albo Jezus w Eucharystii. Dokonałem wyboru. Radykalnie. To nie znaczy, że nigdy więcej nie zdarzyło m się. Ale gdy już tak, to tego samego albo następnego dnia pędziłem do spowiedzi. Nie potrafiłem egzystować ze świadomością ciążącego na mnie grzechu ciężkiego. To za duży ciężar.
Nie kombinowałem jak koń pod górę, aby uzasadnić szczególna sytuację, albo, że wszyscy, albo jakieś inny argumenty, wymówki. Nie i już. Nie ma co ukrywać, to się odbiło na mnie. Organizm ludzki to wielka sieć połączonych naczyń.
Ale powtórzę: miałem wybór: Ja albo Chrystus. Dokonałem wyboru. Nie jestem z tego dumny. Uważam, że podjąłem właściwą decyzję. Nie żałuję, że dokonałem takiego wyboru. Złożyłem z tego ofiarę. Nie uczyniłem tego po siedemdziesiątce, ale kilkadziesiąt lat wcześniej. Z biegiem lat napięcie spadało. Aż chętka mniej męczy niż latająca mucha. Wystarczy odgonić.
Ostatnio zmieniony 2024-01-03, 21:42 przez Andej, łącznie zmieniany 1 raz.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
CiekawaXO
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 6445
Rejestracja: 12 mar 2023
Has thanked: 889 times
Been thanked: 725 times
Kontakt:

Re: Masturbacja - rozważania ogólne, geneza i grzeszność

Post autor: CiekawaXO » 2024-01-03, 22:04

kazik95 pisze: 2024-01-03, 21:18 Kościół niezmiennie domaga się od nas heroizmu
Wkłada nam na barki ciężary nie do uniesienia
a my i tak jeszcze dokładamy sobie nawzajem od siebie,
na wszelki wypadek dokręcając śrubę ;)

Zadam tu może pytanie
jak to z Wami, którzy tu piszecie jest jeśli chodzi o masturbację?
Jest to problem czy nie?
Kiedy ostatni raz się masturbowaliście?
Kiedy ostatni raz się masturbowałyście?

Jesteście tacy zimni w głowie i opanowani, że libido nie robi na was żadnego wrażenia?
Jaki ciekawski Kaz :D
No weź, niech nikt tego nie pisze, po co to komuś wiedzieć:D
Ostatnio zmieniony 2024-01-03, 22:07 przez CiekawaXO, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
kazik95
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1807
Rejestracja: 20 lis 2023
Has thanked: 463 times
Been thanked: 225 times

Re: Masturbacja - rozważania ogólne, geneza i grzeszność

Post autor: kazik95 » 2024-01-03, 22:15

Tu nie chodzi o ciekawość tylko o to, czy ta heroiczna piękna teoria jest realizowana przez aktywnych ludzi kościoła.
Ostatnio zmieniony 2024-01-03, 22:35 przez kazik95, łącznie zmieniany 2 razy.
O, jak dobre życie mam do zaoferowania pod Panowaniem Bożym ludziom, którzy dzisiaj są w kiepskiej kondycji duchowej/psychicznej
[Jezus - Kazanie na Górze]

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 15113
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4251 times
Been thanked: 2982 times
Kontakt:

Re: Masturbacja - rozważania ogólne, geneza i grzeszność

Post autor: Dezerter » 2024-01-03, 22:46

krz30 pisze: 2024-01-03, 21:08 Lepiej by było, gdyby umiał się opanować i poczekać. :)

Dodano po 3 minutach 14 sekundach:
Nie mowiac juz o tym, ze uprzedmiotawia żonę w swojej wyobraźni do celu zaspokojenia swojego popędu
Wspominając wspólne chwile z nią uprzedmiotawia żonę w swojej wyobraźni :?:
nie ogarniam tego
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Awatar użytkownika
CiekawaXO
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 6445
Rejestracja: 12 mar 2023
Has thanked: 889 times
Been thanked: 725 times
Kontakt:

Re: Masturbacja - rozważania ogólne, geneza i grzeszność

Post autor: CiekawaXO » 2024-01-03, 22:54

kazik95 pisze: 2024-01-03, 22:15 Tu nie chodzi o ciekawość tylko o to, czy ta heroiczna piękna teoria jest realizowana przez aktywnych ludzi kościoła.
A jaki masz wybór?
Jak masz wybór między piekłem a niebem, to co wybierasz?

Dodano po 8 minutach 1 sekundzie:
Dezerter pisze: 2024-01-03, 22:46
krz30 pisze: 2024-01-03, 21:08 Lepiej by było, gdyby umiał się opanować i poczekać. :)

Dodano po 3 minutach 14 sekundach:
Nie mowiac juz o tym, ze uprzedmiotawia żonę w swojej wyobraźni do celu zaspokojenia swojego popędu
Wspominając wspólne chwile z nią uprzedmiotawia żonę w swojej wyobraźni :?:
nie ogarniam tego
Bo to dalej jego nieopanowanie i wykorzystanie jej-żony-poza aktem małżeńskim. JEgo przyjemność, ale bez niej, nawet jeśli dzięki niej. Bo ona jakby to powiedzieć, podczas jego masturbacji orgazmu mieć nie będzie.
Gdzie tu zjednoczenie i nastawienie na prokreację? Żona w wyobraźni to NIE JEST żona, tylko wyobraźnia.
Ostatnio zmieniony 2024-01-03, 22:55 przez CiekawaXO, łącznie zmieniany 1 raz.

Gzresznik Upadający
Elitarny komentator
Elitarny komentator
Posty: 3531
Rejestracja: 21 cze 2021
Has thanked: 160 times
Been thanked: 378 times

Re: Masturbacja - rozważania ogólne, geneza i grzeszność

Post autor: Gzresznik Upadający » 2024-01-03, 23:04

kazik95 pisze: 2024-01-03, 21:18 Kościół niezmiennie domaga się od nas heroizmu
Wkłada nam na barki ciężary nie do uniesienia
a my i tak jeszcze dokładamy sobie nawzajem od siebie,
na wszelki wypadek dokręcając śrubę ;)

Zadam tu może pytanie
jak to z Wami, którzy tu piszecie jest jeśli chodzi o masturbację?
Jest to problem czy nie?
Kiedy ostatni raz się masturbowaliście?
Kiedy ostatni raz się masturbowałyście?

Jesteście tacy zimni w głowie i opanowani, że libido nie robi na was żadnego wrażenia?
jak ja kocham takie argumenty.
identycznego kalibru lecą w innych dyskusjach , typu a u was Murzynów leją.
CIEZAROW NIE UNIESIESZ SAM , ALE PO COS MASZ BOGA.
to jest dosc dobrze wytłumaczone w egzegezach przypowiwsci o braniu jarzma na siebie.
Jezus mówi o Jego jarzmie i brzemieniu. Jarzmo zawsze szło naa dwa woly. Z nim wspolnie zaprzezonym ciagniesz to jarzmo. A On jest Synem Bożym

Osobiscie ?zdarza sie upasc,
ALE ZAGWARANTOWAC MOGE JEDNO , JESLI UZNAJESZ ZE TO GRZECH , ZE KOSCIOL MA W TYM ZAKRESIE RACJE I WALCZYSZ Z TYM TO NAWET ZYJAC SAMOTNIE MASZ SFERE UPADKÓW OGRANICZONA DO MINIMUM.

JESLI INTERESUJA CIE SZCZEGOŁY TO PO UZNANIU TEGO ZA GRZECH CZESTOTLIWOSC POTRAFI SPASC 10- 20 RAZY.
Szach mat ateisci głoszący nauki siarka pachnące

podejrzewam ze sie upada juz dlatego by pamietac ze nie jest sie zajebiaszczym i ze jednak Boga potrzeba , chocby po to by był pretekst do wyspowiadania sie z innych grzechów .

kluczem jest nie mataczenie w uzasadnieniach, nie cedzenie co mozna a co juz nie , nie szukanie usprawiedliwien, nie przeinaczanie słów Pisma.
Tylko wziecie na klatę sprawy. NIE SŁUCHANIE DIABELSKICH USPRAWIEDLIWIEN . ( ojciec Pio potrafił miec takich penitentów co przychodzili i tłumaczyli ze mozna grzeszyc, a po apage satanas to sie w powietrzu rozwiewali.

w moim wypadku jest problem jesli chodzi o post bo jestem na insulinie. PRZYRODA.
ale post pomaga .

Dodano po 1 minucie 59 sekundach:
Dezerter pisze: 2024-01-03, 22:46
krz30 pisze: 2024-01-03, 21:08 Lepiej by było, gdyby umiał się opanować i poczekać. :)

Dodano po 3 minutach 14 sekundach:
Nie mowiac juz o tym, ze uprzedmiotawia żonę w swojej wyobraźni do celu zaspokojenia swojego popędu
Wspominając wspólne chwile z nią uprzedmiotawia żonę w swojej wyobraźni :?:
nie ogarniam tego
A ONA ma z tego wspominania radoche jakąkolwiek ? czy tylko sam wspominajacy z ręką ?
wiec traktuje jej obraz przedmiotowo , jak kobiete ze swierszczyka.

Dodano po 25 minutach 17 sekundach:
Obrazek

Awatar użytkownika
CiekawaXO
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 6445
Rejestracja: 12 mar 2023
Has thanked: 889 times
Been thanked: 725 times
Kontakt:

Re: Masturbacja - rozważania ogólne, geneza i grzeszność

Post autor: CiekawaXO » 2024-01-03, 23:47

Wydaje mi się że jeśli akt ma jednoczyć, to trzeba swoje tez odczekać: bo akt jednoczy kiedy chce się drugiej osobie coś dać, a nie wziąć, i kiedy się na nią cierpliwie czeka, jak na ciasto które się piecze i będzie je można ze smakiem zjeść, bo ono będzie chciało być zjedzone :D
Masturbujący się mąż tylko bierze, i to bez pytania!!! ciało swojej żony w wyobraźni. Ona staje się tylko jak wspomniał Grzesznik-panienką ze świerszczyka.
Ostatnio zmieniony 2024-01-03, 23:48 przez CiekawaXO, łącznie zmieniany 1 raz.

Gzresznik Upadający
Elitarny komentator
Elitarny komentator
Posty: 3531
Rejestracja: 21 cze 2021
Has thanked: 160 times
Been thanked: 378 times

Re: Masturbacja - rozważania ogólne, geneza i grzeszność

Post autor: Gzresznik Upadający » 2024-01-04, 06:08

Gdzieś jest w Piśmie napisane ze wola grzesznika a nie efekt poczynań jest brany u Boga za czyn .
Wuec jeśli sue bierze zine bez jej zgody jako " swierszczyk" hmmmm.
Zastanawiające.

Awatar użytkownika
krz30
Aktywny komentator
Aktywny komentator
Posty: 656
Rejestracja: 16 wrz 2021
Has thanked: 165 times
Been thanked: 174 times

Re: Masturbacja - rozważania ogólne, geneza i grzeszność

Post autor: krz30 » 2024-01-04, 06:36

Z Bogiem możemy unieść każdy ciężar. W zasadzie to On go dźwiga, tak że to się staje słodkim jarzmem. Po jakimś czasie to wcale nie takie trudne. Wyrabia się sprawność moralna do opanowania siebie. A cel jest wzniosły, jak to napisano w katechizmie który cytowałem. :)
~Krzysztof

John Wick

Re: Masturbacja - rozważania ogólne, geneza i grzeszność

Post autor: John Wick » 2024-01-04, 06:40

Wtedy Juda rzekł do Onana: «Idź do żony twego brata i dopełnij z nią obowiązku szwagra, a tak sprawisz, że twój brat będzie miał potomstwo»2. 9 Onan wiedząc, że potomstwo nie będzie jego, ilekroć zbliżał się do żony swego brata, unikał zapłodnienia3, aby nie dać potomstwa swemu bratu. 10 Złe było w oczach Pana to, co on czynił, i dlatego także zesłał na niego śmierć.

Z Księgi Rodzaju Rozdział 38 . Fragment o Onanie.

Mnie by zastanawiało inaczej bym pomyślał czy w starożytności za czasów jak nauczał Jezus w ogóle było coś takiego jak masturbacja? Czy w państwie Egiptu czy w Grecji czy Babilonia , Cesarstwo Rzymskie stosowali takie metody praktyki? Czy w ogóle znali coś takiego? Nie wiemy o tym czy takie zachowania były znane już za czasów Nerona czy Juliusza Cezara. Nie mamy raczej wzmiankek o tym w starych pismach czy za czasów Aleksandra Macedońskiego ludzie stosowali masturbacje ? Bo ktoś musiałby by to opisać. To były sprawy prywatne intymne wstydliwe. Wiadomo że nierząd był znany już za czasów Jezusa mamy przykład postaci Marii Magdaleny. Ale czy mamy przykład że ludzie w Izraelu wiedzieli co to jest masturbacja ? Przykład Onana polegał na tym że nie chciał płodzić dzieci żonie swojego zmarłego brata dlatego przerywał stosunek. Ale to był stosunek przerywany nie wewnątrz a na zewnątrz. Nie dochodziło do zapłodnienia. Wcześniej też czytałem że ta kobieta Onanowi się nie podobała i że wiedział że potomstwo nie będzie jego tylko jego brata.
Ale teraz pomyśleć warto czy starożytni znali takie coś w ogóle jak masturbacja? Czy taki starożytny Babilończyk czy Asyryjczyk albo Egipcjanie w ogóle znali takie rzeczy bo nie było raczej o tym w dawnych manuskryptach. Raczej nie sądzę by coś takiego robiono za czasów imperium Rzymu.

Dodano po 30 minutach 16 sekundach:
Święty Jan Kasjan (zm. 435) twierdził, że sny erotyczne, nocne polucje i masturbacja stanowią oznakę żądzy i nawet dla bardzo pobożnego mnicha mogą stać się przeszkodzą na drodze do świętości. Podobnego zdania był święty Cezary z Arles (V-VI wiek). Do skrajności w swoich poglądach posunął się natomiast Guibert z Nogent (XI-XII wiek).

Dodano po 2 minutach 8 sekundach:
Być może w pracach Guiberta i Kolumbana zaczytywał się arcybiskup Reims Guy z Roye, który trzy stulecia później zawyrokował, że onanizm stanowi grzech tak ciężki, iż odpuścić go może wyłącznie sam biskup, i to w drodze wyjątku. Wszystko to były jednak opinie cokolwiek radykalne. Poza klasztorami i poza ośrodkami życia religijnego do problemu masturbacji podchodzono tak jakby… to w ogóle nie był problem.

Publicznie nikt nie piętnował onanistów, nie zdarzało się też, by władze świeckie próbowały pociągać ich do jakiejkolwiek odpowiedzialności. Nawet różni autorzy penitencjałów (ksiąg pokutnych) spoglądali na onanizm bardzo tolerancyjnie.

Paenitentiale Bigotianum z IX wieku masturbujących się księży zalecało karać zaledwie trzytygodniowym postem. Penitencjał Staroangielski „brukanie swego ciała własnymi rękoma” też obłożył tylko 20-dniowym postem.

Dodano po 3 minutach 21 sekundach:
Szeroko średniowieczne podejście do masturbacji podsumował na przełomie XIV i XV wieku Jean Gerson, który poświęcił jej cały traktat naukowy (sic!). Z jednej strony uznał on masturbację za problem istotny, z drugiej zaś za zjawisko, które dotyczy każdego i to już od najmłodszego wieku. Jak wyjaśnia James A. Brundage w książce „Law, Sex and Christian Society…” Gerson był zdania, iż: „Chłopcy często zaczynają się masturbować już w wieku pięciu, lub nawet trzech lat. Zanim zdążą dorosnąć na tyle, by docenić wagę swego czynu, są już tak bardzo uzależnieni od sprawianej samym sobie przyjemności, że wciąż bezwolnie manipulują przy swoich genitaliach”.

Rozwiązanie problemu wedle średniowiecznego myśliciela? Dobre towarzystwo, dużo modlitwy, częste poszczenie i samobiczowanie.

Dodano po 3 minutach 26 sekundach:
https://ciekawostkihistoryczne.pl/2014/ ... niowieczu/

Podaje stronę z której wziąłem tekst na ten temat.

Dodano po 5 minutach 16 sekundach:
Najistotniejsze w seksualnej etyce greckiej starożytności były honor i jego przeciwieństwo, wstydliwość. Grecki mężczyzna musiał prowadzić życie seksualne zgodnie ze swą pozycją społeczną. Masturbacja nie była odpowiednia, ale nikt nawet o tym nie wspominał. (...)
Satyrowie masturbowali się, ponieważ byli bestiami obdarzonymi wielkimi genitaliami, nieograniczonym apetytem seksualnym, nie byli natomiast wykształceni. Oczywiście robili to; czegóż innego można się było po nich spodziewać? Nie dla nich były subtelne relacje pomiędzy obywatelem i chłopcem czy faktyczna ulga, którą mężczyzna znajdował w stosunku z prostytutką. Masturbowali się, gdyż nie mogli zaspokoić swych nienasyconych potrzeb w inny sposób; masturbacja stanowiła też coś w rodzaju gry wstępnej, przygotowania do gorszących rytuałów parzenia się, do których tylko oni byli zdolni. W pierwszym przypadku, nie byli potępiani, lecz raczej żałowano ich. A masturbacja jako gra wstępna była żartem; satyrowie, zawsze sfrustrowani, nigdy nie osiągali spełnienia. Mówiono jednak, że właśnie im bogowie zesłali masturbację i że to właśnie oni przekazali ten zwyczaj najbardziej nikczemnym ludziom. Jak głosi historia, Pan był sfrustrowany tym, że nimfa Echo – tak jak i inne nimfy, które uwodził – nie odwzajemniła jego
miłości. Jego ojcu, Hermesowi, zrobiło się żal syna, więc nauczył syna sztuczki, dzięki której mógł on pozbyć się w swej frustracji; z kolei Pan przekazał nauki ojca pasterzom, którym przydała się ona w samotnym życiu. (...)
Przedstawienia masturbujących się wolnych mężczyzn – w opozycji do satyrów i niewolników – są rzadkie i nigdy nie dotyczą obywateli, lecz prowincjuszy lub wieśniaków. To postacie takie jak Strepsjades z Rycerzy Arystofanesa. Jednym słowem, masturbacja mężczyzn była co najwyżej żartem – celem komedii i obiektem kpin. Z pewnością nie była to czynność warta zachodu; byłaby poważnym uchybieniem w życiu wolnego obywatela; w komedii była łatwo rozpoznawalną antytezą tego, co dobre i właściwe. (Arystofanes poświęcał swe komedie krytyczne uchybieniom względem etyki publicznej – na przykład kłótliwości czy wojowniczości – i mówił o nich ustami chóru, a nie nisko urodzonych postaci.) Jeśli sztuka jest naszym przewodnikiem, greccy mężczyźni masturbowali się dopiero wtedy, gdy nie mogli zrobić niczego innego, a mała liczba możliwości świadczy właśnie o ich niskim statusie. Masturbacja nigdy nie była przedmiotem poważnej refleksji moralnej, gdyż bardzo dobrze pasowała do akceptowanej powszechnie wizji społeczeństwa.
Masturbujące się kobiety – właśnie dlatego, że były kobietami – również były traktowane lekko: komiczne, nienasycone seksualnie stworzenia, które inaczej nie mogły znaleźć zaspokojenia. Wiele obrazów na wazach przedstawia jedną bądź kilka kobiet, które samodzielnie bądź nawzajem pieszczą za pomocą olisbos swoje pochwy, a także usta i odbyty. Kobiety bez mężczyzn w Lizystratesie używają „skórzanego pomocnika”; obedrzeć ze skóry psa” prawdopodobnie odnosi się do masturbacji, która zastępuje prawdziwy stosunek. Ta niezmiernie falliczna męska fantazja erotyczna potwierdza centralną pozycję stosunku heteroseksualnego dzięki jego czasowemu przemieszczeniu. (Kobiety w Lizystratesie wstrzymywały się od stosunków, by wywrzeć presję na swych mężach; w dildo była władza.) Samotne przyjemności nie były sposobem życia. (...)
Starożytność posiadała odpowiednik osiemnasto- i dziewiętnastowiecznego człowieka zniszczonego masturbacją. Był to cinaedus, niemęski mężczyzna, który nie umiał chodzić, mówić ani patrzeć jak należy; był trochę wychudły i zezowaty. Ale jakkolwiek doszedł do tej zniewieściałości – z urodzenia czy z powodu niewłaściwego wychowania – nikt nie twierdził, że przyczyniła się do tego masturbacja. Jakiekolwiek greckie i rzymskie dyskusje na temat modelu seksualności śledzimy, masturbacja pojawia się tam tylko jak przez mgłę. Istotna była regulacja sfery seksualnej wewnątrz małżeństwa i poza nim, z innymi osobami, bardziej ogólnie ujmowane umiarkowanie dotyczące przyjemności, właściwy, zgodny ze statusem społecznym wybór partnera. Kobiety, chłopcy i dziewczynki nie były ważne w tej materii. A seks przy użyciu własnej ręki był nieistotnym uchybieniem w stosunku do tego, co właściwe, a nie sprawą życia i śmierci, jak to się stanie później.

Dodano po 5 minutach 48 sekundach:
https://ksiazki.wp.pl/samotny-seks-kult ... 163441281a

Tutaj dodaje link do strony z której skorzystałem. Źródło informacji

Dodano po 13 minutach 18 sekundach:
Tuż po śmierci Pepysa, na kilka lat przed publikacją „Onanii”, Daniel Defoe, autor „Robinsona Cruzoe”, w prowadzonym przez siebie periodyku stwierdził, że masturbacja jest grzechem śmiertelnym i pospolitym plugastwem, zająć się tym zatem należy w domowym zaciszu, dyskretnie i bez niepotrzebnego rozgłosu. Wraz z publikacją „Onanii” jasnym stało się, że życzenie dyskrecji nie zostanie spełnione. Jednocześnie prawdziwej demonizacji uległo zjawisko samogwałtu; jeśli dotychczas uważano za niebezpieczne przede wszystkim nieumiarkowanie w onanizmie, tak teraz problem nałogu stał się tylko jednym z wielu innych strasznych konsekwencji masturbacji. Choroby psychiczne, wycieńczenie organizmu, ślepota czy upadek moralny – to wszystko groziło onaniście w każdym wieku. Publikowano broszury i teksty, które w krótkim czasie stały się niemalże osobnym gatunkiem literackim, wszystkie one bowiem przybierały formę „listu od chorego”, gdzie ofiara niecnych praktyk opisywała swe przypadłości i cierpienia. Kulminacją tych przekonań była zorganizowana w 1805 roku w Paryżu wystawa, gdzie wśród różnego rodzaju kuriozów prezentowano ku przestrodze pełnowymiarowe szczątki onanistów. „O! Przyjdź młodzieńcze – pisał kilkadziesiąt lat później w wydanej we Lwowie broszurce Antonii Berger – a spojrzyj na onanistę w szpitalu i w domu obłąkanych, który jest jakby na wpół zwierzęciem i wyschnięty jak szkielet leży bezprzytomny. Zadrżysz i pewnie zaprzestaniesz tego niecnego występku”. Tekst ten pochodzący z 1873 r. był naturalnie tylko echem poglądów wyznawanych w Europie czy Ameryce, gdzie znawcy szacowali, że masturbacja jest, zaraz po alkoholizmie, drugim nałogiem powodującym pomieszanie zmysłów.

Dodano po 6 minutach 36 sekundach:
Z Diogenesem łączy się jeszcze jedna frapująca historia – otóż zdarzyło mu się onanizować publicznie, co przy całej tolerancji Greków wywołało mimo wszystko niemały skandal. Filozof postępek swój tłumaczył jednak niezwykle prosto: zaspokajanie łaknienia jest zupełnie naturalne. Tak samo uporanie się z innymi potrzebami ciała, także tymi, które ugasić może masturbacja, to rzecz zwykła i oczywista. „Gdybyż i głód – narzekał Diogenes – można było zaspokoić przez pocieranie pustego żołądka”. Jeśli starożytni kiedykolwiek przestrzegali przed samogwałtem to tylko i wyłącznie po to, by zapobiec ewentualnemu nieumiarkowaniu w poszukiwaniu przyjemności. Rady powściągliwości dotyczyły jednak ogółu spraw cielesnych, nigdy zaś samego tylko aktu samozaspokojenia. Zachowana w ciele sperma była nośnikiem „ożywczego humoru”, dodawała przymiotów charakteru, siły czy wytrzymałości. Z tego powodu sławny atleta Ikkos z Tarentu, gdy oddawał się ćwiczeniom, stronił całkowicie od stosunków seksualnych.

Dodano po 2 minutach 31 sekundach:
https://republikakobiet.pl/seks/porozma ... sturbacji/

Tutaj posłużyłem się fragmentem tekstu z tego artykułu część 1 jak i część 2. Źródło informacji.

Dodano po 1 minucie 46 sekundach:
https://republikakobiet.pl/seks/porozma ... u-czesc-2/

Awatar użytkownika
kazik95
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1807
Rejestracja: 20 lis 2023
Has thanked: 463 times
Been thanked: 225 times

Re: Masturbacja - rozważania ogólne, geneza i grzeszność

Post autor: kazik95 » 2024-01-04, 14:48

CiekawaXO pisze: 2024-01-03, 23:47 Wydaje mi się że jeśli akt ma jednoczyć, to trzeba swoje tez odczekać: bo akt jednoczy kiedy chce się drugiej osobie coś dać, a nie wziąć, i kiedy się na nią cierpliwie czeka, jak na ciasto które się piecze i będzie je można ze smakiem zjeść, bo ono będzie chciało być zjedzone :D
Masturbujący się mąż tylko bierze, i to bez pytania!!! ciało swojej żony w wyobraźni. Ona staje się tylko jak wspomniał Grzesznik-panienką ze świerszczyka.
Czy my trochę zbyt "poważnie" nie podchodzimy do tematu?
Nie w takim sensie aby podchodzić niepoważnie,
ale tak jakbyśmy przykładali jakiś ciężar moralnej doskonałości, heroizmu, cierpiętnictwa, wyjątkowej celebracji itd

Ja mam doświadczenie seksu raczej pozytywne
jako możliwość spędzenia dobrego, wesołego czasu z żoną
jako wspólną zabawę, radość, trochę szczęścia po ciężkim dniu

czasami mnie boli głowa, czasami żonę
czasami żona mysli o wypraniu firanek
a czasami ja myślę o wymianie uszczelki pod głowicą

ale generalnie w seksie potrzeba też - z mojego doświadczenia - trochę luzu

dlatego też nie widzę problemu w masturbacji (swojej czy żony) gdy nie ma akurat możliwości współżycia razem
( nie uważam aby żona wyobrażając sobie mnie wówczas w myślach traktowała mnie przedmiotowo)
gdy mamy dłuższy okres przerwy to też seks kończy się zbyt szybko z mojego powodu i nie jest udany
więc moja masturbacja ma też swój pozytywny wymiar dla naszego pożycia
tak się dostroiliśmy jakoś
O, jak dobre życie mam do zaoferowania pod Panowaniem Bożym ludziom, którzy dzisiaj są w kiepskiej kondycji duchowej/psychicznej
[Jezus - Kazanie na Górze]

Awatar użytkownika
krz30
Aktywny komentator
Aktywny komentator
Posty: 656
Rejestracja: 16 wrz 2021
Has thanked: 165 times
Been thanked: 174 times

Re: Masturbacja - rozważania ogólne, geneza i grzeszność

Post autor: krz30 » 2024-01-04, 15:15

Nie widzę sprzeczności pomiędzy moralnym zachowaniem się a spontanicznym i radosnym podejściem do współżycia. Ta spontaniczność zawiera jakiś element "zabawy", ale nie jest jednoznaczna z traktowaniem seksu jako zabawy - niewinnej, nieważnej, bez konsekwencji...

Kościół uczy, że to materia poważna. Ale nie w tym sensie, żeby zachowywać śmiertelną powagę podczas stosunku. To chyba jasne. ;)

Powinniśmy dążyć do chrześcijańskiej doskonałości. Jakiejś pełni życia w Bogu. Może warto się edukować w tym zakresie, także w kontekście miłości małżeńskiej.

Myślę też, że nie ma żadnego heroizmu w porzuceniu masturbacji. Bez przesady :) Myślę, że nikt też nie jest tu jakimś cierpiętnikiem. Raczej są tu tacy, którzy na serio traktują fakt, że jakby nie patrzeć, masturbacja jest grzechem.
~Krzysztof

Awatar użytkownika
kazik95
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1807
Rejestracja: 20 lis 2023
Has thanked: 463 times
Been thanked: 225 times

Re: Masturbacja - rozważania ogólne, geneza i grzeszność

Post autor: kazik95 » 2024-01-04, 15:19

Wasz wybór ;)
O, jak dobre życie mam do zaoferowania pod Panowaniem Bożym ludziom, którzy dzisiaj są w kiepskiej kondycji duchowej/psychicznej
[Jezus - Kazanie na Górze]

Gzresznik Upadający
Elitarny komentator
Elitarny komentator
Posty: 3531
Rejestracja: 21 cze 2021
Has thanked: 160 times
Been thanked: 378 times

Re: Masturbacja - rozważania ogólne, geneza i grzeszność

Post autor: Gzresznik Upadający » 2024-01-04, 15:49

Tylko niech se kolega go nie urwie. Przyszyć ciężko.

Awatar użytkownika
CiekawaXO
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 6445
Rejestracja: 12 mar 2023
Has thanked: 889 times
Been thanked: 725 times
Kontakt:

Re: Masturbacja - rozważania ogólne, geneza i grzeszność

Post autor: CiekawaXO » 2024-01-04, 19:00

Kazik, ja rozumiem. Ale co mam Ci napisać? Taką mamy katolicką naukę, ja tego nie wymyśliłam a Bóg. Tak uważam. Więc miej reklamację do Niego :)
Inna sprawa czy doskonale rozumiem czemu nie można się masturbować-tak,ale tylko z naukowego punktu widzenia, bo to uzależnia.
To że przytłoczyłam jak mniej więcej rozumiem rozumienie Kościoła, nie oznacza, że to rozumiem w sercu. Nie za bardzo. Bardziej przemawia do mnie jednak nauka i jej,, ale,, do tematu.

Dodano po 5 minutach 34 sekundach:
Jeśli mowa o heroiźmie, uważam że istnieje on w sytuacji osoby samotnej i tak można to rozpatrywać.
Ostatnio zmieniony 2024-01-04, 19:04 przez CiekawaXO, łącznie zmieniany 3 razy.

ODPOWIEDZ