Wiara

[Adam01]

Ale ja pragnę nawrócenia, poprawy życia i to chciałbym skonfrontować. Nie oceniać siebie, bo od tego to jest Bóg, ale sprawdzić czy wogóle droga w którą ruszyłem 3 lata temu jest słuszna. Czy sam siebie nie okłamuję.
Dodano po 1 minucie 29 sekundach:
Jeśli nie ma takiego narzędzia duchowego to muszę radzić sobie dalej na drodze własnej weryfikacji.

Każdy błądzi i pragnie nawrócenia wraz z poprawą życia.
Jednak zamiast sprawdzać siebie czy ich droga jest w ogóle słuszna proszą o łaskę i ufają Bogu.
Z pewnością trzeba znać podstawy, czego oczekuje Bóg i co jest Jemu miłe, a co nie.
Postępując w ten sposób potrzeba weryfikacji znika, a różne dowody dookoła, nawet te drobne utwierdzają w wierze.
Zauważ, że radzenie sobie na drodze własnej weryfikacji jest poniekąd w opozycji do zaufania Bogu.
Wydaje mi się, że nie tędy droga.
Pwt 6,16 Nie będziecie wystawiali na próbę Pana, Boga waszego

[Arek]

Ale ja pragnę nawrócenia, poprawy życia i to chciałbym skonfrontować. Nie oceniać siebie, bo od tego to jest Bóg, ale sprawdzić czy wogóle droga w którą ruszyłem 3 lata temu jest słuszna. Czy sam siebie nie okłamuję.
Dodano po 1 minucie 29 sekundach:
Jeśli nie ma takiego narzędzia duchowego to muszę radzić sobie dalej na drodze własnej weryfikacji.

Każdy błądzi i pragnie nawrócenia wraz z poprawą życia.
Jednak zamiast sprawdzać siebie czy ich droga jest w ogóle słuszna proszą o łaskę i ufają Bogu.
Z pewnością trzeba znać podstawy, czego oczekuje Bóg i co jest Jemu miłe, a co nie.
Postępując w ten sposób potrzeba weryfikacji znika, a różne dowody dookoła, nawet te drobne utwierdzają w wierze.
Zauważ, że radzenie sobie na drodze własnej weryfikacji jest poniekąd w opozycji do zaufania Bogu.
Wydaje mi się, że nie tędy droga.
Pwt 6,16 Nie będziecie wystawiali na próbę Pana, Boga waszego

Widzę to inaczej ale każdy ma "swoje" rozeznanie.

[sądzony]

Jeśli nie ma takiego narzędzia duchowego to muszę radzić sobie dalej na drodze własnej weryfikacji.

Po prostu porównaj swą modlitwę, postępowanie, stan duchowy, stan psychiczny, fizyczny, zamiłowanie do grzechu z tym co było pół roku temu. Możesz dopytać bliskich. Spójrz jak rozwija się Twoja relacja z Bogiem, z sobą i innymi (bliskimi, dalszymi i obcymi). A jeżeli chodzi Ci bardziej o wnętrze pogadaj ze św. Teresą z Avila.

[Arek]

Możesz Ją poprosić, aby dała mi światło poznania mego ducha wiary? Za patronów mam Ojca Pio i Siostrę Faustynę, prosiłem ich swojego czasu ale nic, więc odebrałem to, że nie potrzebuję interwencji. Jak myślisz?

[sądzony]

Możesz Ją poprosić, aby dała mi światło poznania mego ducha wiary? Za patronów mam Ojca Pio i Siostrę Faustynę, prosiłem ich swojego czasu ale nic, więc odebrałem to, że nie potrzebuję interwencji. Jak myślisz?

Myślałem bardziej o tym:
https://www.karmel.pl/twierdza-wewnetrzna-2/

lub tym:
https://e-religijne.pl/pl/p/Etapy-rozwo ... wicz/15751

Książkę mogę Ci wysłać za darmo jeśli chcesz.
Ale pomodlić się również mogę.

[Arek]

No widzisz właściwy człowiek na właściwym miejscu. A więc jest. O to pytałem. Dziękuję. Zakupu dokonam.

[sądzony]

No widzisz właściwy człowiek na właściwym miejscu. A więc jest. O to pytałem. Dziękuję. Zakupu dokonam.

Tu jest kilka starych filmików autorki:

[Arek]

Dużo jeżdżę, więc mam dużo czasu na słuchanie. Dziękuję

[Arek]

Ale ja pragnę nawrócenia, poprawy życia i to chciałbym skonfrontować. Nie oceniać siebie, bo od tego to jest Bóg, ale sprawdzić czy wogóle droga w którą ruszyłem 3 lata temu jest słuszna. Czy sam siebie nie okłamuję.
Dodano po 1 minucie 29 sekundach:
Jeśli nie ma takiego narzędzia duchowego to muszę radzić sobie dalej na drodze własnej weryfikacji.

Każdy błądzi i pragnie nawrócenia wraz z poprawą życia.
Jednak zamiast sprawdzać siebie czy ich droga jest w ogóle słuszna proszą o łaskę i ufają Bogu.
Z pewnością trzeba znać podstawy, czego oczekuje Bóg i co jest Jemu miłe, a co nie.
Postępując w ten sposób potrzeba weryfikacji znika, a różne dowody dookoła, nawet te drobne utwierdzają w wierze.
Zauważ, że radzenie sobie na drodze własnej weryfikacji jest poniekąd w opozycji do zaufania Bogu.
Wydaje mi się, że nie tędy droga.
Pwt 6,16 Nie będziecie wystawiali na próbę Pana, Boga waszego

Dziękuję @Adam01 właśnie dostałem światełko w tym temacie. Masz rację.

[Adam01]

Czasem proszę Ducha Świętego, żeby zaniósł moją prośbę do Boga.
I często zostaje spełniona, z pewnym opóźnieniem, o którym już wiem i je uwzględniam.
To mnie umacnia, zwłaszcza gdy napotykam jakieś codzienne problemy. Daje mi taką wewnętrzną radość na długo.
Opóźnienie może jest tutaj potrzebne, żeby faktycznie utwierdzić się w prośbie i jej potem nie odwoływać.
Czasem też nie jestem pewien jak do końca sformułować moją prośbę, o jakie rozwiązanie konkretnie poprosić.
Wtedy proszę Ducha Świętego, żeby wybrał dla mnie najlepszą drogę/rozwiązanie i zdaję się na Jego decyzję.
Pokładam jak najlepsze zaufanie w Bogu bo Bóg najlepiej wie, co jest dla nas najlepsze.
W sumie tak świadomie to proszę od niedawna, ale jeszcze nigdy się zawiodłem na Jego decyzji i pomocy.

[Albertus]

Czasem proszę Ducha Świętego, żeby zaniósł moją prośbę do Boga.
I często zostaje spełniona, z pewnym opóźnieniem, o którym już wiem i je uwzględniam.
To mnie umacnia, zwłaszcza gdy napotykam jakieś codzienne problemy. Daje mi taką wewnętrzną radość na długo.
Opóźnienie może jest tutaj potrzebne, żeby faktycznie utwierdzić się w prośbie i jej potem nie odwoływać.
Czasem też nie jestem pewien jak do końca sformułować moją prośbę, o jakie rozwiązanie konkretnie poprosić.
Wtedy proszę Ducha Świętego, żeby wybrał dla mnie najlepszą drogę/rozwiązanie i zdaję się na Jego decyzję.
Pokładam jak najlepsze zaufanie w Bogu bo Bóg najlepiej wie, co jest dla nas najlepsze.
W sumie tak świadomie to proszę od niedawna, ale jeszcze nigdy się zawiodłem na Jego decyzji i pomocy.

Od niedawna to znaczy od kiedy konkretnie?

[Marek_Piotrowski]

Czasem proszę Ducha Świętego, żeby zaniósł moją prośbę do Boga.

To Duch Święty nie jest Bogiem?

[Arek]

Czasem mamy blokady spowodowane naszymi ograniczeniami. Światło jest działaniem, by odblokować te ograniczenia. Jest czas silnej Łaski i czas w którym Jej nie możemy znaleźć nawet mimo chęci. Czas wewnętrznej samotni, która utrwala się i tak naprawdę wzmacnia pragnienie Boga. Może się nam wydawać, że Jej nie ma z nami, ale to tylko złudzenie, by wypracować w nas hardość ducha. Od dłuższego czasu nie czuję działania we mnie Boga. Tak jakbym został sierotą, która musi sobie radzić.

[Adam01]

Czasem proszę Ducha Świętego, żeby zaniósł moją prośbę do Boga.

To Duch Święty nie jest Bogiem?

Jest trzecią Osobą Boską.

[Adam01]

Czasem mamy blokady spowodowane naszymi ograniczeniami. Światło jest działaniem, by odblokować te ograniczenia. Jest czas silnej Łaski i czas w którym Jej nie możemy znaleźć nawet mimo chęci. Czas wewnętrznej samotni, która utrwala się i tak naprawdę wzmacnia pragnienie Boga. Może się nam wydawać, że Jej nie ma z nami, ale to tylko złudzenie, by wypracować w nas hardość ducha. Od dłuższego czasu nie czuję działania we mnie Boga. Tak jakbym został sierotą, która musi sobie radzić.

Napiszę co wiem, a zrobisz już jak sobie zechcesz. Uważam, że dla człowieka najważniejszy jest Duch Święty. Bluźnierstwo przeciwko Ojcu i Synowi mogą być wybaczone, przeciwko Duchowi Świętemu nie.
Chrystus bardzo zmienił świat i zostawił po sobie swoje zasady wiary. Dlatego wiarę powinno uprawiać się zgodnie z tymi zasadami, a nie jak się chce - wolną amerykankę. Pewnie tak też można tylko jej profity będą co najwyżej przypadkowe.
Po tych symptomach, które opisałeś typowałbym, że obraziłeś Ducha Świętego. Bez zgody z nim może być kiepsko. Modlitwy i leżenie krzyżem przez lata mogą nie pomagać. Wszystko co mogłem na ten temat to sporo już tutaj napisałem, ale Dezerter tak poprzenosił posty, że nie wiem gdzie ich szukać.

Od niedawna to znaczy od kiedy konkretnie?

Pracę nad kierowaniem swoich próśb zacząłem od gdzieś ponad roku. Od ok. 10 miesięcy zauważyłem, że są spełniane. Nawet te trochę nieprawdopodobne.