Dyskryminacja w Polsce

[Repart]

Jak nie przyjmę do pracy kogoś, bo jest wytatuowany. Jak nie pomogę komuś w potrzebie, bo jest innej narodowości. Jak obrzucam zgniłymi pomidorami przechodzących pod moim balkonem uczestników marszu LGBT. Jak wejdę na chrześcijańskie forum dyskusyjne i będę marudził, że wyborcy PiSu czy KO to lemingi.

[Albertus]

Jak nie przyjmę do pracy kogoś, bo jest wytatuowany. Jak nie pomogę komuś w potrzebie, bo jest innej narodowości. Jak obrzucam zgniłymi pomidorami przechodzących pod moim balkonem uczestników marszu LGBT. Jak wejdę na chrześcijańskie forum dyskusyjne i będę marudził, że wyborcy PiSu czy KO to lemingi.

Tylko te dwa pierwsze mieszczą się w ramach definicji dyskryminacji.Chyba że wytatuowanie ma znaczenie odnośnie wykonywanej pracy. A jeśli chodzi o pomoc niezależnie od narodowości to nie odnosi sie to do państwa polskiego bo państwo polskie ma obowiązek pomagać przede wszystkim swoim obywatelom.
Rzucanie pomidorami to wybryk chuligański.
A określanie grupy ludzi o kreślonych cechach jakąś nazwą nie spełnia definicji dyskryminacji.

[Andej]

Albo, jak nie przyjmiesz w szkole na wychowawcę w szkole prowadzonej przez zakon aktywisty lgbt. Albo, jak nie udzielisz komunii świętej komuś, o kim publicznie wiadomo, że jest wojującym ateistą. Sądzę, że wykażesz się też nietolerancją omawiając zatrudnienia kierowcy autobusu, który wprawdzie nie ma prawa jazdy, ale za to notorycznie pije lub ćpa.

[Repart]

Jezus nikogo nie dyskryminował. Ludzie wszędzie generują różne dyskryminacje. Wszystko dla swojej wygody i bezpieczeństwa.

[Gzresznik Upadający]

Tak mówi Pan do domu Izraela:
Szukajcie Mnie, a żyć będziecie.
Nie szukajcie zaś Betel i do Gilgal nie chodźcie!
I Beer-Szeby nie odwiedzajcie!


Ponieważ deptaliście biednego
i daniny w zbożu braliście od niego,
możecie zbudować sobie domy z kamienia ciosanego,
lecz nie będziecie w nich mieszkali;
możecie piękne winnice zasadzić,
lecz nie będziecie pili z nich wina.

przepraszam ale nikt w tym wypadku nie ograbia wdowy czy sieroty.
tylko daje mało.Za mało.
ALE DAJE , NIE ZABIERA.

[Andej]

Jezus nikogo nie dyskryminował. Ludzie wszędzie generują różne dyskryminacje. Wszystko dla swojej wygody i bezpieczeństwa.

A dlaczego spośród dwóch łotrów tylko jednemu cos obiecał?

[Repart]

Jezus nikogo nie dyskryminował. Ludzie wszędzie generują różne dyskryminacje. Wszystko dla swojej wygody i bezpieczeństwa.

A dlaczego spośród dwóch łotrów tylko jednemu cos obiecał?

Najlepiej to zapytać Jezusa gdy uda się nam trafić do Raju. Teraz to możemy gdybać na zasadzie, że ten łotr szczerze żałował swoich czynów i uwierzył w niewinność Jezusa, a drugi nie. Nie oznacza to, że Jezus go dyskryminował. Każdy ma wolną wolę, gdyby Bóg ingerował w nią u każdego na każdym kroku, to by ją dyskryminował, czyli w zasadzie nas by dyskryminował.

[Andej]

Zatem są kryteria usprawiedliwiające niejednakowe traktowanie każdego człowieka. Urawniłowka jest tak samo zła, jak dyskryminacja. A uprzywilejowane traktowanie jakichś grup (zwykle tych, które najgłośniej krzyczą) też jest formą dyskryminacji. Co nie znaczy, że często handicap nie jest czymś właściwym.

Czyli, nie da się wszystkich mierzyć jedną miarą.

[konserwa]

Nawet czlowiek to baba i chlop ... i jak tu ich jedna miara ...

[Marek_Piotrowski]

Jak nie przyjmę do pracy kogoś, bo jest wytatuowany.

To też nie jest takie oczywiste. Kiedyś była - moim zdaniem dobra - zasada, że osoby z widocznymi tatuażami nie pracowały np. jako kelnerzy.
Bo to uważano za niesmaczne, więc nie fair w stosunku do gości.
Nie mam tego za dyskryminację. Oczywiście, inny właściciel restauracji może uważać, że to nic takiego. Ale to jego sprawa, podobnie jak tego pierwszego.

[Repart]

Zatem są kryteria usprawiedliwiające niejednakowe traktowanie każdego człowieka.

Kryteria ustalają ludzie. Dla swojego bezpieczeństwa i wygody.

Czyli, nie da się wszystkich mierzyć jedną miarą.

Nie da się, bo każdy ma inne miary.

Dodano po 4 minutach 10 sekundach:

Jak nie przyjmę do pracy kogoś, bo jest wytatuowany.

To też nie jest takie oczywiste. Kiedyś była - moim zdaniem dobra - zasada, że osoby z widocznymi tatuażami nie pracowały np. jako kelnerzy.
Bo to uważano za niesmaczne, więc nie fair w stosunku do gości.
Nie mam tego za dyskryminację. Oczywiście, inny właściciel restauracji może uważać, że to nic takiego. Ale to jego sprawa, podobnie jak tego pierwszego.

No właśnie. Ty nie masz, ale znajdzie się inny i może być inaczej. Dlatego dyskryminacja jest niebezpieczna, bo rodzi wiele niepotrzebnych podziałów. Oczywiście zasady ustalać trzeba, ale zawsze znajdzie się ktoś, komu coś nie przypasi. I poczuje się dyskryminowany. Nie oznacza to od razu, że faktycznie taki jest.

[Marek_Piotrowski]

No właśnie. Ty nie masz, ale znajdzie się inny i może być inaczej. Dlatego dyskryminacja

Jaka 'dyskryminacja"? Że płacący zatrudnia według własnych kryteriów, nie mających zresztą nic wspólnego z jakąkolwiek dyskryminacją?

jest niebezpieczna, bo rodzi wiele niepotrzebnych podziałów

Jakich podziałów? Facet uważa, że nie jest fair w stosunku do jego klientów, by podawały im jedzenie osoby z tatuażami, bo to niesmaczne.
Jego biznes, nie ma to nic wspólnego z podziałami.
To tak, jakbyś chcieć wprowadzić nakaz, by zatrudniać brzydkie kelnerki.

Oczywiście zasady ustalać trzeba, ale zawsze znajdzie się ktoś, komu coś nie przypasi. I poczuje się dyskryminowany. Nie oznacza to od razu, że faktycznie taki jest.

No właśnie.

[Tek de Cart]

https://bip.brpo.gov.pl/pl/content/czym ... kryminacja
wg Rzecznika Praw Obywatelskich:

To sytuacja, w której człowiek ze względu na płeć, rasę, pochodzenie etniczne, narodowość, religię, wyznanie, światopogląd, niepełnosprawność, wiek lub orientację seksualną, jest traktowany mniej korzystnie niż byłby traktowany inny człowiek w porównywalnej sytuacji.

wg tej definicji ja jako osoba pełnosprawna niedostająca żadnych świadczeń nie jestem dyskryminowany, bo jak widać pełnosprawność nie jest wg RPO podstawą dyskryminacji.
Co ciekawe osoba ślepa (niepełnosprawna) mogłaby uznać niezatrudnienie jej jako kierowcy autobusu za dyskryminację wg tej definicji...

https://rownowazni.uw.edu.pl/czym-jest-dyskryminacja/

Dyskryminacja to zjawisko polegające na niesprawiedliwym i nieobiektywnym różnicowaniu ludzi, ze względu na ich osobistą cechę taką jak m.in.
płeć,
wiek,
niepełnosprawność,
orientacja seksualna,
narodowość,
pochodzenie etniczne,
religia.
Poprzez dyskryminujące zachowanie rozumiemy najczęściej zachowanie, w wyniku którego dana osoba zostaje potraktowana w sposób odmienny (z reguły niekorzystny, krzywdzący) niż inni w porównywalnej sytuacji.
Dyskryminacja jest formą nieuzasadnionej i nieobiektywnej, opartej na stereotypach marginalizacji pewnych grup społecznych, które odznaczają się pewną wspólną cechą.

Ta definicja bardziej mi się podoba, bo jeśli uznamy jakieś traktowanie za UZASADNIONE i OBIEKTYWNE to nie możemy mówić o dyskryminacji nawet jeśli inaczej traktujemy kogoś. Czyli np. nie zatrudnianie osób z tatuażami może być uzasadnione i nie jest dyskryminacją. Podobnie nie zatrudnienie ślepego jako kierowcy autobusu nie jest wtedy dyskryminacją.

[Marek_Piotrowski]

Nie ma sensu mówić o dyskryminacji, gdy nie ma krzywdy.
Nie jest "dyskryminacją", gdybym nie dostał (prawie 130 kg) pracy w balecie.
Nie jest dyskryminacją, gdy pracodawca zatrudnia do prac fizycznych pracownika silniejszego, do umysłowych mądrzejszego, do show ładniejszą aktorkę, a jako spikera przystojniejszego faceta.

Wydaje mi się też, ze nie jest dyskryminacją to, co napisała @abi - niedostateczne Twoim zdaniem (a myślę, że masz rację) świadczenia. Można napisać, że to skandal, ale chyba akurat słowo "dyskryminacja" tu nie pasuje.

[sądzony]

Może warto zapytać samego siebie "czy czuję się dyskryminowany na jakiejś płaszczyźnie? "
U mnie osobiście takie odczucie, wraz z początkiem drogi nawracania, wygasło.
Co nie oznacza, że się nie obudzi.