Z jednej strony "zazdroszczę, że to przeżyli" będzie złym określeniem z drugiej podziwiam, że dostąpili tej łaski.
Mnie po prostu ciężko żyć w obecnych czasach, powiedziałabym, że coraz ciężej. Nie odnajduję się w tej rzeczywistości. Bardzo mocno tęsknię za zmarłymi z rodziny, do tego stopnia, że często zastanawiam się "co u nich, czy widzą nas na ziemi , czy może mają takie życie TAM jak my , z tym, że bez bólu i cierpienia".
Idąc do pracy mam po drodze przedszkole, widuję te rozradowane dzieci i myślę sobie , że brakuje mi tej dziecięcej radości, beztroski. Te dzieci mają rodziców i czują bezpieczeństwo - widzę tam siebie sprzed lat, też czułam się bezpiecznie. Dopóki nie zaczęłam dorastać , nie zaczęłam dostrzegać, że się starzejemy, przestajemy domagać. Itd... przeraża mnie to wszystko. Czekam na wiosnę bo wtedy dostaję nowych sił.
Świadectwa śmierci klinicznej
- pom
- Aktywny komentator
- Posty: 784
- Rejestracja: 21 mar 2023
- Wyznanie: Katolicyzm
- Has thanked: 134 times
- Been thanked: 91 times
Re: Świadectwa śmierci klinicznej
Czy przesłuchałaś całe świadectwo Glorii Polo?
Dodano po 9 minutach 35 sekundach:
Dodano po 9 minutach 35 sekundach:
1J, 4, 16
Myśmy poznali i uwierzyli miłości, jaką Bóg ma ku nam. Bóg jest miłością: kto trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim.
Myśmy poznali i uwierzyli miłości, jaką Bóg ma ku nam. Bóg jest miłością: kto trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim.