Świadectwa śmierci klinicznej

Dlaczego żyjemy, po co się urodziliśmy, jaki jest nasz cel w życiu, co na czeka po śmierci; niebo, piekło, nic? Rozmowy na temat życia, śmierci i wieczności.
Awatar użytkownika
Adam01
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 364
Rejestracja: 13 gru 2023
Has thanked: 6 times
Been thanked: 14 times

Re: Świadectwa śmierci klinicznej

Post autor: Adam01 » 2024-01-16, 19:26

kazik95 pisze: 2024-01-16, 19:14 Tak to nie działa. Znam depresję od zewnątrz i wewnątrz.
Potrząsanie nie działa. A działa wręcz odwrotnie.
Działa kontakt ze specjalistą.
Ależ polecaj, namawiaj.
Ja tam mocny czuję się w Bogu, a depresja jest dla mnie synonimem bardzo niefajnych słów.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 15001
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4219 times
Been thanked: 2959 times
Kontakt:

Re: Świadectwa śmierci klinicznej

Post autor: Dezerter » 2024-01-16, 20:50

Adam01 pisze: 2024-01-15, 22:31 Czytałem kiedyś o badaniach osób po śmierci klinicznej. Poddawano ich głębokiej hipnozie i wypytywano o to gdzie były i co robiły podczas tej śmierci. Można powiedzieć, że potwierdzały one słowa z Biblii.
Każdy człowiek ma wbudowaną samoocenę, której nie może raczej zafałszować.
1. Chrześcijanie, którzy żyli dobrze, zgodnie ze Słowem Bożym, po śmierci spotykali swoich najbliższych zmarłych lub postacie przypominające anioły. Czasem mieli wybór, zostać tam lub wrócić do życia. Po wyborze powrotu zwykle to pamiętali. Wspólne dla nich było to, że po śmierci trafiali w przestrzeń jakby całą wypełnioną miłością i nie chcieli wracać. Oni po powrocie zwykle nie pamiętali już o tym.
2. Ateiści i innowiercy, którzy żyli dobrym życiem, po śmierci spotykali swoich najbliższych. Czasem mieli wybór, zostać tam lub wrócić do życia. Po wyborze powrotu zwykle to pamiętali. Podobnie czuli, że byli w przestrzeni jakby całej wypełnionej błogim ukojeniem.
3. Chrześcijanie i ateiści, którzy dopuścili się złego życia, po śmierci klinicznej widzieli tylko ciemność, pustkę i nieskończoną otchłań. Po powrocie do życia zwykle byli przerażeni.
Ciekawe :!: - możesz podać jakiś link, albo jakieś namiary- może być na pw
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Świadectwa śmierci klinicznej

Post autor: Andej » 2024-01-16, 20:56

Onegdaj wiele pisał na ten temat Leszek Szuman (mam nadzieję, że nie przekręciłem nazwiska). Ateista ze Szczecina.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
sądzony
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 13806
Rejestracja: 20 lut 2020
Lokalizacja: zachodniopomorskie
Wyznanie: Chrześcijanin
Has thanked: 2023 times
Been thanked: 2206 times

Re: Świadectwa śmierci klinicznej

Post autor: sądzony » 2024-01-16, 21:05

Quinque pisze: 2024-01-16, 16:56 Tak tak, Ja wciąż czekam na odpowiedź na pytanie jak świadomość ma przetrwać śmierć mózgu skoro to on ma ją tworzyć?
Może warto byłoby przyjrzeć temu co oznacza "umrzeć duchowo" i może "zmartwychwstać" już za życia ziemskiego.
"W owym dniu poznacie, że Ja jestem w Ojcu moim, a wy we Mnie i Ja w was." J 14.20

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 15001
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4219 times
Been thanked: 2959 times
Kontakt:

Re: Świadectwa śmierci klinicznej

Post autor: Dezerter » 2024-01-16, 21:09

Ewaaaa pisze: 2024-01-16, 12:10 I to jest ta największa zagadka. Człowiek nie chciałby nie istnieć... Ale nie pojmuję życia wiecznego, mam dużo osobistych lęków chociaż jak wyżej pisaliście, może za mało ufam i kocham Boga, że nie potrafię otworzyć się na jego łaskę
Moim zdaniem to jest sedno *-:)
na zbawienie nie zasłużymy
nie możemy tez się zbawić sami
co mamy robić
tylko i wyłącznie uwierzyć w Jezusa Mesjasza, przyjąć Odkupienie i Usprawiedliwienie i zaufać :!:
oddać swoje życie Jezusowi jak sługa Panu
Każdy normalny pan zadba o swojego sługę, a co dopiero On, który wstawia się za nami u Ojca, który nazywa nas braćmi przybranymi, współdziedzicami Królestwa i takie tam Biblijne opowieści - polecam :)
które dają pewność, spokój i pokój - taki biblijny szalom w duchu i duszy
Śmierć mnie nie obchodzi za bardzo, jeśli strach i przykro, to tylko o najbliższych - jak sobie poradzą beze mnie, czy ja ze świata duchowego będę mógł im pomagać i wstawiać się za żywymi- tego nie jestem pewien, ale będę z Panem , moim bratem i przyjacielem, który wprawdzie jest z innej półki, ale jest i człowiekiem, więc ja ufam - polecam wszystkim
Ostatnio zmieniony 2024-01-16, 21:10 przez Dezerter, łącznie zmieniany 1 raz.
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Awatar użytkownika
kazik95
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1807
Rejestracja: 20 lis 2023
Has thanked: 463 times
Been thanked: 224 times

Re: Świadectwa śmierci klinicznej

Post autor: kazik95 » 2024-01-16, 21:11

sądzony pisze: 2024-01-16, 21:05
Quinque pisze: 2024-01-16, 16:56 Tak tak, Ja wciąż czekam na odpowiedź na pytanie jak świadomość ma przetrwać śmierć mózgu skoro to on ma ją tworzyć?
Może warto byłoby przyjrzeć temu co oznacza "umrzeć duchowo" i może "zmartwychwstać" już za życia ziemskiego.
Musicie narodzić się na nowo ....
Ewangelia wg Jana 3
O, jak dobre życie mam do zaoferowania pod Panowaniem Bożym ludziom, którzy dzisiaj są w kiepskiej kondycji duchowej/psychicznej
[Jezus - Kazanie na Górze]

Ewaaaa
Przybysz
Przybysz
Posty: 23
Rejestracja: 4 sty 2024
Been thanked: 5 times

Re: Świadectwa śmierci klinicznej

Post autor: Ewaaaa » 2024-01-16, 21:17

Potrząsnąć mówisz ? Moim kolegom z pracy tak potrząsali, powiesił się parę miesięcy temu... Czasami w głowie jest tak ciężko, że myślę, że podzielę jego los. Więc nie znając mnie, tego jak to uprzykrza życie, i ilu specjalistów już przerobiłam, proszę nie mów, że trzeba mną potrząsnąć... Jeżeli nie wiesz jak to jest walczyć z myślami samobójczymi każdy dzień, nie mów, że jest mi dobrze i jestem głaskana... Nikt mnie nie głaszcze, nikt mnie nie wspiera. Wszyscy mierzą się ze swoim życiem i problemami, więc proszę nie mów, że ja czegoś oczekuję. Jestem tutaj, żeby przetrwać, żeby poszukiwać i tak na prawdę to forum to teraz jedyna deska ratunku, gdzie kolejny dzień myślę "co mi napiszą" i w czym pomogą.
Dzięki temu miejscu kładę się z nadzieją spać i wstaję z nadzieją.
Mogłabym książkę napisać o wszystkich psychologach, psychiatrach, księżach, o pomocy jakiej szukałam. Ale nikt nie da mi jednoznacznej odpowiedzi.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Świadectwa śmierci klinicznej

Post autor: Andej » 2024-01-16, 21:32

Ewaaaa pisze: 2024-01-16, 21:17 nie mów, że ja czegoś oczekuję. Jestem tutaj, żeby przetrwać, żeby poszukiwać
Z tego wynika, że jednak oczekujesz. I to czegoś konkretnego. Klucza.
Zgadzam się z tym, że psychologia i psychiatria to w dużej mierze hochsztaplerstwo.
Nie wiem kto, ani w jakim kontekście napisał o wstrząsaniu. Mam nadzieję, że sens tego tkwił w sugestii, że konieczny jest przełom. Obsesyjnie męczy Cię myśl. Nie potrafisz się oderwać. I jeszcze kilku rzeczy nie potrafisz. Nota bene, ja też tego nie potrafię. Ale się staram. Uczę. Próbuję.
Jest obraz Miłosierdzia. Proszę, próbuj się duchowo przytulić do Jezusa z tego obrazu. I wyryj w swoim sercu i rozumie słowa, które są napisane na obrazie. Próbuj codziennie. Patrz w obrazek wiszący na ścianie, trzymany w ręce, wyświetlony w telefonie. I powtarzaj. Jezu, ufam Tobie. Jak mantrę. Aż stanie się częścią Twojego życia. A potem zaraz zacznij powtarzać za Dolindo. Powtarzać z wiarą. Powtarzać wyrzucając z głowy wszystkie troski. Q wszystkie zmartwienia. I mów całą sobą: Jezu, Ty się tym zajmij. Nie mów czym, ma się zająć. On wie. To jest cholernie trudne. Ale skuteczne.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Adam01
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 364
Rejestracja: 13 gru 2023
Has thanked: 6 times
Been thanked: 14 times

Re: Świadectwa śmierci klinicznej

Post autor: Adam01 » 2024-01-16, 21:35

Ewaaaa pisze: 2024-01-16, 21:17 Potrząsnąć mówisz ? Moim kolegom z pracy tak potrząsali, powiesił się parę miesięcy temu...
Może nie popadajmy zaraz w taką skrajność.
Znasz siebie najlepiej.
A co sama byś mi poradziła, gdybym był na Twoim miejscu i bardzo by mi zależało na Twojej poradzie?

Ewaaaa
Przybysz
Przybysz
Posty: 23
Rejestracja: 4 sty 2024
Been thanked: 5 times

Re: Świadectwa śmierci klinicznej

Post autor: Ewaaaa » 2024-01-16, 21:44

Adam01 pisze: 2024-01-16, 21:35
Ewaaaa pisze: 2024-01-16, 21:17 Potrząsnąć mówisz ? Moim kolegom z pracy tak potrząsali, powiesił się parę miesięcy temu...
Może nie popadajmy zaraz w taką skrajność.
Znasz siebie najlepiej.
A co sama byś mi poradziła, gdybym był na Twoim miejscu i bardzo by mi zależało na Twojej poradzie?
Prosiłabym, żebyś walczył tak jak ja walczę. Ciągle szukam pomocy, inaczej uwierz, nie było by mnie tutaj bo bym została pchnięta przez złego... Dalej walczę, dalej się modlę ale głowa jest ciężka od tych myśli

Awatar użytkownika
Adam01
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 364
Rejestracja: 13 gru 2023
Has thanked: 6 times
Been thanked: 14 times

Re: Świadectwa śmierci klinicznej

Post autor: Adam01 » 2024-01-16, 21:44

Dezerter pisze: 2024-01-16, 20:50 Ciekawe :!: - możesz podać jakiś link, albo jakieś namiary- może być na pw
To były publikacja na stronach internetowych, każda publikacja lub rozdział na kolejnej stronie.
Kopiowałem je do Worda, żeby czytać w czytniku ale same treści, bez okładki.
Poszukam, jak coś znajdę to dam znać.
Niektóre badania jakiś doktor zebrał i wydał książkę, w Stanach to był podobno bestseller.
Ciekawe było w nich to, że pacjenci, każdy jeden, przed śmiercią kliniczną sami jakby robili sobie wstępny sąd ostateczny.
Mówi się, że w chwili śmierci całe życie przelatuje przed oczami.
Oni twierdzili coś podobnego, że dobrze zdawali sobie sprawę, jakimi byli ludźmi i jakie naprawdę było ich życie,
a to, co czekało ich po śmierci klinicznej było zgodne z tym, z czym się za swoje życie liczyli, że ich spotka.
Ci przerażeni po powrocie mieli bardzo silną potrzebę poprawy swojego życia.

Dodano po 2 minutach 51 sekundach:
Ewaaaa pisze: 2024-01-16, 21:44 Ciągle szukam pomocy, inaczej uwierz, nie było by mnie tutaj bo bym została pchnięta przez złego... Dalej walczę, dalej się modlę ale głowa jest ciężka od tych myśli
Jeśli tak jest to mam nadzieję, że znajdziesz skuteczną pomoc. Ważne jest, że jej szukasz.

Awatar użytkownika
pom
Aktywny komentator
Aktywny komentator
Posty: 775
Rejestracja: 21 mar 2023
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 131 times
Been thanked: 88 times

Re: Świadectwa śmierci klinicznej

Post autor: pom » 2024-01-17, 00:08

Tu także świadectwo z pogranicza śmierci. Byłem kiedyś na jej konferencji/świadectwie w realu.

Wybitnie silne świadectwo.

Im większe poznanie tym wyższa popżeczka ...







Ostatnio zmieniony 2024-01-17, 00:49 przez pom, łącznie zmieniany 3 razy.
1J, 4, 16
Myśmy poznali i uwierzyli miłości, jaką Bóg ma ku nam. Bóg jest miłością: kto trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 19129
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2635 times
Been thanked: 4642 times
Kontakt:

Re: Świadectwa śmierci klinicznej

Post autor: Marek_Piotrowski » 2024-01-17, 11:07

@Ewaaaa zacznijmy od początku i konkretnie: jak możemy Ci pomóc? W czym tkwi problem?

Ewaaaa
Przybysz
Przybysz
Posty: 23
Rejestracja: 4 sty 2024
Been thanked: 5 times

Re: Świadectwa śmierci klinicznej

Post autor: Ewaaaa » 2024-01-17, 11:51

Największą pomocą dla mnie w tej chwili jest rozmowa, rozmowa o wieczności , trudach dnia codziennego. Dlatego się tutaj pojawiłam

Awatar użytkownika
pom
Aktywny komentator
Aktywny komentator
Posty: 775
Rejestracja: 21 mar 2023
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 131 times
Been thanked: 88 times

Re: Świadectwa śmierci klinicznej

Post autor: pom » 2024-01-17, 12:13

@Ewaaaa
Co sądzisz o świadectwie @Andej i Glorii Polo?

Co prawda cząstki świadectwa Andeja są w różnych wątkach. :ymblushing: Na zbiorcze świadectwo się nie natknąłem za czasów mojej aktywności na forum.
Ostatnio zmieniony 2024-01-17, 12:42 przez pom, łącznie zmieniany 4 razy.
1J, 4, 16
Myśmy poznali i uwierzyli miłości, jaką Bóg ma ku nam. Bóg jest miłością: kto trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Życie, śmierć, wieczność”