Bł. Artemides Zatti.

Rozmowa na temat świętych, także błogosławionych, postaci biblijnych, ich życia, czego możemy się nauczyć z ich życia.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Susanna
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2501
Rejestracja: 30 maja 2021
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 1051 times
Been thanked: 939 times

Bł. Artemides Zatti.

Post autor: Susanna » 2024-01-16, 20:03

Obrazek





Artemides przyszedł na świat w Boretto we Włoszech 12.10.1880 roku.
Mając dziewięć lat zaczął pracę zarobkową na gospodarstwie. Wstawiał codziennie około godz. 3,
w nocy i ruszał na pole. gdy miał 17 lat, cała rodzina wyemigrowała do Bahia Blanca w Argentynie,
do wujka obiecującego pomoc w znalezieniu pracy.
Artemides podejmował się różnych prac by zarobić na chleb, pomagał również swojemu proboszczowi,
ks. Carlo Cayallemu który był salezjaninem w pracach duszpasterskich oraz w opiece nad chorymi.

Otrzymał od proboszcza książkę o św. Janie Bosko.
Po jej przeczytaniu obudziło się w nim pragnienie zostania salezjaninem. Edukację zakonną rozpoczął w Bernal,
koło Buenos Aires. Tam też przybył pewnego dnia młody salezjanin chory na gruźlicę.
Artemides zgłosił się do jego pielęgnacji. W niedługim czasie zakonnik zmarł, ale przebywanie przy łóżku chorego pozostawiło swoje ślady.

Artemides zachorował i musiał przerwać studia. Lekarz poradził, aby wysłać chorego do domu leżącego wysoko w górach.
Udał się na leczenie do domu salezjańskiego w Viedma (Rio Negro), tam złożył obietnicę Matce Bożej Nieustającej Pomocy
że całe swe życie poświęci trosce o chorych, wkrótce potem odzyskał zdrowie i wstąpił do nowicjatu salezjanów.

11.01.1908 roku złożył śluby czasowe brata zakonnego a trzy lata później śluby wieczyste.
Przez 40 lat pracował z heroiczną gorliwością. Był kierownikiem szpitala św. Józefa, jednego z pierwszych w Patagonii, aptekarzem,
asystentem na sali operacyjnej, pielęgniarzem, administratorem. Uważano go za prawdziwego "dobrego samarytanina".
Jego działalność nie ograniczała się do szpitala. Nie szczędząc trudu pomagał także z wielkim poświęceniem ubogim.
Gdy potrzebował pomocy, zwracał się do znajomych mówiąc:
"Nie chcielibyście pożyczyć Panu Bogu jakiegoś ubrania?"
A innym razem: "Nie moglibyście pożyczyć Panu Bogu pieniędzy na szpital?"
A gdy przybył ubogi Indianin, Artemides wołał: "Siostro, proszę przygotować łóżko Panu Bogu!"
Jego prostota i ufność Bogu przełamywały wszelkie ludzkie trudności.

Zmarł 15.03.1951 roku w Viedmie. W uznaniu jego wielkich zasług tamtejsi mieszkańcy nazwali jego imieniem
szpital i główną ulicę swego miasta oraz postawili ku jego czci pomnik.

Św. Jan Paweł II zaliczył do do grona błogosławionych 14.04.2002 roku.

Mówił podczas uroczystej homilii:
"salezjański brat zakonny wraz ze swą rodziną opuścił diecezję Reggio Emilia, aby szukać lepszych warunków życia w Argentynie, kraju, o którym marzył ks. Bosko. Tam odkrył swe powołanie i wstąpił do zgromadzenia salezjanów, w którym oddał się gorliwej, profesjonalnej i pełnej miłości posłudze chorym. Prawie pięćdziesiąt lat przeżytych przez niego w Viedmie to historia wzorowego zakonnika, sumiennie wypełniającego swe obowiązki względem wspólnoty i bez reszty oddanego służbie potrzebującym".


Źródło:

https://brewiarz.pl/czytelnia/swieci/03-15c.php3
Ostatnio zmieniony 2024-01-16, 20:05 przez Susanna, łącznie zmieniany 1 raz.
"Uwielbiaj, duszo moja, sławę Pana mego,
Chwal Boga Stworzyciela tak bardzo dobrego.
Bóg mój, zbawienie moje, jedyna otucha,
Bóg mi rozkoszą serca i weselem ducha."
Magnificat anima mea Dominum!

ODPOWIEDZ

Wróć do „Święci i postacie biblijne”