Wiecznego piekła nie ma?

[Adam01]

Co zrobić, aby żyć wiecznie? Ktoś wie?

Na kursach Silvy wprowadzono jakiś czas temu "nowość".
Spowolnienie starzenia lub nawet regenerację za pomocą specjalnego oddechu przepełnionego miłością.
Nasze krajowe kursy jeszcze trochę niezbyt za tym nadążają, prawdopodobnie jednak bariery językowe czasem jeszcze występują.

[Marek_Piotrowski]

Na zasadzie, że jak się wolniej oddycha, to się mniej zużywa?
Metoda SIlvy to wątpliwa praktyka dla chrześcijanina.

[Adam01]

Ale wiesz, że katechizm to dokument wykładający jedynie poglądy wyznania religijnego, reprezentujący interesy danego kościoła.

[Marek_Piotrowski]

Ale wiesz, że katechizm to dokument wykładający jedynie poglądy wyznania religijnego, reprezentujący interesy danego kościoła.

Nie. Nauczanie Kościoła Chrystusowego.
A w tej sprawie mamy ten luksus, że jest - w przeciwieństwie do Twoich pomysłów - w 100% zgodny z Pismem Świętym, które bardzo jasno wypowiada się na ten temat.
Jak już napisałem - nie widzę wspólnej podstawy do rozmowy, skoro nie akceptujesz ani Pisma Świętego, ani Magisterium (i nie piszę o deklaracjach wierności, tylko o tym, co propagujesz).
Jakiego jesteś wyznania?

[Arek]

Co zrobić, aby żyć wiecznie? Ktoś wie?

Na kursach Silvy wprowadzono jakiś czas temu "nowość".
Spowolnienie starzenia lub nawet regenerację za pomocą specjalnego oddechu przepełnionego miłością.
Nasze krajowe kursy jeszcze trochę niezbyt za tym nadążają, prawdopodobnie jednak bariery językowe czasem jeszcze występują.

Nie wiem co to takiego, ale na pierwszy rzut oka to jakaś ezoteryka. Spowolnienie starzenia? Oddech przepełniony miłością? A Ci ludzie, którzy prowadzą te kursy to znają Jezusa? I ci, którzy biorą w nich udział to też znają Go?

[Andej]

Źle mi się Silva kojarzy. Z ezoteryka, różdżkarstwem, bioenergoterapią. Tego tam uczyli. Prana taka czy owaka. Wdychana, wydychana. Też tak robiłem. Ale zamiast prany wdychałem łaskę, wolę Bożę. I wydychając wyrzucałem zło grzechu. Modliłem się. Choć stosowałem Silvę, gdy zasnąć nie mogłem. Ale skuteczność taka sobie. Silniejszy różaniec. I nie tylko na zasypianie, ale na wiele innych problemów.

[Adam01]

Dużo Marek piszesz i część mi się przydaje.
Być może Twój luksus działa u Ciebie, ale moje poglądy póki co jakoś u mnie działają.
Twoje poglądy już w większości miałem i działały trochę słabiej.
Metodę Silvy znam od lat. Trochę działa, trochę nie działa, szału nigdy nie było.
Jednak zaskoczyło mnie trochę, że idą w stronę miłości w dość istotnych kwestiach.
Kto wie, może z czasem spotkają też po drodze Ducha Świętego.

[Marek_Piotrowski]

Nie paplaj, tylko odpowiedz na pytanie.
Retoryczne popisy mnie nie wzruszają.

[sądzony]

Nie paplaj, tylko odpowiedz na pytanie.
Retoryczne popisy mnie nie wzruszają.

Po prostu @Adam01 się zniecierpliwił, bo próbuje rozmawiać merytorycznie, a z drugiej strony dostaje pseudofilozoficzne pseudoodpowiedzi nic nie wnoszące do tematu - byle paplać.
Doskonale rozumiem jego frustrację. I podzielam.

[Adam01]

Nie paplaj, tylko odpowiedz na pytanie.
Retoryczne popisy mnie nie wzruszają.

Jeśli jeszcze nie zauważyłeś, to jesteś w takim trybie, że co nie napiszę to się obrazisz i odpiszesz, że paplam.
Może faktycznie za dużo tu piszę, ale weź nie odpisz, jak ktoś pyta.
Do niedawna byłem katolikiem, ale teraz po Fiducia supplicans nie jestem tego pewien i nie chcę o tym myśleć, ani pisać.
Dla mnie od dziecka Bóg jest jeden i ten sam bez względu na to, jak mnie będą nazywać, katolikiem czy inaczej.
Od pewnego czasu obserwuję tutaj u niektórych jakby objawy afazji transkorowej, powtarzają słyszane frazy, ale występują zaburzenia rozumienia.
Popieram na jakieś 90% teorię o zjednoczeniu i przeobrażeniu duszy w Boga, której Bóg udzieli łaski zjednoczenia w Trójcy Przenajświętszej
Spotkałem tą teorię wiele razy w wielu kulturach, nawet tych całkowicie odciętych od Boga i Chrystusa, z wieloma praktycznymi przykładami.
Tutaj została wrzucona jako pogląd św. Jan od Krzyża. Ciekawiło mnie natomiast, czy ktoś to znalazł także gdzieś w Biblii.
Póki co to nie mam więcej pytań.

[Tek de Cart]

Wrzuciłem link to dosyć przeglądowego opracowania, są tam 'korzenie' biblijne takiego rozumienia przebóstwienia, zarówno w teologii katolickiej jak i prawosławnej.
ale z tego co widzę to nie ten wątek... ale zasugerowałem się odpowiedzią powyższą...

[Adam01]

Wrzuciłem link to dosyć przeglądowego opracowania, są tam 'korzenie' biblijne takiego rozumienia przebóstwienia, zarówno w teologii katolickiej jak i prawosławnej.
ale z tego co widzę to nie ten wątek... ale zasugerowałem się odpowiedzią powyższą...

Faktycznie coś przeskoczyło. Ciekawe czy Dezerter się zorientuje. Trzeba się spieszyć bo zniknie!
Jednak w linku to nie to.
Przebóstwienie w perspektywie teologii i mistyki
Wstęp: Człowiek jakby sobowtórem Boga (św. Tomasz)
Mistyka i teologia w perspektywie formuły Chalcedonu
Przebóstwienie według świętych i mistyków
Theosis z punktu widzenia tajemnicy Wcielenia (św. Maksym)
Zakończenie: Głębia przyzywa głębię (Psalmista)
A ja bym potrzebował twardych argumentów z ST i NT.

[Marek_Piotrowski]

Jeśli jeszcze nie zauważyłeś, to jesteś w takim trybie, że co nie napiszę to się obrazisz i odpiszesz, że paplam.

Obrazisz? Nie. Po prostu nie cierpię, gdy w rozmowie na konkretny temat nagle ktoś zaczyna wypisywać ogólne, nic nie wnoszące stwierdzenia albo teksty mające sugerować , że on ma głębsze rozumienie od Ducha Świętego.

[sądzony]

Popieram na jakieś 90% teorię o zjednoczeniu i przeobrażeniu duszy w Boga, której Bóg udzieli łaski zjednoczenia w Trójcy Przenajświętszej
Spotkałem tą teorię wiele razy w wielu kulturach, nawet tych całkowicie odciętych od Boga i Chrystusa, z wieloma praktycznymi przykładami.
Tutaj została wrzucona jako pogląd św. Jan od Krzyża. Ciekawiło mnie natomiast, czy ktoś to znalazł także gdzieś w Biblii.
Póki co to nie mam więcej pytań.

Nie masz tu co popierać bądź nie. Nikt Ci tego nie wyjaśni.
Jeżeli naprawdę Cię to interesuje to polecam autora czyli samego św. Jana od Krzyża. On znalazł to w Objawieniu. Ty nie musisz.
W swoich 4 najważniejszych dziełach cytuje, powołuje się i odnosi do Pisma Świętego jakieś 1500 razy.

A tak już moim zdaniem to znana mi mistyka katolicka (no może poza św. Pawłem) nigdy piękniej nie ujęła (i "usystematyzowała" drogi do) doświadczenia Boga niż zrobił to Jan.
Ale to już kwestia zbieżności doświadczeń.

[Andej]

Nie masz tu co popierać bądź nie. Nikt Ci tego nie wyjaśni.

Tak toczno. Nikt, kto nie został zbawiony w niebie i nie wrócił na ziemię, nie wyjaśni. Nawet św. Jana od Krzyża. Musisz sam tego doświadczyć. Wystarczy dobrze przeżyć życie i umrzeć w łasce i miłości Bożej. Cierpliwości. Żyjesz w czasach ostatecznych. To się spełni.