Fetysz czy upodobanie?

Rozmowa na temat upadłego anioła, czyli szatana, jego cel w świecie, początek jego istnienia, itp.
ODPOWIEDZ
Ctrl
Bywalec
Bywalec
Posty: 135
Rejestracja: 6 sie 2021
Has thanked: 15 times
Been thanked: 8 times

Fetysz czy upodobanie?

Post autor: Ctrl » 2024-01-24, 21:50

Jestem młodym, kilka lat temu nawróconym mężczyzną. Od zawsze podniecały mnie pewne specyficzne rzeczy. Jedną z nich są ubrania wykonane z tworzyw odbijających światło (np. skóra, latex). W przeszłości jako niedojrzały nastolatek potrafiłem masturbować się do kobiet ubranych w ten sposób, choć nie wykluczone że do zdjęć samych ubrań też mógłbym to zrobić. Aktualnie jestem już bardziej dojrzały płciowo i umysłowo (choć jeśli bym chciał to mógłbym się tym podniecać jak w przeszłości, ale nie chcę). Upodobanie nadal mi zostało, ale potrafię lepiej kontrolować podniecenie. Co sądzicie na temat konieczności odwracania wzroku gdy zobaczę ubraną w ten sposób kobietę na mieście? Mój wzrok często reaguje jak magnes na to, ale pytanie czy świadomie mogę na to patrzeć? Zakładam oczywiście, że nie patrzę pożądliwie na kobietę oraz potrafię dostrzec jej całościowe piękno nie skupiając się tylko na upodobaniu. Intryguje mnie też to czy sam powinienem nosić np. skórzaną kurtkę/buty. Gdy ubieram to na co dzień traktuję to normalnie, ale całkiem rzadko przyjdzie mi do głowy natrętna myśl, że mogłoby mnie to hipotetycznie podniecać. Wtedy organizm reaguje jak na każdą natrętną myśl ("nie myśl o czerwonym, żąglującym słoniu" więcej dodawać nie muszę). Lubię te ubrania i jak pisałem w większości przypadków normalnie potrafię z nich korzystać i tylko natręctwa przeszkadzają.

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 19129
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2635 times
Been thanked: 4643 times
Kontakt:

Re: Fetysz czy upodobanie?

Post autor: Marek_Piotrowski » 2024-01-24, 22:00

Czy to, czy nazwiemy to fetyszem czy upodobaniem, coś zmienia?
Ważne, że starasz się nad tym panowac.

Awatar użytkownika
Dezerter
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 15003
Rejestracja: 24 sie 2015
Lokalizacja: Inowrocław
Has thanked: 4221 times
Been thanked: 2960 times
Kontakt:

Re: Fetysz czy upodobanie?

Post autor: Dezerter » 2024-01-24, 22:27

Super, że zapanowałeś nad tym i dojrzałeś
Sam zauważyłeś, że najważniejsze, to się nie skupiać i nie nakręcać
Jednak ja jako były palacz nie mogę sobie pozwolić na zajaranie
wielu innych forumowiczów, którzy z czegoś wyszli to dość mocno unikają tego
więc sam rozważ czy otaczanie się coraz bardziej czymś od czego odszedłeś jest właściwą drogą
Nie czyńcie tak jak ci przeciw którym występujecie.

Ctrl
Bywalec
Bywalec
Posty: 135
Rejestracja: 6 sie 2021
Has thanked: 15 times
Been thanked: 8 times

Re: Fetysz czy upodobanie?

Post autor: Ctrl » 2024-01-24, 23:33

Dezerter pisze: 2024-01-24, 22:27 Super, że zapanowałeś nad tym i dojrzałeś
Sam zauważyłeś, że najważniejsze, to się nie skupiać i nie nakręcać
Jednak ja jako były palacz nie mogę sobie pozwolić na zajaranie
wielu innych forumowiczów, którzy z czegoś wyszli to dość mocno unikają tego
więc sam rozważ czy otaczanie się coraz bardziej czymś od czego odszedłeś jest właściwą drogą
Nie możesz sobie pozwolić na zapalenie ze względu na ryzyko powrotu do nałogu. Ja jestem niemalże pewien, że w aktualnym stanie rzeczy nie wrócę do masturbacji i oglądania tego dla czystej przyjemności seksualnej.
Warto zauważyć, że jednorazowe zapalenie nie jest grzechem, a masturbacja jest więc w moim przypadku siłą rzeczy jest mniejsza szansa, że to zrobię (sumienie mi nie pozwoli).
Ponadto, nie chcę tu opisywać na czym dokładnie opiera się mój fetysz, ale praktycznie zawsze odnosił się do ubrań damskich i takich tworzonych typowo dla fetyszystów. Ja oczywiście noszę męskie i tylko pewnego rodzaju natręctwa bardzo rzadko przychodzą mi do głowy (nie będę opisywał na czym polegają, bo za dużo pisania, ale to typowe, wredne natręctwa). Mógłbym oczywiście nie nosić tych ubrań dla świętego spokoju, ale dostałem je niedawno, w pewnym sensie jako prezent od ludzi, z którymi mieszkam, dlatego chciałbym je nosić (chociaż po prostu też mi się podobają). Generalnie zastanawiam się też z jakiego powodu posiadanie takiego fetyszu i brak chęci pozbycia się go jako takiego miałoby być grzeszne? Owszem, w przeszłości grzeszyłem z jego wykorzystaniem, natomiast dziś już tego nie robię. Ani w Biblii ani w KKK nie ma chyba słowa (przynajmniej dosłownego) o tym, że to jest złe, w końcu chyba każdy człowiek ma swoje preferencje zarówno w życiu codziennym jak i, kolokwialnie mówiąc w łóżku. Zresztą, nawet jakbym chciał się go pozbyć to wydaje mi się to niemożliwe.

Ctrl
Bywalec
Bywalec
Posty: 135
Rejestracja: 6 sie 2021
Has thanked: 15 times
Been thanked: 8 times

Re: Fetysz czy upodobanie?

Post autor: Ctrl » 2024-01-25, 13:11

Marek_Piotrowski pisze: 2024-01-24, 22:00 Czy to, czy nazwiemy to fetyszem czy upodobaniem, coś zmienia?
Ważne, że starasz się nad tym panowac.
Staram się jakoś nad tym panować i dobrze mi to wychodzi. Zastawia mnie bardzo jedna rzecz. Załóżmy, że mogę się patrzeć na kobiety i podziwiać ich piękno. Chrystus zabronił jedynie patrzenia pożądliwego (swoją drogą do dziś nie do końca wiem co mam przez to rozumieć, ale ja interpretuję to jako patrzenie przedmiotowe, bez szacunku, zapominając że patrzysz na człowieka któremu należy się szacunek tak samo jak tobie). Czy w związku z tym, analogicznie mogę świadomie patrzeć na rzeczy, które są elementem mojego fetyszu, ale unikać podniecenia i generalnie seksualnej otoczki wokół tego przedmiotu? Starać się patrzeć na to jak zdrowy człowiek, któremu po prostu się to podoba.
Tytułowe pytanie o nazwę po części się do tego odnosi jeśli nazwałbym to upodobaniem to raczej nie ma przeciwwskazań żeby patrzeć na coś co mi się podoba. Jeśli jednak nazwiemy coś fetyszem to wydaje się to już poważniejsze i nie potrafię tu rozstrzygnąć jak powinienem postępować. Dotychczas z przyzwyczajenia, do mojego dawnego podejścia gdy tylko spojrzałem odrywałem wzrok, ale później zdarzało mi się celowo popatrzeć ponownie myśląc, że to tylko moje upodobanie i przecież nie mam zakazu patrzenia na coś co mi się podoba. Potrafiłem wtedy kontrolować swoje podniecenie, czyli się nie podniecać, a nawet jeśli się to czasem zdarzyło to po prostu starałem się je tłumić.
Zastanawiałem się też co Kościół konkretnie sądzi na ten temat. Przejrzałem katechizm i nie znalazłem nic konkretnego. W Biblii też nie ma nic konkretnego, nie wiem też przeciw któremu przykazaniu miałby to być grzech (nie stanowcze sprzeciwianie się swoim niecodziennym upodobaniom, unikając oczywiście masturbacji, celowego podniecania się itd.)

ODPOWIEDZ