Badania nasienia u katolików-prezerwatywa z dziurką

[Marek_Piotrowski]

Ja ogólnie wciąż mam pare wątpliwości.
Pierwsze to metody punkcji.
W wypadku zakazen bakteryjnych zdrowe to nie jest. Podziwiam tych którzy dali by sobie wkluc igle w prostatę czy jadro.

Wkłucie w żyłę przy pobieraniu krwi trafia w znacznie ważniejszy punkt.

zreszta gumka to antykoncepcja.

Nie. Gumka nie pozwalająca na zapłodnienie to antykoncepcja.

Poza tym jak zachować czystość pobrania. Pochwa to pelen ekosystem....

Nie ma żadnego problemu. Jest nawet metoda w której się pobiera wprost z pochwy po stosunku (dla mnie ekstremalna, ale medycznych problemów z tym nie ma).

[kazik95]

.

Poza tym jak zachować czystość pobrania. Pochwa to pelen ekosystem....

Nie ma żadnego problemu. Jest nawet metoda w której się pobiera wprost z pochwy po stosunku (dla mnie ekstremalna, ale medycznych problemów z tym nie ma).

Mówisz o pobieraniu spermy na posiew bakterii?

[użytkowniczka123]

Serio ktoś uważa, że Bóg potępia mężczyznę, gdy on oddaje nasienie do badań? Ok badanie jest poprzedzone masturbacją. Tyle, że jest tu różnica. Gdy mowa o grzechu masturbacji - celem takiej masturbacji jest przyjemność. A gdy mówimy o badaniu - głównym celem jest pobranie nasienia do badań w celach medycznych, to, że nie da się pobrać nasienia inaczej jak przez wytrysk który jest dla mężczyzny przyjemny - no cóż wytrysk jest tu skutkiem ubocznym, a nie cel sam w sobie.

Poza tym, nasienie bada się nie bez przyczyny. Może w wyniku zaniedbania i zaniechania badań - mąż może "sprzedać" żonie jakąś chorobę?
Lub celem badań jest sprawdzenie plemników bo małżeństwo nie może zajść w ciąże. Żona ma na ślepo brać jakieś leki, i lekarz ma zakładać na ślepo, że to ona jest niepłodna, bo mąż nie pozwala zbadać nasienia? Zdrowie żony jest mniej ważne, niż badanie którego skutkiem jest masturbacja? To jest czysty egoizm.

Co jest większym grzechem badanie nasienia którego skutkiem jest masturbacja czy zaniechanie rodzicielstwa? Co jeśli zaniechanie badań spowoduje, że nie będą mieli dzieci? Mam wrażenie, że niektórzy myślą, że Bóg jest jakiś ułomny i nie potrafi rozróżnić grzechu masturbacji od konieczności przeprowadzenia badania którego skutkiem jest masturbacja. Serio nie róbcie z Boga Istoty która nie pojmuje takich rzeczy. Ja serio wątpie, żeby Bog na sądzie osatecznym wypominał mężczyźnie, że masturbował się podczas badania nasienia. Ludzie trochę ogarnięcia.

[Andej]

Ludzie trochę ogarnięcia.

Dziękuję za tę wspaniałą naukę.
To szczęście, że mamy wreszcie na Forum jakiś autorytet, który pozwoli na rozeznanie.

A tak, poza tym. Użytkowniczko, witam Cię serdecznie.

[użytkowniczka123]

.

Poza tym jak zachować czystość pobrania. Pochwa to pelen ekosystem....

Nie ma żadnego problemu. Jest nawet metoda w której się pobiera wprost z pochwy po stosunku (dla mnie ekstremalna, ale medycznych problemów z tym nie ma).

Mówisz o pobieraniu spermy na posiew bakterii?

No tak mężczyzna ma infekcję bakteryjną, więc żeby nie grzeszyć, zakończy wytrysk w pochwie kobiety, aby z niej wyjąć nasienie do badań. Mało istotne, że żona może czuć się niekomfortowo współżyjąc w jakimś pokoju w laboratorium. I mało istotne jest to, że on może zarazić bakterią żonę.
Zero podmiotowości kobiety w takim przypadku. Serio traktowanie w ten sposób żony jest o wiele większym grzechem niż oddanie nasienia do badania w normalny sposób. Co to zamyślenie, w ogóle - narażę żonę na infekcję bakteryjną bo nie chce się masturbować. Poza tym w przypadku podejrzenia takiej infekcji każdy lekarz zabroni współżycia. I nie ma innej drogi do zbadania nasienia jak przez wytrysk do kubeczka
Za takie myślenie to się należy ekskomunika. Serio uważacie, że Bog na sądzie ostatecznym powie - popełniłeś grzech masturbacji podczas badania nasienia? Bóg wolalłby narażać kobietę na infekcję bakteryjną tylko po to by nie było masturbacji? NO trochę rozumu!
[/quote]

[CiekawaXO]

Nie, ja tak nie uważam, że tak Bóg powie.

[użytkowniczka123]

A kto? jakiś ksiądz?
Wiesz, że ksiądz też może się mylić?
Znam typka który był księdzem, wyszedł z kapłaństwa, założył rodzinę, a potem zostawił żonę w ciązy (mieli cywilny ślub), dla innej kobiety. Wcześniej ten ksiądz spowiadał, przygotowywał do ślubu, prowadził nauki przedmałżeńskie. Doradzał małżeństwom itd. A sam potem zdradził kobietę w ciąży. Kto wie czy im źle nie doradzał? np separację w sytuacji gdy nie zachodziła taka potrzeba a wystarczałoby poprawić komunikację między małżonkami? On po sobie oceniał. Skoro tak łatwo mu było później zostawić żonę, to takie przekonania by nie walczyć o małżeństwo mógł mieć już wcześniej - wtedy gdy był księdzem. Nikt nie zakłada, że ksiądz który prowadzi nauki przedmałżeńskie albo pomaga rodzinom w kryzysie - w przyszłości odejdzie z kapłaństwa, tylko bierze sobie jego nauki do serca zakładając, że są słuszne

Tak samo ksiądz dla którego masturbacja jest tylko i wyłącznie kojarzona jako grzech - może oceniać ze swojej perspektywy i nie widzieć, tego, że badanie nasienia jest celem samym w sobie, po to by np. nie zarazić żony bakterią przy współżyciu, albo żeby móc w przyszłości mieć potomstwo. Może ksiądz "oceniał po sobie" jeśli mówi mężowi, ze takie badanie to grzech i nie widzi różnicy między masturbacją dla przyjemności a badaniem nasienia dla celów zdrowotnych.

[Marek_Piotrowski]

Są metody pobierania do badań bez masturbacji.

A kto? jakiś ksiądz?
Wiesz, że ksiądz też może się mylić?
Znam typka który był księdzem, wyszedł z kapłaństwa, założył rodzinę, a potem zostawił żonę (mieli cywilny ślub), gdy ta była w ciąży, dla innej kobiety. Wcześniej ten ksiądz spowiadał, przygotowywał do ślubu, prowadził nauki przedmałżeńskie. Doradzał małżeństwom itd. A sam potem zdradził kobietę w ciąży. Kto wie czy im źle nie doradzał? np separację w sytuacji gdy nie zachodziła taka potrzeba a wystarczałoby poprawić komunikację między małżonkami? On po sobie oceniał. Skoro tak łatwo mu było później zostawić żonę, to takie przekonania mógł mieć już wcześniej - wtedy gdy był księdzem.

A co to ma do rzeczy, co zrobił jakiś ksiądz?

Tak samo ksiądz dla którego masturbacja jest tylko i wyłącznie kojarzona jako grzech - może oceniać ze swojej perspektywy i nie widzieć, tego, że badanie nasienia jest celem samym w sobie, po to by np. nie zarazić żony bakterią przy współżyciu, albo żeby móc w przyszłości mieć potomstwo. Może ksiądz "oceniał po sobie" jeśli mówi mężowi, ze takie badanie to grzech i nie widzi różnicy między masturbacją dla przyjemności a badaniem nasienia dla celów zdrowotnych.

Takie jest stanowisko niektórych duchownych (cytowałem je tu). Ale sprawa nie jest wcale oczywista, bo masturbacja to jednak nie jest czynność mechaniczna - mówiąc dosadnie, nie wystarczy parę ruchów bez angażowania wyobraźni.

[użytkowniczka123]

Są metody pobierania do badań bez masturbacji.

A kto? jakiś ksiądz?
Wiesz, że ksiądz też może się mylić?
Znam typka który był księdzem, wyszedł z kapłaństwa, założył rodzinę, a potem zostawił żonę (mieli cywilny ślub), gdy ta była w ciąży, dla innej kobiety. Wcześniej ten ksiądz spowiadał, przygotowywał do ślubu, prowadził nauki przedmałżeńskie. Doradzał małżeństwom itd. A sam potem zdradził kobietę w ciąży. Kto wie czy im źle nie doradzał? np separację w sytuacji gdy nie zachodziła taka potrzeba a wystarczałoby poprawić komunikację między małżonkami? On po sobie oceniał. Skoro tak łatwo mu było później zostawić żonę, to takie przekonania mógł mieć już wcześniej - wtedy gdy był księdzem.

A co to ma do rzeczy, co zrobił jakiś ksiądz?

Tak samo ksiądz dla którego masturbacja jest tylko i wyłącznie kojarzona jako grzech - może oceniać ze swojej perspektywy i nie widzieć, tego, że badanie nasienia jest celem samym w sobie, po to by np. nie zarazić żony bakterią przy współżyciu, albo żeby móc w przyszłości mieć potomstwo. Może ksiądz "oceniał po sobie" jeśli mówi mężowi, ze takie badanie to grzech i nie widzi różnicy między masturbacją dla przyjemności a badaniem nasienia dla celów zdrowotnych.

Takie jest stanowisko niektórych duchownych (cytowałem je tu). Ale sprawa nie jest wcale oczywista, bo masturbacja to jednak nie jest czynność mechaniczna - mówiąc dosadnie, nie wystarczy parę ruchów bez angażowania wyobraźni.

Co ma do rzeczy? A ma i to wiele - że ksiądz ocenia po sobie. Ksiądz nie ma żony, i dla niego masturbacja jest kojarzona tylko z grzechem.
Czyli Ty wolałbyś zarazić bakterią żonę bo nie chcesz sobie angażować wyobraźni?
Żona może wejść z mężem do pokoju gdzie oddawane jest nasienie. Także może sobie patrzeć na żonę wtedy, albo wspominać seks z żoną, a nie z losową kobietą czy oglądać porno by się pobudzić.

Dziwi mnie to, że zdrowie żony jest niżej w hierarchi niż badanie nasienia w celach medycznych gdzie skutkiem jest wytrysk. Poza tym żaden lekarz nie zgodzi się na pobranie nasienia z pochwy kobiety. Zarówno w przypadku infekcji bakteryjnej jak i badaniu jakości nasienia.

[konserwa]

Kazdy ocenia po sobie ... Twoje posty uzytowniczko swiadcza o tym jak najbardziej.
Zostaw swoje osady sobie ... i nie narzucaj innym.

[Marek_Piotrowski]

Co ma do rzeczy? A ma i to wiele - że ksiądz ocenia po sobie. Ksiądz nie ma żony, i dla niego masturbacja jest kojarzona tylko z grzechem.

Ja mam i dla mnie masturbacja też jest kojarzona z grzechem.

Czyli Ty wolałbyś zarazić bakterią żonę bo nie chcesz sobie angażować wyobraźni?

Nie. Wolałbym zastosować metodę pobierania nie wymagającą masturbacji.

Dziwi mnie to, że zdrowie żony jest niżej w hierarchi niż(...)

Dziwi mnie, że dopuszczasz się tego rodzaju pomówień.

Sprawa nie jest trywialna i najgorsze co można zrobić, to ją trywializować i wulgaryzować.

[użytkowniczka123]

Kazdy ocenia po sobie ... Twoje posty uzytowniczko swiadcza o tym jak najbardziej.
Zostaw swoje osady sobie ... i nie narzucaj innym.

ok. Jak mój mąż będzie miał infekcję bakteryjną gdy będę w ciąży to zaproponujemy lekarzowi aby pobrał nasienie z mojej pochwy. Mało ważne, że mogę narazić siebie i dziecko na infekcję. Najważniejsze, że mąż nie popełni grzechu masturbacji.

[konserwa]

Nie uzywaj tyle pieprzu w dyskusji, ale glowy.
Zrob to, co Bog by sobie rowniez zazyczyl - chron zdrowie, bo jestes jego kochanym dzieckiem i On chce Twego dobra.
Rozumiesz ... ?

Ps: metody sa zawsze obojetne - wazne, by byly ukierunkowane ku Bogu, a nie przeciwko Niemu czy na zlosc komus ( Bogu).

[Marek_Piotrowski]

ok. Jak mój mąż będzie miał infekcję bakteryjną gdy będę w ciąży to zaproponujemy lekarzowi aby pobrał nasienie z mojej pochwy. Mało ważne, że mogę narazić siebie i dziecko na infekcję. Najważniejsze, że mąż nie popełni grzechu masturbacji.

Trudno się dyskutuje, gdy Adwersarz ignoruje to, co się do niego pisze. Już dwa razy wskazywałem na inne metody, nie wymagające ani masturbacji, ani pobierania z pochwy.

[użytkowniczka123]

ok. Jak mój mąż będzie miał infekcję bakteryjną gdy będę w ciąży to zaproponujemy lekarzowi aby pobrał nasienie z mojej pochwy. Mało ważne, że mogę narazić siebie i dziecko na infekcję. Najważniejsze, że mąż nie popełni grzechu masturbacji.

Trudno się dyskutuje, gdy Adwersarz ignoruje to, co się do niego pisze. Już dwa razy wskazywałem na inne metody, nie wymagające ani masturbacji, ani pobierania z pochwy.

Ja odniosłam się tylko do pomysłu pobierania nasienia z pochwy. Jeśli są inne sposoby to super. Nie czytałam całego wątku.

Dodano po 14 minutach 54 sekundach:
Mogę też opisać nasz przypadek. Mąż miał podejrzenie bezpłodności. Miał badanie nasienia. I dla niego oddanie nasienia w pokoju gdzieś w jakimś laboratorium nie kojarzyło się z przyjemnością. Towarzyszył stres, obawa o wyniki itd. Mając ma uwadze całą tą smutną sytuację to opisał to jako wymuszony wytrysk. Nie chcieliśmy się znaleźć w takiej sytuacji przecież. Nie traktował tego badania jak "szansę na masturbację" On najchętniej by wybiegł z tej kliniki wtedy. Jesli jest potrzeba takich badań to małżeństwo ma w głowie milion myśli. Myśl, że wytrysk podczas badania może być grzechem było gdzieś zupełnie z tyłu, bo były ważniejsze sprawy wtedy - zdrowie męża - podejrzenie raka i niepłodność.

Także rozumiem panów którzy na myśl o takim badaniu mają pierwsze skojarzenie - masturbacja i grzech.
My z mężem wiemy z doświadczenia, że w takiej sytuacji do głowy przychodzą jako pierwsze obawa o zdrowie i życie męża. Takich badań nie robi się bez potrzeby zwykle sytuacja która zmusza do takiego badania jest poważna i smutna.

Jeszcze mam taką myśl może się nie spodobać bo myślę, że jest dość odważna. Załóżmy, że każde badanie ginekologiczne wywołuje podniecenie u kobiety. (oczywiście, że tak nie jest bo w tej sytuacji odczuwamy dyskomfort i też chcemy jak najszybciej stamtąd wyjść) ale załóżmy, że tak jest. Jak sobie to wyobrażam to myślę, że porównałabym to do gwałtu - czyli czegoś czego nie chcę, a się wydarza. Tak samo rozumiem sytuację mężczyzny, który przecież nie chce mieć tego wytrysku podczas badania, ale musi on nastąpić bo jest potrzebny, aby zbadać nasienie. Myślę, że w takiej sytuacji mężczyzna może odczuwać prędzej nawet upokorzenie niż przyjemność.