Ciągłe wątpliwości dotyczące spowiedzi

Katarzyna1234
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 204
Rejestracja: 7 sty 2024
Been thanked: 21 times

Wątpliwości dotyczące spowiedzi

Post autor: Katarzyna1234 » 2024-01-07, 19:47

Witam.Może ktoś mi poradzi co mam zrobić w tak beznadziejnej sytuacji.Otóż męczę się ze skrupułami i popełniłam chyba niepotrzebny kolejny błąd w swojej męczarni że tak napiszę.Zaczęłam grzebać w internecie przeglądać różne rachunki sumienia w każdym rachunku było z 30 pytań dotyczących grzechów.I zaczęłam według tych pytań paprać się i spisywać sobie według tych pytań grzechy.Strasznie się zagmatwałam w tym wszystkim.Bo jak skrupulant ma nie wyznawać grzechów ze szczegółami tylko krótko jak według kościoła np.są nieczyste upodobania,marzenia i co jeszcze.Przez to myślę,że spowiedź nie może być ważna.Z kartki 1 utworzyły się kolejne kartki.Czy jest ktoś na forum kto ma podobny problem? Stanęłam w miejscu i nie widzę już wyjścia.Nie wiem jak dalej się spowiadać.Mam już dosyć kartki.A z pamięci jak raz się spowiadałam zapomniałam wyznać grzechy z przeszlości.Jestem po spowiedzi generalnej.I ze spowiedzi na spowiedź sama już nie pamiętam co wyznawałam a co nie.Stres robi swoje także.Jest coraz gorzej.Już nie mam siły.Przecież tak jest zapomniane grzechy ciężkie wyznac na kolejnej spowiedzi.Tyle ze ja nie wiem ktore sa ciężkie lekkie.I jak to kiedyś było z poelnieniem grzechu materią.Pomocy.

Awatar użytkownika
Flyweight
Początkujący
Początkujący
Posty: 58
Rejestracja: 17 gru 2023
Lokalizacja: Kraków
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 9 times
Been thanked: 5 times

Re: Wątpliwości dotyczące spowiedzi

Post autor: Flyweight » 2024-01-07, 20:56

No to nie ma co czytać 3 kartki grzechów. Pan Bóg w sakramencie pokuty odpuszcza nam także te grzechy o których nie pamiętamy. Spróbuj zapamiętać ile możesz i je wyznaj. Myślę że to wystarczy ale mogę się mylić.
Ostatnio zmieniony 2024-01-18, 21:05 przez miłośniczka Faustyny, łącznie zmieniany 1 raz.

Katarzyna1234
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 204
Rejestracja: 7 sty 2024
Been thanked: 21 times

Wątpliwości dotyczące spowiedzi-skrupuły

Post autor: Katarzyna1234 » 2024-01-13, 18:57

Witam.Pytanie bardziej do osób,które męczą się tak samo ze skrupułami lub udało im się z tego wyjść.Jak się spowiadaliście.Skoro nie trzeba wyznawać szczegółów tak jak kościół nakazuje-skrupulanci tym bardziej.To jak wyznawaliście grzechy? Ja spowiadałam się bez dopowiadania co kiedy ile razy i spowiednik nie pytał i było ok.Tym bardziej jak skrupulanci mają ciągłe wątpliwości.Ale mówi się że np.przy grzechu ciężkim trzeba wyznać co komu np.się ukradło ile itp.Czy jest tu ktoś na forum co podobnie się zadręcza takimi wątpliwościami i jak wyznajecie grzechy ciężkie? Czy grzechy związane np.z seksualnością wyznajecie z takimi szczegółami jak np.noeczyste spojrzenia itp.Ja powoli się poddaje choć nie chcę.Ileż można powtarzać spowiedzi przez takie jedno słowo.

Awatar użytkownika
AdamS.
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1421
Rejestracja: 4 lis 2021
Lokalizacja: Bieszczady
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 549 times
Been thanked: 787 times

Re: Wątpliwości dotyczące spowiedzi-skrupuły

Post autor: AdamS. » 2024-01-13, 20:27

Katarzyna1234 pisze: 2024-01-13, 18:57 Witam.Pytanie bardziej do osób,które męczą się tak samo ze skrupułami lub udało im się z tego wyjść. (...) Ale mówi się że np.przy grzechu ciężkim trzeba wyznać co komu np.się ukradło ile itp.Czy jest tu ktoś na forum co podobnie się zadręcza takimi wątpliwościami i jak wyznajecie grzechy ciężkie?
Pytanie chyba nie do mnie, bo znajduję się chyba na drugim biegunie wobec skrupulanctwa ;) - to znaczy musiałbym się raczej obwiniać o zbytnią nonszalancję wobec sakramentu spowiedzi. Nie żebym ten sakrament lekceważył, ale przystępuję do spowiedzi często spontanicznie, czując nagłe tchnienie Ducha Świętego - bez długiego przygotowania, aby mi ksiądz z konsfesjonału nie uciekł. ;) No i mówię grzechy bez wikłania się w szczegóły - chyba, że zapyta o to spowiednik, wtedy precyzuję. Czuję, że taka dziecięca postawa wypływa z ufności wobec Jezusa, wobec którego nie chcę niczego ukrywać - ale też do którego mam pełne zaufanie, że nie będzie mnie rozliczał z mojej niepamięci czy też z uchybień proceduralnych.

Katarzyna1234
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 204
Rejestracja: 7 sty 2024
Been thanked: 21 times

Wątpliwości spowiedź

Post autor: Katarzyna1234 » 2024-01-13, 21:15

Pogubiłam się i nie wiem co teraz zrobić jak przestać wpadać w błędne koło.Zaczęłam spisywać grzechy na kartce-skrupuły.Chciałabym przestać to robić jednak sumienie daje o sobie znać.Są to grzechy z przeszłości.Już się pogubiłam które grzechy kiedyś popełniłam świadomie a które nie wiedziałam że to grzech nie wszystko pamiętam.Co wy w takim przypadku robicie?Wyznajecie wszystkie grzechy czy po prostu uznajecie że to napewno był grzech lekki?

Katarzyna1234
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 204
Rejestracja: 7 sty 2024
Been thanked: 21 times

Wątpliwości dotyczące spowiedzi

Post autor: Katarzyna1234 » 2024-01-18, 19:33

Widzicie kolejny post napisany przeze mnie.Próbuje zasięgnąć pomocy.Już jestem bezsilna.Przecież nie będę się o każdy grzech pytać spowiednika.Czy słyszeliście o takim grzechu jak obżarstwo.To nie wiem jak zjem dużo do syta nawet jak więcej niż powinnam to co już grzech.Albo przychodzi mi myśl oszukałam brata na 1 grosz oddałam go bratu.To grzech.Zwariuję od tych myśli.

Awatar użytkownika
pom
Aktywny komentator
Aktywny komentator
Posty: 775
Rejestracja: 21 mar 2023
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 131 times
Been thanked: 88 times

Re: Wątpliwości dotyczące spowiedzi

Post autor: pom » 2024-01-18, 19:54

Mi się wydaje, że jak starasz się zachowywać wagę w jakichś widełkach to nie ma mowy o obżarstwie, gdyż nie ma górnej granicy tycia i musisz zachować pewną ascezę by to osiągnąć.

Dodano po 5 minutach 2 sekundach:
Jak Cię mocno atakuje głód, a jesteś na górnej granicy swoich widełek to jedz produkty o niskim indeksie glikemicznym, np warzywa.

Dodano po 42 minutach 2 sekundach:
viewtopic.php?t=343&start=135#p356629

Zaproponuj w tym temacie jakiś przepis niskokaloryczny. :ymblushing:

Dodano po 4 minutach 30 sekundach:
Jak chcesz i umiesz poszukać.
1J, 4, 16
Myśmy poznali i uwierzyli miłości, jaką Bóg ma ku nam. Bóg jest miłością: kto trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim.

Katarzyna1234
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 204
Rejestracja: 7 sty 2024
Been thanked: 21 times

Spowiedź same wątpliwości

Post autor: Katarzyna1234 » 2024-01-19, 19:17

Czy dla was spowiedź jest taka prosta,że przystępujecie do spowiedzi bez strachu,wstydu.Czy macie wątpliwości co do materii grzechu.Ja widzę ludzi przystępujących do spowiedzi od tak na luzie.Minuta i spowiedź załatwiona.Czy dla wszystkich to takie proste.Wyznaje się grzechy przed Panem Bogiem,ale jednak pośrednikiem jest ksiądz,który potrafi skrytykować,postraszyć niekiedy popełnieniem grzechu ciężkiego-niestety tych spowiedzi i tych słów nie zapomniałam.Wciąż mam w głowie te spowiedzi,te słowa księży.Zrazić trochę,czuje się strach przed wyznaniem grzechów,przed księdzem.O wstydzie nie wspomnę.Dla mnie spowiedź to umęczenie,udręka.Nie jest to proste.O tak sobie pójdę i tyle.Nie.Czy tylko ja jestem taka zalękniona i dziwna.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Spowiedź same wątpliwości

Post autor: Andej » 2024-01-19, 20:28

Katarzyna1234 pisze: 2024-01-19, 19:17 Czy dla was spowiedź jest taka prosta,
Tak. Tak jest, od kiedy przystępuję regularnie. Przychodzi czas i nie zastanawiam się, czy się spowiadać. Po prostu robię to.
Katarzyna1234 pisze: 2024-01-19, 19:17 Czy ... przystępujecie do spowiedzi bez strachu
Oczywiście. Dawno temu, gdy zdarzały się przerwy dwu- o może nawet trzymiesięczne, była bojaźń. I kłopoty z udaniem się. Regularne przystępowanie do sakramentu zmienia wszystko.
Katarzyna1234 pisze: 2024-01-19, 19:17 Czy ... przystępujecie do spowiedzi bez wstydu.
Na pewno nie. Wstydzimy się każdego grzechu. Każdego czynu, którym obraziliśmy Boga. Nawet bardzo się tego wstydzimy.
Katarzyna1234 pisze: 2024-01-19, 19:17 Czy macie wątpliwości co do materii grzechu.
Tak. Czasem mamy. Gdy tak jest spowiadamy się z tego i równocześnie pytamy o materię grzechu.
Katarzyna1234 pisze: 2024-01-19, 19:17 Dla mnie spowiedź to umęczenie,udręka.
Bardzo mi przykro. Tym bardziej, że dla mnie to radość, uwolnienie. To tak, jakby ktoś zrzucał mi ciężar z ramion. Czuję się wolny. I zawstydzony, że spotkało mnie takie szczęście. I wdzięczny jestem, za nowe otwarcie. Za nowy zastrzyk energii i chęci.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Katarzyna1234
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 204
Rejestracja: 7 sty 2024
Been thanked: 21 times

Nerwica skrupuły czy nienormalność

Post autor: Katarzyna1234 » 2024-01-21, 11:55

Po raz kolejny szukam odpowiedzi na moje pytania.Nachodzą mnie coraz większe wątpliwości czy to wszystko ma sens.Bo ile można próbować od nowa.Ale walczę nadal.Już był podobny wątek kiedyś na forum.Na początku jeszcze nie myśląc co to skrupuły i że w nie popadam podchodziłam do spowiedzi nawet 2-3 razy dziennie.Od jednego spowiednika usłyszałam czy nikt mi jeszcze nie powiedział,że jestem skrupulantką i śmiech.Może ksiądz chciał mnie wtedy odstresować bo podczas spowiedzi wspomniałam o kartce z grzechami.Usłyszałam,że jak mnie przypieli to mam za miesiąc przyjść do spowiedzi.Ubodło mnie to wtedy.Były inne spowiedzi u innych spowiedników nikt nie pytał i nie mówił o skrupułach.Ja jeszcze nie zdawałam sobie z nich sprawy.Był tylko jeden spowiednik,który mówił o skrupułach że męczą.Byłam u tego spowiednika u spowiedzi generalnej-przeżycie ciężkie gdy człowiek z całego życia połowy nie pamięta czy tak było ile grzech trwał.Zaczęłam błądzić w tych grzechach.Była uzupełniająca spowiedź generalna.Pierwsza kartka zgubiona od tej 1 spowiedzi 2 nie lepsza.Wciąż myśli o świętokradztwie.Popadanie w obłęd.Najgorszy błąd jaki popełniłam w życiu-nie zwracałam uwagi kiedyś na materię grzechu,przez całe życie spowiedzi świętokradzkie.Oczywiście spowiednik uspokajał.Później miałam problem z wyznawaniem grzechów nieczystych.Szczegóły co do kogo.Jedni piszą wyznaj bo zatajasz,drudzy nie mów o szczegółach bo ogólnie wystarczy.Zaczęły się spowiedzi ze szczegółami.Ksiądz mówił nie trzeba szczegółów-tylko o jakie szczegóły chodzi.Grzech o podnieceniu zaczął mnie gnębić.Zapytałam o to podczas spowiedzi.Nie wiem skąd się to wzięło ale podniecenie pojawiało się podczas spowiedzi.Nie wywoływałam tego.Zaczęłam się spowiadać z odczucia tego podczas spowiedzi.Wstyd ogromny.Później wizyta u psychiatry w końcu-zaburzenia lękowe.Tylko co z tego.Dalej męka.Zaczęłam wracać myślami do tych spowiedzi.Sprawdzać prawdziwość myśli-czy może spowiednik nie wywołuje podniecenia-myśli o tym.No bo czemu podniecenie przychodziło znienacka podczas spowiedzi.I myśli podczas spowiedzi że to odczuwam.Chore.Już sama myślałam czy to wywołuje myśleniem o podniecenii i myśl że spowiedź swiętokradzka.Jak podniecenie się pojawiało odrzucanie.I za jakiś czas znowu myślenie o spowiedzi.Jakbym popadła w obłęd na myśl o tym grzechu.Kiedy jest grzechem i wogóle.Byłam u innego spowiednika-usłyszałam samo podniecenie nie jest grzechem.Niestety nie wyznałam grzechów z kartki.Spowiednik mnie zestresował,zapomniałam o grzechach.A zapytałam czy wyznać z kartki czy z pamięci.I przyszła znowu udręka.Myśli że nie wyznałam grzechów,natrętne myśli i myśli o spowiedniku i spowiedziach poprzednich.Czuję się jakbym stale popadała w nieczyste myśli.Bo jak można to nazwać.Dręczy mnie to.Po prostu spowiednik który mnie spowiadał mi pomógł,wiedział o moim życiu o moich grzechach.Po prostu znał historię.Namawiał do przyjmowania Komunii z czym miałam ogromny problem.Męczą mnie wyrzuty sumienia.Różnego rodzaju.Że boję się spowiadać u swojego księdza bo tak jest.Straszy kazaniami o grzechach,o kalectwie życiowym.Nie chcę już popełniać świętokradztwa.Nie ma innego spowiednika gdyż dojeżdżałam do tych spowiedzi specjalnie.I tym też się umęczyłam.Skrupułami itd.Tym,że była spowiedź generalna,a ja nadal się plącze.Że spowiednik chciał mi pomóc szczerze.A ja mam teraz takie myśli.Że spowiedź trzeba powtórzyć bo inny ksiądz nie wie nic o spowiedzi generalnej i dalszych poplątaniach w tym wszystkim co wyznawałam podczas tej generalnej spowiedzi.Nie potrafie u innego spowiednika się tłumaczyć o co chodzi.Żaden inny ksiądz mi tak nie pomógł jak ten.Nawet inni księża odmawiali spowiedzi bo nie mieli czasu.Bo spowiednika jak się ma skrupuły nie powinno się zmieniać.I co mam teraz wyznać na spowiedzi że miałam nieczyste myśli czy wyobrażenia o spowiedniku.I zaraz po spowiedzi zaczyna się u mnie analiza każdego słowa swojego i spowiednika.I strach przed przyjmowaniem Komunii przez myśli nieczyste.I czy było świadome czy nie.Co z tym podnieceniem przez te myśli.Już nie daje rady.Tak bardzo się starałam,długo to trwało prawie pół roku takie umęczenie trwa.Ile można.Boję się przyszłych spowiedzi.Przed spowiedziami czuje roztrzęsienie.Stale mam w głowie myśl że będą spowiedzi świętokradzkie i komunie.I znowu powracanie do tego udręczenia.Nie mam już siły.Czuję się jakbym zwariowała.Nie wiem czy to nerwica to wywołuje czy ja.

Awatar użytkownika
kazik95
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1807
Rejestracja: 20 lis 2023
Has thanked: 463 times
Been thanked: 224 times

Re: Nerwica skrupuły czy nienormalność

Post autor: kazik95 » 2024-01-21, 12:00

Napisz skąd jesteś (w przybliżeniu) - może spróbujemy znaleźć Ci kogoś, kto by Ci pomógł w realu?
Może ktoś z nas mieszka w Twojej okolicy?
O, jak dobre życie mam do zaoferowania pod Panowaniem Bożym ludziom, którzy dzisiaj są w kiepskiej kondycji duchowej/psychicznej
[Jezus - Kazanie na Górze]

krystian.zawistowski
Gaduła
Gaduła
Posty: 835
Rejestracja: 5 gru 2020
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 146 times
Been thanked: 197 times

Re: Nerwica skrupuły czy nienormalność

Post autor: krystian.zawistowski » 2024-01-21, 12:08

Katarzyna1234 pisze: 2024-01-21, 11:55 .Niestety nie wyznałam grzechów z kartki.Spowiednik mnie zestresował,zapomniałam o grzechach.A zapytałam czy wyznać z kartki czy z pamięci.I przyszła znowu udręka.Myśli że nie wyznałam grzechów,natrętne myśli i myśli o spowiedniku i spowiedziach poprzednich.Czuję się jakbym stale popadała w nieczyste myśli.Bo jak można to nazwać.Dręczy mnie to.Po prostu spowiednik który mnie spowiadał mi pomógł,wiedział o moim życiu o moich grzechach.Po prostu znał historię.Namawiał do przyjmowania Komunii z czym miałam ogromny problem.Męczą mnie wyrzuty sumienia.Różnego rodzaju.Że boję się spowiadać u swojego księdza bo tak jest.Straszy kazaniami o grzechach,o kalectwie życiowym.Nie chcę już popełniać świętokradztwa.Nie ma innego spowiednika gdyż dojeżdżałam do tych spowiedzi specjalnie.I tym też się umęczyłam.Skrupułami itd.Tym,że była spowiedź generalna,a ja nadal się plącze.Że spowiednik chciał mi pomóc szczerze.A ja mam teraz takie myśli.Że spowiedź trzeba powtórzyć bo inny ksiądz nie wie nic o spowiedzi generalnej i dalszych poplątaniach w tym wszystkim co wyznawałam podczas tej generalnej spowiedzi.Nie potrafie u innego spowiednika się tłumaczyć o co chodzi.Żaden inny ksiądz mi tak nie pomógł jak ten.
Traktuj jego osądy za wiążące dla Ciebie.
Chodź do tego spowiednika dalej jeśli możesz i rób to co on Ci każe. Potraktuj to jak pójście do lekarza. Jeśli każe Ci coś robić to to rób. A jeśli mówi że będzie dobrze to będzie dobrze.

Spowiednik ma władzę, by takie rozstrzygnięcia za Ciebie robić i możesz traktować je za wiążące, zgodnie z władzą daną przez Chrystusa: J 20, 23 Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone,

Nie musisz brać na siebie odpowiedzialności by o wszystkim idealnie zdecydować sama i uzgodnić to z zasadami, które przeczytałaś, a których pewnie zbyt dobrze w tej chwili nie rozumiesz. Te zasady są ustalone tak by były co do zasady zgodne z tym by człowiek zmierzał do nieba, natomiast dla skrupulantów konkretnie to nie działa i istnieją wyjątki.

Druga sprawa na opory związane ze spowiedzią i wokół bardzo polecam te rady, mi pomogły: viewtopic.php?p=339609#p339609
Ostatnio zmieniony 2024-01-21, 12:10 przez krystian.zawistowski, łącznie zmieniany 2 razy.
https://kzaw.pl/
https://www.youtube.com/channel/UCdC4jo ... o3tVw_F3cQ
"I nikt nigdy na próżno nie uciekał się do przemożnego Jej wstawiennictwa, kto z pobożną i ufną modlitwą do Niej się udawał." Pius IX o modlitwie do Maryji

Katarzyna1234
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 204
Rejestracja: 7 sty 2024
Been thanked: 21 times

Re: Nerwica skrupuły czy nienormalność

Post autor: Katarzyna1234 » 2024-01-21, 14:01

Jestem z kujawsko pomorskiego.Sama nie wiem czy jestem psychiczna.Zaczynam mieć tego wszystkiego dosyć,a jednocześnie mam wyrzuty sumienia,że wszystko przepadło.Że tyle się starałam,a teraz jakby częściowo zobojętniało mi wszystko przez te skrupuły.Płacz wiąże się z niechęcią.I tak w kółko.Jak zaprzepaszczę teraz wszystko to już nigdy nie dam rady.Już za długo to trwa wszystko i za długo trwało moje świętokradztwo.Zasłużyłam sobie na to wszystko.Wcale mi nie jest siebie żal.Wręcz siebie nienawidzę

Awatar użytkownika
kazik95
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1807
Rejestracja: 20 lis 2023
Has thanked: 463 times
Been thanked: 224 times

Re: Nerwica skrupuły czy nienormalność

Post autor: kazik95 » 2024-01-21, 14:23

Katarzyna1234 pisze: 2024-01-21, 14:01 Jestem z kujawsko pomorskiego.Sama nie wiem czy jestem psychiczna.Zaczynam mieć tego wszystkiego dosyć,a jednocześnie mam wyrzuty sumienia,że wszystko przepadło.Że tyle się starałam,a teraz jakby częściowo zobojętniało mi wszystko przez te skrupuły.Płacz wiąże się z niechęcią.I tak w kółko.Jak zaprzepaszczę teraz wszystko to już nigdy nie dam rady.Już za długo to trwa wszystko i za długo trwało moje świętokradztwo.Zasłużyłam sobie na to wszystko.Wcale mi nie jest siebie żal.Wręcz siebie nienawidzę
Witaj w klubie ludzi :)

Nie mów tak.
Kiedyś mówiło się o ludziach że są "psychiczni".
Ale te czasy już minęły. I bardzo dobrze.

Wielu, wielu z nas ma za sobą jakieś trudne chwile.
Czasami trudne dzieciństwo, trudnych rodziców.
Czasami mamy tez w genach pewne skłonności.
Wielu z nas zmaga się z trudnym czasem również obecnie.

Ale Dzięki Bogu za medycynę, za lekarzy psychiatrów.
Ja mam depresję i biorę leki już kilka lat i pomogły mi pozbyć się lęków.

Czy jestem "psychiczny"?
Mam żonę, córkę, pracę, skończyłem studia.
Życie często mnie przytłacza, ale bycie chorym na depresję, czy też inne problemy duszy nie oznacza, że jest się z góry skreslonym z życia.
Wręcz przeciwnie.

Znam bardzo bliską mi osobę, którą pzonałem 20 kilka lat temu.
Była wtedy w bardzo kiepskim stanie psychicznym.
Bardzo długo, godzinami wręcz, płakała.
Męczyły ją natrętne myśli, dość silna depresja, była zamknięta w sobie
Gdy się z nią rozmwiało to tak jakby słowa gdzieś mijały ją i leciały dalej.
Reagowała z kilkusekundowym opóźnieniem.

Ale nie poddała się.
Chodziła regularnie do psychiatry.
Brała regularnie przepisane lekarstwa.
Gdy jedne jej nie pomagały to zmieniała na inne, aż dobrała odpowiednie.

Potem poszła na psychoterapię.
Najpierw jedną, potem drugą.
Chodziła regularnie i systematycznie.

Dzisiaj można powiedzieć, że świetnie radzi sobie w życiu.
Jest żoną i matką.
Skończyła studia, potem specjalizacje itd itp.
Pracuje w swoim zawodzie.
Świetnie jeździ samochodem.
Ma wiele talentów, które rozwija.

Mimo, że czasami trudne myśli i trudne chwile powracają - jak u każdego - to ogólna tendencja jest dobra.

Piszę Ci to aby powiedzieć, że choroby typu depresja, nerwica, psychoza, zaburzenia lękowe, uzależnienia itd itp to nie nie wyrok.
Można z tego wyjść i świetnie, szczęśliwie żyć.

Wymaga to jednak decyzji, i systematyczności.
Nie wystarczy raz pójść do lekarza / psychiatry / psychoterapeuty.
Trzeba robić to regularnie i systematycznie.

Niestety mieszkam daleko od Ciebie, ale może ktoś inny mieszka bliżej. Lub zna kogoś, kogo może polecić.

Wirtualnie mocno Cię przytulam.
:ymhug:
Ostatnio zmieniony 2024-01-21, 14:25 przez kazik95, łącznie zmieniany 2 razy.
O, jak dobre życie mam do zaoferowania pod Panowaniem Bożym ludziom, którzy dzisiaj są w kiepskiej kondycji duchowej/psychicznej
[Jezus - Kazanie na Górze]

Katarzyna1234
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 204
Rejestracja: 7 sty 2024
Been thanked: 21 times

Pytanie

Post autor: Katarzyna1234 » 2024-01-25, 15:24

Powiedzcie mi czy toa sens.Noe chodzi mi o niechodzenie do spowiedzi,ale o inną kwestię.Mianowicie zaczęłam chyba niepotrzebnie grzebać w internecie,przeglądać rachunki sumienia każdy z 30 pytaniami odnośnie grzechu.Zaraz każde pytanie do mnie pasuje.Co mam zrobić? Zostawić te rachunki sumienia w spokoju i opierac się tylko na dekalogu? Czy zapisywać grzechy znowu na kartce po 3-4 strony.Bo zaraz by tak było według tych rachunków sumienia.Czym mam się kierować? Żeby przystąpić do spowiedzi i nie zrobić tak że nie chciałam tych rachunków sumienia widzieć żeby specjalnie zatajać czy jak.Już od psychiatry usłyszałam żeby odpuścić,ale nie zapytałam co myślenie o spowiedzi czy o grzechach.

ODPOWIEDZ