Ciągłe wątpliwości dotyczące spowiedzi

Awatar użytkownika
Susanna
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2499
Rejestracja: 30 maja 2021
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 1049 times
Been thanked: 939 times

Re: Pytanie

Post autor: Susanna » 2024-02-20, 07:46

Św. Ignacy Loyola i inni święci też mieli skrupuły.
Jego zdaniem skrupuł to nie tyle dopatrywanie się grzechu tam, gdzie go nie ma, ile stan wewnętrznego rozdarcia. Jeśli grzechem nazywam to, co nim nie jest, po prostu mogę tkwić w błędzie, w niewiedzy. Natomiast ze skrupułem mam do czynienia wtedy, gdy „przychodzi mi z zewnątrz myśl, żem zgrzeszył, a z drugiej znów strony wydaje mi się, żem nie zgrzeszył. Czuję się tym zaniepokojony, bo równocześnie i wątpię, czy był grzech i nie wątpię. I to jest właściwy skrupuł i pokusa, którą mi podsuwa nieprzyjaciel” (Ćwiczenia duchowe, 347). Głównym symptomem tego duchowego cierpienia jest brak pewności moralnej, niekończące się wątpliwości, płynący stąd ciągły niepokój, który zatrzymuje człowieka jakby na rozdrożu i każe mu godzinami rozważać, w którą stronę pójść. Za żadne skarby nie może się jednak zdecydować. Ignacy uważa, że stoi za tym nieprzyjaciel, czyli diabeł. Nęka w ten sposób ludzi wrażliwych duchowo, postępujących na drodze wiary, którzy nie chcą obrażać Boga. Skrupuły całą swoją siłę czerpią z gnieżdżącego się w otchłaniach serca fałszywego obrazu Boga, pozostałości grzechu pierworodnego, a także z lęku Adama i Ewy, którzy schowali się przed Bogiem w krzakach ogrodu rajskiego. Chrzest nie wykorzenia z nas automatycznie skutków pierwotnego upadku
Św. Teresa od Dzieciątka Jezus też miała problem ze skrupułami:
Św. Teresa od Dzieciątka Jezus, która już jako dziecko nacierpiała się z powodu skrupułów, w jednym z listów udziela na ten temat duchowych porad swojej kuzynce, Marii Guerin. Pod wpływem obawy o to, że nie jest dostatecznie czysta, Maria dwukrotnie nie przystąpiła do Komunii św. Teresa wyjaśnia jej, że gdy diabeł nie potrafi już namówić duszy do wielkiego grzechu, wtedy robi wszystko, by wprowadzić do niej uczuciowy niepokój, gra na nim jak wirtuoz, by docelowo subiektywnie oddalić ją od Boga i odstręczyć od przyjmowania Jego darów. Sama przeżyła to na sobie. W końcu, jak pisze, „Jezus dał jej tę łaskę, że przyjmowała Komunię (…) nawet wtedy, gdy sądziła, że popełnia wielkie grzechy”.
Musimy zdawać sobie sprawę z tego, że skrupulanctwo i fałszywe poczucie niegodności (względnie winy) ma swoje źródło w tym, co Kościół nazywa dziś jansenizmem. Podczas gdy św. Paweł pisał, że „w Chrystusie mamy śmiały przystęp [do Ojca] z ufnością dzięki wierze w Niego (Ef 3, 12), herezja jansenizmu podkreśla nieskończoną przepaść między świętym Bogiem a niegodnymi ludźmi, nad którą to my musimy przerzucić most w kierunku Boga. Osiąga się to przez samozbawianie, dążenie do maksymalnej czystości duszy, moralny rygoryzm, zewnętrzne umartwienia i dyscyplinę, zwłaszcza w odniesieniu do sakramentów. Diabeł wmawia człowiekowi, że to on musi uczynić siebie nieskazitelnym, aby zbliżyć się do Boga.
https://www.przewodnik-katolicki.pl/Arc ... chorzeniem
"Jak łania pragnie
wody ze strumieni,
tak dusza moja pragnie
Ciebie, Boże!
Dusza moja pragnie Boga,
Boga żywego:
kiedyż więc przyjdę i ujrzę
oblicze Boże?"

Psalm 42.

Awatar użytkownika
kazik95
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1807
Rejestracja: 20 lis 2023
Has thanked: 463 times
Been thanked: 224 times

Re: Świętokradztwo?

Post autor: kazik95 » 2024-02-20, 07:49

Bóg patrzy na serce. I zna wszystkie twoje upadki zanim je wyznacz.
I dlatego mimo niedoskonałości w wyznaniu grzechów, Twoja spowiedź jest ważna.

Uściski Kasiu.
O, jak dobre życie mam do zaoferowania pod Panowaniem Bożym ludziom, którzy dzisiaj są w kiepskiej kondycji duchowej/psychicznej
[Jezus - Kazanie na Górze]

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Świętokradztwo?

Post autor: Andej » 2024-02-20, 08:58

Katarzyna1234 pisze: 2024-02-19, 21:07 Czy wyznawanie grzechu niepopełnionego czyni spowiedź nieważną? Przez te znienawidzone skrupuły zaczęłam wyznawać tak niektóre grzechy.Wiem to jest chore,ale nie umiem w tej chwili inaczej.Męczę się z tym już za długo.
Istotna jest intencja. Dlaczego tak postąpiłaś? Najpierw musisz znaleźć odpowiedź na to pytanie. Dopiero wtedy, będzie można próbować ocenić. Zasadniczą rolę odgrywają motywy. Świadome akty woli.

Katarzyno, mam do Ciebie wielką prośbę, której spełnienie - jak mi się wydaje - będzie dla Ciebie pomocne. Nie zakładaj kolejnych wątków. Wszystko umieszczaj w jednym. Aby wszystko było w tym samym miejscu. Tym bardziej, że wszystko krąży wokół tego samego.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Praktyk
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1969
Rejestracja: 28 lis 2017
Has thanked: 417 times
Been thanked: 432 times

Re: Świętokradztwo?

Post autor: Praktyk » 2024-02-20, 09:27

kazik95 pisze: 2024-02-20, 07:49 Bóg patrzy na serce. I zna wszystkie twoje upadki zanim je wyznacz.
I dlatego mimo niedoskonałości w wyznaniu grzechów, Twoja spowiedź jest ważna.

Uściski Kasiu.
@Katarzyna1234 to z tym sercem to bardzo ważne.
Bo skoro Bóg wie wszystko co zrobiłaś i wszystko o czym myślisz i wszystko czego się boisz... to po co właściwie mu jeszcze o tym mówić ?

Może po to, żebyś to ty poznała prawdę o sobie i pozwoliła Bożej łasce na działanie nad tym co jest faktycznie istotne, a nie nad ty co wydaje ci się istotne.
Więc może jeśli skupiasz się w spowiedzi na listowaniu swoich uczynków to omijasz ciągle tą kwestię najważniejszą. Czyli swój strach.

Może idź do następnej spowiedzi tak, żeby dało się z księdzem po ludzku porozmawiać, nie zza deski, bardziej w cztery oczy, bez rygoru czasowego. Wybierz takiego, który poświęci ci czas na to, tak żebyś się nie zraziła. W okolicach Warszawy jestem w stanie takiego wskazać. W innych na pewno da się też takiego znaleźć.

I nie idź z listą grzechów tylko powiedz "Proszę księdza, ja się bardziej boję że Bóg mnie za coś potępi niż wierzę w jego miłość. Nie szukam w życiu tego czego On ode mnie chce, tylko ciągle boję się, że coś zrobiłam nie tak i On mnie nie chce".

I wtedy może więcej niech w tej spowiedzi będzie słuchania, pytania, niż wyznawania.
Ostatnio zmieniony 2024-02-20, 09:31 przez Praktyk, łącznie zmieniany 1 raz.
Panie patrz na moje serce razem ze mną, patrz na prawdę o mnie razem ze mną.

Katarzyna1234
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 204
Rejestracja: 7 sty 2024
Been thanked: 21 times

Re: Pytanie

Post autor: Katarzyna1234 » 2024-02-23, 09:27

Czy przy każdym grzechu trzeba wyznawać co do kogo się popełniło.Wszystko wymieniać? Czy wystarczy wyznać ogólnie np.obmawiałam,ale bez dopowiadania kogo obmawiałam? Czy tak można?

Awatar użytkownika
Marek_Piotrowski
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 19129
Rejestracja: 1 cze 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 2635 times
Been thanked: 4642 times
Kontakt:

Re: Pytanie

Post autor: Marek_Piotrowski » 2024-02-23, 10:29

Pewnie że można. CHyba, że rzecz dotyczy jakichś szczególnych osób (np. obmawianie matki to jednak co innego niż obmowa koleżanki).

Awatar użytkownika
Praktyk
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1969
Rejestracja: 28 lis 2017
Has thanked: 417 times
Been thanked: 432 times

Re: Pytanie

Post autor: Praktyk » 2024-02-23, 11:46

Katarzyna1234 pisze: 2024-02-23, 09:27 Czy przy każdym grzechu trzeba wyznawać co do kogo się popełniło.Wszystko wymieniać? Czy wystarczy wyznać ogólnie np.obmawiałam,ale bez dopowiadania kogo obmawiałam? Czy tak można?
Myślę, że łatwiej by ci było w życiu, gdybyś zaczęła się zastanawiać czego Jezus od ciebie chce, a nie jak mu raportować swoje uczynki. Przecież on o nich wszystko wie. A to ty masz nauczyć swoją wolę trzymać grzeszność na wodzy. Ty wiesz przecież kiedy w tym upadasz i Bóg też wie. Wystarczy, że wskażesz księdzu szczerze ten moment "tu upadłam, wiele razy" a w momencie wypowiedzenia tych słów i Ty i Bóg wiecie, czy powiedziałaś szczerze. I to tyle. Precyzyjne okoliczności się nie za bardzo liczą.
A dalej znowu walka. "módlcie się, żebyście nie upadli".
Panie patrz na moje serce razem ze mną, patrz na prawdę o mnie razem ze mną.

Katarzyna1234
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 204
Rejestracja: 7 sty 2024
Been thanked: 21 times

Nurtujące pytania

Post autor: Katarzyna1234 » 2024-03-04, 16:50

Może ktoś mi odpowie na to pytanie.Czy ja jestem złym człowiekiem bezdusznym? Skoro mniej niż kiedyś cieszy mnie pójście do Kościoła na Mszę.Nie wiem jak to ująć nachodzą mnie myśli o obojętności.Czy to wszystko przez skrupulantyzm.Pan Bóg jest dla mnie najważniejszy.Ale czuję się często zmęczona tym wszystkim co się dzieje w moim życiu.Chciałabym się uwolnić od skrupulantyzmu,normalnie się spowiadać.A nie czuć niechęć do spowiedzi.Czuję do siebie nienawiść odrazę za to jaka jestem i kim jestem.Ciągnie się to już pół roku.Nawet nie wiem kiedy to minęło.Te wątpliwości,niezadowolenie po spowiedzi,brak siły do walki.To mnie wykańcza.Jak znaleźć siłę? Nawet modlić się nie umiem bo przychodzą rozproszenia.Czy tylko ja tak wszystko przeżywam.Każda kolejna spowiedź to dla mnie udręczenie.Może nie umiem się nawrócić? Nie wiem.

Awatar użytkownika
pom
Aktywny komentator
Aktywny komentator
Posty: 775
Rejestracja: 21 mar 2023
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 131 times
Been thanked: 88 times

Re: Nurtujące pytania

Post autor: pom » 2024-03-04, 17:11

Możliwe, że każdy ma czasami rozproszenia stąd nieraz wydłużam daną Dziesiątkę Różańca, by bardziej skupić się na kontemplacji Tajemnicy.
Ostatnio zmieniony 2024-03-04, 17:13 przez pom, łącznie zmieniany 1 raz.
1J, 4, 16
Myśmy poznali i uwierzyli miłości, jaką Bóg ma ku nam. Bóg jest miłością: kto trwa w miłości, trwa w Bogu, a Bóg trwa w nim.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: Nurtujące pytania

Post autor: Andej » 2024-03-04, 19:45

Katarzyna1234 pisze: 2024-03-04, 16:50 Skoro mniej niż kiedyś cieszy mnie pójście do Kościoła na Mszę.
A czy powinno cieszyć? Czy chodzisz dla emocji? Po to, aby czuć zadowolenie? Czy po to, aby posilić się Chlebem Życia? I mieć siłę, aby raz kolejny pójść?
I dziękować, za każdym razem, że znów się udało. Przełamać.
Katarzyna1234 pisze: 2024-03-04, 16:50 Pan Bóg jest dla mnie najważniejszy.
I to wystarczy. Nie=c więcej nie trzeba. Chociaż nie. Potrzebna jeszcze miłość do Boga, ludzi i SIEBIE SAMEJ!
Katarzyna1234 pisze: 2024-03-04, 16:50 Te wątpliwości,niezadowolenie po spowiedzi,brak siły do walki.
Te wątpliwości, niezadowolenie po spowiedzi, brak siły do walki to coś, czego doświadcza większość z nas. W różnym stopniu. Tylko większość z nas nie ma siły, aby się tym dzielić. I dzieli się tym tylko z Panem naszym. I prosi o siłę. I prosi o nadzieję. I prosi o wiarę. I prosi o ...
Katarzyna1234 pisze: 2024-03-04, 16:50 Nawet modlić się nie umiem bo przychodzą rozproszenia.
Pokaż mi człowiek, który nie ma z tym problemu. Pamiętasz modlitwę Jezusa w Ogrójcu? Pamiętasz co robili towarzyszący Mu uczniowie, których prosił o wsparcie? I modlitwę. Oni nie tylko ulegli rozproszeniu. Oni zasnęli. Może zaczęli się modlić z Jezusem, ale pousypiali. Jeśli trafiało się to apostołom, to co dopiero nam.
Katarzyna1234 pisze: 2024-03-04, 16:50 Czy tylko ja tak wszystko przeżywam.
Nie. Większość z nas to przeżywa. Ale każdy inaczej. I każdy inaczej z tym walczy. Bo każdy musi znaleźć swoją własną drogę. Drogę, którą wyznaczył mu Bóg.
Katarzyna1234 pisze: 2024-03-04, 16:50 Może nie umiem się nawrócić? Nie wiem.
Ja też nie wiem. Ja się nawracam. I efektów nie widzę. Spowiednicy przekonują, że tak ma być. Że pomimo tego, że nie widzę swojego nawracania się, to ono jest. Trwa.
I myślisz, że mnie to uspokaja? Trochę tak. Ale cały czas za mało. Śmierć jest wybawieniem. Ale na dobrą śmierć trzeba zasłużyć. Zasłużyć życiem.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
AdamS.
Super gaduła
Super gaduła
Posty: 1421
Rejestracja: 4 lis 2021
Lokalizacja: Bieszczady
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 549 times
Been thanked: 787 times

Re: Nurtujące pytania

Post autor: AdamS. » 2024-03-04, 19:48

Katarzyna1234 pisze: 2024-03-04, 16:50 Każda kolejna spowiedź to dla mnie udręczenie.Może nie umiem się nawrócić? Nie wiem.
A może nie potrafisz zaufać? Jak dziecko, które wierzga, bo chce coś zrobić zupełnie samo i każda próba pomocy wpędza je w irytację? U dziecka to zrozumiałe, bo się uczy na błędach. Natomiast w życiu duchowym, jeśli się nie nauczymy dryfować na falach ufności, szybko się wypalimy. Daj się nieść samemu Jezusowi. Zamiast rzucać się w wir praktyk religijnych, lepiej jest czasem stanąć przed Bogiem z poczuciem całkowitej bezradności - a jednocześnie z dziecięcą pewnością, że Ojciec weźmie wtedy na ręce - nie zostawi przecież na środku drogi.

Katarzyna1234
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 204
Rejestracja: 7 sty 2024
Been thanked: 21 times

Re: Nurtujące pytania

Post autor: Katarzyna1234 » 2024-03-05, 14:42

Nie ufam samej sobie przede wszystkim.Spowiednik mówi,że nie jestem złą osobą.Że moje skrupulanckie sumienie nakazuje mi wyznawać tak grzechy,a nie normalnie.Ale ile można znosić porażki w swoim życiu.Już kompletnie nic mi się w życiu nie udaje.Nawet spowiedź.

Awatar użytkownika
Praktyk
Biegły forumowicz
Biegły forumowicz
Posty: 1969
Rejestracja: 28 lis 2017
Has thanked: 417 times
Been thanked: 432 times

Re: Nurtujące pytania

Post autor: Praktyk » 2024-03-05, 15:15

Katarzyna1234 pisze: 2024-03-05, 14:42 Nie ufam samej sobie przede wszystkim.Spowiednik mówi,że nie jestem złą osobą.Że moje skrupulanckie sumienie nakazuje mi wyznawać tak grzechy,a nie normalnie.Ale ile można znosić porażki w swoim życiu.Już kompletnie nic mi się w życiu nie udaje.Nawet spowiedź.

Apropos tego bycia "złym człowiekiem", to ciekawie pisze św. Charbel.
viewtopic.php?t=15180#p359946


Obrazek
Panie patrz na moje serce razem ze mną, patrz na prawdę o mnie razem ze mną.

Katarzyna1234
Dyskutant
Dyskutant
Posty: 204
Rejestracja: 7 sty 2024
Been thanked: 21 times

Kolejne wątpliwości

Post autor: Katarzyna1234 » 2024-03-09, 18:02

Proszę o poradę.Czy grzechem jest wzywanie imienia Boga w myślach? Czy przy każdym grzechu trzeba wypowiadać,że zgrzeszyło się myślą,słowem w danym grzechu czy wystarczy,że ogólnie powiem,że zgrzeszyłam myślą,mową.

Albertus
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 6020
Rejestracja: 12 mar 2016
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 456 times
Been thanked: 919 times

Re: Kolejne wątpliwości

Post autor: Albertus » 2024-03-09, 18:34

Katarzyna1234 pisze: 2024-03-09, 18:02 Proszę o poradę.Czy grzechem jest wzywanie imienia Boga w myślach?
A dlaczego miałoby być?

ODPOWIEDZ