"Jak umierała Matka Boża"-wg wizji św. Katarzyny Emmerich.

[Susanna]

Zachęcam do przeczytania-wizja św. Katarzyny Emmerich o tym jak umierała Matka Boża.


https://deon.pl/wiara/jak-umierala-matk ... ch,2582912

[AdamS.]

Zachęcam do przeczytania-wizja św. Katarzyny Emmerich o tym jak umierała Matka Boża.
https://deon.pl/wiara/jak-umierala-matk ... ch,2582912

Dziękuję za ten link, bo wizje św. Katarzyny są fascynujące. Mam w domu stuletni egzemplarz, który zawsze mnie intrygował. W odniesieniu do tego fragmentu można powiedzieć, że śmierć jest Tajemnicą i nie powinniśmy od niej uciekać - nawet opisując ostatnie chwile życia Maryi, które według mnie za bardzo zostały przez ludową pobożność przesłodzone.

Tutaj mamy opisane jakby dwa etapy umierania: pierwszy to zewnętrzny opis sytuacji - łoże śmierci, wokół którego gromadzą się najbliższe osoby; drugi - to już jakby przekroczenie progu śmierci widziane z perspektywy Umierającej. To d droga radosna i pełna światła!

[Susanna]

Zastanawiam się nad jednym, bo jak wiemy Maryja została wzięta do nieba z ciałem i duszą a tu św. Katarzyna raczej tego nie opisuje.

Piotr i Jan musieli także widzieć tę chwałę i tryumf Najświętszej duszy Maryi, bo stali zapatrzeni w niebo, podczas gdy inni apostołowie klęczeli pochyleni ku ziemi, tak samo uczniowie i niewiasty. Zwłoki Najświętszej Panny spoczywały na posłaniu, blaskiem otoczone; oczy były zamknięte, ręce złożone na krzyż na piersiach.

Moze dopiero później to się wydarzyło.

[AdamS.]

Zastanawiam się nad jednym, bo jak wiemy Maryja została wzięta do nieba z ciałem i duszą a tu św. Katarzyna raczej tego nie opisuje.

Susanna, trafiłaś w sedno moich myśli, bo i mnie od dłuższego czasu to nurtuje. Czym w istocie jest tajemnica Wniebowzięcia? Gdy się jednak wczytamy w tekst św. Katarzyny, to znajdujemy taki oto opis: "Wtem ujrzałam cudowne zjawisko. Znikła mi z oczu powała sypialni, lampa zdawała mi się wisieć wolno w powietrzu, szeroka struga światła unosiła się od ciała Maryi w górę ku niebiańskiej Jerozolimie, ku tronowi Trójcy Przenajświętszej."

Myślę, że powyższa relacja stanowi właśnie ten drugi etap umierania, o którym wcześniej wspomniałem. Chodzi o wgląd w tę nową rzeczywistość z perspektywy osoby przekraczającej próg śmierci. Kwestia ciała jest dla mnie zupełnie drugorzędna, bo tożsamość osoby wpisana jest w duszę. Dlatego to, co opisuje św. Katarzyna jest rzeczywistością równoległą - z dalszego opisu wizji możemy wnioskować, że i apostołowie mieli możliwość w tej duchowej drodze towarzyszyć. Może stąd właśnie wziął się dogmat o wniebowzięciu? Ale nie chcę tu niczego przesądzać.

[Marek_Piotrowski]

Niestety, akurat w tej sprawie wizja (moze nie tyle bł.Katarzyny, co spisana przez Klemens Brentano) nie jest prawdopodobnie zbyt wiarygodna:
https://mateusz.pl/mt/js/Jacek-Swiecki/ ... olimie.htm