NADZIEJA UMIERA OSTATNIA ?!! …

Piszemy tutaj wszystkie rozterki w naszym życiu duchowym. Rady na temat naszego życia w Kościele katolickim, pouczenie, itp.
Awatar użytkownika
Strzelec91
Początkujący
Początkujący
Posty: 62
Rejestracja: 11 lut 2023
Lokalizacja: Pleszew
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 32 times
Been thanked: 33 times

NADZIEJA UMIERA OSTATNIA ?!! …

Post autor: Strzelec91 » 2024-02-20, 22:41

Hej wszystkim. Kochani Przyjaciele w Chrystusie, na początku ostrzegę że to będzie długi tekst ale i nie mogl być krótszy gdyż wszystko musiałem ująć. Piszę do Was bo czuję potrzebę podzielenia się moimi emocjami i sam nie wiem czy rad czy pocieszenia. Jestem osobą która nie szuka przygód jakie nieraz są celem niektórych osób. Nie szukam też na siłę. Wierzę w miłość i tylko ten motyw przyświeca mi jako podstawę relacji. Ponad tydzień temu otrzymałem zaproszenie na fb od pewnej dziewczyny. Choć jej nie znałem to przyjąłem, i jeszcze tego samego dnia zagadałem. Odpisywała szybko i z użyciem emotikonek (buźki uśmiechnięte, później również serduszka i usta, takie jak ślady po szmince). Pisało nam się fajnie i zacząłem nosić się z zamiarem zaproszenia jej na kawę, lecz z obawy że za szybko to by było to tak chciałem w perspektywie kilku dni. Jednak ubiegła mnie, bowiem w 3 lub 4 wiadomości kawkę. W pierwszej chwili zaskoczyło mnie to, z jednej strony spełniło się moje marzenie że dziewczyna mnie zaprasza na kawę a z drugiej obawiałem się czy to nie jakiś podstęp. Zgodziłem się jednak z entuzjazmem i ustaliliśmy termin na następny dzień w kawiarence. Cały dzień się denerwowałem bo była to moja pierwsza kawa (oczywiście podejmowałem już kiedyś próby ale dziewczyny były albo zajęte już albo mnie zwodziły). Ze stresu aż rozbolała mnie głowa. Kupiłem róże, ubrałem się elegancko, wypachniłem, ogoliłem i uczesałem czyli zadbałem o to aby prezentować się jak najlepiej. Byłem już kwadrans wcześniej aby nie dopuścić do spóźnienia. Wręczyłem róże i poszliśmy na kawę, gdzie przez prawie dwie godziny rozmawialiśmy m.in. o naszej pracy, hobby. Pomimo obaw nie było ani niezręcznej ciszy ani zacinania się. Uważnie jej słuchałem (wiem że kobietom zależy aby je słuchać), nawiązywałem też do sytuacji o jakich mówiła i też np od czasu do czasu jakiś komplement rzekłem (ale mający związek z jakimś elementem jej historii, prawdziwy komplement a nie na zasadzie „lukrowania byle sprawić przyjemność”). Opowiadała że osiem lat była z chłopakiem i że był toksyczny bo ją hamował. Mówiła że ma problem z zaufaniem innym. Starałem się utrzymywać kontakt wzrokowy co jest ważne gdyż mam spektrum autyzmu i muszę tego pilnować. Powiedziała mi że dobrze jest jej teraz samej ale też zasugerowała że jest otwarta na nowe relacje tylko że chciałaby aby to naturalnie samo przyszło. Ja zgodziłem sie z nią gdyż uważam dokładnie tak samo. Pod koniec spotkania zaproponowałem że zapłacę za nas oboje, na co ona ostatecznie się zgodziła ale pod warunkiem że sugerując że za następny pobyt w pizzerii lub w restauracji zapłaci ona. Zgodziłem się i potem odprowadziłem ją pod jej kamienicę. Na pożegnanie zapytała się czy jeszcze się spotkamy i odpowiedziała po chwili że tak a ja na to że „z przyjemnością”. Po czym rozeszliśmy się. Po powrocie do domu mama nakazała mi nic nie pisać do niej a że na jej radach zawsze wychodziłem najlepiej (a w przypadku niezastosowania się wychodziło na mamy), to przez prawie 3 dni nic nie pisałem (ja sam chciałem pierwotnie następnego dnia coś napisać np jak wrażenia po kawie ale dałem spokój). Kawka była we wtorkowy wieczór tydzień temu. Ponieważ nie mam doświadczenia w randkowaniu, a także jestem Aspie to „za aprobatą” mamy zareagowałem na jeden z filmików jej na fb. Dopiero w piątek popołudniu napisałem do niej krótką wiadomość a raczej życzenie „miłego weekendu :)” i tyle. Tak poradzili mi rodzice i nie chcąc niczego zepsuć ograniczyłem się do tego. Minął weekend i wczoraj napisałem coś dłuższego. Byłem bowiem zaniepokojony tym że nic nie odczytała (a była na fb online). Wczoraj więc napisałem jej „X!!! Zapomnieliśmy wymienić się numerami telefonów :) następnie podałem jej swój numer i napisałem „Czy podasz mi swój numer? :)”PS: I mam nadzieję że się jeszcze spotkamy””Jeśli oczywiście będziesz miała ochotę :)”. Niestety nadal nie odczytywała więc choć nie chciałem tego robić to 2x puściłem strzałkę na Messengerze w nadziei że usłyszy i zobaczy te wiadomości (jak już pisałem sytuacja była taka że ona nie widziała tych wiadomości cały czas jeszcze więc chodziło mimo to aby nie myślała że nie pisze nic). Te 2 połączenia chyba też nie widziała, ale na szczescie kiedy nagrałem krótką wiadomość na której się przedstawiłem i rzekłem że nie wymieniliśmy się numerami telefonów to odezwała się „no nie wymieniliśmy się i roześmiana buźka z kroplą potu jako emotikonka). Poczułem dużą ulgę że chociaż już widzi bo gdyby np widziała wiadomości w pt i kolejne i nie odpisywała to wtedy pisanie byłoby mniej celowe bo by było wiadome że nie chce z jakiegoś powodu odpisywać. Ona jednak nie widziała ich bo nie odczytywała a to widać i ja się stresowałem że ona mnie zablokowała albo że nie widzi wiadomości (choć ja doszukując się możliwych powodów nie znalazłem ich). Dopiero od wczoraj znowu się stresuje. Mam tylko nadzieję że nie pogrzebałem tej relacji ale napiszę co dalej. Dalej napisałem że przepraszam ją za to zasypywanie wiadomościami na messengerze ale trochę wystraszyłem się że nie widzę wiadomości i że może jest na mnie o coś zła i że może coś zrobiłem nie tak i mnie zablokowała. Następnie buźka emotikon i podałem jej raz jeszcze swój numer (bo wcześniejsza wiadomość była nie odczytana). Napisałem że fajnie było w kawiarence i co robię w pracy teraz. Zapytałem też jej czy podałaby mi swój. Odczytała ale nie odpisała. Pierwszy niepokój. Po kilku godzinach napisałem że jeśli nie chce podawać to nie musi ale że bardzo się cieszyłem gdy mówiła że spotkamy się raz jeszcze. I na koniec zapytałem czy spotkalibyśmy się np na pizzy albo w restauracji np w weekend. Nie odpisała choć widziała. Ostatni raz nagrałem się dziś (upłynela doba od propozycji tekstowej) z propozycją kolejnej randki i że było fajnie i że cieszyłem się że wyrażała chęć kolejnej randki. Na razie nic. Teraz już postanowiłem nic nie pisać ani nic. Czekam i ciągle tli się we mnie nadzieja. Nie chce jednak wyjść broń Boże na stalkera więc zaprzestałem dalszego pisania. Targają jednak mną pewne wątpliwości:
1. Czy słusznie zrobiłem że nie napisałem do niej od razu po powrocie albo dzień po rano krótko jakoś np że było fajnie albo miłego dnia.
2. Czy zapomnienie wzięcia numeru (choć oboje mamy neta więc z komunikacją nie było problemu) zostało błędnie zinterpretowane? (Ale nic nie wskazywało, na pożegnanie życzyłem jej miłego wieczoru i ona się cieszyła i mi też życzyła). Krótko mówiąc wracałem „cały w skowronkach”, więc tym większy ból odczuwam teraz. Ona np przed spotkaniem sama pisała np „Cieszę sie na dzisiejsze spotkanie i buzia z serduszkiem”, pytała jak w pracy idzie mi i napisała też że jest grubaskiem i czy może mi przesłać kilka fotek abym sie nie wystraszył (pół żartem). Wysłała a ja napisałem że jest ładna i wysłałem swoje foto na jej prośbę na które zareagowala serduszkiem. Tym bardziej jest mi smutno, przykro i w ogóle czuję nieco gniewu aczkolwiek ta ostatnia emocja jest przez mnie najsłabiej odczuwana i kontrolować się nią staram. Najbardziej jednak boli tęsknota. Ostatnie kilka dni to powrót myślami do kawy, a teraz do tych wiadomości jakie dostawałem przed spotkaniem. Odczuwam duży smutek, pewien ból. Ale i nadzieję. „Nadzieja umiera ostatnia” to moje ostatnie przemyślenie. Prosiłem Boga aby mi odpisała, jeszcze pomodlę sie o to. Jej męczyć nie będę, i tak już dużo napisałem choć miało na to wpływ strach wynikły z „niewidzenia” wiadomości aż do wczoraj. Ale proszę Was kochani o porad. Miałem cichą nadzieję że Pan Bóg podesłał mi wymodlona mi dziewczynę. Ciągle też trzymam się nadziei że odpisze, wszak tematów nie brakowało nam, mieliśmy sporo wspólnego ze soba i nawet teraz przypomniawszy sobie coś z wtorku poczułem ukłucie smutku :( Kochani moi proszę Was o modlitwę aby okazało się że przyczyną nie odpisywania nie byłem ja tylko coś innego. Ona jest tatuatorka ma swoje studio to może np praca jako powód?). Ja bym był taki szczęśliwy, tak czekam na jakikolwiek znak. Nadmienię jeszcze że nie wiązałem z nią zamiarów „przelotnej przygody”, ale spotykania sie z otwarciem na ewentualny związek a oczywiście zawsze można mieć nadzieję że to będzie ta jedyna. Dziękuję Wam Kochani za przeczytanie i … teraz w radiu lecą piosenki a większość jest o miłości. To rodzi we mnie tęsknotę i przypomina mi. Czy moglibyście pomodlić sie o to aby chciała kontynuować ze mną znajomość? Mieliśmy te same pasje i jeszcze przed spotkaniem też np okazało się że mamy podobne usposobienie (typ domatora i inne). Jak odzyskać równowagę i co mogę teraz robić? Nie będę na pewno nic już pisał ani wysyłał. Jednak wiara w ocalenie relacji nadal we mnie żyje …
Ostatnio zmieniony 2024-02-20, 22:46 przez Strzelec91, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: NADZIEJA UMIERA OSTATNIA ?!! …

Post autor: Andej » 2024-02-21, 09:46

Strzelec91 pisze: 2024-02-20, 22:41 Wierzę w miłość i tylko ten motyw przyświeca mi jako podstawę relacji.
Co to jest miłość? Wytłumacz, zdefiniuj, bo może tu tkwi problem.
Strzelec91 pisze: 2024-02-20, 22:41 Czekam i ciągle tli się we mnie nadzieja. Nie chce jednak wyjść broń Boże na stalkera więc zaprzestałem dalszego pisania.
  • Ile masz lat? Zastanów się, czy rodzice mają za Ciebie decydować? (Co nie znaczy, że uwaga mamy nie była słuszna.)
    • Żelazo trzeba kuć, kiedy jest gorące. Zrobiłeś dobre wrażanie (być może), ale milczeniem je osłabiłeś.
    • A potem zniszczyłeś namolnością.
    Już przesadziłeś. Odpuść sobie.
    Ona już widzi w Tobie zgłodniałego faceta, który rzuca się na wszystko z wielkim pragnieniem. Ale bez inicjatywy.
    Strzelec91 pisze: 2024-02-20, 22:41 Prosiłem Boga aby mi odpisała, jeszcze pomodlę sie o to.
    ...
    Miałem cichą nadzieję że Pan Bóg podesłał mi wymodlona mi dziewczynę.
    Więcej nie módl się o to, aby odpisała. Jeśli to Bóg Ci ją zesłał, to się odezwie. A jeśli Bóg zesłał Ci tylko naukę, czego unikać, na co zwracać uwagę, to skorzystaj z ten nauki. I szukaj tej, z którą pójdziesz droga wiary.
    Strzelec91 pisze: 2024-02-20, 22:41 Nadmienię jeszcze że nie wiązałem z nią zamiarów „przelotnej przygody”, ale spotykania sie z otwarciem na ewentualny związek a oczywiście zawsze można mieć nadzieję że to będzie ta jedyna.
    A ona, zapewne, wprost przeciwnie. Choć toż z otwarciem na nowy związek, ale zupełnie inny niż sobie wymarzyłeś.
    Strzelec91 pisze: 2024-02-20, 22:41 Jak odzyskać równowagę i co mogę teraz robić?
    Włączy ć się w jakąś wspólnotę w parafii. Zacząć działać.
Ostatnio zmieniony 2024-02-21, 09:47 przez Andej, łącznie zmieniany 1 raz.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
CiekawaXO
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 6284
Rejestracja: 12 mar 2023
Has thanked: 877 times
Been thanked: 711 times

Re: NADZIEJA UMIERA OSTATNIA ?!! …

Post autor: CiekawaXO » 2024-02-21, 09:56

1.Będąc na jej miejscu, to że nie napisałeś na następny dzień, a później tylko,, miłego weekendu,,, sprawiłoby mi przykrość.
I nigdy, nigdy nie przyznawaj się że radzisz się mamy!

Awatar użytkownika
Strzelec91
Początkujący
Początkujący
Posty: 62
Rejestracja: 11 lut 2023
Lokalizacja: Pleszew
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 32 times
Been thanked: 33 times

Re: NADZIEJA UMIERA OSTATNIA ?!! …

Post autor: Strzelec91 » 2024-02-21, 15:27

Dziękuję Kochani za wasze cenne wskazówki. Choć nieraz gorzkie, ale właśnie dlatego są prawdziwe! Są wyrazem serca! Oczywiście zastosuje się do nich. Rzecz jasna nadal nie napisałem niczego, nie modliłem się też o odpowiedź (po uzyskaniu wskazówki). Choć nadzieję jeszcze mam. Najgorsze jest bowiem mieć poczucie że zniszczyło się coś niechcący ...

Andej, co to jest miłość? Pragnienie dobra drugiej osoby. Np gdy pan X zakocha się w pani Y która jest mężatką, to wyrazem miłości będzie odsunięcie sie w cień i przechorowanie/przeczekanie tej emocji a egoizmem natomiast „walka” o nią … A co do mojej wizji miłości romantycznej to zakłada ona dawanie zamiast brania. Czyli z miejsca wyklucza wszelkie egoistyczne zapędy i traktowanie kobiety jako narzędzia. Wyklucza np tzw związki „just for sex”, oderwane od zamiarów choćby próby bycia razem (na zasadzie że z upływem czasu uczucie to może zaowocować zaręczynami i ślubem). Cieszenie się bliskością ale w sposób taki aby drugą połówkę czynić szcześliwą. Mi podczas tej kawy najwięcej radości sprawiało poczucie pewnej dynamiki, porozumienia dusz choć i walory cielesne oczywiście ona miała ale one były jedną z wielu jej cech a jej charakter i poglądy na rozmaite sprawy wywarły pozytywne wrażenie.

Hmm, jak już pisałem, nie mam niestety wprawy w randkowaniu. Może to kwestia spektrum a może (wolę to drugie) braku wcześniejszych spotkań (nie udało się skutecznie umówić z wcześniejszymi dziewczynami). Lat mam tyle że owszem, od 14 lat i ponad 4 miesięcy oficjalnie jestem dorosły, czyli „stary kuń” jak to się mówi…
Ale brak obycia powoduje że nieporadnie mi te relacje wychodzą.

CiekawaX0, tego się obawiałem :( Jako dziewczyna jesteś pewnym wyznacznikiem postępowania, umiesz się wczuć. Ja naprawdę chcę być dla dziewczyn dobry, sprawiać radość a nie przykrość. Czyli trzeba może było od razu pisać. Choć co do radzenia się mamy … na całe szczęście koleżanka ta nie wie o tym że coś takiego zrobiłem. Raczej to była rada mamy gdy wróciłem ze spotkania. Podyktowana znajomością mojego charakteru zapewne i mądrością życiową. Jednak prawdą jest również że w praktycznie wszystkich sprawach - czy to np zawodowych czy też innych jej rady były strzałem w 10. Zawsze dobrze wychodziłem na jej radach, często inni np ludzie robili lub mówili to co ona przewidywała. Wierzę więc, a przynajmniej chcę wierzyć że może np za kilka dni lub tydzień albo dwa ale że ona się odezwie.

Jest mi teraz przykro i smutno bo stało się to czego pragnąłem uniknąć!!! Miałem dużą trudność w powstrzymaniu się przez te pierwsze godziny i dni. Chciałem napisać wcześniej i obawiałem się że odbierze to jako brak zainteresowania :(
Ostatnio zmieniony 2024-02-21, 15:56 przez Strzelec91, łącznie zmieniany 5 razy.

Awatar użytkownika
abi
Mistrz komentowania
Mistrz komentowania
Posty: 5403
Rejestracja: 3 mar 2021
Has thanked: 858 times
Been thanked: 1413 times

Re: NADZIEJA UMIERA OSTATNIA ?!! …

Post autor: abi » 2024-02-21, 15:49

według mnie ona przez trzy dni utwierdziła się w przekonaniu że znajomość nie wypaliła
ой чи пан, чи пропав, двічі не вмирати

Awatar użytkownika
Strzelec91
Początkujący
Początkujący
Posty: 62
Rejestracja: 11 lut 2023
Lokalizacja: Pleszew
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 32 times
Been thanked: 33 times

Re: NADZIEJA UMIERA OSTATNIA ?!! …

Post autor: Strzelec91 » 2024-02-21, 16:09

Abi, przyznam że Twoja odpowiedź mnie przybiła ... Ale w sensie takim że zdałem sobie sprawę że zepsułem to i że teraz już wszystko pogrzebane. Że cokolwiek bym robił lub nie to już na jedno wyjdzie. W zasadzie teraz to już nic nie będę robił - tylko starał się żyć z jednej strony jak dotąd (praca, pomoc rodzicom, hobby). Np drugi tydzień jestem na diecie i chcę zrzucić nadwagę. Może przeczytam jakąś książkę ... Z drugiej strony będę oczywiście w pewnym sensie czekał, nadzieję strace pewnie za może 2 tygodnie braku odzewu :( Oczywiście Twoje zdanie też jest dla mnie ważne.

Awatar użytkownika
abi
Mistrz komentowania
Mistrz komentowania
Posty: 5403
Rejestracja: 3 mar 2021
Has thanked: 858 times
Been thanked: 1413 times

Re: NADZIEJA UMIERA OSTATNIA ?!! …

Post autor: abi » 2024-02-21, 16:18

szczerze... skoro już nie masz nic do stracenia, to na twoim miejscu napisałabym wyjaśnienie - np - "x, bardzo się cieszyłem tym spotkaniem z tobą, więc tak długo myslałem jak się odezwać aby kontynuować tą miłą znajomość :) teraz czekam na twój ruch"

ale nie sądzę by naprawdę się odezwała
ой чи пан, чи пропав, двічі не вмирати

Awatar użytkownika
CiekawaXO
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 6284
Rejestracja: 12 mar 2023
Has thanked: 877 times
Been thanked: 711 times

Re: NADZIEJA UMIERA OSTATNIA ?!! …

Post autor: CiekawaXO » 2024-02-21, 16:35

No Abi ma rację.
Ja zawsze jak byłam zapraszana,to chłopak się odzywał, że było bardzo miło albo że dziękuje, tak po prostu nawet kurtuazyjnie.
Słowem:spaprałeś.

Dodano po 1 minucie 25 sekundach:
abi pisze: 2024-02-21, 15:49 według mnie ona przez trzy dni utwierdziła się w przekonaniu że znajomość nie wypaliła
Oczywiście że tak.
A to ,,miłego weekendu,, to był gwóźdź do trumny.

Dodano po 5 minutach 4 sekundach:
Ale słuchaj, napisz jej czemu się nie odzywałeś...Może nie wprost że mama...Ale jakoś się należy usprawiedliwić, bo biedna myśli że Ci się nie spodobała, a to ją na pewno rani!Pomyśl też o niej!
I nie zwlekaj.
Napisz jej,że tak bardzo byłeś pod wrażeniem tego że tak super się gadało, że nie chciałeś pisać od razu po,żeby jej nie przestraszyć...nie wyjść na desperata.
Tak masz napisać, bo tam do ciebie przyjadę, I zobaczysz:)Koniecznie wyjaśnij jak najszybciej.
Ostatnio zmieniony 2024-02-21, 16:42 przez CiekawaXO, łącznie zmieniany 2 razy.

Awatar użytkownika
Strzelec91
Początkujący
Początkujący
Posty: 62
Rejestracja: 11 lut 2023
Lokalizacja: Pleszew
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 32 times
Been thanked: 33 times

Re: NADZIEJA UMIERA OSTATNIA ?!! …

Post autor: Strzelec91 » 2024-02-21, 17:00

Napisałem: "X, bardzo się cieszyłem tym spotkaniem z Tobą, więc tak długo myślałem jak się odezwać, aby kontynuować tą miłą znajomość :) teraz czekam na Twój ruch. Szczerze to tak bardzo byłem pod wrażeniem tego, że tak super nam się gadało, że nie chciałem pisać od razu po to, żeby Cię nie przestraszyć i ... nie wyjść na desperata". Tak przed chwilą napisałem i wysłałem Jej :)

Awatar użytkownika
CiekawaXO
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 6284
Rejestracja: 12 mar 2023
Has thanked: 877 times
Been thanked: 711 times

Re: NADZIEJA UMIERA OSTATNIA ?!! …

Post autor: CiekawaXO » 2024-02-21, 19:00

O no to dobrze. W końcu wie dziewczyna co i jak.

Awatar użytkownika
Strzelec91
Początkujący
Początkujący
Posty: 62
Rejestracja: 11 lut 2023
Lokalizacja: Pleszew
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 32 times
Been thanked: 33 times

Re: NADZIEJA UMIERA OSTATNIA ?!! …

Post autor: Strzelec91 » 2024-02-21, 20:04

Chciałem Wam też podziękować za Wasze zainteresowanie Przyjaciele! Podnieśliście mnie na duchu, wsparliście dobrym słowem i cennymi radami. Dzięki Wam poczułem się z tym lepiej. Chce byście wiedzieli że jestem za to wdzięczny i doceniam z całego serducha :) I że Wy także możecie na mnie liczyć w potrzebie :) Teraz byłem na basenie, napływałem się (staram się trenować min 2x w tyg) cztery razy po 16 basenów kraulem i żabką. Sport pomaga w każdej sytuacji, jest dobrym „odrywaczem” od problemów! Skupię się na poprawie sylwetki (walka z nadwagą) i będę po prostu dalej żyć :)
Ostatnio zmieniony 2024-02-21, 20:05 przez Strzelec91, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
CiekawaXO
Złoty mówca
Złoty mówca
Posty: 6284
Rejestracja: 12 mar 2023
Has thanked: 877 times
Been thanked: 711 times

Re: NADZIEJA UMIERA OSTATNIA ?!! …

Post autor: CiekawaXO » 2024-02-21, 20:13

Jesteś taki miły że to aż rzadkość 😁

Awatar użytkownika
abi
Mistrz komentowania
Mistrz komentowania
Posty: 5403
Rejestracja: 3 mar 2021
Has thanked: 858 times
Been thanked: 1413 times

Re: NADZIEJA UMIERA OSTATNIA ?!! …

Post autor: abi » 2024-02-21, 20:27

Strzelec91 pisze: 2024-02-21, 20:04 Podnieśliście mnie na duchu, wsparliście dobrym słowem i cennymi radami.
Strzelec91 pisze: 2024-02-21, 16:09 Abi, przyznam że Twoja odpowiedź mnie przybiła ...
#:-s
ой чи пан, чи пропав, двічі не вмирати

Awatar użytkownika
Andej
Legendarny komentator
Legendarny komentator
Posty: 22636
Rejestracja: 20 lis 2016
Been thanked: 4218 times

Re: NADZIEJA UMIERA OSTATNIA ?!! …

Post autor: Andej » 2024-02-21, 21:57

Nadzieja nigdy nie umiera.
Wydaje mi się, że jesteś rozsądnym człowiekiem. Natomiast, tego co lubią panie, obawiam, że nigdy się nie nauczysz. Ale to wcale nie znaczy, że nie natkniesz się na tę, która właśnie dostrzeże tę nieumiejętność i szczerość. Doceni szczerość i nie będzie mieć za złe trudności w relacjach damsko-męskich.
Wszystko co piszę jest moim subiektywnym poglądem. Nigdy nie wypowiadam się w imieniu Kościoła. Moje wypowiedzi nie są autoryzowane przez Kościół.

Awatar użytkownika
Strzelec91
Początkujący
Początkujący
Posty: 62
Rejestracja: 11 lut 2023
Lokalizacja: Pleszew
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 32 times
Been thanked: 33 times

Re: NADZIEJA UMIERA OSTATNIA ?!! …

Post autor: Strzelec91 » 2024-02-23, 01:46

Niestety nie odpisała. Pogodziłem się już z tym, staram się nie myśleć, żyję jak wcześniej - praca, pływanie, pogram sb, mam do napisania też kilka artykułów (poza pracą spełniam się jako copywriter). I choć nadal od czasu do czasu czuję ukłucie smutku (kiedy np przez przypadek podczas oglądania Facebooka zobaczę film reklamowy z jej udziałem - m.in. dzisiaj) które porównałbym do ataku bólu który pojawia się na krótko i intensywnie a potem spokój i tak poprzepalatane. Roztrząsanie tego nic nie zmieni a będzie tylko sprawiało ból. Poza tym są na świecie sytuacje tysiąckroć gorsze od tej, potworniejsze tragedie m.in. choroby, kalectwo, wojny. Nie mogę być egoistą. Jednak ... wierzę że jest na świecie Ktoś kto stanie mi na drodze i będzie moją drugą połówką :) Jedno mogę na pewno stwierdzić: obiecałem Bogu i sobie że kiedy pojawi się Miłość to będę Ja szanował. Będę starać się być dobry, troskliwy i rzecz jasna będę wierny ale to jest w miłości rzecz oczywista. Zadbam także o nutkę romantyzmu: od czasu do czasu zaskoczę kwiatami, zorganizuję wyjście do kina, wspólny spacer i wycieczki. Kiedy o tym myślę czuję się lepiej. Andej, tak, o tym marzę i takie mam też wyobrażenia o miłości- że w jej obliczu tracą znaczenie podchody, strategie podrywu, jakieś porady np z neta. Że będę sobą i będę wiedział kiedy i co powiedzieć.
Ostatnio zmieniony 2024-02-23, 01:47 przez Strzelec91, łącznie zmieniany 1 raz.

ODPOWIEDZ