Świadectwo skrupulantki.

Dzielimy się dowodami Bożego działania w naszym życiu i życiu znanych osób, jak i naszych bliskich i innych ludzi; piszcie to, co zbuduje wszystkich w wierze w Boga.
ODPOWIEDZ
Awatar użytkownika
Susanna
Zasłużony komentator
Zasłużony komentator
Posty: 2496
Rejestracja: 30 maja 2021
Wyznanie: Katolicyzm
Has thanked: 1048 times
Been thanked: 938 times

Świadectwo skrupulantki.

Post autor: Susanna » 2024-02-23, 20:53

Piękne świadectwo dziewczyny która bardzo cierpiała z powodu skrupułów.
https://deon.pl/wiara/wpadlam-w-sidla-s ... wo,2745839

Dodano po 9 minutach 14 sekundach:
To tylko fragment:
Byłam na skraju wytrzymałości psychicznej. Nie potrafiłam myśleć racjonalnie, przez większą część czasu miałam przerażony wzrok, często odlatywałam myślami, nie słuchając innych. Myślę, że ciężko było się ze mną komunikować.

Przestałam się cieszyć, popadłam w apatię. W pewnym momencie zaczęło dochodzić u mnie do aktów autogresji. W krytycznych momentach, gdy już nie wytrzymywałam napięcia i presji, przed którą stawiały mnie moje fałszywe przeświadczenia i natrętne myśli, krzyczałam na Boga, rzucałam się na łóżku, biłam siebie samą za karę i też z powodu własnej niemocy. Myślę, że można, a nawet należy to nazwać swego rodzaju amokiem.

Po jakimś czasie zostałam zabrana do psychoterapeuty, a później do psychiatry. Diagnoza brzmiała: zaburzenia obsesyjno-kompulsyjne, lub, mówiąc inaczej, nerwica natręctw. Rozpoczęła się farmakoterapia i psychoterapia, w których przebieg nie będę wnikać. Ważne, że dzięki odpowiedniemu dobraniu leków lęki i natrętne myśli zelżały. Ogólna terapia jednak poszła w złą stronę: zaczęłam stopniowo odchodzić od wiary.
(...)
Obecnie mamy luty 2024 roku. Mam już 19 lat i jestem osobą wierzącą od około 6 miesięcy. Bardzo mało wiem o wierze, nie rozumiem wielu rzeczy, nie znam podstaw. Staram się zdawać na Pana Jezusa i bardzo, ale to bardzo Mu ufać, bo właśnie dzięki temu zaufaniu On wyprowadził mnie na prostą. Nie oznacza to jednak, że jestem zdrowa - skutki skrupulatyzmu, fałszywych przekonań o Bogu, czy chociażby same natrętne myśli dalej się za mną ciągną. Nieprzyjaciel nie próżnuje, ciągle próbuje mnie wziąć w swoje sidła, jednak staram się nie poddawać i zdawać się na Tego, który mnie wyratował i który kazał mi Sobie zaufać.

Spisałam to świadectwo pod wyraźnym poleceniem Ducha Świętego i chciałabym, aby każdy, kto go przeczyta, a zwłaszcza osoba skrupulatna, wiedziała, że nie jest sama w swoim cierpieniu. Żeby wiedziała i pamiętała, że Bóg bardzo ją kocha i chce dla niej wszystkiego, co najlepsze, i żeby nigdy nie poddawała się w swojej walce.

Drogi skrupulancie lub inny utrudzony czytelniku, Pan Jezus z całym zastępem Niebios ci we wszystkim pomoże. Zaufaj Mu.
"Jak łania pragnie
wody ze strumieni,
tak dusza moja pragnie
Ciebie, Boże!
Dusza moja pragnie Boga,
Boga żywego:
kiedyż więc przyjdę i ujrzę
oblicze Boże?"

Psalm 42.

ODPOWIEDZ

Wróć do „Świadectwa działania Boga”