Ważność spowiedzi

[marek123]

W tamtym roku pokłóciłem się z narzeczoną i rozstaliśmy się na okres 3 miesięcy.
Przez ten czas mieliśmy nieraz kontakt ,tylko ,że ja przez ten czas założyłem sobie konto na jednym z portali i pisałem i z innymi dziewczynami .
Spotkałem się też z dziewczyną o którą była zazdrosna dlatego przez okres związku nie miałem z nią kontaktu.
Z tą dziewczyną spotkałem się dwa razy i pisaliśmy w dość nieprzyzwoity i zboczony sposób .

Jednak później urwałem z nią kontkat bo wróciliśmy do siebie z narzeczoną,ale nie byłem do końca pewien czy chcę z nią być i nadal wchodziłem na portal żeby z kimś popisać ,może kogoś poznać .
Powróciła do mnie masturbacja i pornografia i prowadziłem zboczone rozmowy w celu podniecenia nie chciałem z żadną z dziewczyn się spotkać ani zdradzić fizycznie dziewczyny ale i tak wiem ,że bardzo źle robiłem .
Wyspowiadalem się z tego ,nie korzystam z tych portali .
Tylko,że moja narzeczona nic o tym nie wie i pytanie czy jak jej nie powiem to popełniam świętokradztwo przyjmując komunie ?

Czy ewentualne małżeństwo będzie ważne ,jeśli nie pozna prawdy ?

[Repart]

Będzie ważne, wyspowiadałeś się z tego, staraj się więcej tak nie grzeszyć i kochaj swoją narzeczoną. Nie mów narzeczonej o tych wydarzeniach.

[AdamS.]

Czy ewentualne małżeństwo będzie ważne ,jeśli nie pozna prawdy ?

Kiedyś był u nas rekolekcjonista, który odniósł się do jeszcze poważniejszej zdrady, tj. zdrady małżeńskiej i to zdrady fizycznej. Powiedział wtedy coś, co mnie zaszokowało, ale po jakimś czasie przyznałem mu rację. Mianowicie zadał pytanie, czy należy o zdradzie informować małżonka? Jego odpowiedzią było NIE - nie obciążaj tym ciężarem małżonka/małżonki, bo zdrada to Twój osobisty cierń i Twój ciężar, z którym będziesz musiał się uporać, wyznając ten grzech przed Bogiem. To Boża łaska sprawi, że z czasem ten ciężar zmaleje, a cierń ulegnie zabliźnieniu. Pamięć o zdradzie może nawet zyskać wartość pozytywną - jako przestroga przed ponownym złamaniem wierności, bo wiemy już, jakie straszne są tego konsekwencje.

Mimo ponad 30 lat małżeństwa nigdy fizycznie nie zdradziłem swojej Żony, ale w myślach już bywało różnie. Nigdy jednak nie należy takich rzeczy odsłaniać, bo one boleśnie ranią. Im bardziej czujesz na sobie ciężar zdrady, tym mocniej przylgnij do Jezusa. On Cię uzdrowi i umocni na drodze wierności, bo to jedyna droga, którą warto podążać - w której się spełniasz i w której będziesz odczuwał niegasnącą radość. Każda inna droga to rozczarowanie, gorycz i coraz większy ciężar.

[marek123]

Tylko czy to nie jest wprowadzenie w błąd dziewczyny co do mojej osoby,może gdyby wiedziała nie chciałaby brać ze mną ślubu .
Chodzi mi o jeden z warunków prawidłowo zawartego małżeństwa.
Czytałem o unieważnionych małżeństwach z powodu zdrady przed ślubem .
Tu do zdrady fizycznej nie doszło ale na pewno przez pisanie to tak

[AdamS.]

Tylko czy to nie jest wprowadzenie w błąd dziewczyny co do mojej osoby,może gdyby wiedziała nie chciałaby brać ze mną ślubu .
Chodzi mi o jeden z warunków prawidłowo zawartego małżeństwa.
Czytałem o unieważnionych małżeństwach z powodu zdrady przed ślubem .
Tu do zdrady fizycznej nie doszło ale na pewno przez pisanie to tak

Rozumiem - i to bardzo ważne, że chcesz być z nią szczery. Jednak nie uważam za konieczne obnażanie się ze wszystkich szczegółów swojej przeszłości (to rezerwuję tylko dla Boga przy spowiedzi). Możesz zachować taką uczciwość w inny sposób - pracując nad sobą, aby nie spoglądać pożądliwie na inne kobiety. Aby panować na językiem i swoimi myślami, żeby zawsze były czyste.

To AKTUALNA Twoja intencja określa Twoją szczerość, nie wspólne nurzanie się w grzesznej przeszłości. Co innego, gdybyś szedł do ślubu, żyjąc podwójnym życiem (nawet tylko wewnętrznym, w samych myślach). Wtedy byłoby to wysoce nieuczciwe.

[marek123]

Tylko czy nie będzie sumienie wywalać tego zatajenia i czy będę potrafił spokojnie z tym żyć czy będzie towarzyszyć niepewność z drugiej strony ciężko o tym powiedzieć i się przyznać .

Grzech przychodzi łatwo a jak się człowiek nawraca i modli to widzi ile na rozrabiał i się zastanawia jak tak mogłem ...

[recki]

Tylko czy nie będzie sumienie wywalać tego zatajenia i czy będę potrafił spokojnie z tym żyć czy będzie towarzyszyć niepewność z drugiej strony ciężko o tym powiedzieć i się przyznać .

Grzech przychodzi łatwo a jak się człowiek nawraca i modli to widzi ile na rozrabiał i się zastanawia jak tak mogłem ...

Nie popełniłeś zdrady wobec swojej dziewczyny - jeśli ze sobą rzeczywiście zerwaliście i w tym czasie szukałeś relacji z innymi osobami. Nie byłeś z nią w związku. Nie ma ani świętokradztwa ani obawy o nieważność małżeństwa.

Nie wiem jakie dobro miałoby wyniknąć dla waszego związku z tego, że się przyznasz do pisania nieprzyzwoitych wiadomości gdy nie byłeś z nią w związku - co dzięki temu uzyskasz? Jeśli to jest temat definitywnie zamknięty, to nie trzeba do niego wracać, bo obciążysz tylko dziewczynę skutkami swojego grzechu. Czy pornografia jest mniej obciążająca niż pisanie podniecających wiadomości? Czy o oglądaniu pornografii też zamierzasz mówić co się dokładnie działo itd? Tak jak napisał ci @Adams. zostaw to za sobą i nie obciążaj takimi rewelacjami dziewczyny.

Pracuj raczej nad tym, aby dobrze się z dziewczyną poznać przed małżeństwem i aby sytuacje konfliktów, które będą się w małżeństwie pojawiać (każde małżeństwo przechodzi pewien kryzys relacji po jakimś czasie, większy czy mniejszy) nie zamieniały się w ucieczkę w stary powtarzalny schemat: trudno się dogadać, to zrobię sobie odskocznię w postaci pornografii i masturbacji. To są niedojrzałe postawy, z których trzeba się nauczyć wyrastać, nie wracać już do takich rzeczy.

[marek123]

Chodzi o to ,że ja wróciliśmy do siebie to ja też nie byłem pewien czy na pewno chcę,z jednej strony mogę żałować później jakbyśmy nie wrócili i wchodziłem też na portale randkowe żeby popisać z dziewczynami i również na strony gdzie można pogadać w nieprzyzwoity sposób .
I w tym wypadku chyba wypadłoby powiedzieć .