Pytanie odnośnie związku w którym jedna ze stron ma trudną sytuację

[konserwa]

Albo wojownikami - to ciagla walka o wytrwanie na wspolnych pozycjach.

[sądzony]

Albo wojownikami - to ciagla walka o wytrwanie na wspolnych pozycjach.

Ale to chyba walka z sobą samym.

[Dezerter]

Ta jest przecież najtrudniejsza ...

[konserwa]

Odnies to do mojego wpisu o dwoch modelach wejscia w malzenstwo - stawianei goracego gara na zimnej kuchni albo - stawianie zimnego gara na goracej kuchni.

[Abstract]

@sądzony to bez znaczenia. Małżeństwo z rozsądku może skończyć się podobnie, zwłaszcza przez powód jego zawarcia, tak zwany rozsądek -> kalkulacja. Tak jak te zrodzone z emocji chce utrzymać się nadal z rozsądku, tak te z rozsądku może dosięgnąć głód emocji, znudzenie jałowością. Jesteśmy emocjonalni, tak zostaliśmy stworzeni.

Prawda, ale w życiu chyba jednak powinniśmy kierować się rozumem, rozsądkiem, wolą i duchem a nie ulotnymi i zmiennymi emocjami.

To się w żaden sposób nie wyklucza. Emocje są niezbędne do podejmowania decyzji, ludzie z uszkodzonym ośrodkiem mózgu odpowiadającym za emocje podejmują tak samo błędne decyzje jak te podejmowane w burzy emocji. Jeśli podkreślasz że emocje są ulotne to trzeba mieć na uwadze że taki był zamysł Boży, tak jak to że są jednym z elementów który nas określa.

[sądzony]

Jeśli podkreślasz że emocje są ulotne to trzeba mieć na uwadze że taki był zamysł Boży, tak jak to że są jednym z elementów który nas określa.

Tak samo jak trzeba mieć na uwadze, iż zamysłem Bożym jest to, by współpracując Łaską przekraczać to co nas określa. Fakt, że określa mnie zwierzęca seksualność nie oznacza, że nie potrafię być ponad to.

[Abstract]

Jeśli podkreślasz że emocje są ulotne to trzeba mieć na uwadze że taki był zamysł Boży, tak jak to że są jednym z elementów który nas określa.

Tak samo jak trzeba mieć na uwadze, iż zamysłem Bożym jest to, by współpracując Łaską przekraczać to co nas określa. Fakt, że określa mnie zwierzęca seksualność nie oznacza, że nie potrafię być ponad to.

To żadne lewelowanie a symbioza. Stąd mam opis w stopce jaki mam. Często tkwi w nas sprzeczność którą tuszujemy w piękne cytaty zapominając że nie jesteśmy adoptowani po innym zamyśle innego boga. Bez innego boga wygląda to w wielu mniemaniach tak jakby Bóg wstrzyknął nam wirusa z którym mamy wygrać.

[sądzony]

To żadne lewelowanie a symbioza. Stąd mam opis w stopce jaki mam. Często tkwi w nas sprzeczność którą tuszujemy w piękne cytaty zapominając że nie jesteśmy adoptowani po innym zamyśle innego boga. Bez innego boga wygląda to w wielu mniemaniach tak jakby Bóg wstrzyknął nam wirusa z którym mamy wygrać.

Skoro tylko czasem jedynie tkwi w nas sprzeczność, kiedy jej nie ma?
Będąc splątani władzami rozumu i wyboru pasionymi tym czego doświadcza nam świat zewnętrzny jesteśmy jego dziećmi.
Bóg chce, by się do Niego odwracać codziennie.
Bóg nie sprzedał nam wirusa, a dał możliwość bycia ze sobą na wieki.

[Abstract]

@sądzony im mniej dualizmu tym mniej sprzeczności.
Bóg nas stworzył w całości, nie było zleceń dla "firm" trzecich.

[zdrogi]

Nie byłoby problemu gdyby KK nie wymyślił sobie czegoś takiego jak unieważnienie małżeństwa. Co Bóg złączył człowiek niech nie rozłącza.

[Arletta Bolesta]

Ale również można powiedzieć: cokolwiek zwiążesz...
dr Arletta Bolesta
adwokat kościelny

[Tek de Cart]

Raczej piszemy to o STWIERDZENIU NIEWAŻNOŚCI a nie o unieważnieniu. To inne kategorie prawne. Stwierdzenie nieważności to badanie czy małżeństwo zostało ZAWARTE. Jeśli nie zostało zawarte - to stwierdza się że to co się wydawało że jest małżeństwem jednak nim nie jest - czyli czynność zawierania małżeństwa jest NIEWAŻNA - co skutkuje tym że małżeństwa OD SAMEGO POCZĄTKU nie było. Ale oczywiście proces może też stwierdzić, że małżeństwo zostało zawarte - i wtedy jest ważne od samego początku.
Unieważnienie jest wtedy gdy ważną umowę uznajemy za nieważną od pewnego momentu (np. od dziś) - tego nie da się zrobić w przypadku małżeństwa. Bo jeśli zostało zawarte ważnie - to jest i nie da się go unieważnić.