Spowiedź

[Marcin 1337]

Zawsze jak chodziłem do spowiedzi, to jak mówiłem grzechy ciężkie to mówiłem, że pare razy lub np 2 razy popełniłem. Księża mówią, że przy grzechach ciężkich trzeba podać liczbę, że jak się liczby nie poda a zna się liczbe to że spowiedź nie ważna jest. Moje pytanie brzmi, muszę robić spowiedź z całego życia?

[Dezerter]

Taką spowiedź robi się w szczególnych momentach życia
Czegoś nie rozumiem, bo skoro "zawsze" mówiłeś, to w czym problem?
Żaden mądry ksiądz nie powiedział by czegoś takiego :

że jak się liczby nie poda a zna się liczbe to że spowiedź nie ważna jest.

[Marcin 1337]

Ten ksiądz tak powiedział

[AdamS.]

Zawsze jak chodziłem do spowiedzi, to jak mówiłem grzechy ciężkie to mówiłem, że pare razy lub np 2 razy popełniłem. Księża mówią, że przy grzechach ciężkich trzeba podać liczbę, że jak się liczby nie poda a zna się liczbe to że spowiedź nie ważna jest.

Powiem szczerze, że rzadko podaję jakiekolwiek liczby, bo obca mi jest w życiu duchowym buchalteria. Oczywiście określam okoliczności, czasem wyznam, że coś zrobiłem powtórnie lub że zdarzało się z większa regularnością (bo to akurat ma znaczenie), ale żeby liczyć? Nie mam problemu, aby odpowiadać, gdy ksiądz domaga się uszczegółowienia. Ale chyba jeszcze się nie zdarzyło, żeby ksiądz dopytywał o szczegółowe liczby. Myślę, że u niektórych młodych księży takie podejście rodzi się na podłożu swoistej nadgorliwości.

[pom]

A czy spowiadacie się z grzechów małych? Jakich obszarów dotykają u Was grzechy małe?

Dodano po 15 minutach 19 sekundach:
Na co powinienem sam zwrócić uwagę?

[Marcin 1337]

Jeśli mówiłem ogólnie grzechy ciężkie, że popełniłem, ale nie ,,powiedziałem" że było ich dużo lub tylko pare, to co wtedy? Nieważna spowiedź - to mnie nie pokoi
Źle napisałem, teraz dobrze.

[Dezerter]

A dostałeś rozgrzeszenie , czy nie?
więc czego nie rozumiesz i po co kombinujesz? o szukasz dziury w całym - zajmij się czynieniem dobra i skupianiu na dobrym życiu pełnym miłości na co dzień - odwróć się od grzechów!

[Marcin 1337]

Teraz poprawnie napisałem u góry

[Quinque]

A dostałeś rozgrzeszenie , czy nie?
więc czego nie rozumiesz i po co kombinujesz? o szukasz dziury w całym - zajmij się czynieniem dobra i skupianiu na dobrym życiu pełnym miłości na co dzień - odwróć się od grzechów!

Jak zatai grzech to też ksiądz powie słowa rozgrzeszenia. No i właśnie ja mam taki problem czy nie mówić księdzu szczegółów konkretnego czynu (co by zmieniał jego kategorię). Chociaż dwóch księży już mi mówiło żeby tego nie robić/nie muszę tego robić. Nie skrzywdziłem nikogo, ani też nie przyczyniłem się do czyjejś krzywdy. Jednak mimo to uważam że nie zasluguje na niebo i Boże przebaczenie. Cały czas rozpamiętuje swoje czyny, mimo że spowiadałem się z tego już jakiś czas temu. Ostatnio poszedłem do spowiedzi z wielką chęcią poprawy, I z ogromnym żalem za grzechy. Skupiłem się na jednym grzechu a resztę powiedziałem ogólnikowo bo ten jeden mi najbardziej ciążył i chciałem go wyznać najbardziej. Myślę sobie ze powinienem powiedzieć w szczegółach resztę grzechów, mimo że do spowiedzi podszedłem w jak najlepszej intencji

Ps: nie raz robiłem tak że jak wstydziłem się jakiegoś czynu. To starałem się go zapomnieć jak najszybciej żeby nie musieć tego mówić księdzu na spowiedzi. I tera mysle sobie ze to grzech

[Dezerter]

Bracie nie idź tą drogą, po jesteś na ścieżce prowadzącej do skrupulanctwa - nawróć się proszę z tej drogi.
Dwóch księżny ci mówiło, my mówimy i ...

Jednak mimo to uważam że nie zasluguje na niebo i Boże przebaczenie. Cały czas rozpamiętuje swoje czyny, mimo że spowiadałem się z tego już jakiś czas temu.

Oczywiście, że nie zasługujesz!, ja też nie - nikt z nas, bo nie z zasług masz zbawienie a z Łaski, by się nikt nie chlubił!
jeśli wątpisz w Boże przebaczenie, to nie znasz Słowa i Bożego Miłosierdzia o którym ono opowiada
Bóg, będąc bogaty w miłosierdzie, przez wielką swą miłość, jaką nas umiłował, i to nas, umarłych na skutek występków, razem z Chrystusem przywrócił do życia – łaską bowiem jesteście zbawieni – razem też wskrzesił i razem posadził na wyżynach niebieskich – w Chrystusie Jezusie, aby w nadchodzących wiekach przeogromne bogactwo swej łaski okazać przez dobroć względem nas, w Chrystusie Jezusie.
Łaską bowiem jesteście zbawieni przez wiarę. A to pochodzi nie od was, lecz jest darem Boga: nie z uczynków, aby się nikt nie chlubił. Jesteśmy bowiem Jego dziełem, stworzeni w Chrystusie Jezusie do dobrych czynów, które Bóg z góry przygotował, abyśmy je pełnili.
Jaka dobra nowina!:
Bóg bogaty w miłosierdzie
Umiłował nas swoją wielką miłością
i to takich jakimi jesteśmy, pełnych występków i przywrócił/przywróci/wskrzesi do życia w Chrystusie Panu naszym.
Dziwne te słowa i niezrozumiałe, bo łaska niezasłużona przez nas.
Łaską bowiem jesteśmy zbawieni przez wiarę, czyli niezasłużenie - z łaski a nie z uczynków.

Chcesz więcej?
Rz 8, 31b-34
Bracia:
Jeżeli Bóg z nami, któż przeciwko nam? On, który nawet własnego Syna nie oszczędził, ale Go za nas wszystkich wydał, jakże miałby także wraz z Nim wszystkiego nam nie darować? Któż może wystąpić z oskarżeniem przeciw tym, których Bóg wybrał? Czyż Bóg, który usprawiedliwia? Któż może wydać wyrok potępienia? Czy Chrystus Jezus, który poniósł za nas śmierć, co więcej – zmartwychwstał, siedzi po prawicy Boga i przyczynia się za nami

Wspaniały fragment , prawdziwa Dobra Nowina , czy wu słyszycie jak dobrego Pana i Sędziego w jednym mamy?
Bóg za nas wszystkich wydał swojego Syna!
więc jakże by miał nam wszystkiego nie darować ?
Kto może nas wybranych oskarżyć i wydać wyrok potępienia, skoro Bóg z nami
Czy ten kto usprawiedliwia, kto poniósł za nas śmierć i u Boga w niebie przyczynia, wstawia się za nami?
czy WY to słyszycie

[pom]

@Dezerter
A co zrobić jak sumienie nie wypomina żadnych grzechów ciężkich i średnich, a grzechy powszednie (lekkie) odpuszczane są na początku Mszy Świętej, to wtedy jak często chodzić do Spowiedzi i z czego się spowiadać?

[AdamS.]

@Dezerter
A co zrobić jak sumienie nie wypomina żadnych grzechów ciężkich i średnich, a grzechy powszednie (lekkie) odpuszczane są na początku Mszy Świętej, to wtedy jak często chodzić do Spowiedzi i z czego się spowiadać?

To trzeba trochę bardziej podkarmić to sumienie, bo chyba nieco omdlało. U mnie w takiej sytuacji rośnie poczucie grzechu, który wynika nie tyle z uczynienia czegoś, co raczej z bezczynności. Ostatnio ciąży mi na przykład świadomość marnowania czasu i lenistwa. Warto się zastanowić, ile zmarnowaliśmy w życiu okazji do czynienia dobra? A czasami to bywa cięższym grzechem, niż np. nieczystość, której wielu forumowiczów poświęca tu chyba najwięcej uwagi.

[pom]

@AdamS.
Dziękuję. A jak interpretujesz ten fragment Biblii? Czy to jest skierowane do wszystkich?

Mk, 10, 35-40
35 Wtedy podeszli do Niego synowie Zebedeusza, Jakub i Jan, i rzekli: «Nauczycielu, pragniemy, żebyś nam uczynił to, o co Cię poprosimy». 36 On ich zapytał: «Co chcecie, żebym wam uczynił?» 37 Rzekli Mu: «Daj nam, żebyśmy w Twojej chwale siedzieli jeden po prawej, a drugi po lewej Twej stronie». 38 Jezus im odparł: «Nie wiecie, o co prosicie. Czy możecie pić kielich, który Ja mam pić, albo przyjąć chrzest, którym Ja mam być ochrzczony?» 39 Odpowiedzieli Mu: «Możemy». Lecz Jezus rzekł do nich: «Kielich, który Ja mam pić, wprawdzie pić będziecie; i chrzest, który Ja mam przyjąć, wy również przyjmiecie. 40 Nie do Mnie jednak należy dać miejsce po mojej stronie prawej lub lewej, ale [dostanie się ono] tym, dla których zostało przygotowane».

[AdamS.]

Dziękuję. A jak interpretujesz ten fragment Biblii? Czy to jest skierowane do wszystkich?

W pewnym sensie tak, bo każdy z nas, jeśli żyje w Chrystusie, pije ten kielich (w tym znaczeniu odnosi się to do życia duchowego, bo przecież wino było zawsze symbolem życia). Chrzest jest tu traktowany jako pełne zanurzenie w Duchu Świętym i odrodzenie do zupełnie nowego życia. To również każdego z nas dotyczy. Ale Jezus wyraźnie podkreślił: Czy możecie pić wino MOJE / przyjąć chrzest MÓJ... Tego już nie może żaden z nas, nawet jego najbliżsi uczniowie. Każdy ma kielich i chrzest na swoja miarę.

[pom]

@AdamS.
A czy nie chodzi tu o kielich męczeństwa, przecież wszyscy doświadczamy cierpienia?

Dodano po 30 minutach 26 sekundach:

Bóg, będąc bogaty w miłosierdzie, przez wielką swą miłość, jaką nas umiłował, i to nas, umarłych na skutek występków, razem z Chrystusem przywrócił do życia – łaską bowiem jesteście zbawieni – razem też wskrzesił i razem posadził na wyżynach niebieskich – w Chrystusie Jezusie, aby w nadchodzących wiekach przeogromne bogactwo swej łaski okazać przez dobroć względem nas, w Chrystusie Jezusie.
Łaską bowiem jesteście zbawieni przez wiarę. A to pochodzi nie od was, lecz jest darem Boga: nie z uczynków, aby się nikt nie chlubił. Jesteśmy bowiem Jego dziełem, stworzeni w Chrystusie Jezusie do dobrych czynów, które Bóg z góry przygotował, abyśmy je pełnili.

Ja szczególnie zwróciłem uwagę na te podkreślone fragmenty.