Buddyzm i Agharta

[Pompieri]

No tak - niepotwierdzony projekt.

[Albertus]

Są miliardy planet,galaktyk.Na pewno nie jesteśmy sami.

Argument całkowicie chybiony.

Nie można w żaden sposób oceniać częstotliwości występowania jakiegoś zjawiska znając wyłącznie jeden przypadek.Tym bardziej że, zgodnie z dominującymi obecnie poglądami naukowymi, był to jednorazowy, niepowtarzający się przypadek bo wszystkie formy życia na ziemi są ze sobą spokrewnione.Czyli wszystkie obecnie istniejące formy życia pochodzą od jakiegoś pierwotnego organizmu z sprzed 4 miliardów lat Z tego wynika że pomimo idealnych warunków do istnienia życia na ziemi przez 4 miliardy lat żadne nowe, inne formy życia na ziemi się nie pojawiły.
Niby dlaczego miałyby się pojawić na innych planetach?

[AkceptujeJezusa]

To niby po co te planety,dla ozdoby?.

[Albertus]

To niby po co te planety,dla ozdoby?.

Czyli twoim zdaniem celem istnienia planet jest to aby istniało na nich życie?

A po co w takim razie istnieją planety na których nie ma życia?

[AkceptujeJezusa]

Równe pytanie zadaliśmy.
Ozdobą czyli miałem na myśli że musi być życie,a ty to samo "których nie ma życia".
No właśnie w tym rzecz.Wciąż szukamy życia,na obcych planetach,przy pomocy teleskopu hubble'a.
A w nim pustka,wysłaliśmy nawet sondy kosmiczne Voyager 1 i 2obecnie jest,za układem słonecznym,z nagraniami dźwięków z naszej planety,by ktoś je odebrał,I być może przybędą

[Marek_Piotrowski]

O przybyciu - nawet jeśli istnieją - nie ma raczej mowy.
A "nadmiar" gwiazd i planet jest wyrazem charakteru Boga, który daje wszystko z obfitością, nadmiarem.

[Albertus]

Równe pytanie zadaliśmy.
Ozdobą czyli miałem na myśli że musi być życie,a ty to samo "których nie ma życia".
No właśnie w tym rzecz.Wciąż szukamy życia,na obcych planetach,przy pomocy teleskopu hubble'a.
A w nim pustka,wysłaliśmy nawet sondy kosmiczne Voyager 1 i 2obecnie jest,za układem słonecznym,z nagraniami dźwięków z naszej planety,by ktoś je odebrał,I być może przybędą

Tyle tylko że te działania wynikają z wiary i pragnienia aby ta wiara się potwierdziła a nie z tego że za poglądem o istnieniu pozaziemskich cywilizacji czy nawet w ogóle istnienia pozaziemskiego życia istnieją jakieś rozumowe czy naukowe dowody czy argumenty.

Choć może powinienem raczej napisać o życiu poza naszym układem słonecznym bo, zakładając że obecne poglądy naukowe głównego nurtu są słuszne, istnienie jakichś form życia albo ich śladów w naszym układzie słonecznym jest możliwe.Przez 4 miliardy lat jest możliwe że jakieś drobnoustroje albo nawet części jakichś większych organizmów zostały przeniesione z ziemi na inne planety i obiekty układu słonecznego.

[AkceptujeJezusa]

A tak z deczka,czy widziałeś kiedyś Niezindetyfikowany Obiekt Latający na niebie kiedyś?.
Podobno w Ameryce ludzie często widują.

[Albertus]

A tak z deczka,czy widziałeś kiedyś Niezindetyfikowany Obiekt Latający na niebie kiedyś?.
Podobno w Ameryce ludzie często widują.

Nie widziałem.

I co w związku z tym że widują?

[AkceptujeJezusa]

Też nie widziałem, może to nowe zabawki rządu?.Nie którzy sądzą,że to kosmici nas obserwują,bo często widywane są jako spodki,albo kształt trójkąta.Sam nie wiem co o tym myśleć,ja tam wierzę że gdzieś w próżni istnieje życie.

[Pompieri]

UFO, jak sama nazwa wskazuje jest obiektem nierozpoznanym ( czyli niezydentyfikowanym ).
Dlatego czyjes majtki poniesione przez trabe powietrzna krazace przez kilka dni w gornych warszwach atmosfery sa/staja sie takim UFO. Nie zawsze uda sie rozpoznac, , co to jest.
Ale to nie byly majtki kosmity ( fakt autentyczny).

[Efezjan]

Równe pytanie zadaliśmy.
Ozdobą czyli miałem na myśli że musi być życie,a ty to samo "których nie ma życia".
No właśnie w tym rzecz.Wciąż szukamy życia,na obcych planetach,przy pomocy teleskopu hubble'a.
A w nim pustka,wysłaliśmy nawet sondy kosmiczne Voyager 1 i 2obecnie jest,za układem słonecznym,z nagraniami dźwięków z naszej planety,by ktoś je odebrał,I być może przybędą

Marek już o tym pisał. Za duże odległości. Wokół Proximy Centauri krąży jakaś planeta. Załóżmy, że jest na niej życie. Jak odbywałaby się komunikacja między Ziemią a nami? Z czteroletnim opóźnieniem. My wysyłamy wiadomość - cztery lata - oni ją dostają - odpowiadają - 4 lata itd. itp. A to tylko najbliźsza nam gwiazda poza Słońcem. A co jak się jakoś uda znaleźć życie w takiej Adromedzie na przykład?

Inna kwestia: nawet załóżmy, że udało się im albo nam wzajemnie odnaleźć. To jak będziemy się komunikować? Polecam 'Solaris' Lema. Świetna książka o tym traktująca.

[Albertus]

Też nie widziałem, może to nowe zabawki rządu?.Nie którzy sądzą,że to kosmici nas obserwują,bo często widywane są jako spodki,albo kształt trójkąta.Sam nie wiem co o tym myśleć,ja tam wierzę że gdzieś w próżni istnieje życie.

Jak słusznie piszesz jest to swego rodzaju wiara.

[AkceptujeJezusa]

@Efejzan ja sobie tak wyobrażam,kosmici odebrali nasz sygnał,być może zaawansowanej technologi której dysponują.
Potem bezbłędnie namierzają nas,przy swojej technologii i lecą do nas statkiem kosmicznym,do naszej planety gdzie pokonują 3 kwadranse.
Wówczas u naszej prymitywnej technologi,zajęło nam by latami.

[Pompieri]

A dlaczego trzy kwadranse? A moze opanowali juz dawno :
a) przeskok przestrzenny ... lub
b) poztrafia zwijac przestrzen ... lub
c) zyja pod dnem Rowu marianskiego i nie moga pojac, jak takie prymitywy jak my traca czas jadac autem z A do B ... zamiast fruwac antygrawitacyjnie
I poza tym - jaka prymitywna technologie mozemy miec w ich oczach , jezeli oni jeszcze nie wynalezli radia, za to posluguja sie optycznymi echosonogralokatorami, ktorych my jeszcze nie wynalezlismy?